Palenie papierosów, picie alkoholu, zażywanie narkotyków,
chemicznych leków zawsze odbije się krzywo na polu
energetycznym człowieka... zawsze uszkodzi nie tylko jego
ciało fizyczne, ale również duszę, co jest bardziej
niebezpieczne niż uszkodzenie ciała fizycznego. Bez ręki,
nogi, oka dasz radę przeżyć, gorzej kiedy zatracona jest
twoja dusza.
Uszkodzenia fizyczne z powodu palenia papierosów są już
dobrze znane w postaci chorób układu oddechowego, krążenia,
chorób serca, raka i wielu innych... ale mało ludzi zdaje
sobie sprawę, że palenie wpływa na niematerialną istotę
człowieka...
już wielkie uzależnienie od tytoniu, alkoholu, narkotyków o
czymś świadczy. Jeśli byłoby inaczej samo ciało nie
powodowałoby tak wielkiego głodu u człowieka na te
specyfiki.
W Ameryce Południowej skąd przywieziono tytoń nie znano
papierosów, tytoń raczej był używany do żucia, a nie w
formie tytoniowego dymu, a to jest potężna różnica.
Między ciałem fizycznym i duszą jest most, który jest
elementem łączącym te dwa ciała, tym mostem jest krew, a
dokładnie promieniowanie krwi. Ważne jest z jaką prędkością
to promieniowanie krwi emituje. Ten most jest w formie
promieni, które rezonują z ciała astralnego do krwi w ciele
fizycznym, przez te promienie krążą wszystkie informacje
pomiędzy duszą i światem materialnym. W ten sposób jesteśmy
połączeni ze światem duchowym podczas wcielenia na Ziemi,
dlatego w naszym życiu tak ważna jest krew, bez której
absolutnie nie ma życia fizycznego.
Promieniowanie krwi jest zależne od składu krwi i to już
zależy od nas jakie składniki pokarmu w siebie wkładamy.
Każda zmiana w ciele fizycznym wpływa na stan duszy. I tak,
albo sami wpływamy na stan naszej duszy poprzez nasze
świadome działania, albo wpływając nieświadomie lub ulegając
wpływom ze środowiska np. reagujemy na wywoływany niepokój,
strach, a te stany mocno zakłócają nasze połączenia z duszą.
Często wywołują nawet ciężkie depresje czy chęć odebrania
sobie życia.
U palaczy, czy osób uzależnionych od narkotyków, alkoholu i
innych chemicznych świństw (które czasami ludzie uważają za
wielkie dobrodziejstwo) jest dużo metali ciężkich, w tym
ołowiu. Jeśli mamy go zbyt dużo we krwi występują stany
niepokoju, depresji i w żaden sposób nie możemy tego oddalić
od siebie, wymaga to intensywnej kuracji, czyli oczyszczenia
ciała fizycznego i duchowego.
Nikotyna zmienia promieniowanie krwi, a tym samym stan duszy
palacza. Przez promieniowanie krwi palacz czyni swojego
ducha upośledzonym, nie jest on zdolny do przesyłania
wszystkich informacji ze świata niematerialnego do
materialnego, taka osoba zakłóca swój bardzo ważny ośrodek
komunikacyjny, tym samym nie może prawidłowo funkcjonować.
Jest to działanie od wewnątrz, sami wprowadzamy w siebie
truciznę... ale jesteśmy narażeni również na wpływy
zewnętrzne palaczy. Narażają nie tylko własne ciało i duszę,
ale również swoje środowisko.
Na tej samej zasadzie tłumią duszę narkotyki, alkohol i inne
środki chemiczne... to wszystko pracuje według tego samego
schematu. To nasz sekretny rząd jest największym producentem
papierosów, alkoholu, narkotyków, chemicznych leków i
przeróżnych szkodliwych dla człowieka świństw, za pomocą
których niszczy się nasze ciała fizyczne jak również nasze
pola duchowe. W ten sposób tracimy wielkie zasoby własnej
energii i nie możemy odpowiednio egzystować w tym świecie.
Wszystko zależy od tego ile my wprowadzimy tych świństw
świadomie do naszego ciała... ponieważ dodatkowo
każdego dnia jesteśmy
narażeni na różne świństwa pochodzące ze świata
zewnętrznego, na co często nie mamy kontroli, a nasze
świadome i nieświadome działanie zwielokrotnia poziom tej trucizny w
naszym ciele, a to nie potrafi się już w żaden sposób
obronić, kiedy przekroczymy bezpieczne granice. W ten sposób poddajemy się procesowi samozagłady.
