Śmierć jest uniwersalnym doświadczeniem, bez względu na naszą
kulturę, religię, rasę, wszyscy umierają. Kiedy podchodzimy do
zagadnienia śmierci, myślimy o cierpieniu i smutku, a w co wierzymy
co dzieje się po śmierci zmienia się w zależności od naszej kultury,
religii i przekonań duchowych. Nasze duchowe wierzenia uziemiają
nasze myślenie i pojęcie o końcówce naszego życia. Humaniści, do
których należą ateiści i agnostycy wierzą, że śmierć jest końcem
wszystkiego.
Chrześcijanie wierzą, że śmierć jest początkiem życia wiecznego,
bycia na zawsze z Bogiem.
Hindusi od tysiącleci są przekonani, że śmierć jest końcem tego
życia, ale jednocześnie jest początkiem nowego cyklu. Buddyzm ma podobne
wierzenia jak hinduizm.
Hinduizm jest najstarszą religią praktykowaną ponad 8000 lat o czym
świadczą starożytne Pisma hinduskie. Wiele nowych religii ma swoje
gałęzie w hinduizmie: dżinizm (3000 lat), buddyzm (ok. 600 pne)
sikkizm (XVI wiek) brahmanizm (XVIII wiek)
Największy tekst hinduski nazywa się Vedy - słowo, które oznacza
mądrość. Podstawową zasadą hinduizmu jest wiara w jednego Boga,
którego nazywają Brahman. Brahman może przybierać różne formy, co
oznacza, że istnieją w hinduizmie dosłownie tysiące bogów i bogiń,
każdy z nich zawiera część lub ucieleśnia jakąś cechę Brahmana.
Wielu Hindusów wybiera jednego boga lub boginię jako ich głównego
reprezentanta Brahmana, ale mogą czcić i świętować wielu. Codziennie
palą kadzidła, modlą się, medytują, rytuał ten nazywa się puja.
Często wykonują swoje rytuały rano zanim każdy zaczyna dzień. Puja
można wykonać w dowolnym miejscu, ale zazwyczaj w hinduskich
rodzinach mają jeden pokój przeznaczony do tego celu lub
przynajmniej ołtarz z rzeźbą swojego bóstwa lub zdjęcie.
Dwoma największymi założeniami hinduizmu są: reinkarnacja i karma,
toteż oba mają duży wpływ na ich życie. Reinkarnacja oznacza
narodzenie od nowa, a nowe ciało traktują jak zestaw ubrań. Z punktu
widzenia hinduskiego można narodzić się jako: człowiek, zwierzę,
owad, a nawet roślina. Nowe wcielenie zależy od karmy i można w
kilku działaniach, a nawet w jednym, iść w górę lub w dół duchowej
hierarchii. Jeśli dana osoba prowadzi dobre życie i dobre uczynki
narodzi się w przyszłym życiu bardzo szczęśliwa. Wiedzą, że karma
jest połączeniem kosmicznej i moralnej przyczyny i skutku. Istnieją
trzy rodzaje karmy z poprzednich wcieleń, które mogą być
doświadczeniem w obecnym życiu, wszystko razem łącznie z obecnym
doświadczeniem zapisane jest do następnego życia albo jeszcze
późniejszego. Szanujący się Hindus jest także wegetarianinem, co
pozwala mu osiągnąć mokszę (wyzwolenie od iluzji).
Cierpienie
Cierpienie hindusów związane jest mocno z karmą. Wszelkie dobre i
złe myśli lub działania prowadzą do nagrody albo kary w tym życiu
albo przyszłym.
Hindusi wierzą, że istnieją pewne życiowe doświadczenia, które mogą
być wyciśnięte przed osiągnięciem mokszy. Hindus, który się starzeje
lub jest śmiertelnie chory będzie codziennie rozwiązywał karmiczne
pętle. W razie potrzeby przeprasza swoich bliskich, rozmawia z
rodziną, przyjaciółmi i innymi ludźmi, rozwiązuje konflikty i
prostuje wszystkie życiowe skrzywienia zanim jego dusza opuści
ciało. Oczywiście wyciąga wnioski ze swoich pomyłek, modli się do
Boga o usunięcie karmicznych zależności, aby te, które mogą
zaszkodzić w jego duchowej drodze zostały mu cofnięte.
