
Każdy z nas chce być piękny, mądry, silny, obdarzony nieziemskimi
darami.
Czy jest to zbyt wiele?
Czy wyrażając takie marzenia nie cierpimy na przerost własnych
ambicji?
Nie... to tylko odzywa się pragnienie naszej duszy, która pamięta
swój prawdziwy wizerunek. Jest tylko jeden warunek: nie zatracić
zdrowego rozsądku, wewnętrznej prawdy o samym sobie. Niosąc ze sobą
własną piękną naturę, siłę, zastanówmy się w jaki sposób służyć w
tym życiu ludzkości, ale nie w celu szukania własnej sławy,
kontrolowania innych i bycia pochłoniętym materialnymi żądzami. Nie
bądźmy bogami na Ziemi, nie odbiegajmy od prawdziwego swojego obrazu
przez swoje maniakalne działania.
Dawno temu egoizm człowieka doprowadził do tego, że otworzył
niewłaściwe drzwi, znalazł tam kręte schody prowadzące w dół, zaczął
po nich schodzić niżej i niżej... czym był niżej tym bardziej oddalał
się od światła, tym bardziej gasił w sobie wewnętrzną mądrość.
Rozpoczął nowy okres, szkolenia umysłu do własnych celów.

Bez
światła nie ma prawdziwego życia, tylko złote promienie mogą
przeniknąć w człowieka serce i pobudzić do prawdziwego
życia.
Światło - paliwo człowieka,
wibracja najwyższych lotów w kierunku Boskiej Świadomości.
Nadszedł czas aby obudzić swoje zdolności prowadzenia dialogu ze
Świadomością Kosmiczną. Zamanifestuj swoją naturalną harmonię,
fundament wiecznego życia. Zacznij rezonować z Najwyższym Źródłem.
Odzyskaj ten drogocenny podarunek, który w chwili stwarzania
ludzkiego ducha dał ci Bóg. Nie szukaj bram do nieba między
chmurami, szukaj w sobie. Ściągnij opaskę z oczu, wyjdź na światło
dzienne ze swojej piwnicy, zwróć twarz ku słońcu, ku światłu, które
odnowi twoje życie.

Kiedy już odnajdziesz własną przestrzeń zaufaj nieskończonej ciszy
własnego serca, tam zapisana jest prawda o tobie, i nie szukaj
instrukcji wypełnionej literkami, kolorowymi obrazkami, szukaj
wewnętrznego światła i koloru, wsłuchuj się w wewnętrzną muzykę ...
kiedy otworzysz te furtki ze zdziwieniem zapytasz - co to jest ?
To światło w tobie śpiewa napełniając duszę niebiańskim dźwiękiem,
który przepełnia twoje wnętrze prawdą i zachwyca najczystszą
miłością. W ciele zaczyna się odnowa, subtelne przestawienie starego
systemu, który zaczyna absorbować coraz więcej światła.
Zanim wpuścisz w siebie więcej światła przygotuj swoje fizyczne
naczynie: oczyść i wzmocnij. Ciało musi być gotowe na spotęgowane
energie wyższego ducha. Kiedy już w ciszy wszystko posprzątasz
przygotuj się na potok nowej energii, za jej przyczyną dokonają się
w tobie olbrzymie przemiany na poziomie komórkowym.
Ściągnij opaskę z oczu
i sam odnajdź drogę w swoją przyszłość,
tego oczekuje od ciebie Bóg.
Doświadcza cię swoimi energiami, daje się poznać wysyłając do ciebie
różne symbole i cierpliwie czeka na twoją wielką decyzję, kiedy
rzucisz się w Jego ramiona?

