Jest to temat-rzeka. Stary jak świat, a niewyobrażalnie aktualny w
dzisiejszych czasach. Można dużo pisać o tym, w jakiej „kondycji”
jest obecnie ten najważniejszy narząd w naszym organizmie, jeśli
ktoś zada sobie trud i prześledzi to wszystko, co wątroba ma do
zrobienia podczas całego naszego życia, to zauważy, że należy jej
się niezmierny szacunek, podziw dla cudu ewolucji, która wytworzyła
ten organ i może zastanowi się nad takim faktem: co należy uczynić,
aby najważniejsze „laboratorium” we własnym ciele zawsze było
sprawne i jak najbardziej wydolne?
We współczesnym świecie nasze organizmy są często od dzieciństwa
przeciążone i zmuszane do niewłaściwej pracy i do ciągłego
pozbywania się toksyn. Wątroba powinna poradzić sobie z całym tym
śmietnikiem, który wprowadzamy do wewnątrz siebie jako pokarm,
jednak czasem brakuje już jej tchu i powinniśmy jej pomóc. Natura
nie zaplanowała, że będziemy karmić się chemicznymi dodatkami do
żywności, konserwantami, sztucznymi barwnikami i całym tym sztucznym
pożywieniem... Dlatego temat oczyszczania wątroby
(dróg żółciowych), staje się
w obecnych czasach numerem jeden i podstawą wszelkich prozdrowotnych
działań na poziomie fizycznym.
Jest wiele sposobów i metod oczyszczania wątroby. Osobiście
przetestowałam kilka z nich. Ponieważ jestem zwolenniczką metod
dających szybko widoczne efekty głównie stosowałam sposób
propagowany przez Michała Tombaka przez parę początkowych lat moich
oczyszczań. Metoda ta jest dobrze opisana w Internecie, ze swoich
doświadczeń mogę dodać tylko parę praktycznych uwag. Rzeczywiście,
pierwsze w życiu przeprowadzone czyszczenie jest doświadczeniem dość
trudnym, o ile w ogóle się uda. Może bowiem być tak, o czym Tombak
pisze w swoich książkach i co miało miejsce w czasie, kiedy mój mąż
zdecydował się na oczyszczanie, że za pierwszym razem nic właściwie
się nie dzieje. Nie ma żadnych reguł w tym względzie, gdyż każdy
człowiek to osobna historia!
Ja miałam za pierwszym razem niesamowicie duży widoczny i odczuwalny
efekt zdrowotny; w ciągu tego roku, kiedy zaczęła się moja
„przygoda” z czyszczeniem wątroby wykonałam 5 powtórek czyszczenia i
za każdym razem zadziwiała mnie ilość złogów, które ze mnie
wychodziły. A byłam już chyba od pięciu lat na diecie
wegetariańskiej i miałam za sobą dziesięciodniową głodówkę w czasie
której piłam tylko wodę. Teraz przeprowadzam co roku czyszczenie
dróg żółciowych na wiosnę. Od paru lat stosuję metodę Huldy Clark.
Jest bardzo podobna do metody Tombaka, właściwie prawie taka sama,
jednak drobne różnice powodują, że organizm lepiej znosi proces
oczyszczania, który jest dość uciążliwy. Na początku, mając dużo
różnych złogów, czyszczenie wydaje się zmorą, jeśli jednak przyjmie
się perspektywę, że jest to „operacja bez skalpela”, co istotnie ma
miejsce, to w osobie przeprowadzającej cały proces wzrasta podziw
dla prostoty sił natury prowadzących do zdrowia i zaufanie do
siebie, co sama wyraźnie odczułam.
Jest też godna uwagi metoda dr Jadwigi Górnickiej, polecić ją
mogę jako całkowicie bezpieczną dla wszystkich, zwłaszcza na
początek, aby przygotować swój organizm do bardziej
radykalnych metod. Polega ona na stosowaniu przez okres 2- 3
miesięcy, co drugi dzień rano na czczo poniższej mikstury:
1. Sok z połowy cytryny
2. 2 łyżki oliwy
3. 2 łyżeczki „Cholesolu”
4. 30 kropli „Solarenu”
5. 1/2 szklanki gorącej wody
Powyższe składniki
(specyfiki ziołowe do kupienia w aptece bądź zielarni)
wymieszać i wypić. Po pewnym czasie następuje łagodniejsza
forma oczyszczania dróg żółciowych. Stosuje się dwa razy w
roku, na wiosnę i jesienią.
