KRYZYS DUCHA

WIARA I MODLITWA

Dużo ludzi odczuwa głód doświadczenia Boga. Nie zadowalają się już tylko swoją religią, ale sami podążają duchowo naprzód. Spadają z oczu opaski, zaczynamy dostrzegać zupełnie inną otaczającą nas rzeczywistość i wiara zmienia się w przekonanie. Religijni fanatycy nie są z tego zadowoleni, argumentują mocnymi słowami często wprowadzając okrutny chaos, który nie pozwala innym na całkowite przemiany duchowe. Zamiast nieść światło i podążać naprzód użyją każdego oręża by przeszkodzić temu nowemu nurtowi, który różnymi drogami chce wejść w większą więź z Bogiem.

My ludzie XXI wieku - czego szukamy? Dokąd zmierzamy?

Uczeni przeszukują stare zapisy, prowadzą badania, rozgryzają wszystkie szczegóły i tworzą na nowo niepojętą całość męczącej nauki. Wiążąc się mocno z rozumem prowadzą niezdrową krytykę, zachwycają się własnymi zdolnościami umysłu - wysokim stopień IQ obnosząc się dumnie ze swoimi tytułami, umieją zdefiniować nawet samego Boga.

Czy tą drogą chociaż jeden człowiek odnalazł Boga?

Na drodze do Najwyższego nauka jest chorobliwym jarzmem a dociekania na ten temat cherlawą rośliną, która łamie się przy pierwszym podmuchu wiatru. Tylko ci, którzy rzucą sobie potężne wyzwanie wstąpią na jedyną właściwą drogę doświadczą poznania Boga. Każdy prawdziwie poszukujący odczuje Bożą Miłość, ale musi odrzucić te pętające więzy nauki nie pozwalającej zapalić się Iskrze Bożej w sercu człowieka.

Dzisiejszy człowiek coraz częściej wyciąga ręce do Boga, ale tak naprawdę brakuje mu wiary a brak wiary to wewnętrzne spętanie, sięganie ponad przestrzeń i czas fizycznymi oczami. I tak wielu wędruje w poszukiwaniu Boga chwiejnymi krokami, szukają usilnie nowych książek, duchowych przywódców, nauczycieli, zaliczają niezliczoną ilość duchowych kursów, co chwila przestawiają swoje pola świadomości jak zwrotnice kolejowe, za wszelką cenę dopasowują się do świadomości tłumu. Wielu widzi życie jeszcze inaczej, dla nich liczy się piękno i przepych lub przystawiają innym nóż do gardła za garstkę pieniędzy. Droga, którą przemierzają w ten sposób bardzo się wydłuża, nie prędko zabłyśnie im Światło Prawdy.

Już czas, wyzwólmy się duchowo, zerwijmy wszystkie więzy, przeszkody zamykające nam drogę do duchowej wolności. Tylko krocząc przed siebie z wielką wiarą rozpoznajemy Słowo Boże, trafi do naszej świadomości i da nam wspaniałą energię.

Ludzie boją się ciężkiego losu, życiowych prób, nie zdają sobie sprawy, że każda walka i każde cierpienie jest postępem. Człowiek nie dostanie wyższego wtajemniczenia dopóki nie przetestuje wszystkich cudów życia na sobie.

Tyle ludzi szuka prawdy, a cóż to jest prawda?

Ile razy zmieniamy w życiu poglądy na własną prawdę, objawia nam się w niejednej formie. Ustawicznie poszukujemy ponieważ w tych poszukiwaniach dojrzewamy. A prawda pozostaje taka sama, jest wieczna. Każdy kto chce dojść do poznania prawdy musi wprzódy przejrzeć:

"Odnowić się duchem w naszym myśleniu
i przyoblec w człowieka nowego"

(Ef. 4: 23-24)


zaraz za tymi słowami można zacytować następne:

"Nie bierzcie wzoru z tego świata lecz przemieńcie się przez odnowienie umysłu, abyście umieli rozpoznać jaka jest Wola Boga, co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe" (Rzym. 12:2)

Wielu musi wprzódy uwolnić się od łańcucha ziemskich uzależnień. Spotkają się z własnym wahaniem, niewiarą, sami sobie utrudniają posuwanie się w kierunku Boga. Przed takimi osobami niewłaściwe ich postępowanie stanie jak mur, nie ruszą ani jednego kroku zanim nie usuną wszystkich swoich błędów.