Hindusi znają rolę cierpienia w życiu i wiedzą, że jest ono bardzo
ważną częścią naszego rozwoju duchowego. Cierpienie jest wynikiem
przeszłych myśli i działań, w tym i poprzednim wcieleniu. Człowiek
cierpiąc anuluje wcześniejsze negatywne działania, wypali złą karmę,
a to zjawisko prowadzi do postępu na drodze duchowej.
A teraz przyjrzyjmy się naszym zachodnim wierzeniom i naszym
umysłom. Czy jesteśmy w stanie stanąć przed obliczem śmierci w taki
dojrzały i świadomy sposób? Czy nasze intencje są czyste i czy
próbujemy przebłagać Boga za nasze wykroczenia? Na pewno dużo osób
potrafi uporządkować tak własne życie lecz ciągle jest ich zbyt
mało. Zachodni człowiek często nie umie dojrzale stanąć przed
progiem własnej śmierci. Wiele osób zamiast się przygotować
desperacko się broni, draguje się lekami, nawet jeśli wiedzą, że te
już nie pomogą, wielu nawet zapomina, że należy poprosić kapłana, aby
uczynił ostatnie posługi.
Świadomy człowiek w tym czasie czyni pokutę, intensywnie się modli i
uwielbia Boga. Ważne będą posty w różnych formach, spowiedź, a nawet
publiczna i prywatna pokuta. Wszystko to może bardzo pomóc.
Oczywiście udział w tych działaniach zależy od miejsca, w którym
znajduje się człowiek; inaczej będzie to wyglądać w domu, inaczej w
szpitalu czy innych okolicznościach. Gdzie by to nie było
najważniejsza będzie pokora. Dla ludzi duchowych bez względu na
religię ważną rzeczą w chwili śmierci jest cierpienie i postawa jaką
zaprezentuje człowiek; czy będzie spokojny, cichy i pokorny , czy
będzie zachowywał się agresywnie, obwiniał wszystkich za swoją
chorobę, śmierć. Nie muszę tego wątku mocniej rozwijać co dzieje się
z taką zagniewaną duszą po śmierci.
Po co to
wszystko piszę?
W dzisiejszym świecie mocno zmieniły się obyczaje naszego życia, a
także stosunek do cierpienia i śmierci, której człowiek nie chce
zaakceptować, uważa ją za straszną rzecz. Wiadomo, że powinniśmy
dbać o życie i starać się go przedłużyć, ale ważne będzie dla naszej
duszy, aby nie robić tego agresywnie, jak to obserwujemy dzisiaj w
szpitalach czy innych medycznych ośrodkach. Wielokrotnie człowiek
lub jego rodzina walczy jak lew o swoje życie lub bliskich, chociaż
nie ma sensu go dalej przedłużać. Stosuje się różne sztuczne metody,
rodzina trzyma na siłę nawet 100 letnich staruszków, często
śmiertelnie chorych, nieprzytomnych, na maszynach podtrzymujących
życie tych bezwładnych ciał, także dragują ich chemicznymi lekami, a
ich dusza jest umieszczona obok ciała, uwiązana tak do niego jak i
do niższej strefy astralnej i nie może przejść do wyższych wymiarów.
W dodatku stosując różne chemikalia obciąża się mocno konto duszy,
która później musi za to wszystko zapłacić. Taki stan może w
przyszłości doprowadzić do mniejszych, dodatkowych i wcale nie
łatwych wcieleń, których można uniknąć odchodząc od niektórych
decyzji. Sztuczne przedłużanie życia uważa się powszechnie za
zakłócanie karmy. Musimy być tego świadomi.
Podobnie jest w chwili samobójstwa, dusze samobójców wracają do
mniejszych i bolesnych wcieleń, aby spłacić karmiczny dług zaistniały
z poprzednich działań. Tak samobójstwo, jak działanie różnymi
środkami chemicznymi, które odurzają ciało i duszę źle wpływa na
dalszą wędrówkę duszy. Krótkotrwałe przesunięcia naszego życia za
pomocą chemicznych środków dają podobne efekty jak samobójstwo,
które skraca życie. W obu przypadkach dusza będzie musiała się
oczyścić, czasami w kilku dodatkowych wcieleniach, które będą
wypełnione cierpieniem w celu oczyszczenia.
Śmierć powinna przyjść naturalnie i w swoim czasie toteż nie jest
także duchowo wskazane, aby ją przyśpieszać poprzez świadome
przerywanie życia cierpiącego człowieka (eutanazja).
