Obecnie większość ludzi chce
uleczać duchowo, ale niestety, nie wszyscy przebudzili się
na tym poziomie. Duchowe to znaczy również naturalne, nie
objęte żadną sztuczną chemią... skoro nadal ją stosujesz w
trosce o siebie czy innych nie różnisz się niczym od "big
pharmy".
Duchowość jest podróżą do naszego ducha, aby ponownie
połączyć się ze światem prawdziwej natury, stworzyć
prawdziwą harmonię pomiędzy umysłem, ciałem, duszą. Dzisiaj
narodziło się nam różnych ekspertów od zdrowia... a ich siłą
życiową najczęściej jest: przebój, osobisty sukces... i
oczywiście mamona!
Uzdrowiciel duchowy przede wszystkim dąży do uzdrowienia w
obrębie własnej jaźni... ratuje dusze, które są przytłoczone
codziennym życiem, odsunięciem od nich depresji,
wyciągnięciem ich od uzależnień, chemicznych leków, które
rzekomo mają leczyć ludzkie choroby... ale wpychają ich w
nowy kanał, który nie pozwala im na połączenie z Wyższą
Jaźnią. Każda dawka chemii, choćby ta minimalna oddala nas
od poziomu duchowego, trudno nam zrozumieć swoją psychikę,
emocje, uwalnia się w nas negatywna energia, lęk, strach,
gniew... tak działa ta sztuczna homeopatia, niby wzmocni
niektóre obszary fizyczne, ale nie pozwoli rozbudzić wyższej
świadomości... i takie uzdrawianie nie jest dostrajaniem się
do uzdrawiającej energii, która samoistnie przejmuje pracę
nad naszym ciałem i umysłem. Jeśli chcesz być zdrowy na
ciele i duchu musisz być duchowo EKOLOGICZNY. I czas, aby
nauczyć się tej duchowej ekologii.
Obecnie tzw. duchowi uzdrowiciele narażają ludzi na
substancje chemiczne... jest to rosnące zjawisko, wszystko
niby po to, aby przetrwała jednostka... a tak naprawdę jest
to dla człowieka większe zagrożenie, kiedy przekroczy pewne
granice tej substancji chemicznej w swoim organizmie. Takie
kropelkowanie chemii, niby tej uzdrawiającej w ustrój
człowieka stopniowo zmienia jego funkcjonowanie mózgu i
zmienia ludzką naturę... nie tylko na polu mentalnym,
również tworzy inne zachowania seksualne. Trudno też się
dziwić, że w dzisiejszym świecie osiągnęliśmy szczyt
dziwnych zachowań seksualnych i wynaturzeń człowieka. Jest
to już potężny problem, nie tylko natury, lecz
zdrowia psychicznego, stąd mamy tak wiele depresji,
schizofrenii... to wszystko dzieje się dzięki podsycaniu
ludzi środkami chemicznymi.
Z jednej strony idzie w naszym życiu grupa ludzi uwikłana na
wielką skalę alkohol, narkotyki... inna grupa to zwolennicy
środków przeciwbólowych, następna - "lecząca" nas chemia na
masową skalę podawana w kapsułkach, kropelkach, niby w
celach bakteriobójczych, przeciwgrzybicznych... i różne są
chwyty dzisiejszego marketingu niby tak bardzo dbającego o
nasze zdrowie... najważniejsze, aby rybka połknęła haczyk.
Jeśli ktoś sobie myśli, że takowa terapia pomaga we wzroście
ludzkiej świadomości, po prostu jest głupi... albo niezły z
niego kanciarz.
Chemiczne środki mogą zmienić zachowania ludzi na zawsze i
trudno jest odzyskać tego samego człowieka. Przeniknięcie
tych czynników do układu nerwowego, szczególnie w mózg
ludzki na ZAWSZE zmieni tą strukturę, chemia moduluje w
inny sposób aktywność różnych neuroprzekaźników co zmienia
mózg na różne sposoby. Neuroprzekaźniki w dużym stopniu wpływają na
zachowania seksualne i z biegiem czasu trudno je kontrolować
i stają się wielkim problemem dla normalnego
człowieczeństwa. Cierpią na tym jeszcze zdrowi na duchu i
umyśle ludzie.
To nie tajemnica, że faszerowanie mózgu chemią jest
przyczyną psychicznych i seksualnych zmian, zmienia się
zachowanie człowieka, poszukuje coraz nowszych przyjemności,
jedną z nich jest seks i to co u innych ludzi bywa
nienormalne u takich ludzi staje się normą... ponieważ musi
rozładować neuroprzekaźniki w swoich obszarach mózgu, które
pod wpływem środków chemicznych funkcjonują zupełnie inaczej
niż w naturalnie pielęgnowanym ciele. Jeśli tego nie zrobią
cierpią na psychice i ciele, zmienia się ich nastrój,
przychodzi uzależnienie, a od tego rodzaju chemii pojawiają
się również i inne konsekwencje... może to być wynaturzony
seks czy inne psychopatyczne zboczenia, które zaczynają być
nowym relaksem, uspokojeniem, euforią... ale nie ma tu już
żadnych uczuć. Kiedy coraz to młodsze osoby są pod wpływem
środków chemicznych zaczynają cierpieć na większą
znieczulicę, brakuje im osobistych normalnych pragnień.
