KRYZYS DUCHA

PRZEBUDZENIE

Rozwój duchowy, przebudzenie... ileż ludzi kroczących tymi drogami szuka dojścia do tej tajemnicy, szuka doskonałej techniki i recepty jak szybko tego dokonać? Czy można spirytualnie przebudzić się na własne żądanie? Czy istnieje jakakolwiek instrukcja jak wejść na tą drogę?

Tylko egoistyczny umysł, który utracił zdolność do otwarcia się na siebie żąda instrukcji, kontrolowanych technik, szuka doskonałych regułek i recept: na oświecenie, miłość, przyjaźń, szczęście, radość ... nie tędy droga.

Osoby, które ciągle szukają drogi do własnego przebudzenia używając rozbujałych myślowych form utraciły zdolność czucia własnego serca, włączyły do duchowej pracy cały swój rozum, zamiast serca używają głowy.

Przebudzenie jest podróżą z głowy do serca:

"Bądźcie jak małe dzieci"

ponieważ przebudzenie jest powrotem do prostoty, do niewinności, otwartości, zaufania, spontaniczności i śmiechu. Małe dzieci reagują na ból i radość sercem, zrywają z siebie łuski obłudy, domagają się uczciwego i otwartego traktowania. Kiedy przebudzisz serce poczujesz prawdziwy spokój i radość.

Świadomość czasu i umysłu, który robi dokładne wyliczenia i kalkulacje działa w odwrotny sposób, brak tu zaufania, brak prostoty, wielokrotnie zaczyna rządzić złość, frustracja, zazdrość, obwinianie innych za swoje życiowe niepowodzenia. Egoistyczny umysł szybko kreuje nowe akcje w poszukiwaniu jeszcze doskonalszych narzędzi w realizacji samego siebie.

Duchowość potrzebuje spontaniczności, prostoty serca, prostoty myśli i kiedy PRAWDZIWIE przebudzisz ducha nie ma już odwrotu. Przebudzenie to nie chwilowy sen, mglista wizja tylko wejście w fazę, która nie zna początku ani końca. A człowiek, który ciągle lęka się śmierci i ma różne problemy związane z lękiem nadal cierpi na duże niezrównoważenie duchowe, emocjonalne i fizyczne. Przesadna troska o zdrowie, gromadzenie majątku, pieniędzy, dóbr materialnych, unikanie bólu i chorobliwe zabiegi o własne ciało są tylko ekstremalnymi egocentrycznymi żądzami.

Jakże frustrują mnie ludzie kiedy mówią: - och jakie miałem/am wspaniałe doświadczenia duchowe, ale straciłem/am je bo nie zrobiłam tak jak to powiedziane jest w książce czy ustalonej instrukcji. Ludzie mówiący w ten sposób kierują się wielkim ego. Nadal żyją w strefie cienia, kontrolują wszystkie swoje życzenia łącznie z rozwojem duchowym. Nowa żądza i dalsza wędrówka przez mroczne knieje, podróż w której taki człowiek pragnie przyciągnąć dar wglądu w Najwyższe Boskie Objawienia.

Chcesz prawdziwie się przebudzić, musisz więc nauczyć się:

"po prostu być".

Nie rozwijać swojego indywidualnego punktu widzenia tylko poddać się procesowi rezygnacji i poddania aby móc narodzić się na nowo ! Postępując w ten sposób szybko zauważysz jak rozpuszczają się stare wzorce, doznane urazy i co tak naprawdę ogranicza twoje możliwości. Poddanie się jest wolnością, a wolność nigdy nie otworzy swoich bram kiedy nie będziesz umiał/a przebaczyć.

Przebaczenie jest podstawą umierania i nowego poczęcia. A następna brama prowadzi do bezwarunkowej miłości. Jest to znak, że zaczynasz życie na nowo, skomplikowane struktury twojego ego-świadomości zaczynają same podcinać sobie skrzydła. Pozytywnym aspektem tego procesu będzie próżnia i nowy wir przyciągający do życia nowe osoby i mądrość. Od tej pory wznosisz swoje nowe zewnętrzne i wewnętrzne konstrukcje. Rozpoczyna się proces transformacji.

Aspekt przebudzenia udoskonala twojego ducha. Być wesołym, kiedy można do woli śmiać się pozwala wyzwolić się ze starej skorupy.

Spróbuj przywołać pamięć wszystkich swoich rozczarowań, wewnętrznych rozdarć, twoje problemy emocjonalne: należy je usunąć, stopień po stopniu - przebaczyć i zapomnieć, uświadomić sobie prawdziwe podłoże, a smutne wydarzenie czy problem powinien być przerobiony w sobie. Gniew, agresja, nienawiść zatrzymają proces transformacji.

Przebudzenie otwiera w człowieku dwa potężne strumienie: mądrość i miłość. Promieniowanie tej łaski, gdziekolwiek jesteś da ci w życiu klarowność, wszystko wokół ciebie będzie odzwierciedlało Boską obecność.

Chcąc się przebudzić duchem należy zmienić swój emocjonalny sposób widzenia. Umieć odpowiednio osądzić i ocenić bieg własnego życia. Nie można szukać rozwiązań atakując drugiego człowieka, w takim przypadku atakujący sam zbyt mocno doprowadza do dramatów swojego życia. Kiedy już większość ludzi przebywających w twoim środowisku zaczyna cię drażnić, obwiniasz ich za swoje życiowe problemy, usiądź i uświadom sobie czy nie szukasz świadomie zaczepki i napięć, które natychmiast stają się dramatem twojego życia?

W takim przypadku rozpocznij korektę od siebie, w sobie szukaj źródeł własnych niepowodzeń, nie szukaj chłopców do bicia, bo nic ci to nie da, tylko jeszcze mocniej pogłębi twoje problemy. Rozpoznać i transmutować w sobie negatywne emocje będzie dla ciebie najtrudniejszym zadaniem. Drążenie zawiści, zazdrości, uczepienie się jakiejś osoby, obwinianie i nękanie jej za swój stan jest odpowiedzią na całkowite zatracenie prawidłowego wzorca własnej rzeczywistości. W takim przypadku nie ma mowy o stworzeniu dla siebie sobie szansy na lepsze życie i na najmniejsze przebudzenie duchowe.

Zapuść się głęboko w siebie, zadaj sobie pytanie i spróbuj znaleźć na nie właściwą odpowiedź: "kim jesteś naprawdę? Tylko prawdziwy i szczery rachunek sumienia przyniesie rozwiązanie.

Vancouver
16 March 2009

WIESŁAWA