Na nowej duchowej drodze potrzebne będzie oczyszczenie. Najlepszą formą oczyszczenia jest modlitwa. Codzienna rozmowa z Bogiem jest mocna i skuteczna, nasyca i przekształca w nowego człowieka. Każda szczera modlitwa przybliża do Boga. Módlmy się codziennie, modlitwa żywi nas i umacnia, otwiera nasze życie duchowe i siłę do wykonywania codziennych czynności. Tylko przy pomocy modlitwy otworzymy w sobie nowe nadzieje, zachęty, zrealizujemy sami siebie.

Nauczmy się wielbić Boga, uwielbienie Boga jest najwyższą formą modlitwy, która otworzy w sercu każdego wielką radość.

Kontemplacja, uważana za przywilej wielkich mistyków jest modlitwą serca. W modlitwie kontemplacyjnej doświadczamy głębokiego zrozumienia, poznajemy prawdy. Osoba, która bez słów potrafi modlić się sercem szybko doświadczy obecności Boga, połączy się z nim i pozna Jego tajemnice.

Ważnym elementem życia jest medytacja. Przywołujmy w chwili medytacji Boga, Jezusa, rozważajmy co dla nas jest najważniejsze, co ma większe znaczenie, jest to chwila na wybaczanie innym i prośba do Boga by i nam przebaczył nasze wszystkie upadki. W medytacji używamy własnych słów, prosimy Boga, stawiamy przed nim nasze życzenia, musi to być przyjacielska rozmowa płynąca prosto z serca. W czasie codziennej medytacji wyciągnijmy wnioski z przeżytego dnia, rozważmy własnym sercem jaki on był dla nas? Wyrzućmy z własnych serc wszystko co nam dokucza. Wśród codziennych wydarzeń odnajdźmy tajemnicze działanie Boga w naszym życiu. W czasie medytacji nie używajmy zbyt wiele słów, działajmy sercem:

"Ty zaś, gdy chcesz się modlić wejdź do izdebki swej, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu." (Mt. 6:6)

W chwili kiedy pękną wszystkie trzymające obręcze krępujące człowieka duch poczuje się wyzwolony, w tej samej chwili ta osoba poczuje lekkość. Światło wyrywa z odrętwienia. Nie jeden uroni wiele łez szczęścia. Stawia pierwszy krok na nowej drodze. Budzi się w sercu tęsknota do czegoś prawdziwego, szlachetnego. Błogosławiony ten człowiek, któremu jest dane oczyścić się na ziemi. Staje się już tutaj nosicielem Boskiej Miłości w jej najczystszej formie.

Droga do Boga nie jest łatwa; zmaganie z samym sobą, pojawiające się wielkie trudności i wyzwania aroganckich ludzi wielokrotnie ją blokują. Zanim człowiek w pełni rozwinie duszę aż po najwyższy stopień doskonałości jeszcze nie jedno wycierpi, nie jedno się zdarzy.

Na cierpienie człowieka na tej ostatniej drodze życiowej najlepszą receptą będą słowa:

Bądź Wola Twoja

Wielkim aktem oddania się Bogu były słowa Jezusa w Getsemani:

"Ojcze, jeśli chcesz oddal ten kielich ode Mnie, wszakże nie moja wola, lecz Twoja wola niech się stanie". (Łuk.22:42)

Człowiek prawdziwie wierzący w Boga wymawia te słowa w oddaniu, z wielką wiarą. Kto jest posłuszny Bogu zwycięża. Szybko rozwiązuje swoje pętle, obali wszystkie przeszkody. Wolny jest tylko ten człowiek, który żyje według Bożych Praw. Niczym nieograniczony, nie krępują go żadne więzy, podąża tylko za głosem Najwyższego.