Błogosławieni ci ludzie, którzy umieją żyć z cierpieniem, umrzeć z
czystym umysłem, nie używając żadnych uśmierzaczy, które oczywiście
zmieniają świadomość co wiąże duszę do niższego planu astralnego.
Pamiętajcie, żadna nasza myśl, czyn, nie będzie pominięta na duchowym
planie.
Człowiek duchowy w ciężkich chwilach będzie wyciszał ból, cierpienie
za pomocą modlitwy. Kiedy już sam nie może się modlić prosi o to
rodzinę, znajomych, modlą się o nas anioły lecz należy ich
uruchomić, poprosić, nigdy nie odmówią.
Dopóki człowiek potrafi sam modlić się, błagać, powinien skierować
wszystkie swoje pozytywne myśli do swojego serca i czakry korony,
gdzie znajduje się czysty strumień energii, która nam pomaga,
oczyszcza myśli, dodaje siły co pozwoli w swoim czasie, aby dusza
mogła łatwo opuścić ciało i skierować się do światła. Oczywiście w
ostatnich chwilach bardzo pomocni są najbliżsi, którzy trwają z
umierającym do samego końca, pomagają swoimi modlitwami, intonują
święte pieśni, mantry, udzielają wskazówek, np.: poproś o
wybaczenie, idź do światła. Dobrze zapalić w pomieszczeniu
umierającego świecę, kadzidło (sandałowe, mirtowe, szałwiowe),
wskazane jest położyć na ciele święte oleje, święty popiół. Należy
cały czas kontynuować modlitwy, intonować pieśni nawet już po
odejściu duszy od ciała. Przed śmiercią należy się spokojnie
pożegnać.
I w takich chwilach zdarzają się cudowne uzdrowienia nawet z
ciężkich chorób. Często słyszymy jak ludzie wracają do życia z
agonii i wychodzą z ciężkiej choroby, chociaż lekarze nie umieją tego
procesu wyjaśnić.
W chwili śmierci ludzie także często mówią: to wola Boga i zupełnie
się poddają. Czy to jest słuszne? Tutaj nie należy popadać w
pułapkę. Bóg chce abyśmy modlili się do Niego:
„A On mu przykazał , żeby nikomu nie mówił: <<Ale idź, pokaż
się kapłanowi i złóż ofiarę za swe oczyszczenie, jak przepisał
Mojżesz, na świadectwo dla nich>>. Lecz tym szerzej rozchodziła się
Jego sława, a liczne tłumy zbierały się, aby Go słuchać i
znaleźć
uzdrowienie ze swych niedomagań.” (Łk 5, 14-15).
Naszym obowiązkiem jest do końca wspierać chorego, dbać o jego
wygodę, starać się ulżyć w cierpieniu, ale nie agresywnie, nie wolno
mocować się na siłę ze śmiercią, tylko należy wlać w swoją pomoc
wiarę, W takich chwilach naszym najwyższym obowiązkiem jest
miłosierdzie. Miłosierni i dobrzy ludzie posiadają wielką moc.
W chwili kiedy osoba umiera w domu, to miejsce uznawane jest za
nieczyste, więc należy go oczyścić. Przez 31 dni stawiać naczynie z
wodą i codziennie ją zmieniać wylewając brudną wodę do toalety albo
inne miejsce przeznaczone na brudy. Czas nieczystości może trwać
około 31 dni, a nawet około roku, czyli będzie to czas określonej
żałoby. W domu żałobnika i na jego grobie (może to być inne miejsce)
powinniśmy palić świece (ogień), który spełnia rolę łącznika z
najwyższymi wymiarami. Wskazana jest błagalna modlitwa do Boga, w
celu uproszenia Go o oczyszczenie duszy i przyjęcie jej do Królestwa
Bożego.
Modlitwa
błagalna
Zaczynamy modlitwą „Ojcze nasz", następnie prosimy następującymi
słowami:
Panie Boże Wszechmogący czy zechcesz
przyjąć duszę (imię i nazwisko) zmarłą w dniu (data i miejsce zgonu)
do swojego Królestwa Niebieskiego.