Przeciwwskazania do stosowania metod
oczyszczających wątrobę: stan zapalny wątroby i
woreczka żółciowego, ciąża, laktacja, menstruacja,
utrzymywana przez dłuższy czas uboga w białko dieta
wegańska.
Kurację tę można rozpocząć dopiero po cyklu oczyszczania
jelit, w przeciwnym razie powstaje ryzyko intoksykacji krwi
wskutek wchłaniania w zanieczyszczonym jelicie substancji
toksycznych, wydalanych z wątroby. Jedynie w przypadku
pilnego jej oczyszczenia kurację można rozpocząć w trakcie
kuracji oczyszczania jelit, jednak nie wcześniej niż po
tygodniu! Zalecenia powyższe dotyczą czyszczenia metodą M.
Tombaka i H. Clark.
A więc, oczyszczanie wątroby zaczyna się cyklem lewatyw:
W pierwszym tygodniu codziennie, w drugim co drugi dzień, w
trzecim co trzeci dzień, w czwartym jeden raz. Po tym cyklu
można wybrać jedną z metod czyszczenia wątroby i zastosować.
Najlepiej zrobić to w piątek lub sobotę, aby mieć czas na
zregenerowanie sił. Mogę powiedzieć z własnego
doświadczenia, że choć czas oczyszczenia nie jest łatwy i w
zależności od stanu dróg żółciowych, można mieć nudności,
pobolewania, bóle głowy, biegunkę, to w przeciągu następnego
dnia po czyszczeniu występuje szybkie polepszenie
samopoczucia, przypływ sił życiowych i taka poprawa kondycji
i wydolności organizmu, że rozumie się wtedy, iż cały trud
się opłacił, a organizm staje się bardzo wdzięczny za tę
pomoc, którą się mu wyświadcza. To wspaniałe odczucie. Poza
tym niesamowicie mobilizuje widok tych złogów, które nas
opuszczają! Jest to rzeczywiście „operacja bez skalpela”.
Wersje, liczbę i przerwy między kuracjami należy ustalić
sobie indywidualnie, a samopoczucie i potrzeba dalszych
działań są tu najlepszym przewodnikiem, gdyż na tym etapie,
kiedy zaczynamy pozbywać się złogów, które niejednokrotnie
przez wiele lat w nas siedziały, nie pozwalając energii
płynąć w sposób swobodny i naturalny, intuicja zaczyna
dochodzić do głosu i nasze ciało zaczyna samo „wiedzieć” co
i kiedy jest dla niego dobre, to też jest bezcennym
rezultatem wszelakich oczyszczań. Średnio zanieczyszczony
organizm potrzebuje za pierwszym razem 3 do 5 kuracji, a w
praktyce należy je tak długo ponawiać, aż przestaną pojawiać
się złogi. Następnie wystarczy przeprowadzać jeden raz w
roku oczyszczanie na wiosnę. Niekiedy po czyszczeniu
odczuwać można pewien dyskomfort w prawym podżebrzu, należy
w takim przypadku nie zwlekać z następnym oczyszczaniem,
( przerwa 2 do 4 tygodni najdalej). Świadczy to o
tym, że złogi zostały niewyprowadzone do końca.
Kamienie w przewodach żółciowych osadzają się powoli, przyjmują
kształt przewodów, pod wpływem oczyszczania rozdrabniają się a ich
kształt się zmienia, co może dawać pewien krótkotrwały dyskomfort i
dlatego nie należy zwlekać w tym przypadku z powtórnym czyszczeniem.
Wszystkie powyższe informacje dla sceptyków mogą wydawać się
nieprawdopodobne, jednak działanie oczyszczania jest w zasadzie
proste, stosowana do tego celu mikstura oliwy z sokiem z cytrusów
powoduje reakcję chemiczną, która rozmiękcza złogi, stają się one
podobne do wosku, kto raz zrobił czyszczenie i przyjrzał się złogom,
wie o czym piszę. A dodatkowo w metodzie według H. Clark zastosowana
„sól gorzka” powoduje zwiotczenie mięśni gładkich przewodów
żółciowych, razem daje to tak nieprawdopodobny efekt.
Tu jest
LINK! do oczyszczania metodą
Huldy Clark, jakby ktoś chciał spróbować, to polecam właśnie tę
metodę.
cdn...
Bogusława-Maria