Empatia i
miłosierdzie, dwa dary Ducha Świętego, które musimy
posiąść i dobrze rozeznać by przejść na "drugi brzeg rzeki".
Są tacy, którzy twierdzą, że empatia i miłosierdzie są tym samym
darem. Oba te pojęcia mają swój wykres wysokości poprzez dar
wezwania, odpowiedniego rozeznania i działania.
Często nasz dar empatii zaczyna się za pomocą kogoś z boku; słuchamy
jego słów, zachęty, rady, upojenia, upomnienia aby pomóc sobie
zrozumieć:
czego chce ode mnie Bóg?
"Jeśli ktoś napomina, to w napomnieniu,
jeśli ktoś obdarowuje, to w szczerości:
kto jest przełożony, niech okaże gorliwość:
kto okazuje miłosierdzie, niech to czyni z radością."
(Rzym. 12:8)
Empatia
Zdolność odczuwania uczuć innych ludzi, umiejętność przejmowania ich
sposobu myślenia. Osoba nie posiadająca tej umiejętności jest
emocjonalnie ślepa, nie potrafi ocenić emocji innych ludzi.
Silna empatia najczęściej objawia się kiedy przyglądamy się
cierpieniu innej osoby, w naszych sercach zaczyna budzić się
współczucie i wczuwamy się w rolę cierpiącego.
Osoby pozbawione empatii są bardzo agresywne, o silnej osobowości,
narzucają swoją wolę i własną wizję świata, nie znoszą sprzeciwu,
nie uznają żadnych argumentów. W ich mniemaniu są doskonali, nie
popełniają żadnych pomyłek, są bezkompromisowe.
Przez empatię ludzie wydają się dążyć ku czemuś. Brak umiejętności
do wchodzenia na pełną skalę swoich możliwości: emocji, uczuć,
odczuwania bólu innych jakby były nasze własne nie można rozeznać
empatii. Czasami nawet nie będziemy wiedzieć, gdzie zaczynają się i
kończą emocje innych ludzi.
Niektórzy ludzie skutecznie blokują naszą empatię; w tym przypadku
słabsi często ulegają, silniejsi uzyskują zdolność do skutecznej
obrony, potrafią uwolnić się od nacisku innych, otwarcie demonstrują
swoje emocje.
Kiedy przejmujemy punkt widzenia innych ludzi jako jedyną rację, nie
mamy odwagi na konfrontację, szybko doświadczamy rozczarowania.
Wychodzą nasze słabości, blokujemy własną osobowość. Jeśli chcemy być
sobą musimy wkroczyć w większą rzeczywistość, odciąć wszelkie
negacje innych, spróbować zaakceptować własne przekonania.
Samoakceptacja pozwala na przebaczenie i uwolnienie się od
wszystkiego co przesłania nam wgląd w klarowne ujrzenie własnego
wnętrza. Nie możemy biec za kimś jak owca za stadem i wcielać się w
jego rolę, w jego wiarę, religię, musimy sami wyraźnie się określić
i obrać właściwą drogę, która wynika z naszego życia, naszych uczuć,
emocji, osobistych doświadczeń, spostrzeżeń. Nigdy nie mamy pewności
i gwarancji, że droga innego człowieka jest ta właściwa. Drugi
człowiek nie ma prawa narzucać nam własnej woli. Za takim czynem
kryje się zbyt duża odpowiedzialność.
Rozumne myślenie przynosi dobre rozwiązania, przyciąga mądrość,
otwiera wiele furtek, stajemy się wyrozumiali dla innych,
spostrzegamy ich problemy, bolączki, szanujemy poglądy religijne.
Kiedy człowiek staje się otwarty na doświadczenia innych ludzi
zaczyna napełniać się światłem.
Uciekajmy od słów nadmiernej krytyki, straszenia, od tych którzy
próbują nas pogrążyć w samozwątpieniu, a nawet od złudzeń, od tego
wszystkiego co jest niejasne. W ten sposób nigdy nie będziemy gotowi
do niesienia pomocy innym. Otwórzmy własne zmysły tylko na światło.
