Każdy
czas jest dla mnie owocny, w którym doświadczam wewnętrznej
rzeczywistości ... i ten kiedy czuję radosne bicie serca, i
ten, w którym czuję jego potężny ból, bezgraniczną rozpacz.
Dzięki obu mogę budować siebie na nowo; wówczas otwieram
własną kreatywność, wpuszczam w siebie światło intuicji,
które wnika we mnie z najgłębszych źródeł z kosmosu ... i
pojawia się prawdziwy mój kolor bycia i ekstatyczny rytm
zmieniając całe moje życie.
Nie wolno nawet na chwilę zapomnieć o wysiłku jeśli chcesz
odnowić swoje życie, jeśli chcesz zbudować siebie od
początku ... i nikt nam nie obiecał, że będzie to łatwe ....
naciskasz klamkę lecz przed tobą są ciężkie drzwi, które
chcesz otworzyć, ale nie jest to proste zadanie. Już na
progu nowego zaczynasz jęczeć a przed tobą jeszcze długa
droga .... czym trudniejsze drzwi do otwarcia tym większe
tajemnice kryją się za nimi. Tam znajduje się genialna
mądrość, nieposkromiona wola dochodzenia sprawiedliwości,
która kwestionuje wszystkie ataki zła i spełnia bezgraniczną
opiekę nad duchem wszystkich tych ludzi, którzy cierpią.
Gdy są oni połączeni energią współczucia wylewaną z
najgłębszych źródeł Uniwersum, kiedy zostaną pokonane
ciężkie próby i trudności, przez który poleruje się nasz
największy klejnot, który jest życiem, wówczas człowiek
nauczy się chodzić najwyższą drogą ludzkości. Nie będzie już
zamieszkiwał w zwykłej awangardzie historii, jego życie
będzie pełnym kwiatem ludzkiej rewolucji. Sens naszego
człowieczeństwa znajduje się w doborze naszych czcionek
życia, jak w nie stukamy, co tworzymy, czy bronimy tylko
swojego istnienia jako istoty ludzkiej czy szukamy
najgłębszych prawd samego życia ... ten wybór czyni nas
godnymi daru życia.
Każde
ludzkie życie ma swoje burze, obfite deszcze, pozorne
porażki ale człowiek mimo wszystkiego nie jest zgnieciony,
poraniony, to po burzy i deszczu pojawia się na niebie
przepiękna tęcza, która w naszym życiu w ostatecznym etapie
rozciąga się na całą naszą wewnętrzną przestrzeń naszego
istnienia. Ale musimy być kreatywni, witalni, pozytywnie
myślący, nie wolno nam zanurzyć się w piekielnym
niszczycielstwie skierowanym do wszystkiego co żyje.
Uszkodzenie życia podważa jego naturalny twórczy ciąg.
Ludzie leniwi nie produkują nic twórczego a ich wieczne
skargi i uniki odzwierciedlają tchórzliwego ducha. Takie
życie ogołocone jest z woli aby żyć twórczo, skrystalizować
każdą kroplę potu, każdą łzę i osiągnąć ten moment, który
przynosi nam radość.
Być człowiekiem to znacznie więcej niż tylko fakt
biologicznego zaistnienia i inteligencja, to walka o
stworzenie nowego życia od wewnątrz, to tam znajduje się
genialna mądrość, i bycie leniwym nie przywoła jej do
naszego życia, schowana jest za ciężkie drzwi i tylko
pracowici i wytrwali mogą je otworzyć. I to jest nasza
prawdziwa misja życia, każdego z nas, aby te drzwi otworzyć,
znaleźć tą mądrość w sobie i dać ludziom do użytku w postaci
własnych twórczych darów. Dać te dary tym, którzy jeszcze
dzisiaj sami nie otworzyli swojego potencjału, którzy
jeszcze cierpią, nie ogarniają istoty swojego istnienia na
tej Ziemi, którzy jeszcze nie pojmują w pełni słów: duchowa
świadomość. I wszystkim tym, którymi miota jeszcze strach na
samą myśl o duchowym przebudzeniu, którzy cieszą się ze zła,
ludzkiej krzywdy i ciągle mają chęć krzywdzenia innych.
Prawdziwa miłość nie cieszy się ze zła, ludzkich nieszczęść
tylko współweseli się z prawdą, współczuje, zawsze chroni,
ufa, ma nadzieję, zawsze wytrwa ... tylko dzięki miłości
możemy otrzymać Komunie z Bogiem.
Wycisz swój umysł, swoje serce, tylko w miejscu ciszy
wzrasta twój duchowy potencjał, powstają nowe możliwości,
wybory i wolność.
I bądź
cierpliwy w swoim duchowym dojrzewaniu, czym większa jest
święta ziemia tym musi być większa inwestycja a Bóg musi nas
doświadczyć całą pełnią życia. Nie wystarczy tylko śmiech,
radość, szczęście, lenistwo ... to jest tylko maleńka próbka
oświecenia, drobna zachęta aby zacząć świadomie zmieniać
siebie, to jest taki mały sen o wiecznym szczęściu, wizja
jutrzejszej nadziei ... i czym więcej masz w życiu radości,
szczęścia, musisz wiedzieć, że Bóg ciągle cię zachęca ale
niestety ty ciągle śpisz a w chwilach przebudzenia bujasz w
obłokach.
Największe przyrosty duchowości można uzyskać w
najtrudniejszych okresach życia, w bólu, zmaganiach, tylko
wówczas mamy szanse poznać własną głębię. Największe
spostrzeżenia widzimy w lustrze własnej melancholii, tam
widzimy część samych siebie, tam musimy umrzeć w starym
życiu aby narodzić się w nowym .... toteż nie należy opierać
się smutkowi, pozwólmy niech przepływa naturalnie do przodu
niczym wielka rzeka. Na falach smutku stajemy się bardziej
świadomi, człowiek lepiej dostrzega jaki był nieprzytomny,
śpiący.
Wznośmy się szczebel po szczeblu na osobistą duchową
drabinę, otwórzmy swoje serce na miłość a miłość otwiera
mądrość, która objawi wszystko i pozwoli ci płynąć dalej i
dalej .... lecz czy wszyscy ludzie są na to gotowi? Ile osób
dzisiaj broni się przed cierpieniem, bólem, trudnościami
życia, brak im cierpliwości, wytrwałości, są leniwi, mają
twarde serca, nie skore do wybaczenia. Dla ilu nie istnieje
słowo: przepraszam.
Ile godzin dziennie, tygodniowo poświęcasz w bezinteresownej
służbie innym aby mogli wspiąć się na wyższy szczebel
własnej drabiny? A ile godzin poświęcasz aby ich oceniać,
znieważać, oczerniać?
Okres
największego przyrostu duchowej świadomości jest
najtrudniejszym okresem w życiu, jakże często zapominamy w
tym czasie o wczorajszym śnie o szczęściu, zatracamy wizję
pięknych projektów, topimy się we własnych łzach i własnym
zwątpieniu ... bo dzisiaj stoisz przed wysokim murem, a nawet
jeśli uda ci się na niego wdrapać, po drugiej stronie
widzisz głęboką przepaść ... brakuje ci wiary ... ale ty bądź
jak ptak, który przed świtem czuje światło i już śpiewa
kiedy na dworze jeszcze największa ciemność.
I
uwierz: tylko w tej ciemności dostrzeżesz największe
tajemnice Boga.
Namaste
25 May 2013
WIESŁAWA
|