Człowieka duchowa renowacja, która w obecnych czasach
zapisuje się na naszych stronach życia jest wielkim procesem
odnowy.
Czy proces odnowy jest naszym osobistym dziełem...
a może to Bóg wzywa nas do odnowienia swojego życia?
Bóg zawsze działa za kulisami. Nie widać Go przy Jego pracy,
lecz każdego dnia wpływa na nasze dusze i zaprasza nas,
abyśmy pracowali z własną świadomością.
Bóg wkracza w nasze życie na wiele sposobów i zawsze zachęca
nas do własnego procesu odnowy, który zależy już tylko od
nas.
Nasz duchowy proces renowacji to ciągły proces odbudowy, to
budowanie naszego domu na mocnym już fundamencie. Budujemy
nowy dom, pokój za pokojem, piętro za piętrem... i
zapraszamy do niego Boga, który odnawia naszą duszę, serce,
umysł... a szczególnie zwraca uwagę na nasze przebaczenie. Bez
tego nie ma naszej duchowej odnowy. Brak przebaczenia to
nasze zniszczenie... nie tylko naszego domu, który znowu
trzeba odbudowywać, także całego naszego życia. Bez naszego
wybaczania nasza dusza nie może rozkwitać bez względu na to
jaką dyscyplinę duchową kultywujesz!
Żyjąc na tym świecie często potrzebujemy odnowy psychicznej
i duchowej... i co robimy wówczas?
Zgłaszamy się do naszego producenta, naszego Twórcy i
prosimy Go o odnowienie własnej duszy. Lecz, aby odnowić
własną duszę wprzódy należy odnowić nasz własny umysł.
Musimy wprowadzić nowy tok myślenia, a stary usunąć... znaczy,
musimy się przeprogramować. Wycinamy stare i wprowadzamy
nowe. O tym mówi nawet Biblia, aby pozbawić się swojej
poprzedniej natury (co się tyczy poprzedniego sposobu życia
- trzeba porzucić, tego dawnego człowieka, który uległ
zepsuciu na skutek zwodniczych żądz)... i pisze w Biblii
“przeobleczcie się w nową naturę...“, czyli odrodzoną Jaźń.
Bóg stworzył człowieka doskonałym, zostaliśmy stworzeni na
Jego obraz i podobieństwo... Bóg dał człowiekowi coś bardzo
cennego - unikalny prezent, który mówi nam, że człowiek dla
Boga jest bardzo ważny... że bardzo go kocha.
Ale co człowiek zrobił z tym prezentem... potraktował go
bardzo lekko... i tym samym sam sobie wyrządził krzywdę,
zmienił swoje przeznaczenie, swoją przyszłość... zamienił
zdrowie na choroby, przestał prawdziwie kochać, zgubił tą
miłość pochodzącą od Boga i odsunął się daleko od Niego w
poszukiwaniu własnego szczęścia i miłości...
odszedł od Boga tak daleko, że wielokrotnie nawet nie wierzy
w Jego istnienie. I szuka na własną rękę całą duszą, całym
sercem i nie znajduje ani upragnionego szczęścia, ani
prawdziwej miłości... ponieważ w jego sercu brakuje miłości do
bliźniego, czyli zerwał tą nić łączącą go z Bogiem. Człowiek
zamienił ją na nienawiść, którą ciężko mu wydrzeć ze swojego
serca... i nawet jak próbuje to ta nienawiść ciągle odrasta,
ponieważ nie wyrywa do końca jej korzeni.
Ale my ludzie i tak mamy szczęście, Bóg nie odrzucił tego co
stworzył, dał człowiekowi Wolną Wolę, czyli wybór własnego
życia... i cierpliwie czeka, że każde Jego dziecko wcześniej
czy później dokona własnej renowacji i odzyska prawdziwą
swoją wartość, ten obraz stworzony na podobieństwo Boga.
Czeka, że człowiek odzyska piękną miłość... i siebie bez
żadnej wady... czyli naprawi siebie i odzyska swój cenny dar
dany mu przez Boga.
Człowiek ma jednak to do siebie, że potrafi naprawiać
innych, ale nie samego siebie, jakoś słabo widzi swoje wady...
i ucieka przed Słowem Prawdy... i mało zmienia własne życie, a
przecież celem w naszym sercu powinno być, aby zwiększyć
swoje własne wartości i możliwości, które dał nam Bóg na tą
ziemską podróż - powołał nas do życia w największym Źródle
Mocy... i dał człowiekowi własny zestaw prezentów, tak aby
nikt nie czuł się lepszy ani gorszy. Każdy z nas jest
oryginałem, a swoimi prezentami powinniśmy się wymieniać i
uzupełniać.