Dusza człowieka uzależnionego od papierosów, narkotyków,
różnych chemikaliów po śmierci ciała fizycznego pozostaje
przy Ziemi, ponieważ jej wibracje są bardzo niskie... mówi
się o niej "stracona dusza".

Taka uzależniona dusza nawet po śmierci nadal szuka takiego
pokarmu jakim była karmiona w ziemskim życiu... toteż
opętuje żywe osoby, najczęściej innych palaczy czy jeszcze
inaczej uzależnionych... i tak nałogowy palacz nawet jak
stara się rzucić palenie często powraca do nałogu, ponieważ
prowadza za sobą armię takich "głodnych dusz", które go
wykorzystują. Wszystkie te środki mocno zaniżają nasze pola
energetyczne, są wibracjami na bardzo niskim poziomie... np.
taka chemioterapia potrafi rozwalić kompletnie duszę
najlepszego człowieka, a jeszcze te osoby dodatkowo są
faszerowane narkotykami w celu uśmierzenia bólu lub
poprawienia im samopoczucia...
dlatego osobiście walczę, aby umierającym na raka (tudzież
na inne choroby) nie podawać w ostatnim okresie ich życia
morfiny, w dodatku w dużych dawkach, które uzależniają mocno
człowieka i z każdą godziną żąda ich coraz więcej i widać to
jak ci ludzie przestają reagować na bodźce wewnętrzne i
zewnętrzne. Taki człowiek niby jeszcze żyje, a już za życia
wygląda jak martwy, bo jego dusza jest mocno odurzona. Taka
dusza nie wzleci, ugrzęźnie przy Ziemi. Takim ludziom, dla
których nie ma już ratunku w ostatnich dniach życia pomagam
energią, reperuję ich połączenia energetyczne ich ciała
fizycznego z duszą i czyszczę wszystkie trucizny, które się
w tych polach znajdują, za wszelką cenę staram się połączyć
duszę z wyższymi poziomami... aby tylko nie ugrzęzła przy
Ziemi.
Zagubione dusze każdego dnia krążą wokół nas i kuszą nas na
różne sposoby... i tylko sobie nie myślcie, że wy nie
jesteście kuszeni, wszyscy jesteśmy kuszeni. Toteż ważne
jest oczyszczanie naszych domów, obejść, naszego ciała
fizycznego, duchowego a nawet naszych ubrań (daj ciału to co
jemu się należy... i duszy to co jej się należy).
Często poczujemy nagle w naszych ustach smak czy to nikotyny
czy to innej używki pomimo, że ich nie używamy... rozglądamy
się skąd się to bierze, ale wokół nas jest pusto... to
właśnie te zagubione dusze wzniecają w nas głód na tytoń czy
inny specyfik, taka dusza poszukuje karmiciela i kusi go
zwodniczymi zapachami, często te dusze same pachną tytoniem,
alkoholem, narkotykami, czujemy od nich zapach siarki,
ponieważ są nimi przesączone, a wejście ich w nasze pola
powoduje, że i my je odbieramy. Kiedy człowieka dusza jest
już zniewolona poczujesz od tej osoby zapach siarki.
Często ludzie słyszą głosy zachęcające ich do robienia
różnych rzeczy... i wiedzą od razu, że nie jest to ich
pomysł, to są głosy zagubionych dusz, które notabene mogą
być członkami naszej rodziny... albo przybywają z innych
pól, bywa, że sami je przyciągniemy lub przywędrują za kimś
w nasze życie. Jeśli człowiek ma silne pola energetyczne nie
wpuści w swoje pola intruza chociaż ten będzie go atakował,
a nawet sprowadzi na pomoc swoich kumpli. Ale nie wysyłajcie tych dusz do diabła, w czeluście piekielne za
pomocą egzorcystów, bo robicie im wielką krzywdę, one i tak
już do tych poziomów należą. Raczej starajcie się wyrwać je
z tej otchłani. Pracujcie z Wyższymi Istotami, aby przerwać
ich gehennę. Skoro wysyłasz ich do piekła, pomagasz diabłom.
Diabły nie kuszą ludzi, mają do tego swoich pomocników
(właśnie te upadłe dusze), których nękają bezlitośnie
zmuszając ich do pracy... diabły pojawiają się przy ludziach
najbardziej opornych na kuszenie i tam toczy się już walka
na śmierć i życie, aby zniewolić taką silną duszę.
Jak się przed nimi bronić?

