
Człowiek narzeka na swój los, przeznaczenie: i kto tu zawinił, że w
swoim życiu płacze i cierpi?
Sami kreujemy swoje życie!
Wszyscy cierpimy z powodu konsekwencji własnych działań, które
wykonywaliśmy w przeszłości.
Chociaż dusza człowieka jest cząstką Najwyższego, który zawsze jest
niezmienny i niezakłócony, to jednak ulega iluzorycznej energii,
wchłania zewnętrzne trucizny i przybiera różne formy. Zatrute ciało
i umysł podtrzymują zniszczenie i fizyczną śmierć, nawet osób
samorealizujących się, ponieważ zwrócenie oczu na świat zewnętrzny
odbiera im transcendentalne wibracje.
Osoby ukazujące innym własne miłosierdzie osiągają cel życia i Łaskę
Boga. Kiedy ich myśli i umysły zawsze są zaabsorbowane Najwyższym
stają się Wielkimi Duszami. Te dusze nie obawiają się śmierci i
innych konsekwencji życia, ponieważ skupiają się na Absolutnej
Prawdzie, która niszczy wszelki strach. Człowiek będący poza
zasięgiem nieczystych materialnych zmysłów zatopiony jest w czystej
Absolutnej Prawdzie, jego ignorancja jest całkowicie usunięta.
Żyjąc na tym świecie kiedy człowiek pragnie wznieść się do
najwyższej duchowej pozycji powinien umieć nadstawić drugi
policzek, ciągle okazywać respekt innym, starać się nie stwarzać
wrogości w stosunku do innych ludzi. Wówczas budzi się w jego sercu
subtelna transcendentalna wibracja, która przybiera subtelne formy
dźwięku, można ją usłyszeć w postaci OM.

OM manifestuje się wewnątrz czystego serca i jest
prezentacją czystej Prawdy. Z początku słyszymy ten dźwięk w
wielkiej ciszy, jest wątły i słaby, z biegiem czasu nasila się i
towarzyszy człowiekowi cały czas. Dusza Najwyższa jest sekretną
esencją, wiecznym nasieniem wszelkiej egzystencji.
Kiedy w umysł człowieka wciskają się zewnętrzne trucizny skraca się
ludzkie życie, słabnie siła i inteligencja, zaczyna okrywać się
własnymi chmurami złożonymi z materialnych elementów i chociaż
wkłada wysiłek w codzienne modlitwy zdaje się być pozbawiony życia i
pochłonięty przez ciemności. Coraz bardziej usypia ... aby się
przebudził i odzyskał swoją duchową moc musi zaistnieć kilka
bardziej potężnych czynników.
W czasie przebudzenia Najwyższa Prawda obecna jest we wszystkich
stanach świadomości, we wszystkich manifestacjach przejawiających
się energii. Najwyższa Absolutna Prawda istnieje także w oddzieleniu
od całości. Człowiek istnieje razem ze swoim fizycznym ciałem,
przechodzi różne jego zmiany od momentu poczęcia aż do śmierci.
Jaki jest ostateczny cel życia ludzkiego?

Dla większości ludzi to dobra materialne, dla innych sukces,
reputacja, uroda, nadzwyczajna moc ... jednak te wszystkie
światowe osiągnięcia są puste i nie są prawdziwą istotą
ludzkiego życia.
Dobra doczesne choćby te najcenniejsze zawsze potrafią wymknąć się z
rąk człowieka. Wszystko co materialne bywa nietrwałe i zmienia swoje
formy, a to wnosi w życie gorycz i smutek, zazdrość, zawiść, wojny.
Zamiast zwracać oczy na dobra zewnętrznego świata lepiej zwrócić się
ku sercu, źródłu wszelkiego szczęścia. Przebudzone serce to potężny
potencjał, bezgraniczna miłość, współczucie, mądrość, wówczas i
ludzki umysł jest jak słoneczne niebo, nie ma w nim żadnych chmur.
Chmury na umyśle to urojenia, nienawiść, chciwość, ignorancja, które
nie pozwalają doznać szczęścia i pełnego oświecenia.
Oświecenie jest tym klejnotem, który jest celem ludzkiego życia. Ten
klejnot zdobyty w ówczesnym życiu można zabrać ze sobą do
przyszłego życia. Jedyną rzeczą na Ziemi, która nas nigdy nie
zawodzi jest oświecenie.

