KUNDALINI

KIELICH ŻYCIA
(CZĘŚĆ 1)
LINK! DO CZĘŚCI 2

Oświecenie jest celem ludzkiego życia, człowiek budzi się na obecność Boga - jako jeden we wszystkim i wszystko w jednym. Dopóki utożsamia się w 100% ze swoją religią, własną osobą nadal tkwi w starym szablonie własnego istnienia bez względu na to ile godzin dziennie rozprawia o Bogu.

Mówiąc prościej oświecenie jest realizacją Boga, to znaczy, Bóg prawdziwy jest w całości twojej istoty.

Oświecenie zatem jest procesem rozwoju, a nie jednorazowego wydarzenia. Jest to najwyższy aspekt naszego potencjału ludzkiego jako samodzielnej pracy wzrostu naszego ciała, umysłu i ducha do tego stopnia, że zmienia się cały dotychczasowy potencjał człowieka.

Oświecenie nie jest aspektem czysto psychologicznym. W trakcie rozwoju człowieka występują fizyczne zmiany; najbardziej dramatyczne w późniejszych formach procesu oświecenia. W końcowej fazie, według różnych świętych tradycji ciało alchemicznie zmienia się w światło. Staje się tak dosłownie poprzez przeistaczanie ciała, krwi i kości do nieśmiertelnego świetlistego ciała. Dzięki połączeniu osobistego wysiłku i Łaski Bożej człowiek osiąga stan nieśmiertelny, dzięki alchemicznej transmutacji swojego zwykłego ciała cielesnego. To przetransmutowane ciało nazywa się różnie, w zależności od tradycji: ciało słoneczne, diamentowe lub ciało zmartwychwstania.

Znamy pojęcia: inwolucja i ewolucja.

1. Inwolucja - to materializacja ducha.
2. Ewolucja - to uduchowienie materii.

Finałem ewolucji jest oświecenie, czyli kompletny zwrot ducha jako człowieka, który otrzymał pełną ekspansję, aby stać się ponownie boskim domem. Jest to podbój śmierci, powrót do stanu tego, który nigdy nie umiera i który się nigdy nie urodził.

Jak człowiek może tego stanu dostąpić?

Pisałam już wielokrotnie na ten temat, podobnie jak na temat wyższych ciał i przemiany ciała węglowego w silikonowe (krzemowe).

Najważniejszym krokiem w życiu człowieka na tej nowej drodze są dobre uczynki, piękne cnoty, pokora, cierpliwość ... jak widać jest to nic innego jak moralność człowieka, jego moralny wymiar życia, który jest podstawą wyższego rozwoju człowieka w drodze do oświecenia.

Jako dodatkowe praktyki służą człowiekowi na tej drodze: modlitwy, medytacje, i inne duchowe ćwiczenia, ale jak widzimy są dopiero na drugim miejscu. W drodze do oświecenia ta kolejność ma ogromne znaczenie.

Cała psychotechnologia duchowa, pogłębianie relacji z Bogiem występuje w świadomości, wznosząc ją do coraz wyższych płaszczyzn egzystencji. Ale pamiętajmy, jako Nr 1 w drodze do Boga jest nasza moralność, nasz stosunek do drugiego człowieka i całej natury wokół nas! Jeśli człowiek jest prawdziwym humanitarianem w jego życie przenika tajemnicza metafizyka i zaczyna doświadczać zdarzeń mistycznych, zmienia się jego świadomość, a światło Boże świeci coraz mocniej przez każdy aspekt jego życia. Ostatecznie osiąga ciało świetliste i staje się istotą światła.

Moralność i cnota są odbiciem Boskich atrybutów w człowieku, a doświadczenie mistycyzmu jest procesem stawania się istotą coraz bardziej podobną do Boga.

Ważną rzeczą w tym procesie jest, aby złożyć serce Bogu, zdać się na Jego wolę, a następnie odwołać się do Ducha Świętego. Jest to bardzo ważny punkt praktyki duchowej.