A jak ty się zachowujesz człowieku... handlujesz swoimi
prezentami... czynisz się lepszym od drugiego... a taka twoja
moralna postawa daleka jest od bezwarunkowej miłości. Twoje
życie oparte na chciwości, chęci posiadania, dominowania nie
jest cechą boską.
Ale pamiętaj, taka twoja postawa może doprowadzić, że jedno
Słowo Boże może zniszczyć całkowicie twoją twierdzę, może
odsłonić każde twoje kłamstwo... ty budujesz własny pałac
latami, a Bóg obróci go w ruinę w ciągu kilku minut...
... ale musisz wiedzieć, że On oczekuje odnowy twojego życia,
zastanowienia się, gdzie popełniłeś błędy... w Jego sercu nie
tkwi nienawiść ani chęć zemsty na tobie, tylko chęć
głębokiego przemyślenia nad własnym życiem. I jak widzisz,
to pierwszy Bóg rozpoczyna twój proces odnowy, niszczy to co
stare... a ty masz pozbyć się niepotrzebnego bałaganu i
uporządkować siebie samego. Musisz podjąć właściwe wybory...
ale to będą twoje decyzje, twoje myśli i działania... a mają
już być takie, aby były zgodne ze Słowem Bożym.
Piszę Biblia, abyście nieustannie
“odnawiali swoje myślenie i przeoblekali się w nową
stworzoną przez Boga naturę przez sprawiedliwość, świętości
i prawdy. Dlatego odrzućcie kłamstwo i mówcie sobie nawzajem
prawdę - jesteście przecież członkami jednego ciała!”
(list do Efezjan 4:23-25).
Nasza renowacja to długi proces, nie jest to jednorazowe i
szybkie wydarzenie. I pierwsze od czego zaczynamy, to
wyburzenie starego... burzysz kłamstwa, w które wierzyłeś
długie lata, burzysz stare wartości i przekonania, które
zaprowadziły cię w obecne miejsce... to jest pierwszy krok do
bycia nowym człowiekiem.
Jeśli naprawdę zetknęliście się z Bożym Słowem i poznaliście
Jego Prawdę musicie porzucić dawne grzeszne życie, zepsute z
powodu zwodniczych rządz.
“Skoro bowiem usłyszeliście Jego Głos i zostaliście pouczeni
to poznaliście Jego Prawdę: mieliście porzucić dawne,
grzeszne życie, zepsute z powodu rządz”
(list do Efezjan 4:21-22).
I pamiętaj, aby przy własnej renowacji pamiętać o Bogu,
ponieważ Jego Słowo żyje i działa. Jest ostrzejsze niż
obusieczny miecz, zrywa każdy łańcuch, przenika przez duszę,
odbija się echem aż do szpiku kości, dociera do serca, jest
zachętą i nadzieją na lepsze jutro.
Toteż nasze odnowienie powinno być celem naszego duchowego
rozwoju, naszego życia, które samo w sobie jest cudem... a nie
na siłę robić z siebie cudaka, który w żaden sposób nie
przypomina obrazu Boga.
Człowiek, który jest na ten proces gotowy krzyżuje siebie
starego na własnym krzyżu zniszczenia, niszczy swoje stare
myśli, działania... i to już jest dla niego zwycięstwem -
zapiera się samego siebie w starej formie... przyodziewa się w
szatę nowego człowieka, który chce żyć w prawości i
prawdziwej świętości... czyli wytwarza nowe duchowe owoce
swojego życia w postaci takich cech jak: przebaczenie,
dobroć, bezinteresowna miłość.
I ty pomyśl o swoim nowym kwitnącym domu... dotrzyj do swoich
zmysłów, serca... wpuść w nie Świadomość Chrystusową, bo ona
jest Głową naszego duchowego życia i miłości. Wszyscy
jesteśmy wspólnie połączeni tak, aby odczuwać wzajemną
miłość. Taka jest nasza duchowa anatomia - wspólnota
miłości, która nazywa się Domem Chrystusowym, czyli pokojem
umysłu, serca, harmonii, połączenia nas z Naturą.
Takie życie odbuduje w nas zdrowie i uczyni wrażliwymi na
piękno... ponieważ tak wygląda prawdziwe ludzkie życie:
miłość, dobroć, łagodność, zrozumienie. Człowiek stawia na
pierwszym miejscu cierpliwość, wyrozumiałość i przebaczenie.
Jeśli, któregoś dnia Bóg rozwali ci twoją twierdzę, runie
całe twoje życie... nie rozpaczaj, nie pytaj dlaczego ci to
uczynił, tylko zastanów się czego od ciebie chce... może to
już czas, na Jego nowy projekt... na wielką renowację... odnowę
duchową, którą powinieneś podjąć.
Vancouver
3 May 2018
WIESŁAWA
|