Osobiście każdego ranka palę kadzidło z białej szałwii (i
powtarzam to w ciągu dnia), świadomie oczyszczam swoje
środowisko, szałwia mocno podnosi wibracje otoczenia. Moc
szałwii jest ogromna, oczyścimy nasze środowisko nie tylko z
niskich energii, przywołamy również naszych duchowych
opiekunów z wyższych poziomów, którzy będą nas chronić.
Toteż i ty pal szałwię lub inne oczyszczające kadzidła i
wyprowadź duchy, które cię prześladują jak najdalej od
pomieszczenia, w którym przebywasz... już samo zapalenie
szałwii powoduje, że taka zagubiona dusza zbyt długo w tym
miejscu nie zagrzeje.
Stwórz wokół siebie mocną aurę, na pewno palaczom czy
inaczej uzależnionym to się nie uda, wprzódy muszą skończyć
z nałogiem i długo reperować swoje energetyczne połączenia.
Ale rzucić palenie to już połowa sukcesu
... druga połowa to wyrzucić ze swojego życia tych, którzy
to uzależnienie pielęgnują w tobie i nie chcą opuścić
karmiciela.
Każdy palacz, każdy alkoholik, każdy narkoman, każdy
człowiek korzystający z chemicznych środków utrzymuje na
swojej energii takie zagubione dusze... czy ktoś w to wierzy
czy nie, nie ma to znaczenia, te rzeczy dzieją się naprawdę.
To są jego astralne pasożyty, robią dziury w jego aurze i
żywią się brudną energią tego człowieka... im więcej zbiera
jej w sobie tym więcej ma klientów, tylko to jest na tyle
dla niego tragiczne, że ci obrabiają go z jego własnej
energii.
Papierosy, narkotyki, środki chemiczne otwierają drzwi do
dolnych poziomów astralnych, gdzie istnieją demony,
nie-duchowi ludzie, a także zmarli z ciężkimi
uzależnieniami.
Ci ostatni cierpią najbardziej, bo są dręczeni przez demony,
czasami bardzo długi czas, dopóki nie wyzwoli ich cudza
miłość. Dopiero wówczas mogą ujrzeć światło. Toteż takie
ważne jest oczyszczanie dusz zmarłych, wyrywanie ich z tych
niskich poziomów i przeprowadzanie do światła.
Raz, dajemy im wolność...
... drugi, sami ją otrzymujemy, kiedy te zagubione dusze
opuszczają nasze pola i odchodzą do światła.
Jak już wcześniej wspominałam dziś ciała ludzkie świadomie
są niszczone za pomocą tytoniu, narkotyków, chemicznych
leków i innych wynalazków, świadomie wprowadza się w nich
sztuczną chemię, która zawsze uszkodzi połączenia duchowe z
ciałem fizycznym. Na dzień dzisiejszy lista rzeczy, które
uszkadzają nasze połączenia duchowe jest bardzo długa np.
szkodliwa muzyka, elektronika, chemtrails, szczepionki,
wyuzdany seks, psychiczne nękanie słabszych osób,
oddziaływanie strachem... a wokół nas, gdzie nie sięgniemy
okiem wszędzie są sztuczne wyroby, ściany mieszkań, nasze
meble, odzież, ozdoby... oczywiście to wszystko promieniuje
bardzo nisko, wpływa szkodliwie na nasze zdrowie tak
fizyczne jak i duchowe... i nie może w nas płynąć boska
energia, bo ta nigdy nie połączy się z tym poziomem. U tych
osób ciało fizyczne zaczyna chorować, dochodzi do
samozniszczenia. Takim osobom, u których doszło do rozerwania
połączenia między ciałem fizycznym i duchowym nie trzeba
robić żadnych testów czy innych wyrafinowanych
psychologicznych i jasnowidczych diagnoz, wystarczy
popatrzeć na ich wygląd zewnętrzny... szczególnie twarz,
która mówi sama za siebie i jest najlepszym wskaźnikiem na
jakim polu energetycznym ten człowiek przebywa. A w dodatku
dochodzi jeszcze do tego jego ego-umysł, brak miłości,
duchowości... ponieważ płyną w nim zupełnie inne
częstotliwości energii i wygląda jak zepsute radio, jego
głos, jego śmiech charszczy i wzdycha... i nie płynie z
niego ta czysta muzyka... czuć od niego zapach siarki ... tak
się dzieje w naszym ciele, kiedy nie mamy dobrego kontaktu z
własną duszą... to tak jak zakłócenia podczas rozmowy na
skype, słyszymy co drugie słowo, albo co drugą sylabę,
trudno się więc dziwić, że taki człowiek traci kontakt z
rzeczywistością i z duchowym światem.