Ja (podać swoje imię) bardzo proszę Ciebie Boże o oczyszczenie tej
duszy i przyjęcie jej do Twojego Świętego Przybytku. Za wszystko z
góry dziękuję i całkowicie wierzę w Twoją moc. (Powtórzyć 3x)
Po skończonej modlitwie należy się przeżegnać i skłonić Bogu.
W chwili takiego oczyszczenia należy palić bez przerwy świecę przez
7 dni, nie należy przerywać ognia, (kiedy zgaśnie zapalać od nowa,
stawiać świecę w bezpiecznym miejscu i dobrze zabezpieczyć ogień).
Jeśli dusza odchodzi z tego świata bez żadnych sakramentów,
gwałtowną śmiercią, należy palić świecę przez co najmniej 15 dni.
Oczywiście każdego dnia prosimy Boga o oczyszczenie duszy zmarłego
prosząc Go o przyjęcie jej do królestwa Niebieskiego. Wystarczy
odmówić modlitwę raz dziennie przez cały czas dopóki pali się
świeca.
W tym czasie obserwujcie swoje sny. Zmarła osoba, którą w ten sposób
oczyszczacie i prowadzicie do całkowitego uwolnienia powinna się wam
przyśnić, może to być już na trzeci dzień lub w dalszym czasie .... w
czasie snu dostaniemy wiadomość, pojawi się nam zmarły i przekaże
nam wskazówki, w którym miejscu obecnie się znajduje. Musicie umieć
je czytać .... będą to symbole, jeśli dusza będzie wam dziękować, mogą
pojawić się we śnie kwiaty czy inne miłe gesty, a zmarła osoba
będzie młoda, uśmiechnięta, znaczy daliśmy radę ją oczyścić, jest
już w dobrych rękach; jeśli nie, zaczynamy wszystko od nowa aż do
skutku.
Ale nawet kiedy i oczyścimy duszę i uda nam się ja odprowadzić do
Domu nie przestajemy się za nią modlić. Ona także modli się za nas,
ale już nie może za siebie.
Z moich obserwacji: w ten sposób można oczyścić nawet mocno
obciążone dusze.
Inne sprawy,
które mogą zasadniczo wpłynąć na naszą karmę
W miarę możliwości nie należy zakłócać ciała zmarłego, to hamuje
duszę do ruchu naprzód, np.: unikać niepotrzebnej sekcji zwłok,
szarpania zwłokami. Zmarłe ciało należy traktować z szacunkiem.
Inna ważna kwestia to przeszczep organów, tutaj są podzielone
poglądy. Jedni twierdzą, że jest to ingerencja w ciało zmarłego i
będzie miała wpływ na przyszłą reinkarnację, ale odbiorcy organów i
ich rodziny uważają, że to jest akt miłosierdzia i najwspanialsza
darowizna, szczególnie: serca, wątroby, nerek.
Świadomi hindusi w czasie ostatnich swoich dni, godzin, potrafią
walczyć ze swoim bólem, nawet w przypadku raka, za pomocą medytacji,
odmawiają środków przeciwbólowych, nawet jeśli bardzo cierpią.
Wierzą, że ból i cierpienie jest dobre dla ich karmy.
Czytając życiorysy wielu mistyków spotykamy się z takim samym
poświęceniem. Cierpią i nie przyjmują żadnych środków
przeciwbólowych. Ojciec Pio nie pozwolił nawet na narkozę przed
operacją przepukliny.
U schyłku życia wielu ludzi będzie także odczuwać duchowe cierpienie
(psychiczne), które nie ma nic wspólnego z chorobą, należy umieć je
odróżnić i nie zagłuszać lekarstwami, najczęściej antydepresantami.
Dobrze jest wzmocnić się modlitwą, medytacją, kontemplacją,
najwyraźniej dusza pomaga nam się oczyszczać przed śmiercią, dąży do
uwolnienia negatywnej karmy. Duchowe cierpienie podłączone jest do
karmy i zdarza się często przed śmiercią. Bywa w takiej chwili, że
człowiek może uwolnić całe zło jakie się w nim skumulowało i dusza
może odejść bez niepotrzebnego obciążenia. Wtedy mówimy, że ten
człowiek otrzymał Łaskę Boga.
Duchowe
uzdrawianie
Duchowe uzdrawianie jest drogą ku Bogu, podobnie jak naturalne
leczenie, które oczyszcza nasze ciało w każdej jednej chorobie i w
każdym przypadku.
