Czas - Kali Yuga, w którym obecnie żyjemy to koszmar fałszu
i iluzji... i mimo tylu kościołów i innych przybytków
duchowych różnych ugrupowań ludzie nadal są mało rozbudzeni
i świadomi tego co się naprawdę na świecie dzieje, widzą
rzeczy inaczej niż te są naprawdę... mimo swoich wielkich
zapewnień o swoim przebudzeniu.
Obecnie wszyscy jesteśmy ofiarami czasu i cały czas obniża
się naszą świadomość... i daleko ludzkości od poczucia
rzeczywistości i znajomości własnej duszy... bezlitośnie
niszczy się nasze umysły przez potężne nonsensy, które są
wkładane każdego dnia do naszych głów aby nam jeszcze
bardziej przysporzyć mroku.
Świadomy umysł nie pozwala się nikomu prowadzić na smyczy,
pojmuje tą grę jaka jest prowadzona aby wprowadzić nas w
stan śpiączki... a dziś w tym scenariuszu uczestniczą nie
tylko politycy ale również religie.
Z
jednej strony niby bronią naszego życia ponad wszystko a z
drugiej strony dają ciche przyzwolenie na masowe ludobójstwo
(szczepionki, chemioterapia, radioterapia, GMO, przyzwolenie
na wojny)... dziś ludzie mają tak mieszane w głowie, że
trudno jest im odkryć prawdę... a to nie jest droga do
zbawienia tylko do upadku. I trudno tu znaleźć szacunek do
jakichkolwiek instytucji... do tych co nas prowadzą niby do
tej nieomylnej prawdy. Coraz więcej ludzi wpada w filozofię
ze średniowiecza, mimo jednoczenia świata i niby to
tworzenia braterstwa między człowiekiem i człowiekiem,
pragnienia stworzenia jednego światowego rządu a z ludzkości
uczynienia jednej wielkiej rodziny, ten świat rozpada się na
coraz to mniejsze grupki, już nawet brat z bratem zrodzeni z
tego samego ojca i matki mówią innym językiem ponieważ brak
im porozumienia, co prowadzi ludzi do nieustannych wojen.
Dziś kłamstwo jest dokładnie przemyślane a
prawda jest zakazana, została zniszczona prawdziwa wiedza i
nauka, na świecie szerzy się niezmierzona niemoralność a
ludzie pełni są wahań i rozterek, ponieważ ich wąskie rozumy
nie potrafią rozeznać prawdziwej rzeczywistości.... zbyt
często wybierają dla siebie tą bajkową wersję.
My ludzie otrzymaliśmy wrodzone zrozumienie, takie które
daje nam umiejętność właściwego życia, intuicyjnie umiemy
unikać tego co dla nas jest szkodliwe... ale dziś
wprowadzono nam do życia tysiące sprzeczności, i jak tu
szybko wzrastać, kiedy na drodze spotykamy tyle przeszkód?
Toteż nasz świat złożony jest przede wszystkim z płytkich
myślicieli a w dodatku łatwo dostępny internet rozsiewa te
ich płytkie filozofie na cały świat a te bardziej mu szkodzą
niż pomagają. Coraz większe tłumy jednoczą się w
nonsensie, stają naprzeciwko siebie i z sobą walczą... to
dzisiaj najmocniej widać po walkach religijnych... i wielki
nonsens walczenia o Boga, "Mój Bóg", "Twój Bóg", i zgadnij,
który lepszy? A tak naprawdę w tej nieustannej walce nie ma
Boga tylko puste symbole, doktryny religijne i przepisy
prawne i grupy ludzi, którzy ze sobą o to nieustannie
nawzajem walczą.
Człowiek powinien być podobny do Boga, ponieważ Ten go
stworzył na swoje podobieństwo, powinien być piękny, dobry,
sprawiedliwy i głosić prawdę... a co my dziś mamy?
Nastąpiła deformacja duszy ludzkiej... wszędzie, czy to w
urzędzie, biznesie, rządzie, religii króluje fałsz,
zniesławienie, oszczerstwo, obraza, żyjemy w fałszywym
świecie prawd, ciężko znaleźć sprawiedliwość, jeszcze ciężej
prawdziwą bezinteresowną miłość... światem rządzi pieniądz,
obłuda i apatia. Człowiekowi zaczyna brakować uczuć i
emocji, wpada w stan coraz większej obojętności... niby
słychać tu i tam głosy sprzeciwu, szczególnie na jakieś
bezwzględne ustawy, które odbierają ludziom dobrobyt...
niestety z drugiej strony spotykamy zatwardziałość i opór,
ciężko znaleźć kogoś kto bezinteresownie pomoże drugiemu
człowiekowi... a taki stan produkuje męki.
Jednak bardziej martwiące jest to, że nasza dusza staje się
coraz obojętniejsza na Boga, ponieważ ludzie odkrywają, że
religie są fałszywe i okłamują ludzi, najczęściej dla
własnych zysków.

A
prawda jest taka, że mamy małe kawałki zrozumienia, takie
migawki ze świata widzialnego i niewidzialnego. Czasami
świeci nam lampka i rzuca trochę światła na rzeczywistość...
a reszta to ogromna ilość ciemności w której się kąpiemy...
to tak jak nasz mózg (który jest odbiciem naszej ziemskiej
rzeczywistości), mamy 3 do 7% jego aktywności a reszta to
czarna plama i nie potrafimy go odczytać... i nauka bada co
tam kryje ta ciemna plama i ciągle brak jej zrozumienia... i
w końcu uznała, że nasz mózg w 93% jest koszem na śmieci co
oczywiście jest wielką bzdurą.
A
prawda jest prosta, zbyt daleko odeszliśmy od swojej natury
i oddaliśmy się skomplikowanym naukom... w rzeczywistości
zatraciliśmy własne DNA i okryliśmy się ciemnością.
Dzisiaj owady mają więcej intuicji i wewnętrznej mądrości
niż człowiek. Są na świecie wielkie dusze (zawsze bywały w
historii ludzkości), które mają głębsze zrozumienie ale te
mierne umysły zatruwają im życie i robią wszystko aby je
zniszczyć. Dopóki będzie nam brakować zrozumienia nic nam
nie pomoże (ani Bóg ani wolna energia)...
i pamiętajmy, w
oczach Boga wszyscy jesteśmy równi. I to nikt inny tylko Bóg
otwiera oko naszego zrozumienia. Dzięki niemu lepiej widzimy
i słyszymy w zależności od tego jaką Bóg daje nam zdolność
odbioru (oczywiście, zależy ona od naszego zrozumienia i
pola świadomości).
Bóg mieszka w naszej duszy i nasze wyższe zrozumienie
pochodzi od Niego... ale wprzódy trzeba poznać siebie...
kiedy ty zrozumiesz swoje wnętrze, serce i umysł poznasz
prawdę, która jest również darem Boga za pracę człowieka nad
sobą.
Vancouver
5 Apr. 2016
WIESŁAWA
|