Czy
nasza świadomość jest produktem naszego mózgu?
Już tysiące lat temu dokonano wielkiego odkrycia -
inteligentnego mechanizmu w ludzkim ciele odpowiedzialnego
za proces przebudzenia duchowego. Istnieje w naszym ciele
system metaboliczny, którego celem jest aktywacja mózgu i
podniesienie go do wyższych form świadomości. Istnieją
dowody na to, że starożytne kultury znając ten mechanizm
wiedziały jak z niego korzystać.
O jakim mechanizmie piszę?
O Energii Kundalini, która istnieje na poziomie fizycznym
jako system metaboliczny, ta Energia może prowadzić
człowieka do głębszych efektów fizycznych i
psychologicznych. Jest całkowicie naturalnym procesem, który
wspomaga proces rozwoju osobistego.
Energia Kundalini to nie bajka tylko biologiczna podstawa
duchowych doświadczeń i siła napędzająca ewolucję człowieka.
Dzięki tej energii uzyskujemy lepsze zrozumienie - kim
jesteśmy, co robimy na tym świecie... dowiadujemy się, że
nasza świadomość może istnieć poza fizycznym ciałem i
oddziaływać w tym samym wymiarze... również także może
oddziaływać w kilku wymiarach... dzięki Energii Kundalini
dowiadujemy się, że jesteśmy wielowymiarowi.
Kolejny filar świadomości podniesionej przez Energię
Kundalini to odkrycie, że nasze życie nie kończy się z
chwilą naszej śmierci... i nie mamy jednego życia w wymiarze
fizycznym tylko mamy ich wiele... a także nasza świadomość nie
przestaje istnieć po śmierci biologicznego ciała i w swoim
czasie zostaje przeniesiona do następnego.
Warto zapoznać się z tym linkiem (LINK!).
Ewolucja naszej świadomości to nie proces na jedno życie,
obejmuje złożoność poprzednich doświadczeń życiowych i
różnorodnych związków z przeszłością. Dużym elementem
uruchomienia się procesu Kundalini jest samowiedza,
rozumowanie i osobiste doświadczenia, przez które człowiek
przechodzi. Przebudzenie tej wielkiej Energii to dla
człowieka niczym zmartwychwstanie - całkowicie zmienia się
nasze widzenie świata zewnętrznego i duchowego (LINK!).
I tu od razu pojawia się wielki mur między tą osobą i innymi
ludźmi ciągle żyjącymi na swoich starych torach. Od razu
widać, że wiedza tego człowieka jest nieprzeciętna, ale
ponad przeciętna i nie chodzi tutaj o jakieś jego super
zdolności, ale o wewnętrzną mądrość i zdrowy rozsądek,
którymi zaczyna promieniować na zewnątrz.
Tylko na poziomie ludzkim zrozumienie staje się odpowiednie
do utrzymania wiedzy duchowej... nigdy wcześniej (nie mają
tego zrozumienia rośliny, zwierzęta). Ale świadomość duchowa
nawet na poziomie ludzkim nie spada nagle z nieba, a wejście
na tą ścieżkę jest niezmiernie trudne. Tak naprawdę nie ma w
życiu człowieka trudniejszej rzeczy i należy już zdać sobie
z tego sprawę. Nawet, kiedy wzrośniemy spontanicznie to i
tak ta wspinaczka na wyższe poziomy do stanu prawdziwego
człowieka jest bardzo ciężka.
Istnieją wysoko rozwinięte istoty ludzkie, zwane Awatarami z
najwyższego poziomu, czy błogosławieni ze średniego poziomu,
którzy przychodzą na tą Ziemię do określonych celów, jako
nauczyciele z boskiego lub wiecznego wymiaru. Tych istot nie
można już porównywać ze zwykłymi ludźmi, są boską
manifestacją. Hinduskie Vedy piszą, że Awatarzy
niekoniecznie inkarnują się w formie ludzkiej, mogą pojawić
się na tej Ziemi w formie zwierząt.