Żyjąc i pracując dla siebie na drodze duchowej nie zapominajmy, że
szczęście i oświecenie jest ważne nie tylko dla ciebie, ważne jest i
dla innych ludzi, toteż rozszerzajmy naszą dobroć i miłość na
wszystkie żywe istoty ... wiem, że to nie jest łatwe ... umysł i
serce często się przed tym bronią ... kochać każdego potrafi tylko
Wielka Istota, Czysty Duch.
W otwieraniu własnego serca potrzebna jest mądrość, która prowadzi
nas do ostatecznego celu, zachęca nas do pokory.
Pokora jest potężną zaletą, pozwala nam uczyć się od każdego,
nawet od wroga. Dumny człowiek nie może uczyć się od innych, uważa,
że wie wszystko lepiej.
Tak jak woda nie może zbierać się na górskich szczytach, tak dobre
cechy i błogosławieństwa nie mogą zbierać się na szczytach pychy.
Jeśli prowadzimy pokorne życie, szanujemy innych ludzi, wówczas
wpuszczamy do swojego umysłu dobre cechy niczym strumienie wody
płynące w dolinie.

Nasze wartościowanie ludzi na przyjaciół i wrogów jest potężną
przeszkodą na naszej duchowej drodze. Zamiast wartościować i
dyskryminować innych wprzódy zidentyfikujmy własny umysł. Zobaczmy
jak nam szkodzi: gniew, zazdrość, urojenia, duma, przywiązania,
pragnienia. Oświecona osoba kiedy widzi nieszczęśliwą istotę,
uciskaną przez zło i przemoc pielęgnuje ją jak wielki skarb. Często
współczujący umysł wyszukuje cierpienia innych, otwiera swoją
ogromną energię i rusza do pracy aby wyprowadzić zabłąkanych,
cierpiących, na duchową ścieżkę. I nie chodzi tutaj o religię tylko o
ten prawdziwy duchowy wzlot, który łączy ponownie człowieka z
Najwyższym.
Pamiętajmy!

Nawet jeśli ktoś nas krzywdzi bez powodu, znajdźmy w sobie tyle
mądrości i starajmy się rozwiązać przyczyny tego problemu. Nie
odwracajmy się plecami i nie uciekajmy od ludzi kiedy ich problem
nas przerasta... to jest mało dojrzałe, nieodpowiedzialne. Jeśli nie
potrafimy pomóc to chociaż starajmy się być z cierpiącą osobą ku
pokrzepieniu jej serca.
Gdy cię ktoś z zazdrości obrazi, skrzywdzi potraktuj to jako
zwycięstwo. Lepsza taka pozycja niż odwet. Dla zwykłych ludzi takie
porady są trudne, przysparzają cierpienia, niepokoju, depresji.
Wszystkie te problemy powstają ponieważ nie zdajemy sobie sprawy z
ostatecznej prawdy. Niewiedza jest powodem wszystkich naszych
negatywności.
Szczęście jest nagrodą, którą dostajemy od życia w chwili kiedy
poznajemy Najwyższe Prawdy. To jest ważny duchowy sekret i zapisz go
dobrze w swoim sercu. Nasze duchowe szczęście pochodzi z naszej
najgłębszej wiedzy i mądrości o tym co dobre, co prawdziwe, co jest
w porządku.
Oczywiście każdy z nas jest omylny i nie jeden raz idąc drogą życia
popełnia pomyłki, więc nie ma potrzeby krytykować innych, również
omylnych, ponieważ sami nie jesteśmy ideałami. Każdy ma prawo
rozwijać się i uczyć na własnych błędach. Zamiast pouczać innych,
strofować przy każdej nadarzającej się okazji posłuchaj własnego
wewnętrznego przewodnika, który mówi kiedy ty popełniasz błędy, co
zrobiłeś złego, ostrzega cię każdego dnia niczym dramatyczna muzyka
w filmie, że coś złego zbliża się, że coś złego stało się ... i każdy
z nas ma w sobie dramatyczne przeczucia kiedy stworzymy coś czego
nie chcemy, do czego nie mamy prawa. Czym szybciej zmienimy nasze
złe działania tym szybciej znajdziemy szczęście.
Dla wielu ludzi osobistym szczęściem jest zdobycie własnych
nadzwyczajnych mocy – siddhi, w drodze samorealizacji. Nie jest to
oświecony pogląd na życie, musimy zdać sobie sprawę, że nie ma
odrębnego „ja”, jeśli ktoś tak myśli zapewne jest szalony i
pozbawiony duchowej mądrości. I nie ważne, czy ktoś będzie udawał
wielkiego cudotwórcę, masowo uzdrawiał czy budował świątynie ... czy
będzie siedział nagi na kupie śmieci udając pokorę i ubóstwo, to
wszystko są już dodatkowe motywacje samorealizacji, wynoszenia
własnego „ja”. Człowiek prawdziwie oświecony wolny jest od
motywacji, nie zamartwia się o swoje osiągnięcia, jego szczęście
wolne jest od egoizmu, jest niczym nie skażone. Nawet najbardziej
doskonały i utalentowany człowiek jest tylko cieniem Boskiej
Doskonałości.