Z drugiej strony karma to prawo przyczyny i skutku, znaczy to, że
słowa, myśli i działania z naszych poprzednich wcieleń generują
wrażenia w związku przyczynowym ciała, które następnie objawia się
jako karma, którą mamy do przejścia w tym życiu. Możemy powiedzieć,
że choroby, które przechodziliśmy w tym życiu to wszystko są karmiczne konsekwencje z przeszłości. To znaczy, kiedy karma
dojrzewa, objawia się choroba.
Nasze zdrowie to czyste życie, to czysta i jasna natura, ale kiedy
nasze ciało nasączone jest truciznami zaczynamy tworzyć podobną
karmę. Wcześniej czy później objawi się nam choroba. Nawet nasze złe
odżywianie, niewłaściwa dieta, stworzy nam karmiczny zdrowotny
problem. Poza tym nasze emocje, a nawet przekonania, mogą mieć również
negatywny wpływ na zdrowie.
Czy każde
ciało można wyleczyć?
Moja krótka i szybka odpowiedź: TAK! I nie tylko duchowe uzdrowienie
wybawi od śmierci, choroby, ale wykracza jeszcze poza ideę życia i
śmierci, uzdrawia umysł, karmę, a to wszystko poprawi jakość duszy,
która dąży do życia wiecznego.
Nie jest łatwo w dzisiejszym świecie wyrwać karmiczne korzenie,
dopóki nauka będzie mącić w naszych głowach, ingerować w nasze
żywienie i wiele innych rzeczy, które stwarzają problem dla naszego
zdrowia i życia.
Każda forma życia, a więc także życie ludzkie jest przejawem
świadomej istoty a nie czymś, czego możemy się ot tak, po prostu
pozbyć, w dodatku dla czyjejś wygody, bo przestaliśmy być potrzebni,
komuś się podobać .... jeśli człowiek zna działanie karmy zdaje sobie
sprawę, że jest to nic innego tylko naturalny system energetyczny, a
ponadto, że myśl jest jedną z najsilniejszych sił we Wszechświecie i
dotyka wszystkiego. Kiedy istota myśli to generuje strumień
naturalnych elektronów, które aktywują życie atomów w różnych
poziomach całej swej istoty. Niezależnie od rodzaju myśli czy uczuć
te żywe atomy zmieniają energetyczny potencjał, tak samo jak
baterie, które są odpowiednio ładowane. Po naładowaniu: dodatnim czy
ujemnym życiowe atomy dążą do rozładowania tej energii w celu
doprowadzenia swojego potencjału do równowagi, ponieważ jedną z
fundamentalnych zasad Wszechświata jest harmonia. Takie działanie
energii w naszym życiu zwane jest karmą.
Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z głębokich i pięknych
konsekwencji karmy. To nie Bóg stwarza w naszym życiu problemy,
nędzę, cierpienie i całe nasze zniszczenie, tak samo jeśli chodzi o
naszą fortunę i wszystkie dobra. Nasze ego jest stale formowane
przez nasze działania, tak więc miliony naszych myśli, uczuć i
działań przez wiele wcieleń tworzy nasz obecny charakter. Te same
karmiczne zasady obejmują grupy, narody, rasy, rodziny, wszystkie te
populacje mają podobne myśli i działania i generują mentalny
strumień o tej samej częstotliwości.
Kiedy ego jest w pełnej harmonii to mówi się, że jesteśmy w harmonii
ze wszystkim, z całą kosmiczną świadomością, wypełnieni głębokim
uczuciem miłości i pełnej wiedzy. Osoby, które mają w sobie
współczucie i niosą pomoc dla innych ludzi pobierają atomy życia z
bardziej duchowej strefy, która wpływa w nasze ciała nie tylko za
pomocą karmicznego prawa z podobnej strefy ziemskiej, ale także od
wyższych poziomów niż ludzkie. Nie łatwo uciec od własnych już
puszczonych w ruch myśli, działań, zawsze nas dogonią, są niczym
bumerang. Toteż jeśli chcemy złagodzić nasz ból cierpienia i uciec
od innych problemów życia bez należytego rozwiązania sprawy możemy
tylko zawiązać jeszcze silniejsze konsekwencje, szczególnie kiedy
kogoś zranimy. Można naładować własne atomy bardziej negatywnie i
spowodować dalsze nie wyważenia, tworzenie nowych i większych
problemów w przyszłości.