Miłosierdzie
Słowo używane aby opisać współczucie jednej osoby do drugiej. Może
to być złagodzenie kary za popełnione wykroczenia czy moralne
zachowania między ludźmi.
Duchowy dar miłosierdzia - wrażliwość wobec tych, którzy cierpią
fizycznie, psychicznie i emocjonalnie, tak aby poczuć prawdziwą
sympatię z nędzą cierpiącego człowieka. Mówiąc słowami współczucia:
troska o innych, pomoc w złagodzeniu bólu, cierpienia.
Łaska Miłosierdzia przychodzi przez Ducha Świętego w celu zasilania
duchowej prawdy i dobra. Nie oznacza to, że ci ludzie którzy ją
otrzymują muszą być wyznawcami jakiejś szczególnej wiary,
przynależeć do wybranego kościoła czy kultury. Po prostu
doświadczają jej wszyscy, którzy są gotowi na jej przyjęcie. Jednak
faktem jest, że opiera się na łasce wiary, miłości, ale jako duchowe
dobro a nie jako ziemskie, często na pokaz.
"Bo
mam przed oczami łaskę Twoją,
i postępuję w prawdzie Twojej.:
(Psalm 26:3)
Bo prawda Twoja sięga aż pod
niebiosa."
(Psalm 36:6)
Bóg wysyła z nieba Jego miłosierdzie i Jego prawdy a ludzkie
miłosierdzie też może być wielkie aż do Nieba i potrafi być wierne
Bogu.
Miłosierdzie i wierność spotykają się razem tworząc sprawiedliwość
i pokój.
Empatia i Miłosierdzie, niby widać zbieżność między tymi dwoma
pojęciami, oba są rodzajem darów, możliwością doświadczeń wyższych
emocji, bólu innych, dzięki którym jeśli zajmiemy odpowiednią
postawę możemy duchowo wzrosnąć.
Człowiek może poczuć tylko sympatię do cierpiącego, może również z
nim przeżywać, w rzeczywistości będzie to już dar miłosierdzia.
Empatia nie dostaje takiego luksusu, jest jakby darem miłosierdzia
ale na sterydach.
Miłosierdzie - delikatny deszcz z nieba błogosławi i wpływa na
zmniejszenie cudzego nieszczęścia. Jest produktem spontanicznej
miłości.
Można wyliczać długą listę cielesnych i duchowych uczynków
miłosierdzia. Oto te najważniejsze:
1. Dotyczące ciała
a. Nakarmić głodnych
b. Napoić spragnionych
c. Odziewać ubogich
d. Bezdomnym dawać
schronienie
e. Odwiedzać chorych
f. Wykupić z niewoli
g. Grzebać zmarłych.
2. Dotyczące ducha
a. Przekazywanie wiedzy
b. Upominanie grzeszników
c. Cierpliwe znoszenie krzywd
d. Chętne przebaczenie
e. Pocieszenie strapionych
f. Modlić się za żywych i
umarłych.
Czynienie Miłosierdzia jest Prawem Bożym. Prawo naturalne opiera się
na zasadzie:
"Czyńmy innym,
jakbyśmy to sobie czynili".
Miłosierdzie poleca w swoich naukach Jezus Chrystus.
"Wtedy powie i tym po lewicy:
idźcie precz ode mnie przeklęci, w ogień wieczny,
zgotowany diabłu i jego aniołom.
Albowiem łaknąłem, a nie daliście mi jeść,
pragnąłem, a nie daliście mi pić.
Byłem przychodniem, a nie przyjęliście mnie,
nagim, a nie przyodzialiście mnie, chorym
i w więzieniu i nie
odwiedziliście mnie."
(Mat. 25:41- 43)
Matka Teresa z Kalkuty jest wzorem Miłosierdzia dla całego świata.
