
Na życiowej drodze człowieka stoi drogowskaz -
"zobacz i przeżyj" - a wtedy
odpowiesz samemu sobie na wiele pytań. Zanim człowiek postawi światu
pytania,
sam swoim rozumem krok po kroku - po drabinie do góry,
powinien rozwiązywać
własną życia krzyżówkę. Jedni szukają w małych
książkach, inni na wielkich
uniwersytetach, jeszcze inni idą przez
życie w płaszczu żebraka, ale kiedy
otwierają usta utytułowani mędrcy
zatrzymują się ze zdziwienia.
Oto tak wygląda Boska Prawda i proces poznawania i czasami nie te
lata
spędzone w uniwersyteckich bibliotekach tylko dzika polna łąka czy samotna
pustelnia potrafi obudzić w człowieku potężną mądrość. Cała zagadka
tkwi w drodze poszukiwania. Kto prawdziwie szuka ten znajdzie. Odkąd
znam życie obserwuję, że ludzie rzadko szukają mądrości we własnym
wnętrzu, rzadko uczą się na swoich błędach.
Są tacy, którzy popełniają je po raz wtóry w bardzo krótkim czasie.
Są tacy, którzy niczego się nie uczą, brną na drodze niekończących
się własnych pomyłek. Ale doskonale widzą każdy błąd obserwując
swoich bliźnich. Wiedzą jakich udzielić im lekcji, jak ich
skrytykować, jaką wymierzyć karę i co jest najlepsze dla nich aby
mogli żyć i rozwijać się duchowo.
A życie nie oznacza, że my uczymy się tylko poprzez
obserwacje
cudzych błędów, poprzez kontrolowanie cudzych
poczynań i
"ustawianie" innych... najłatwiej być w życiu kontrolerem.
"...A dlaczego widzisz źdźbło w oku brata
a belki w oku swoim nie dostrzegasz...?
"
(E. Łuk.6;41)
Przede wszystkim należy odnaleźć w sobie własne przeznaczenie,
przesłanie z jakim Bóg każdego stawia na Ziemi i należy wiedzieć
czego od niego oczekuje. Owszem człowiek powinien obserwować swoje
środowisko, zawsze przyniesie mu to wielki pożytek.
Reinkarnacja - ponowne przychodzenie duszy na świat, każde życie to tylko nowe
jej ubranie,
nowa rola. Sam duch nie pozostaje zmieniony. Żyje na
Ziemi po to aby się wzmocnić...
i nie jest łatwo mu żyć. Nie
zawsze wznosi się do góry a nawet zdarza się, że upada.
Najlepiej zaobserwować ten proces poprzez obserwację bliźnich.
Często mówimy,
to nie możliwe abym mógł/a coś takiego przeżyć?
I zdarza się później, że sami
przeżywamy jeszcze gorsze rzeczy i
dusza wytrzymuje tą ciężką próbę.

Tylko życie tworzy nici różnych
powiązań.
Właśnie tutaj na ziemi sami dla siebie budujemy pomosty do
przyszłych wcieleń. Obciążamy albo uwalniamy naszą duszę. Musimy też
bardzo uważać aby już w tym obecnym życiu nie zaplątać się w nitki
złej karmy z drugą osobą jak to najczęściej się wydarza. Z reguły
następne życie zmieni układ, ten co dzisiaj wysyła złe fluidy do
drugiej osoby otrzyma je prawem dziesięciny w następnym, a jeśli
wysyła dobre otrzyma dobroć.
Z jednego ziarenka cały kłos. Człowiek ma wolę decydowania,
ustawiania własnego myślenia, chcenia, przeżywanie
i od niego samego zależy czy dana
nitka karmiczna
jest podlewana i ożywia się czy uschnie i odpadnie.
Dlatego bardzo jest ważne aby umieć znaleźć właściwych
przyjaciół, stwarzać dobre sytuacje, pozytywne myślenie
i tak ułożyć
siły życia aby w przyszłym wypełniły się pod każdym dobrym względem.
Tylko od życia na ziemi zależy czy
ususzymy nici karmiczne wiszące w zaświatach.
...
co rozwiążecie na ziemi będzie wam rozwiązane i w niebie...
Jeśli chcemy odsunąć się od sytuacji lub osób, które w tym
wcieleniu przeszkadzają nam w rozwoju duchowym, ważne jest aby
usunąć te zależności ze swojej drogi, aby ich za sobą nie ciągać,
potrafić odciąć. Dopiero wtedy dochodzi do harmonii ze
wszechświatem. Niełatwo jest odciąć jakąś sytuację czy osobę:
przyjaciel, mąż, żona a jeszcze gorzej jeśli mówimy o
pokrewieństwie, rodzice - dziecko. Toteż przez całe stulecia i
dłużej potrafimy ciągnąć za sobą jakąś drugą duszę. Są to twz.
bratnie dusze, całe ich gromady niczym rodziny. Ale z tymi
pozytywnymi - bratnimi wleczemy również "niektóre
ogony" chociaż
nam mocno doskwierają i w żaden sposób nie
umiemy się przed nimi obronić.
Pierwszy układ
- podobne przyciąga podobne -
zasada podobieństw, tworzenie
się nowej rodziny.
Drugi
układ - przeciwne bieguny, które odpychają się nawzajem. Nie
są przyjazne i atakują. Atak zawsze ma na celu kradzież energii od
wyższej duszy aby wyrównać swoją niską.
Te niskie, ociężałe duchowo dusze nie bardzo mają ochotę pracować
nad swoim rozwojem duchowym, idą na łatwiznę. I trwa wojna o
energię. Tą zależność bardzo ładnie opisuje
J. Redfield w "Niebiańskiej
Przepowiedni."
Są różne sposoby przyciągania i różne sposoby oddziaływania na
siebie.
Przyciąganie w wypadku jednakowych energii, zamkniętych w tych
samych gatunkach (bratnie
dusze i
bliźniacze dusze), które
dążą do łączenia - scalania albo odpychanie dwóch różnych energii,
czym bardziej oddalone od siebie tym większa między
nimi walka i większa rozdzielność. Zaistnieją w świecie jako dwa gatunki.
(LINK ->
Pola energetyczne człowieka)

