Sto lat temu
praktycznie nie spotykano tak często zawałów, udarów serca czy
innych schorzeń układu sercowo naczyniowego. Dziś są to schorzenia
powodujące najwięcej zgonów na świecie. Jest to tym bardziej
szokujące, że w międzyczasie niebywale rozwinęły się przemysły
zajmujące się zdrowiem jak farmacja, medycyna i przemysł
żywnościowy. Przemysły te zagubiły swój podstawowy cel jakim powinno
być zdrowie społeczne i skuteczne leczenie ludzkich dolegliwości.
Głównym celem stał się zysk. Na komercjalizacji medycyny może
zyskali lekarze, ale w żadnym wypadku nie pacjenci. Epidemia tych
schorzeń stanowi najpoważniejszy problem ekonomiczny zwłaszcza w
krajach wysoko rozwiniętych.
Przez wiele lat lekarze byli bombardowani informacjami płynącymi od
koncernów farmaceutycznych i podległych im głównych opiniodawczych
instytucji medycznych. Twierdziły one, że choroby serca biorą się po
prostu z nadmiernej ilości cholesterolu we krwi. Jedyną terapią,
jaka wchodziła w grę, było wypisywanie medykamentów w celu obniżenia
poziomu cholesterolu i dieta, polegająca na ograniczeniu
przyjmowania tłuszczów. Miała ona obniżyć poziom cholesterolu i
zapobiegać chorobom serca. Odstępstwa od tych zaleceń były uważane
za niebezpieczną herezję. Pomimo, że lekarze są wyjątkowo oporni do
przyznawania się do błędów, tych zaleceń dłużej nie da się obronić,
ani naukowo, ani będąc w zgodzie z własnym sumieniem. Odkrycie
sprzed kilku lat, że stan zapalny ściany arterii jest prawdziwą
przyczyną chorób serca zmusza do zmiany sposobu leczenia tych chorób
(Hartenbach, 2010).
Czas najwyższy, aby wreszcie przyznać, że bez uszkodzeń ścian naczyń
i powstałego na skutek tego w organizmie stanu zapalnego, nie ma
sposobu, aby cholesterol odkładał się w ścianach naczyń krwionośnych
i powodował chorobę serca, a następnie zawał. To właśnie stan
zapalny powoduje, że cholesterol jest produkowany, aby ratować
zagrożony organizm. To po prostu naturalny sposób obrony ciała przed
obcym najeźdźcą, jak bakteria, toksyna czy wirus. Złogi miażdżycowe
stanowią pewnego rodzaju mechanizm naprawczy służący do awaryjnego
stabilizowania ścian tętnic.
Medycyna konwencjonalna ogranicza się do objawowego leczenia
miażdżycy, stosując leki spowolniające proces chorobowy jak
antagoniści wapnia, beta- blokery, azotany i inne. W przypadkach
znacznego zaawansowania choroby stosuje się zabiegi chirurgiczne (angioplastyka
i wszczepianie bypassów) w celu mechanicznego usprawnienia przepływu
krwi. Jednak w tradycyjnych metodach leczenia pomija się rzecz
najważniejszą - przyczynę miażdżycy, niestabilność i stan zapalny
naczyń krwionośnych. Jednym z podstawowych przyczyn miażdżycy jest
niedobór witaminy C. Witamina ta jest najlepszym środkiem na
obniżenie cholesterolu, bo po prostu usuwa przyczynę, z powodu
której jest on produkowany.
Pewien przełom w sposobie rozumienia chorób układu krążenia to rok
2002 kiedy to do Uniwersytetu Stanforda w Palo Alto zaproszono Dr
Matiasa Ratha żeby wygłosił wykład na temat nowego sposobu leczenia
jako twórca medycyny komórkowej i instytutu takiej medycyny w Santa
Clara w Kalifornii. Przez ponad 100 lat kardiolodzy Uniwersytetu
Stanforda wiernie służyli interesom kartelu farmaceutycznego
promując jego profity z chorób. Nie jest to cholesterol, na
obniżaniu którego koncerny farmaceutyczne zarabiają rocznie miliardy
dolarów. Dowodzą tego liczne przykłady ze świata zwierząt. Np.
niedźwiedzie mają średni poziom cholesterolu 600 mgr/dl i mimo tego
nie dostają zawału serca. Chroni ich przed tym wysoki poziom
produkowanej endogennie witaminy C. Tak więc wysoka koncentracja
cholesterolu nie zabija tylko dlatego, że chroni ich przed tym
bardzo wysokie stężenie witaminy C. Gdyby stężenie tej witaminy było
szkodliwe to wszystkie zwierzęta takie jak psy, koty, niedźwiedzie i
wiele innych produkujących witaminę C musiałyby wymrzeć.