Młoda osoba jest ustawiona na zaspokojenie siebie, zaczyna
przez nią przemawiać wielki egoizm. Jeszcze upłynie trochę
wody zanim ludzie zrozumieją to zagadnienie... wówczas nie
jeden człowiek puknie się w głowę jaką krzywdę wyrządził
sobie i innym... a ilu będzie takich, którzy już tego nie
zauważą, ponieważ w ich ciałach psychiczne zmiany będą już
tak głębokie, że trudno im będzie odróżnić dobro od zła. W
wielu takich wynaturzonych przypadkach zboczenia staną się
dla nich zupełnie naturalne.
Tylko w 100% naturalne wspomaganie życia jest najlepszą
drogą na przyszłość, aby człowiek mógł powiedzieć, że jest
prawdziwym człowiekiem, a nie jakimś zboczonym osobnikiem,
który już dawno zatracił w sobie ludzkie cnoty. Jeśli tak
pójdzie dalej nasz ludzki los jest przesądzony. Jak długo
może się regenerować nasz organizm, który jest nieustannie
zasilany jakimś chemicznym świństwem? Coraz mniej mamy
środowisk naturalnych, coraz mniej czystej atmosfery,
naturalnej żywności, mamy sztuczne światło fluorescencyjne
oraz więcej lekarstw z pudełek, coraz więcej sztucznej
chelatacji, która niby to oczyszcza nas z chemii, toksyn (to
tak jakby ktoś chciał gasić ogień ogniem)... i mamy "dobrą"
klimatyzację... i wodę mineralną w plastikowych butelkach...
zamiast zdrowego spaceru wizyta w siłowniach... zamiast
zdrowej esencji z kwiatów i ziół chemiczne trucizny do
dezynfekcji toalety jako "domowe" remedia na wszystkie
choroby... tym wszystkim pokazujemy jak daleko oddaliliśmy
się od Źródła Prawdziwego Życia, od prawdziwej natury
człowieka... jak daleko jesteśmy od boskiego samouzdrawiania
ciała i duszy, które są w nas faktem. Nasze naturalne ciało
jest najlepszym uzdrowicielem.
Gdzie jest twoja wewnętrzna mądrość zbierana przez mądrych
ludzi od tysiącleci? Gdzie zagubiłeś człowieku wiedzę wiedźm
i czarownic, które ratowały człowieka od wszystkich jego
problemów? Tym samym pokazujesz, że jesteś strasznie słabym
człowiekiem... i przyziemne twoje życie... przyziemne twoje
cele.
Nasza przeszłość nie jest równa przyszłości... jeden
człowiek tworzy śmierć... drugi wieczne życie... teraz
zgadnij, który człowiek jest na jakiej drodze... ten co
idzie w parze razem z naturą czy ten co się zasila chemią w
nadziei na dłuższe życie?
Obudź się człowieku, przywołaj swoją naturalną postawę,
swoje boskie prawdy, a nie tylko półprawdy... już musisz
wiedzieć, że i ty jesteś częścią tej boskiej natury i tylko
w takiej formie możesz wrócić do Boga... wprzódy musimy
przebudzić swoje wyższe pola świadomości. Tylko dzięki
naturze możesz przybliżyć własną duszę do Stwórcy... i to
nie Bóg każe człowieka za grzechy, człowiek sam się każe za
własną głupotę, sam odcina od siebie duchowy wymiar,
ponieważ nie jest w stanie zrozumieć "prawa przyczyny i
skutku".
To twoja arogancja pozwala ci na kroczenie fałszywymi
drogami... chciwość, zazdrość, bawienie się w Pana Boga to
nie jest dobra droga w naszą przyszłość.
Ludu mój ludu... dał ci Bóg twoją ziemię świętą, kazał ci ją
szanować, kochać... a co ty robisz... gdzie postanowisz nogi
tam zostają po tobie ruiny...
... dostałeś wielkie dobrodziejstwo od Boga, nie tylko
czystą i urodzajną ziemię, ale i przepisy jak ją uprawiać...
i dał ci Bóg nawóz dla niej... twoją wiarę... i dał ci Pan
Bóg czystą duszę, a co ty z niej zrobiłeś? Do jakiego stanu
ją doprowadziłeś?
Ty człowieku odrzuciłeś boskie przepisy, zakosztowałeś
w diabelskich smakach, twoja czysta energia została
zniszczona, ponieważ brakło ci ufności do Boga. A teraz
zobacz, jakie są tego konsekwencje, to dla ciebie wzmaga się
na tym świecie życiowa udręka, ponieważ popełniłeś sam na
sobie samobójstwo, zniszczyłeś połączenie z Wyższą Jaźnią,
bo ci się wydaje, że jesteś mądrzejszy od Boga... a w
dodatku robisz krzywdę jeszcze innym ludziom.
Ale niestety twój odbiór jest już inny i przebudzisz się w
przyszłości bez prawdziwego życia, ponieważ wszedłeś na
ścieżkę samounicestwienia i tak wielkie są sprzeczności między czystą
naturą i sianiem w nią diabelskich kąkoli, które
rzekomo tak przedłużają ludzkie życie i wynoszą go wysoko w
świat duchowy. Jeśli ktoś bardzo boi się o swoje fizyczne
życie ten je utraci zabijając w sobie prawdziwą esencję
boskiego życia.
“Bo kto chce zachować swoje życie, straci je,
a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa”.
(ew. Łukasza 9, 24)
Czysta esencja Boga jest niezaprzeczalna, to Źródło
pozostaje nieskazitelne na wieczność... a ty człowieku jeśli
chcesz żyć po bosku nie powinieneś zakłócać
Boskich Praw, ponieważ nigdy z nimi nie wygrasz i to już
każdy z nas powinien wiedzieć.
13 March 2017
Vancouver
WIESŁAWA
|