I tak uprawiając dobrze ciało i umysł, dzięki własnej dobroci, bezwarunkowej miłości, pomocy, odpowiedzialności, zrozumienia nie tylko najbliższych nam osób, tylko całego rodzaju ludzkiego, człowiek otwiera drogę do osiągnięcia oświecenia, a wówczas Bóg zatroszczy się o resztę. Wielu ludzi myśli sobie, że na tej drodze najlepsze będą modlitwy i inne techniki, szkoły, kursy, książki, ale to jest wyrafinowana duchowość, troska o samego siebie, przez te osoby często przemawia potężny egoizm, chęć udowodnienia światu - jestem lepszy od ciebie!. W dodatku czerpie z własnej pomocy korzyści, które wkłada do swojej kieszeni. Wielu pragnie oświecenia, lecz bezproblemowo, najlepiej zrzucić na innych wszystkie cienie, odwrócić się plecami od potrzebujących, najprościej powiedzieć: taką ma karmę, więc nic tu po mnie, niech sam się męczy ... a to są przecież czyny obracające w popiół nasze człowieczeństwo.

Święte tradycje i rozwój człowieka

Patrząc na cały świat i ludzką wiarę widzimy wyraźnie: każdy człowiek wierzy w tego samego Boga, bez względu na to jakie Mu daje imię.

Widzimy, że każda religia ma to samo źródło wiary w Boga.

Widzimy, że wszyscy ludzie wierzą w potencjał ludzki, który doprowadzi ich z powrotem do Boga i z tego powodu stosują przeróżne praktyki duchowe ... z podobnym skutkiem w każdej religii.

Prawie cała ludzkość wierzy w duszę i jej wielki potencjał, bez względu na to jak mocno uwielbiamy ciało. W każdej religii mówi się o wyższym ciele człowieka, jego zmartwychwstaniu, znaczy, że każdy może do tego stanu dojść.

Zacytuję werset z mojego ulubionego proroka Izajasza:
„Ożyją Twoi umarli, zmartwychstaną ich trupy, obudzą się i krzykną z radości spoczywający w prochu, bo rosa Twoja jest rosą światłości, a ziemia wyda  cienie zmarłych." (Iz 26, 19)

I wtóruje święty Paweł:
„Są ciała niebieskie i ziemskie, lecz inne jest piękno ciał niebieskich, inne -  ziemskich. Inny jest blask słońca, a inny - księżyca i gwiazd. Jedna gwiazda różni się jasnością od drugiej. Podobnie rzecz ma się ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne - powstaje chwalebne; sieje się słabe - powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało ziemskie, powstanie też ciało niebieskie. Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem.” (1Kor 15, 40-46)

Chrześcijanie dobrze rozumieją, że chodzi tu o przeistoczenie naszych ciał. Uwielbione ciało to ciało zmartwychwstałe, bardziej jasne, świecące , doskonałe.

Czy tylko w chrześcijaństwie jest przeistoczenie ciała?

Taoizm mówi o diamentowym ciele, które jest nieśmiertelne, porównują go do istoty spacerującej po Niebie.

W Buddyzmie znane jest pojęcie - lekkie ciało.

W sufizmie - najświętsze ciało.

W Liturgii Mitry - doskonałe ciało.

W starożytnym Egipcie - świetliste ciało lub istota zwana AKH.

W tradycji Hinduskiej - ciało wodży, Adamantine ciało, boskie ciało.

W Szmaragdowych Tablicach znajdujemy nazwę - złote ciało.

W innych misteryjnych szkołach - słoneczne ciało.

I tak, do której tradycji by nie sięgnąć, widzimy te same pojęcia, które nas informują o ludzkiej ewolucji, zaznajamiamy się ze zmianami somatycznymi naszych ciał. Tradycje mówią o tym procesie w różny sposób, ale jedno jest pewne, wszystkie mówią o osiągnięciu nieśmiertelności.

Wszystkie twierdzą, że w człowieku potrafi się coś wypalić i zmienić jego atomy ciała w coś nieznanego, dla większości ludzi niepokojącego, a to jest dla nas wszystkich jedna droga do naszej ostatecznej formy postaci ludzkiej jako: ciało i umysł. Kto jest na tym ostatnim odcinku drogi, dobrze rozumie, że to nie jest dla nikogo jakieś wyróżnienie, że nagle sobie Bóg nas wypatrzył ... to tylko ego tak w nas przemawia, jest to naturalny proces każdego człowieka, pod warunkiem, że ten idzie właściwymi drogami.

Cały ten proces dokonuje się w zwykłej czasoprzestrzeni, w której przebywa nasza świadomość, która jest nieśmiertelna.

Oświecenie oznacza, że ten człowiek nie jest już oparty na strukturze węgla tylko zmienia swoje ciało w silica (krzem). Wiadomo, że w tym ciele dokonał się wyższy mistycyzm, ten człowiek ewoluował.

cdn...

9 May 2012

WIESŁAWA