Rozwiązaniem zagadki choroby sercowo naczyniowej jest zrozumienie
związku szkorbutu i chorób serca. Przyczyny zawałów serca i udarów
mózgu nie są chorobami, lecz bezpośrednim skutkiem długotrwałego
niedoboru witamin z witaminą C na czele. Temu niedoborowi w naszych
komórkach można zapobiegać metodami naturalnymi bez pomocy środków
farmaceutycznych czy interwencji chirurgicznych. Choroby serca i
układu krążenia to wczesne stadium szkorbutu, który kiedyś tak mocno
nękał marynarzy. Niedobory witaminy C prowadzą do dwojakiego rodzaju
zmian w budowie naczynia. Po pierwsze do osłabienia stabilności
naczyń wywołującej spadek syntezy kolagenu, a po drugie do załamania
komórkowej bariery między strumieniem krwi i ścianą naczynia,
spowodowaną uszkodzeniem komórek endotelium śródbłonka (Rath, 2010).
Tętnice, żyły i naczynie włoskowate tworzą w ciele człowieka
„rurociąg” o długości około 100 tysięcy km i o powierzchni
porównywalnej do wielkości boiska do piłki nożnej. Jednak w 90%
przypadków rurociąg ten zawodzi w jednym określonym, miejscu w
tętnicach wieńcowych , których długość stanowi zaledwie jedną
miliardową całkowitej długości naczyń krwionośnych, a powierzchnia
odpowiada jednemu punktowi na boisku wyznaczającym rzut karny.
Główną przyczyną choroby sercowo naczyniowej jest niestabilność i
dysfunkcja ścian naczyń krwionośnych spowodowana chronicznym brakiem
witamin. Prowadzi to do powstania wielu uszkodzeń i pęknięć
zwłaszcza w tętnicach wieńcowych. Powoduje to stan zapalny, który
jest sygnałem dla wątroby gdzie są produkowane materiały naprawcze
jak cholesterol i lipoproteina a. Przypomina to sposób postępowania
konwencjonalnej medycyny. Najpierw uszkodzenie i sygnał
zawiadamiający o nim. Jeżeli towarzyszą temu stan zapalny i bóle to
daje się środki przeciwbólowe żeby o tych sygnałach zapomnieć.
Jednak uniemożliwia to leczenie przyczyny choroby. Wówczas ratując
się przed zagrożeniem naprawia się uszkodzenia jakby opatrunkiem,
ale nie gipsowym, ale z cholesterolu czy lipoproteiny a. Ponieważ
jednak to działanie przypominające leczenie objawowe nie leczy
przyczyn, choroba postępuje dalej. Przy wieloletnim niedoborze
witamin proces naprawczy jest nadmierny. Płytki miażdżycowe tworzą
się w dużej ilości w miejscach uszkodzonych i proces naprawczy jest
coraz bardziej potrzebny. Choroba, której przyczyn się w dalszym
ciągu nie leczy, robi dalsze postępy, a teraz do zagrożenia
przyczynia się nadmiar blaszek miażdżycowych. Stan jest już bardzo
poważny, który w końcowym efekcie nie leczony prawidłowo prowadzi do
zawału lub udaru serca i do zgonu.
Komórkowe składniki odżywcze mogą hamować miażdżycę. Dzieje się to
przez produkcję kolagenu głównie dzięki witaminie C, lizynie i
prolinie. Do zatrzymania rozrostu komórek mięśni gładkich
przyczyniają się witaminy C i E. Do ochrony i rozkładu złóż
tłuszczowych przyczyniają się oba aminokwasy: zarówno prolina jak i
lizyna. Ochronę przeciwutlaniaczom zapewniają witaminy C i E oraz
beta karoten i selen. (Rath, 2010). Oczywiście im szybciej leczenie
przyczynowe zostanie zastosowane tym lepiej. Pozytywne rokowanie w
bardziej zawansowanym wieku jest trudniejsze ze względu na większe
trudności z odtwarzaniem ustrojowego kolagenu.
Wyniki badań prowadzonych w Instytucie Medycyny Komórkowej
udowodniły, że spożywanie witaminy C obniżyło ryzyko choroby serca i
naczyń o 50% (na 11 000 uczestników), witaminy E o ponad 30% (87
000 uczestników) i beta - karotenu o 30%. Żaden lek farmaceutyczny
nie okazał się równie skuteczny jak te witaminy (Rath, 2010).
Utrzymanie stabilności ścian naczyń przez optymalne zaopatrzenie w
witaminy jest najważniejsze.