Droga do Boga jest drogą samotności.

Każdy musi przejść sam przez największe przeszkody używając własnego rozsądku i wyczucia. Nie ma drugiej osoby, która mogłaby po tej drodze poprowadzić innego do Boga. Tak jak Jezus wspinał się samotnie na Golgotę pod ciężarem swojego krzyża. Można korzystać ze wskazówek czy poglądów innych osób, z ich wsparcia, ale należy wiedzieć, że nie ma na świecie osób posiadających całą wiedzę - tylko Bóg może prowadzić takiego człowieka. Bóg wie też co jest dla niego najlepsze i marną wiarę posiada ten człowiek, który liczy na pomoc zwykłego śmiertelnika omijając Boga. Również człowiek sam musi poznać Boga. Ta rzeczywistość jest nieprzejednana.

Chociaż na swojej drodze wielu pójdzie po omacku ponieważ nie znajdzie nikogo kto poprowadzi to jednak nie bójcie się, kierujcie się swoim rozumem a każda droga poprowadzi do celu. Słuchajcie swojego wewnętrznego głosu. Tak samo w swoim cierpieniu każdy powinien zwracać się do Boga z prośbą o pomoc w sprawach, które go dręczą. Kto kroczy z Bogiem nigdy nie pobłądzi.

Wielkim nieporozumieniem będzie również walka o przynależność religijną.

Twój Bóg i mój Bóg jest tym samym Bogiem i nie jest Jego sercu miłe kiedy widzi walkę dzieci swoich. Dla Boga nikt nie jest lepszy od drugiego.

Podobne walki są tylko manifestacją osobistych i zbiorowych pól świadomości, która w procesie kosmicznym przedstawia jedną z niższych form. Ludzka rzeczywistość jest dość ograniczona, Uniwersum jest ogromnym żywym organizmem a nasza ludzka zawężona świadomość nie może uchwycić Całości.

Akt poddania się Woli Bożej:

Niech najsprawiedliwsza, najwyższa i najsłodsza Wola Boga stanie się i wypełni mnie we wszystkim. Niech będzie uwielbiona i na wieki chwalona. Amen.

"Prawdziwa wielkość duszy jest w miłowaniu Boga i w pokorze".
(Faustyna Kowalska)

Vancouver
17 Dec. 2008

WIESŁAWA

SZCZĘŚCIE

Czy człowiek może być szczęśliwy?
Czy ta miniaturka spokoju,
którą doświadcza w życiu
czyni jego życie wspaniałym?

Szczęście na ziemi
to gliniana chatka,
jeden miłuje pieniądze,
drugi szuka drogocennych kamieni,
trzeci poznaje wiedzę,
czwarty w poszukiwaniu szczęścia
używa sobie, nasącza ciało
winem i smakołykami ...

każdego z nich daleka droga
a jeszcze dalsza dla tego,
który zaprzepaści się w życiu
i usilnie pomnaża swoją ziemską słodycz.

Tylko prawdziwy mędrzec
szuka w swoim sercu cichego szeptu
i za nim podąża,
uśmierza w sobie gniew i zawiść,
zwraca się do Boga,
pragnie oglądać Światło Jego.

Nieważne,
czy Bóg naznaczy życie człowieka utrapieniem,
żmudnym zadaniem, ciężkim wyzwaniem ...
płochy człowiek nie umie tego pojąć,
chce tylko się radować i używać póki żyje.

A szczęście chociaż rodzi się na ziemi
wyrasta z ciernia,
który ubiera człowieka w doskonałą szatę,
otwiera furtę miłosierdzia.

Szczęśliwy jest ten człowiek,
którego Bóg karci i smaga,
nie uciekaj przed rózgą Jego,
Bóg czyni szczęście twoje.

Małych osadzi wysoko
a smutnych wyniesie na wyżyny szczęścia.
Tylko Bóg sprawi, że śmiać się będziesz,
słuchaj uważnie i rozważ to sobie ...



Vancouver
14 Dec. 2008

WIESŁAWA