Choć każdy człowiek jest świadomy to jednak nie każdy jest
świadomy Ducha ani wartości duchowych. Dlatego jest wyraźna
różnica zrozumienia między zwyczajną świadomością i duchową
świadomością. To zupełnie dwie różne kategorie ludzi i nie
ma z tym nic do czynienia człowieka wykształcenie i ziemska
wiedza. Dzieje się to z różnych powodów, jednym z
ważniejszych to cel człowieka, nie każdy pragnie zdobywać
czy nawet chcieć zrozumieć duchową wiedzę... a nawet
gwałtownie odpycha ją od siebie, chociaż jest głęboko
wyedukowany. Szczególnie na poziomie ludzkim umysł człowieka
rozprasza wiedzę w różnych kierunkach, podobnie jak masa
wody płynie tam, gdzie znajduje pęknięcia, wgłębienia, bez
szczególnego kierunku. Tak samo dzieje się z umysłem
ludzkim, bez względu na jego zalety i wady.
Zaletą ludzkiego umysłu jest czy czuje on Prawdę... bo ileż to
razy ktoś ustawia nas na trasie “Prawda”, a my go
ignorujemy... albo łykamy wszystko bez wyjątku... i albo
jesteśmy głusi i ślepi albo bardzo naiwni, ale to są wady
naszego niższego umysłu. I chociaż każdego dnia wołamy o
więcej i więcej wiedzy, robimy wszystko by stać się bardzo
inteligentnymi nie potrafimy rozeznać podstaw Prawdy... i tym
samym wznosimy w siebie niepokój... nie pozwalamy odpocząć
umysłowi... i ciągle gonimy za jakąś wiedzą i za czymś... i sami
nie wiemy za czym?! Chcemy dosięgnąć czegoś wyższego,
zabłysnąć swoją inteligencją... a najczęściej dosięgamy
własnych ułomności, chorób, ciągle jesteśmy niespokojni,
zdenerwowani... nie możemy spać po nocach, ponieważ w umyśle
jest wielki nacisk i zamiast zdobywać wyższe wartości
poruszamy się w odwrotnym kierunku.
Nasza świadomość ma dwa rodzaje zrozumienia, z jednej strony
to pchnięcia w jakimś kierunku, a z drugiej odciągania w
przeciwną stronę... to taki krzyż, na jednym biegunie siła
pozytywna, a na drugim negatywna. Biegun pozytywny utrzymuje
nas w nadziei, pozwala nam poruszać się, szukać wolności i
szczęścia... a drugi biegun trzyma nas w ciemności, nie
pozwala otworzyć oczu, aby ujrzeć światło dzienne przez co
bardzo często tkwimy w beznadziejnym stanie, w zwątpieniu i
depresji. Każdy człowiek ma w sobie te dwa elementy: boski i
demoniczny... to co pozytywne i negatywne (i w zależności ile
tych elementów w sobie nosi można go nazwać aniołem, albo
demonem). Z jednej strony mamy ochotę wchodzić w górę, a z
drugiej coś nas ciągnie w dół. W naszym umyśle ciągle trwa
konflikt między tymi dwoma siłami, które mówią w dwóch
różnych językach... jedna siła przemawia słowami wielkiej
miłości, miłosierdzia, a druga jest pełna nienawiści i zła.
Te dwie energie (dwa bieguny) są sobie przeciwstawne...
podobnie jak nasze uczucia.
Ale to tylko w naszym ludzkim umyśle istnieją te dwa
bieguny, we Wszechświecie nie ma czegoś takiego... ale rozumie
to tylko wysoko rozwinięty umysł.
Wyższy umysł to nasza ewolucja, przestrzeń i czas są częścią
procesu ewolucyjnego. Ewolucja jest rodzajem transformacji,
która ma miejsce w naszej “nowej świadomości”... ale wprzódy
doświadczamy kryzysu “starej świadomości”. Nasz nowy umysł
musi stawić czoła różnym problemom, bez tej wojny wewnątrz
nas trudno jest wejść na nową drogę duchową. Wielkie
problemy to nic innego tylko nasz własny sposób myślenia,
którego nauczyliśmy się od dzieciństwa, w dodatku każdy w
nas rozwinął go w wielu różnych kierunkach i w wielu
formach. Wiele pojęć zostało wszczepionych w nasze umysły i
myślimy w różnych kategoriach, reszty dokonała nauka, nasza
szkoła, która najczęściej kształtuje nas na własne potrzeby
(i nie zawsze tego czego nas uczą jest prawdą). Dlatego
myślimy w różnych kategoriach. Nasz umysł ma szczególne
zdolności do uwikłania się w myślenie pod kątem pewnych
rzeczy, relacji, stosunku jednych do drugich osób, czy
różnych wierzeń. Nasze myśli powiązane są z przedmiotami
świata, a nie naszej prawdziwej duchowej świadomości...