Była katoliczką, ale wszyscy ludzie są powołani do życia w tym samym
duchu.
Nie można mieć żadnej wiary bez
działania:
- miłujmy naszych nieprzyjaciół
- dobrze czyńmy tym, którzy nas nienawidzą
- błogosławmy tych, którzy nas przeklinają
- módlmy się za tych, którzy nas źle traktują.
Takie postępowanie oddala od człowieka choroby, utrapienia, klęski
żywiołowe, wojny. Służenie potrzebom innych łączy w trudnej sytuacji
ofiary i daje nadzieję na lepszą przyszłość.
Kult Miłosierdzia Bożego wszedł w życie na naszych oczach. Wielu z
nas było jego uczestnikami i świadkami. Oficjalnie wcielił go w
życie Jan Paweł II przez ustanowienie II niedzieli wielkanocnej
Niedzielą Miłosierdzia Bożego.
Apostołką Miłosierdzia Bożego jest Faustyna Kowalska. Jezus Chrystus
użył siostry Faustyny do wypełnienia tej misji.
Siostra Faustyna za życia wiele wycierpiała, znosiła cierpienia
wewnętrzne, doświadczała dolegliwości związanych z jej słabym
zdrowiem, jak również bolesnych przeżyć mistycznych, duchowych i
moralnych. Była to dojrzała dusza, która mocno trwała przy Jezusie
Chrystusie. Mimo obleg swojego otoczenia przybliżała całemu światu
prawdę o Wielkiej Miłości samego Boga względem człowieka.
Drugim jej zadaniem było: wyproszenie miłosierdzia dla całego świata
u samego Boga. Przekazała światu wizerunek Miłosierdzia Bożego, pod
którym umieściła napis - słowa Jezusa skierowane do niej:
"Jezu ufam
Tobie!"
Jeszcze starszym wezwaniem do miłosierdzia jest zawołanie
Św. Pawła:
"Ale Bóg jest bogaty w miłosierdzie,
dla wielkiej miłości swojej,
którą nas umiłował."
(Ef. 2 :4)
Dzisiejszy świat... ciężko to zaprzeczyć stoi nad przepaścią, sam Bóg
za pomocą, między innymi Objawień Maryjnych, wskazuje nam tą
przepaść. Wskazuje również drogę jak się uratować, jak niezmierzone
jest Miłosierdzie Boże. Kto rzuci się w przepaść Miłosierdzia Bożego
nie zamknie swojej drogi do zbawienia. Żaden grzesznik, który się
ukorzy przed Bogiem nie będzie miał zamkniętych drzwi do Nieba.
Wprzódy trzeba wygrać wewnętrzną walkę, zrzucić z siebie krępujące
więzy, uwolnić serce od goryczy, które musi doświadczyć światła i
spokoju. Pod wpływem światła zmyte zostaną złe czyny, jeśli człowiek
szczerze żałuje jego winy będą naprawione w jednej chwili. Wiele
możemy osiągnąć przez pokutę, obudzić w sobie nadzieję i nowe życie.
Jezus Chrystus troszczy się o nasze zbawienie, przyciąga nas do
siebie poprzez różne natchnienia i udziela niezliczonych łask.
Przywołuje szczególnie tych najbardziej zranionych ciężkimi
grzechami. Tych, którzy i Jego odnajdują, przyciąga do siebie, czuwa
nad nimi i ochrania przed otchłanią zła.
Ludzie, którzy dopuścili się wielkiego zła często wpadają w wielką
rozpacz, nie wierzą w możliwość przebaczenia Boga. Uważają, że ich
grzechy nie mogą być wybaczone.
Musimy wszyscy wiedzieć, że grzeszne osoby są najbardziej
uprzywilejowane, nie wolno więc wątpić w Jezusa Chrystusa. Nie
przyszedł On na świat zbawiać sprawiedliwych tylko grzeszników.