Dla wyjaśnienia: zapach siarki, siarkowodoru, surowej ryby,
amoniaku, octu dowodzą poważnych uszkodzeń nie tylko w
ciele, ale i w duszy człowieka. Brakuje tam
samouzdrawiających reakcji, ponieważ komórki ciała nie mają
połączenia z naszą duszą i nie umieją się same bronić i w
ciele człowieka postępuje proces zwany chorobą. Toteż bardzo
istotne jest dla człowieka, aby w czasie choroby umiał na
nowo znaleźć połączenie z własną duszą, bo to ona będzie dla
niego najlepszym uzdrowicielem. Wniesie w jego ciało
odpowiednie informacje, które przyniosą mu uzdrowienie.
Zapach siarki, siarkowodoru to znak silnego zatrucia
wątroby. Zapach amoniaku to problemy z układem moczowym.
Zapach octu poczujesz od schizofrenika. Choroby zakaźne
przypominają skubanie świeżo zabitego drobiu. Gruźlica
pachnie stęchłym piwem. Dur brzuszny ma zapach świeżego
chleba. Febra pachnie surowym mięsem. Choroby nowotworowe w
zależności od rodzaju nowotworu i jego zaawansowania pachną
bardziej lub mniej (intensywność zapachu jest uzależniona od
tego na jakim organie żerują, od złożoności nowotworu i od
ilości przerzutów)... i tak można diagnozować wszystkie
cięższe choroby, ponieważ choroby pachną, chociaż te zapachy
nie należą do przyjemnych.

Wiele chorób powodują wirusy, a zakłócona równowaga na tym
polu świadczy o tym, że w tym ciele pracuje niewłaściwie
układ immunologiczny, który jest osłabiony różnymi
truciznami. I tu nie pomoże zabicie wirusów w ciele za
pomocą chemii, tylko naprawa układu immunologicznego. Samo
zniszczenie wirusów to taka chwilówka, ale niestety często
bywają wielkie nawroty, ponieważ przy pomocy chemii i innych
toksycznych dla ciała trucizn zostaje jeszcze bardziej
zniszczony układ immunologiczny... a bez niego człowiek nie
ma większych szans na przeżycie, w tym przypadku zostaje już
mocno uszkodzona więź z jego własną duszą... i właśnie w tym
przypadku tak ciężko jest uzdrowić ciało człowieka, ponieważ
każda choroba jest uleczalna, ale nie każdy człowiek,
szczególnie ten, który nie ma już kontaktu z własną duszą...
i takiemu człowiekowi nie może już nikt pomóc, ani dobry
lekarz, ani cudowny uzdrowiciel... toteż nie oczekujcie też
od swoich lekarzy i uzdrowicieli cudów, skoro sami nie
umiecie dogadać się z własną duszą... ponieważ świadomie lub
nie te więzy zostały zniszczone.
Pamiętajcie:
Kto kocha siebie - ten sobie nie szkodzi!
Światło odrzuca wszystko co brudne i śmierdzące...
... tylko ciemność to kocha i tym się żywi.
Człowiek o wysokich wibracjach kocha to co piękne, nosi
kolorowe ubrania, kocha przyrodę i piękne jej zapachy,
harmonijną muzykę, wszystko co wysoko wibruje.
Żadna istota duchowa nie pali papierosów ani marihuany czy
innych specyfików... nie bierze narkotyków, chemicznych
środków, bo doskonale wie, że to jest trucizna dla ducha,
śmierdzące błoto, które bardzo nisko wibruje... a ty jesteś
tym czym się żywisz.
Już dziś wywal te trucizny ze swojego życia, a zrobisz duży
krok ku Światłu!
Od dziś nie zażywaj żadnych chemicznych leków, to tylko
przykrywka na jeszcze większe zło... obłudnie niby reperuje
twoje ciało, ale zabija twoją duszę!
Jeśli chcesz wejść na wyższy poziom duchowy bądź świadomy
tych rzeczy... i nie próbuj się tu ze mną kłócić czy
udowadniać, że tak nie jest...
ponieważ ja daję ci tylko swoją wiedzę, możesz ją przyjąć
albo nie...
co ty z nią zrobisz to już jest twoja decyzja.
Namaste
23 Feb. 2017
Vancouver
WIESŁAWA
|