Ścieżka duchowa nigdy nie jest przyjemna i lekka choć z
pewnością na końcu drogi czeka na nas wspaniała nagroda.
Życie na Ziemi to nasz rejs, i nie zawsze tutaj wzrastamy,
czasami spadamy głębiej w dół... a wszystko to co nas
podnosi do góry i spycha w dół przemienia istotę naszego
bytu.
Przez przemierzanie naszej drogi każdego dnia stajemy się
zupełnie inną osobą, przechodzimy metamorfozę, która jest w
samej swej naturze bardzo bolesna. Już sama mieszanka
dusza-materia jest bardzo bolesna, obuta w dwa bieguny.
Dusza, która jest Boską iskrą, naszą prawdziwą naturą jest
jednostką świadomości, która wciela się na planie fizycznym
w postaci potrójnej: ciała, emocji i umysłu. Doświadczamy w
materii innych namiętności, pragnień a nawet egoistycznych
ambicji i chciwych cech. I w tym wszystkim musimy znaleźć
drogę do przebudzenia i otworzenia swojego serca aby znowu
wzlecieć w subtelne wymiary. Jest to dla nas alchemiczny
proces... stopniowo stajemy się bardziej świadomi swojej
Wyższej Jaźni, która pozostaje na wyższym, bardziej
subtelnym planie. Wówczas otwiera się nasza droga
transformacji.
Transformacja jest pierwszą fazą naszej podróży. Na tym
etapie dusza nie jest jeszcze w pełni świadoma siebie. Nasza
osobowość nadal utożsamia się z fizycznym ciałem, emocjami,
umysłem... ale jest już na tyle gotowa aby rozpocząć
transformację. Stopniowo podnosi swoje siły, moce, które
znajdują się u podstawy kręgosłupa. Tą energię, którą tam
wyzwala zakotwicza w centrum splotu słonecznego a następnie
pcha ją do serca. W centrum serca zaczyna pracować siła
osobistych pragnień, która jest przekształcona w energię
miłości duchowej. Na tym poziomie ludzie stają się
altruistami, czyli pracują dla innych.
Ich twórczość i kreatywność podnosi energię jeszcze wyżej,
do czakry gardła, która otwiera większą komunikację już
szeroko zakrojoną, osoby na tym poziomie nagle bez niczyjej
pomocy stają się artystami, muzykami, pisarzami, poetami...
ten dar przychodzi do nich zupełnie naturalnie, jak to się
mówi w oka mgnieniu. Ci ludzie zamienili swoją energię w
sekundę w twórczość... często w tej grupie spotykamy
geniuszy... często przychodzą też ludzie z tego poziomu,
którzy już mają te dary w sobie jak np Akiana Kramarik (LINK!).
Napływająca ciągle energia otwiera jeszcze wyższe furtki i
wkracza w nasz umysł... ta faza wybudza naszą świadomość,
taka osoba staje się unikalną jednostką, niby nadal
doświadcza życia z materialnego świata, ale staje się
ponadczasowa. Widać wyraźnie, że nie należy do tego świata,
że żyje w dwóch światach ale coraz trudniej jest się jej
dostroić do materii.
Cena duchowej transformacji jest wysoka. Jest to wewnętrzna
walka wewnątrz świadomości, ciało i dusza walczą między
sobą... a ścieżka robi się coraz to węższa i krocząc po niej
narażeni jesteśmy na większe niespodzianki. W tym czasie
dusza wyświetla już na zewnątrz swoje większe wartości:
mądrość, miłość, kontakt z Wyższą Jaźnią, i ma za cel
służenie innym.
Transformacja, to wiele wewnętrznych bitew, pożarów, powodzi
mających na celu wyeliminowanie egoistycznych tendencji.
Dusza ostatecznie wychodzi zwycięsko, ma już przecież w
sobie wszczepiony zarodek Boskości... to przez jego
kiełkowanie objawia się w człowieku piękno, dobroć, mądrość.
I
takie ciężary spotykają wszystkie dusze (bez wyjątku), które
wyruszą na drogę transformacji. Przebudzenie duchowe
przynosi człowiekowi świadomość, że mamy podwójną naturę:
zarówno ludzką jak i Boską.
31 July 2015
Vancouver
WIESŁAWA
|