ponieważ w tych umysłach ciągle brakuje Ducha. I dlatego
trudno być człowiekiem duchowo świadomym lub prowadzić
prawdziwie duchowe życie (nie mylić tego z chodzeniem do
kościoła), ponieważ ta grupa ludzi nie ma prawdziwego
postrzegania Praw Ducha.
Człowiek żyje w ciele fizycznym i takie są nasze powiązania
z innymi ludźmi - czysto fizyczne w odpowiedniej przestrzeni
i czasie... i nasiąkamy takimi myślami i działaniami jakimi
nas ktoś karmi... i trudno nam być wolnymi, ponieważ nasz
umysł nie ma zrozumienia poza przestrzenią, czasem i
okolicznościami jakie nami sterują.
A to, że człowiek budzi się duchowo nie oznacza, że wyruszył
w kosmos, na inną planetę, ale to, że nawet nie ruszył się w
czasie... przebudził siebie i swoją świadomość w swoim
własnym ciele, a tej nowej świadomości nawet nie potrafi
wytłumaczyć słowami.
Człowiek przebudzony powraca do prawdziwej natury, która
jest symptomem duchowości, nie zachwyca się już wielką
technologią. To nie jest natura wyższej świadomości
człowieka, wręcz przeciwnie, świadczy to o schodzeniu w dół
po drabinie duchowej, szukania coraz to nowszych protez
swojej wielkiej “mocy”. Taki człowiek, który otacza się
coraz to większą technologią automatycznie jest coraz to
większą kaleką duchową. Nie rozumie, że aktywacja jego
“nowego” umysłu to zrozumienie jak dojść do własnej Jaźni...
co nie jest możliwe, kiedy ciągle jest uwikłany w
przestrzeni, czasie i w swoje różne ziemskie relacje.
To nasz umysł jest przyczyną naszej niewoli, wówczas nasz
stan jest bardzo żałosny, ponieważ nie jesteśmy w stanie
poznać naszych problemów, ani Prawdy... i tak popełniamy
wielki błąd - że jesteśmy świadomi Prawdy, jednym słowem
sami się oszukujemy.
I tak oceniamy różne sytuacje, ludzi, ich działania, według
własnej świadomości, która jest daleka od danej
rzeczywistości.
Toteż wielkim błogosławieństwem dla człowieka jest jego
przebudzenie w wyższej świadomości i wyjście ze stanu jego
splątanej świadomości. Osiągamy naszą wolność i jesteśmy w
stanie prawdziwego szczęścia.
Nie można być świadomym duchowo, dopóki umysł nie powróci do
własnego Źródła, dopóki nie zda sobie sprawy, że jest
splątany rzeczami tego świata... dopóki będzie starał się
udowadniać swoją wyższość na poziomie fizycznym... taka osoba
nie żyje w kategoriach Wyższej Jaźni, nie jest osobą duchowo
świadomą, jej poglądy są sprzeczne z Prawdą i Prawami
Natury.
Wolność i bogactwo to nie posiadanie rzeczy tego świata... to
tylko dalsze i wielkie uzależnienia... nadal nie jesteśmy
absolutnie niezależni...
... więc czym jest ta wolność?
Wolność to stan, w którym nie widzisz końca, bo nieskończona
jest wolność niezależna od czegoś drugiego, czy wspierania
się inną rzeczą.
A człowiek nie może być taki naprawdę wolny, zawsze jesteśmy
czymś ograniczeni, ponieważ zawsze jesteśmy ograniczani
przez drugiego człowieka i czym bardziej dajemy na siebie
wpływać innym ludziom tym bardziej ukrócamy własną wolność.
Zawsze w naszym życiu znajdzie się ktoś, kto próbuje nałożyć
na nas swoje zasady, wiedzę, prawdę... i tak wolność jednej
osoby jest ograniczana wolnością drugiej.
20 Oct.
2017
Vancouver
WIESŁAWA
|