Ciało ludzkie nie zostało jednak zaprojektowane tak, aby reagować na
coś, co nazwać można chronicznym stanem zapalnym powodowanym przez
substancje toksyczne, albo nieodpowiednie dla organizmu pokarmy.
Najwięksi winowajcy chronicznego stanu zapalnego to pokarmy
dostarczane przez przemysł spożywczy zawierające w nadmiarze proste,
wysoko przetworzone węglowodany, oraz nadmierne spożywanie olejów
roślinnych omega-6, jak sojowy, kukurydziany i słonecznikowy, jakich
wiele znaleźć można w przetworzonych pokarmach, a zwłaszcza w
genetycznie zmodyfikowanej soi i kukurydzy. Oleje omega-6 muszą być
we właściwej równowadze z omega-3. Jeśli zaburzamy tę równowagę
poprzez spożywanie nadmiernych ilości omega-6, membrana komórkowa
wytwarza chemikalia nazywane cytokinami, które bezpośrednio
odpowiadają za powstanie stanu zapalnego.
Miażdżyca tętnic jest wczesną postacią szkorbutu. Obie choroby mają
tą samą przyczynę, a jest nią niedobór witaminy C, który osłabia
ściany tętnic (Rath, 2010). Optymalne zaopatrzenie w witaminę C i
inne ważne komórkowe składniki odżywcze pomaga utrzymać sprawność
komórek ścian tętnic. Wysoki poziom cholesterolu nie jest przyczyną
miażdżycy. Jeżeli przyczyną miażdżycy byłby cholesterol to złogi
musiałyby występować nie tylko w tętnicach, ale i w żyłach, a tak
nie jest. Wobec odkrycia powiązania miażdżycy ze szkorbutem takie
twierdzenia nie mają sensu bowiem zmienia się całkowicie rozumienie
przyczyn choroby.
Próby ograniczenia nam witamin przez tzw Codeks Alimentarius to
działalność kryminalna. Argumentacja, że wysokie dawki np. witaminy
C mogą nam zaszkodzić jest niepoważna. Psy, koty, niedźwiedzie
wytwarzają każdego dnia w razie potrzeby do 20 g i gdyby im witamina
C szkodziła to zwierzęta te już dawno by wyginęły. Witamina C
optymalizuje wytwarzanie kolagenu oraz innych molekuł
wzmacniających, stabilizując w ten sposób ściany naczyń,
zapobiegając odkładanie się złogów miażdżycowych, przyczyny zawałów
serca i udarów mózgu.
Przy stałym niedoborze komórkowych składników odżywczych wątroba
dostaje sygnał do potrzeby zwiększonej produkcji czynników
naprawczych takich jak cholesterol czy lipoproteina (a). Zwiększona
wartość tłuszczów we krwi nie stanowi przyczyny chorób serca i
układu krążenia, a jest jedynie następstwem rozwijającej się
choroby. U pacjentów przyjmujących statyny, leki obniżające poziom
cholesterolu, złogi w naczyniach wieńcowych (przyczyna zawałów
serca) rozwijały się dwukrotnie szybciej niż w grupie kontrolnej.
Szybciej też rozwijały się choroby nowotworowe. Producenci statyn
zatajali ten fakt narażając na szwank zdrowia miliony zażywających
te leki ludzi. Przyczyna wielu schorzeń układu sercowo naczyniowego
wynika z niedoboru komórkowych składników odżywczych. Te składniki
mają wielki wpływ na funkcję mięśnia serca. Należą do nich:
-Witamina C, dostarcza ona energii każdej komórce, bez niej nie ma
mowy o produkcji kolagenu, ładuje cząsteczki transportowe witamin z
grupy B ważną energią.
-Witaminy B są nośnikami bioenergii metabolizmu komórkowego zwłaszcza
komórek mięśnia sercowego. Przyczyniają się do sprawnego pompowania
krwi i do poprawy funkcjonowania serca. Przy stosowaniu środków
moczopędnych (diuretyków), może ich brakować.
-Koenzym Q10 bardzo ważny składnik łańcucha oddechowego każdej
komórki.
-Karnityna pomaga w transporcie kwasów tłuszczowych do mitochondriów
gdzie są spalane z wytworzeniem energii.
-Tauryna przyczynia się do sprawnego pompowania.
-Magnez i wapń konieczne dla sprawnego przewodzenia impulsów
elektrycznych w cyklach bicia serca.
Niewydolność serca i zaburzenia jego rytmów jest spowodowana
niedoborem tych składników i związana z zaopatrzeniem w energię. Są
tu potrzebne przede wszystkim witamina C, karnityna, magnez i
koenzym Q10.