Należy wiedzieć czego człowiek powinien oczekiwać od życia.
Czy chce się jeszcze raz
narodzić - zaistnieć w formie fizycznej?
czy chce pozostać w zaświatach jako duch?
Prawidłowe akcje wznoszą nas wzwyż do światła a negatywne przeniosą
na niskie pola świadomości o bardzo ciężkich wibracjach. Najgorsze
są upadki ze światłości w ciemność. Na naszym poziomie życia na
ziemi, gdzie w obecnej sytuacji nie jesteśmy duchowo zbyt wysoko,
jeśli spadamy jedno czy dwa pola niżej nie jest to jeszcze takie
bolesne, niestety jest cięższe do nadrobienia. Gorzej jeśli dusze
upadają jeszcze niżej i na samo dno.
Znamy ten termin - spaść na dno
i albo się od niego odbijemy albo pozostanie
tam upadła dusza na
wieki wieków, podobnie jak w życiu. Wychodzenie z
ciemności w
światło też nie jest łatwe, wnosi wielki emocjonalny i mentalny ból.
Pomyślmy wszyscy,
czy idziemy prawidłową drogą?
Czego tak naprawdę oczekujemy od życia,
od naszych związków, zależności?
czy naprawdę musimy utrzymywać wszystkie za wszelką cenę?
Czy są dla nas owocne czy pozostawiają po sobie tylko
nieporozumienia i ból?
Czy nasze działania otwierają nam wyższe furtki...
czy jesteśmy kandydatami do własnego upadku?
Zastanówmy się co zrobić aby rozplątać własne karmiczne nici
albo jak je odciąć.
To tylko taki mały wycinek z całego obrazu reinkarnacji.
Nie podaje konkretnej drogi, jest tylko drogowskazem. Receptę na
swoje życie trzyma w ręku sam człowiek. Każdy indywidualnie może wprowadzać i wykorzystywać
swoje umiejętności i albo scalić w tym życiu swój obraz albo jeszcze
bardziej go rozproszyć.
Aby pomóc sobie w odcięciu niektórych karmicznych nici dobrze jest
pracować z Fioletowym Płomieniem.
Pomaga też Archanioł Michał swoją
niebieską błyskawicą, szczególnie tam, gdzie wchodzą nam w
drogę negatywne
energie.
Znane są oczyszczenia drzewa genealogicznego do siódmego pokolenia,
ważne szczególnie dla długich i ciężkich kwestii rodzinnych.
Oczyszczając swój dom,
swoją rodzinę, swoje środowisko pamiętajmy i
o tym mało znanym oczyszczeniu karmicznym.
W religii katolickiej modlitwy za dusze czyśćcowe.

Korzystajcie ze zbawczej mocy Krwi
Chrystusowej.
"...
Krew Moja przelana na Krzyżu i
wciąż płynąca jest ogniem trawiącym
wszelki brud duchowy i może w
jednej sekundzie otworzyć Niebo, jeśli jest w
nim już tęsknota i pragnienie miłości i jeśli prosicie o to wy słabi, wy cierpiący,
idący
wraz ze mną drogą krzyżową w ziemskim pielgrzymowaniu. Dla waszej
słabości i waszych wysiłków pomimo tej słabości i braków przychylam
się natychmiast do waszych próśb o ratunek dla bardziej od was
cierpiących
braci waszych, tak jak ojciec gotów jest natychmiast
spełnić prośbę swego
małego chorego dziecka.
Proszę was, korzystajcie częściej dla dobra
konających i zmarłych ze
zbawczej mocy Mojej Krwi, gdyż daję ją wam
jako Miłość Moją, okup
mój dla zbawienia świata. Zwłaszcza teraz jest
wam niezbędna Krew
Moja, osłaniająca was przed zagładą wieczną.
...Krew Jezusa, Syna Jego
oczyszcza nas z wszelakiego grzechu... "
(LINK!)
SIEDEM OFIAROWAŃ KRWI PRZENAJDROŻSZEJ
(LINK!)
KORONKA DO NAJDROŻSZEJ KRWI JEZUSA
Vancouver
12 Oct.2007
WIESŁAWA
|