W obliczu życiowych burz musimy dążyć do
przywrócenia równowagi, właśnie tu znajduje się prawidłowe działanie
i wartość naszego losu, w każdym bądź razie nie wolno uciekać od
problemu, należy się z nim zmierzyć ... a później czy to jest
samobójstwo, eutanazja, narkotyki, prochy przeciwbólowe, czy niezałatwiony problem w związkach, szczególnie kiedy składamy
sakramenty małżeńskie czy inne deklaracje, przysięgamy, obiecujemy,
że nie uczynimy tej osobie nic złego ... a później tylko się ją
wykorzystuje i ucieka się od problemu. Toteż jeszcze raz mówię, nie
inicjujcie nikomu zbyt łatwo, nie przysięgajcie skoro wiecie, że
wasze obietnice są niczym słoma w ogniu .... do związku trzeba
dojrzeć, a nie tylko chcieć.
Podobnie mają się sprawy z aborcją, zanim coś zrobimy musimy się
poważnie zastanowić. Później bywa, że rodzi się dziecko
niepełnosprawne, które reprezentuje karmę rodziców czy dziadków, a
nawet całej rodziny.
Możemy ignorować karmę w przekonaniu, że reinkarnacja nie istnieje,
ale w końcu nasze ego odkryje fakt, że jego życie ma głęboki związek
z prawem kosmicznym. Zda sobie sprawę, że straciło dużo czasu i
stworzyło wiele dodatkowych problemów, których można było uniknąć
podążając za prawem karmy. I nie będzie to miało dla kosmosu
większego znaczenia, czy ktoś wyznaje taką czy inną religię, karma
musi być odpracowana.
Ludzie chcą być wolni, ale ten fakt musi zaistnieć karmicznie.
Większość religii jest przeciwna samobójstwom ,eutanazji, aborcji,
kto nosi w sobie takie myśli, znaczy ten umysł jest w złym stanie i
wcale to nie znaczy, że jeśli chce się człowiek wybawić od
fizycznego cierpienia wybawi się od psychicznego, które jest cięższe
niż fizyczne, szczególnie kiedy dusza człowieka odchodzi od ciała z
całym ładunkiem negatywnych emocji i myśli. Podobnie jest kiedy
umysł „zdragowany” jest lekami, obecnie tak modna przeciwbólowa
morfina uśmierza każde cierpienie, ale tylko pomyślcie w jakim
stanie będzie wasza dusza w chwili śmierci?
Człowiek w swoim życiu powinien położyć nacisk na unikanie
samobójstwa, eutanazji ....
jedni proszą o nią świadomie, i takowa może być traktowana jako
samobójstwo, tylko ktoś nam w tym pomaga, ponieważ my sami z różnych
powodów nie jesteśmy zdolni tego uczynić ... lub ... eutanazja
jako zbrodnia, ktoś nam pomaga zejść łatwo z tego świata bez
naszej zgody ... człowiek, który skraca drugiemu życie bierze
na siebie cudzą karmę, do własnych problemów dołoży problemy
tej osoby, którą wyprawił na drugą stronę. Automatycznie
cała karma objawi się w jego przyszłym życiu i zmieni jego
saldo. Musi odpracować swoje i cudze ... w dodatku eutanazja będzie mu potraktowana jak zbrodnia.
Proces umierania jest bardzo ważny i nie powinien być niczym
zakłócony. Umysł w czasie śmierci powinien być świadomy. Nie wolno
więc oddzielać duszy od ciała brutalnie. I tak, niektórzy lekarze
myślą, że pomagają choremu, a w rezultacie obciążają dramatycznie
własną karmę, biorą na siebie problemy tej osoby i jej choroby.
Tylko Bóg decyduje za każdego człowieka jak długo każdy z nas ma
żyć. Kiedy nadchodzi czas śmierć nie opóźni się ani o jedną godzinę,
ani nie przyjdzie godzinę wcześniej. A my musimy żyć do ostatniej
chwili, cieszyć się nim i dziękować Stwórcy. Kto ma głęboki szacunek
do życia zawsze pozostanie w ręku Boga, ponieważ życie ludzkie
posiada wrodzoną godność i wyjątkową wartość, to Bóg nas stworzył na
swoje podobieństwo i wszyscy mamy uczestnictwo w życiu Bożym.
cdn...
3 Apr. 2012
WIESŁAWA
|