Sprawiedliwi mają zapewnione szczęście w Niebie. Grzesznicy
zasługują na karę, ale Jezus Chrystus przez swoją śmierć na Krzyżu
daje im możliwość zbawienia. Przykładem jest nawrócenie łotra na
krzyżu, który jeszcze tego samego dnia znalazł się w Niebie. Drugi
ukrzyżowany nawet na krzyżu bluźnił Jezusowi i nie był zdolny prosić
o łaskę, nie umiał wyrzucić z siebie zła.
Ważny w życiu jest sakrament pokuty, za pomocą którego człowiek
wychodzi z ciemności w światło.
Wielka jest siła dobrych uczynków, oświecają swoim światłem i
pomagają wytrwać na drodze do doskonałości. Jezus Chrystus jest
najskuteczniejszym lekarstwem dla nas wszystkich, jest wyjątkowym
błogosławieństwem, którego Miłosierdzie Boże użycza ludziom.
Ważnym elementem naszego życia jest pokora i modlitwa, za pomocą
tych duchowych narzędzi można poruszyć serce Jezusa.
Pośredniczką Bożego Miłosierdzia jest Najświętsza Matka, to Ona
dostała ten wielki przywilej - kto się do niej ucieknie nie zostanie
pokonany przez szatana.
Wiszą na nami ciężkie chmury, światu grozi zagłada, jeszcze nie jest
za późno, biegnijmy do naszej Świętej Matki, stańmy z Nią na chwilę
przed Krzyżem Jej Syna Jezusa. Nikt nie zna tak mocno Krzyża jak
Najświętsza Matka, nikt tak nie przyjął swoim sercem owej tajemnicy,
który w ostatecznym rozrachunku otwiera drogę do zbawienia ludzi.
Ostateczne czasy potrzebują Bożego Miłosierdzia.
"Miłosierdzie
Boże,
niezgłębione przez żaden umysł ludzki ani anielski.
Miłosierdzie Boże, niepojęte dla ludzi.
Miłosierdzie Boże, zdziwienie dla
aniołów, niepojęte dla świętych".
"Pragnę się cała przemienić w
miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie, o Panie; niech ten
największy przymiot Boga, to jest niezgłębione miłosierdzie Jego,
przejdzie przez serce i duszę moją do bliźnich.
Dopomóż mi do tego, o Panie, aby moje oczy były miłosierne, bym
nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według zewnętrznych pozorów,
ale upatrywała to, co piękne w duszach bliźnich i przychodziła im z
pomocą.
Dopomóż mi, Panie, aby słuch mój był miłosierny, bym skłaniała się
do potrzeb bliźnich, by uszy moje nie były obojętna na bóle i jęki
bliźnich.
Dopomóż mi, Panie, aby język mój był miłosierny, bym nigdy nie
mówiła ujemnie o bliźnich, ale dla każdego miała słowo pociechy i
przebaczenia.
Dopomóż mi, Panie, aby ręce moje były miłosierne i pełne dobrych
uczynków, bym tylko umiała czynić dobrze bliźniemu, a na siebie
przyjmować cięższe, mozolniejsze prace.
Dopomóż mi, Panie, aby nogi moje były miłosierne, bym zawsze
spieszyła z pomocą bliźnim, opanowując swoje własne znużenie i
zmęczenie. Prawdziwe moje odpocznienie jest w usłużności bliźnim.
Dopomóż mi, Panie, aby serce moje było miłosierne, bym czuła ze
wszystkimi cierpieniami bliźnich. Nikomu nie odmówię serca swego.
Obcować będę szczerze nawet z tymi, o których wiem, że nadużywać
będą dobroci mojej, a sama zamknę się w najmiłosierniejszym Sercu
Jezusa. O własnych cierpieniach będę milczeć. Niech odpocznie
miłosierdzie Twoje we mnie, o Panie mój (...).
Jezu mój, przemień mnie w siebie, bo Ty wszystko możesz." (163)
(Faustyna Kowalska)
cdn...
3 June 2010
WIESŁAWA
|