Przy nadciśnieniu potrzebne są głównie czynniki rozluźniające jak:
magnez, arginina i witaminy A, B, C, E. Ich niedobór prowadzi do
napięcia i pogrubienia ścian tętnic. Ważnym składnikiem diety, który
ma wpływ na obniżenie ciśnienia jest należący do chinonów Koenzym
Q10 zwany pospolicie ubichinonem (Drzewoski, 2001).
Arytmia może być objawem choroby wieńcowej, czy zawału. Jest także
związana z deficytem energii w komórkach mięśnia sercowego
odpowiedzialnych za generowanie elektrycznych impulsów i bicie
serca.
Niewydolność serca to osłabiona kurczliwość niedożywionego mięśnia
sercowego, brak tlenu i zastój w krążeniu płucnym. Przyczyną jest
zmniejszona wydajność pompowania przez serce spowodowana niedoborem
energii. Dochodzi do obniżenia ciśnienia krwi i do niedokrwienia.
Nerki których działanie zależy od optymalnego ciśnienia odfiltrowują
za mało wody przez co dochodzi do jej gromadzenia. Zapisywanie leków
moczopędnych. usuwa jednak nie tylko wodę, ale także witaminy i
ważne minerały czy pierwiastki śladowe niezbędne do prawidłowej
pracy serca. Nie wolno więc na tym poprzestawać, ale trzeba dbać o
codzienne zaopatrzenie w te składniki odżywcze.
Wiele
schorzeń ma poważny wpływ pośredni na choroby układu krążenia.
Na przykład diabetycy mają dwu lub trzykrotnie większe ryzyko udaru
mózgu lub zawału serca. Podobieństwo cząsteczek witaminy C i glukozy
może być przyczyną chorób serca o podłożu cukrzycowym. Trzeba
pamiętać, że optymalny poziom witaminy C chroni przed poważnymi
uszkodzeniami naczyń i chorobami układu sercowo naczyniowego.
Kluczem do zrozumienia naczyniowych komplikacji przy cukrzycy jest
podobieństwo struktury molekularnej witaminy C i glukozy (Rath,
2010). Konsekwencje zamiany tych dwóch molekuł są katastrofalne.
Profesor Pfleger i jego współpracownik z Uniwersytetu we Wiedniu
opublikowali ważne wyniki badań klinicznych, z których wynika . że
dodatek do diety 300- 500 mg witaminy C dziennie znacząco poprawia
metabolizm diabetyków. Poziom cukru we krwi obniżył się średnio do
30%, dzienne zapotrzebowanie na insulinę o 27%, a wydzielanie cukru
w moczu zostało całkowicie wyeliminowane. Z powodu wysokiego
stężenia cukru we krwi pompy komórkowe są przeładowane molekułami
cukru, które automatycznie wypierają molekuły witaminy C. Skutki
tego mechanizmu u diabetyków są szczególnie niebezpieczne gdyż z
jednej strony dochodzi do nagromadzenia cukru w ścianie naczyń, a z
drugiej do braków witaminy C z wszystkim tego konsekwencjami. Te
niezwykle ważne badania zostały opublikowane w 1937 roku (Pfleger,
Scholl, 1937). w renomowanym czasopiśmie medycznym, a do dzisiaj nie
doczekały się publikacji w podręcznikach medycznych ze szkodą dla
zdrowia milionów diabetyków cierpiących na dodatkowe powikłania ze
strony systemu sercowo naczyniowego.
Piśmiennictwo
1. Drzewoski J.,2001, Farmakologia kliniczna Koenzymu Q10, Hedat
wydanie II s: 69
2. Hartenbach, 2010, Mity o cholesterolu. Oficyna Wydawnicza ABA
Warszawa s: 99
3. Niedźwiecki A., Ivanow V.,2008, Witamina C pomaga obniżyć
cholesterol. Optymalnik 11975)s: 8 - 11.
4. Pfleger R., Scholl F, 1937, Diabetes und witamin C, Wiener Archiv
fur innere Medizin 31: 219 - 230
5. Rath M., 2007, Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca tylko
my ludzie. Rath Education Services B. V. Wydane przez Fundację
Zdrowia dra Ratha s: 352
6. Rath M., Niedźwiecki A., 2011a, Zwycięstwo nad rakiem Część 1. Niewyobrazalne stało się możliwe. Dr Rath Education Services. S: 200
7. Rath M., Niedźwiecki A., 2011b Zwycięstwo nad rakiem Część 2:
Poznawanie historii. Budowanie przyszłości Dr RathEducation Services
s:79