Jakże jest to piękna droga, otwartości, możliwości podejmowania
własnych decyzji i nieskończonej Boskiej miłości do człowieka.
Pozwolić mu zrozumieć, poznać, dotknąć siebie, wtedy kiedy człowiek
czuje się już na to gotowy, kiedy sam tego pragnie i sam wyrusza na
spotkanie Boga. Jakże to inna droga jak ta, którą wiodą nas
przywódcy świata. Słuchając dzisiejszych polityków wyłoniłam z ich
przemówień do narodu dziwne słowa, które mną mocno wstrząsnęły. Ci,
co uważają się za światło tej Ziemi, którzy uchodzą za największą
inteligencję mówią nam prosto w oczy - jestem doskonalszy od ciebie,
i twoje życie jest w moich rękach. To ja mam za ciebie decydować, bo
ty jesteś ślepy, głuchy a na dokładkę głupi, nie wiesz co jest dobre
dla ciebie. To ja dam ci wszystko co ci jest do szczęścia potrzebne.
Dlatego my przywódcy światowi, oświecona elita musimy ci założyć
przepaskę na oczy i zaprowadzić cię w bezpieczne miejsce,
przeprowadzić cię przez życie tak jak konia. To my zadecydujemy o
twoim losie, o twoim miejscu na ziemi, o twojej przynależności. Ty
masz tylko nas słuchać i wypełniać każde polecenie
(słowa zasłyszane w TV od jednego z
polskich polityków w związku z przynależnością do UE). W tym
oświadczeniu widać pełne ubezwłasnowolnienie człowieka przez innego
człowieka, który dzisiaj znalazł się na troszkę wyższej pozycji.
Zupełnie inna to droga niż Wolna Wola dana nam przez Boga. I tak od
grupy "oświeconych", od ich wiedzy, kaprysów i humorów zależy los
miliardów ludzi.
Nasuwa się pytanie, na które nawet
głupi zna odpowiedź:
w czyim to jest interesie
- kroczyć przez życie z opaską na oczach jak koń,
który ma tylko ciągnąć ciężary i cieszyć się tym
co mu do żłoba włoży jego pan?
Są to zawężone prawdy świata i ich wielkie zakłamania.
A ty wyznacz swój kierunek,
świadomie wybierz duchową wolność,
która nie żąda od ciebie przymusu,
jest prawdziwą ścieżką zaufania.
Wykazując swoją wolę i gotowość
podążania za wewnętrzną mądrością
otwierasz się na coś więcej.
Inteligencja świata wydobywa z cienia coraz to większe
sprzeczności, czym więcej daje tym mocniej kontroluje i
zaspokaja własne żądze
kosztem uczuć innych ludzi. Kroczenie przez życie z Bogiem przynosi
zadowolenie i otwiera wrażliwość serca. Odbywa się to bez przymusu,
podążasz za wskazówkami ducha, ale nikt cię do tego nie zmusza.

Ziemski
przywódca mówi: urządzę ci życie tak by tobie żyło się
lepiej ..., ale urządzę ci życie według mojego uznania
(choć lepiej byłoby powiedzieć
zaślepię twoje oczy moimi obietnicami albo jeszcze więcej -
postawię cię przed faktem dokonanym) a ty masz tylko
pracować i być szczęśliwy. Dużo ludzi wie, że coś tu nie
jest w porządku, ale nie chcą się przeciwstawić, ot tak dla
świętego spokoju. Boją się utraty tego co osiągnęli na
Ziemi. I w taki sposób tutaj na Ziemi doszliśmy do takiego
momentu, że w XXI wieku staliśmy się dobrowolnymi niewolnikami
drugiego człowieka. Jedno tylko pociesza... coraz więcej ludzi
budzi się i rozpoznaje wszystkie szkodliwe mechanizmy, które
zabijają w nas duchowe światło. I smutne jest to, że wielu
nadal przyjmuje z góry narzucone reguły, nawet kiedy są w
pełni świadomi sytuacji mówią: nic innego nie pozostało mi
robić tylko zaakceptować ten stan rzeczy.
Możemy zaakceptować, ale dokąd dojdziemy? Zamiast świętego
spokoju idąc dalej tą drogą otworzymy bramy samego piekła.
Miejmy odwagę stawić czoło trudnym wyzwaniom, tylko w
jedności jest siła, działajmy dopóki możemy wyjaśnić nasze
problemy na drodze pokojowej, nie czekajmy aż zostanie
całkowicie stłumiona nasza wrażliwość, wolność a nasze serca
staną się twarde jak kamień.
Dlaczego człowiek woli święty spokój i nawet godzi się na
utratę duchowego światła niż na konfrontację z
rzeczywistością? Ponieważ bardziej ceni sobie dobra tego
świata, na które musi ciężko pracować a jeszcze od
swojej pracy płacić solidne podatki, a nasi przywódcy
sięgają coraz to głębiej w nasze kieszenie czując się
bezkarnie.
Jakże inaczej wygląda życie w Bogu, który rozdaje swoje dary
zupełnie darmo tym, którzy przestrzegają Jego praw i wiernie
za Nim kroczą. Stanęliśmy na krawędzi krzywego zwierciadła,
wielu z nas jeszcze nie rozpoznaje w nim prawdziwego swojego
kształtu, niestety zbyt wiele ludzi zanurzyło się zbyt
głęboko w cieniu i zatraciło widzenie prawdziwej swojej
natury. Czas aby wziąć do ręki "szmatę i wodę" i dobrze
wypolerować własne zwierciadło, przywrócić mu dawny blask.
Poświęcić każdego dnia trochę czasu na znalezienie koloru
własnego ducha. Jeśli każdy z nas poświęci na to chociaż
jedną godzinę dziennie będzie lśnił jak brylant.
Zaraz powiesz: nie wiem jak się to robi? Od razu poczujesz
samozwątpienie, strach, uruchomisz krytykę by mnie
przekonać, że nie mam racji, zareagujesz mocnym gniewem aby
tylko nie rozłączyć cię ze swoim cieniem - "dobrym panem",
który karmi cię mentalnymi złudzeniami.