Wszystko co w życiu czynimy nie odbywa się bez woli Bożej, nawet
ruchy liści nie są samowolne, Wszechmocny Bóg wprowadza cały
Wszechświat w ruch. Jakże więc śmiesznie wygląda ten człowiek, który
kończy kilka kursów, trochę szkół, podeprze się dyplomem, podpatrzy
Wszechświat najnowszym teleskopem i już wie wszystko ... i już jest
w akcji jako najlepszy ziemski nauczyciel. Jakże można ufać w
doskonałość naszych ludzkich umysłów, ale możemy mieć nadzieję,
wiarę, że ktoś nas w tym życiu prowadzi i zasila nas własną
doskonałą energią.
Wizja doskonałości po skończonych szkołach jest cechą zadufanych w
sobie, a to najczęściej wnosi w życie ludzkie nieszczęścia ... nie
jeden raz musimy korygować uniwersyteckie nauki. Bywa, dużo za późno
... ponieważ oglądając się za siebie widzimy ile za nami pozostaje
poszkodowanych osób lub trupów. Ludzkie nieszczęścia często pochodzą
od wielkości „takiego mędrca”, szczególnie kiedy nie ma w nim
nieskończoności, myśli, że posiadł wszystkie rozumy i nie można go
zatrzymać w jego przebiegłości.
Każdy z nas jest iskrą wiecznego Wielkiego Ducha, który istnieje
poza czasem. Nasze indywidualne życie na Ziemi jest niczym wakacje,
chociaż nie zawsze przyjemne. Oczywiście życie bywa dłuższe niż
tygodniowa podróż, dlatego mamy więcej możliwości dla różnego
rodzaju doświadczeń: dobrych i złych, przyjemnych i nieprzyjemnych.
Wszyscy jesteśmy narażeni na wzloty i upadki, podróżujemy po twardej
ziemi i na ogromnych falach, które mogą nas pochłonąć. Wszystkie
kłopoty na Ziemi są ważne, szczególnie kiedy chcemy uzyskać
prawdziwe duchowe szczęście.
Wielu ludzi utożsamia siebie z pozycji swojej ziemskiej wiedzy,
wiary a następnie stają się widzami własnego życia. Osoby kochające
to co zewnętrzne najczęściej doświadczają w życiu wielkich tragedii,
ci co potrafią zobaczyć to co wewnętrzne ujrzą piękno i doskonałość.

Na podstawie naszego myślenia budujemy tysiące obrazów, jedne nam
pomagają zobaczyć własne wnętrze inne nie, np., takie emocje jak
gniew, strach, smutek, lęk, stwarzają wielkie przeszkody, blokują
duchowe szczęście.
Cokolwiek koncentruje naszą uwagę zawsze będzie rosło, dlatego warto
skupić się na pozytywnych myślach, czynach. Jednym z sekretów
duchowego szczęścia jest być optymistą, Optymizm to pełne zaufanie w
wiarę, ostatecznie prowadzi do absolutnego zaufania. Pesymista widzi
trudności przy każdej okazji.
Człowieka taniec życia jest niesamowity i pełen różnych figur,
wzorów, a może tylko jest odbiciem tego co na górze?
Co na górze to i na dole!
Zjawisko osobistej ekspresji jest jednym z najbardziej
zadziwiających aspektów ludzkiej egzystencji. I jest to nie tylko
rodzaj aspektu artystycznego, muzycznego, poetyckiego, które
wzbudzają duszę i przemieniają życie, a nawet te aspekty przeciętne
i małe wydawałoby się bez większego znaczenia są wyrazem naszej
osobowości i często rozbrzmiewają w całym niekończącym się
Wszechświecie.
Toteż ważne
jest aby odpowiedzieć sobie na pytanie:
"kim jestem?"

Jest to fundament do całej naszej egzystencji, doświadczeń i wiedzy.
Ten nieuchwytny „ja” to nasze osobiste doświadczenia, wiedza,
obserwacje, przemyślenia, działania, to wszystko nadaje sens „ja”.
To „ja” sięga albo po materialne bogactwa, sukcesy lub znajduje
radość w modlitwie i cichej medytacji, w zwykłym życiu, po prostu
jest w przestrzeni poza egocentrycznymi poglądami i osądami, w
przestrzeni „ja jestem”, w świadomości bez formy ... po prostu –
myślę, więc jestem, istnieję jako świadomość i dlatego jestem!
15 Feb. 2013
WIESŁAWA
|