Stoimy na granicy prawdy, tylko jeden krok aby ją przekroczyć, lecz
wprzódy musimy uwolnić się od ciężaru ziemskiej wibracji, uwolnić
się od ziemskiego niewolnictwa i przejść przez granicę ognia, który
wypali w nas wszystkie nasze żądze i zanieczyszczenia. Chcesz stać
się wolnym musisz przejść przez chrzest ognia, tylko w ten sposób w
ułamku sekundy wyrwiesz się z tego materialnego transu.
Jesteś zrodzony z Jedności,
jesteś wzorcem doskonałości,
pozwól działać w sobie Boskiemu Płomieniowi.
Wielu zdaje sobie sprawę, że nie jest łatwo przekroczyć tą granicę
ognia, wolą kąpać się w letnich wodach iluzji. Boją się świadomie
przyjąć nową rzeczywistość. Lepiej dalej przekonywać świat jak
bardzo są szczęśliwi, jaki w nich jest wewnętrzny porządek, spokój,
miłość niż oderwać się od zakłamanej sytuacji.
Zaufaj światłu, poproś o mądrość i
prowadzenie,
jeśli otworzysz serce i szczerze będziesz prosił
dosięgnie cię purpurowy piorun,
to on rozwali twoją skostniałą skorupę
i otworzy inteligencję twojego serca.
Brzmi to groźnie, któż chce być doświadczony przez piorun ... a ja wam
mówię, że to jest najpiękniejsze uczucie jakie może doznać człowiek,
to pocałunek Boga, w tym dniu człowiek doświadcza smaku Boskiej
Miłości. W tej samej chwili ciało otaczają fioletowe płomienie i
rozpoczyna się mistyczny taniec, który już nie ma końca.

Kiedy myślimy o dalekiej podróży na drugi koniec świata zdajemy
sobie sprawę, że będzie to ciężka wyprawa, lękamy się nieznanego, ale
wiedzie nas ciekawość, podobnie jest na drodze przebudzenia. Lękamy
się przejścia za tą granicę, bo nie wiemy co nas tam spotka... i
słusznie, wszystkie nasze wyobrażenia w jednej chwili pryskają jak
mydlana bańka... to co ujrzysz przerośnie wszystko co nasze ludzkie
marzenia były w stanie wyśnić.
W pierwszej chwili przeżyjesz zdziwienie, szok, budzą się
wątpliwości, niedowierzenie... w bardzo krótkim czasie
umierają zawężone cząsteczki starego ja, dostrzegasz jakim
jesteś maleńkim pyłkiem, jak mocno ograniczone są twoje
możliwości w porównaniu z tym co ci może zaoferować Bóg. W
tej samej chwili przeżywasz własną śmierć i nowe narodziny.
Jeszcze nie umarłeś i już się odradzasz...
podwójny to ból... dotąd nie dojdzie do uśmiercenia twojej starej
natury, dopóki wszystkiego nie wybaczysz, toteż w tej samej chwili
zobaczysz wszystkie własne przewinienia. Dopóki nie wybaczysz twoje
energie będą zablokowane, nie czujesz się z tym dobrze, zostajesz
rzucony na kolana w oczekiwaniu ponownych narodzin. Jeszcze minie
trochę czasu zanim wyplączesz się z trudnej sytuacji, pogodzisz się
z tym i wyruszysz w dalszą podróż jako wolny człowiek.
Otwórz na oścież bramy własnego
serca,
tylko wprzódy musisz go oczyścić z fałszu, zakłamania, egoizmu.
W jego wnętrzu musi być tylko jedno tchnienie
- pragnienie prawdziwego życia.
Pracuj z samym sobą, rób to szczerze, w czasie własnego oczyszczenia
nie żałuj łez, nie bój się prosić Boga o wybaczenie wszystkich win,
nie mów, że ich nie masz ..., że nie jesteś godny by Bóg ci
wybaczył!!! Stań się pusty i bądź gotów przyjąć w swoje serce
najwyższe światło, które poruszy każdą twoją komórkę.
Kiedy poczujesz się pusty i
wypalony,
znaczy, zaczynasz odbudowywać równowagę
tak bardzo potrzebną do osiągnięcia osobistego szczęścia.

Bądź ufny, dobry i sprawiedliwy,
właśnie tego pilnuj i strzeż a reszta sama się dokona.
To jest wielka mądrość Boga
- połączenie czystości człowieka ze swoim światłem.
Boska pajęczyna oplata twoje ciało, zaświeciło w tobie światło
nowego poczęcia, to w twojej nowej służbie Światło zapala twoją
lampę. Już wiesz, twój duch jest przyłączony do Całości.
cdn...
11 May 2010
WIESŁAWA
|