KRYZYS DUCHA

NARKOTYKI - WALCZ!
(CZĘŚĆ 5)
LINK! DO CZĘŚCI 4

Wszystkie narkotyki są wielkim ryzykiem, nie ma o większym czy mniejszym stopniu zagrożenia!

Nigdy nie wiemy, jak zareaguje nasza chemia z tą nową substancją. Nie znamy też mocy własnego układu nerwowego i jakie nosimy w sobie genetyczne zmiany. Każdy narkotyk może zadziałać niezwykle szkodliwie, wywołać wielkie neurobiologiczne problemy i ciężkie choroby.

Przy zażywaniu narkotyków następuje: utrata apetytu, duży spadek wagi, podnosi się temperatura ciała, występują bóle w klatce piersiowej, zaburzenia hormonalne, problemy z żołądkiem, nerkami, wątrobą i sercem. Znacznie się obniża odporność psychiczna, zwiększa się depresja, ataki paniki, występują dziwne odruchy ciała, niska koncentracja, uczniowie nie są zdolni do nauki, mogą być ataki padaczkowe. Narkotyki używane nawet w małych dawkach potrafią wywołać katastroficzne zniszczenia mózgu, śpiączkę i śmierć.

Jak rozpoznać osobę biorącą narkotyki?

SYMPTOMY:
- huśtawki nastrojów
- zmiana osobowości
- maniakalne zachowania
- ucieka w samotne miejsca (pokój, łazienka, piwnica ... ) w celu zażywania narkotyku
- używa perfum i dezodorantów aby zatuszować zapach narkotyku w pomieszczeniu
- przestaje dbać o zewnętrzny wygląd
- ubiera ciemne okulary i bluzy z długimi rękawami w celu ukrycia ukuć po igłach
- dziwne zachowania i dziwne wypowiedzi
- problemy finansowe
- większe wydatki
- pożyczanie pieniędzy, problemy z oddaniem
- kradzież różnych rzeczy w celu zdobycia pieniędzy
- wagarowanie, nieobecności w pracy
- ucieczka od odpowiedzialności
- odchodzenie od własnych zainteresowań, hobby, życia towarzyskiego
- niezdolność refleksowania się bez pomocy narkotyku
- porzucenie kolegów, którzy nie "biorą", nowi znajomi
- krople do oczu, których używa w celu zatarcia działania narkotyku (zmiany źrenic)

W chwili zażycia narkotyku osoba potrafi być potulna i skruszona ale już parę godzin później wyzwala z siebie gwałtowne reakcje.

Ostatnie raporty w USA donoszą, że 47% mężczyzn i 41% kobiet wymaga natychmiastowego leczenia z powodu uzależnienia narkotykami.

Są różne programy w zależności od potrzeb chorych:
- krótkie programy dla dochodzących
- długie wymagające zamknięcia w ośrodkach zamkniętych
- szybkie odtruwanie organizmu, które odbywa się w szpitalach pod kontrolą lekarzy.
Te ostatnie z reguły są przeprowadzane w chwili przedawkowania narkotyku.

Polskie badania statystyczne pokazują, że najczęściej są narażeni uczniowie 2 i 3-ciej klasy gimnazjalnej. Narkomania jest już epidemią społeczną zagrażającą wszystkim regionom Polski. Szczególnie niebezpieczne są narkotyki zażywane drogą inhalacji i ilość narkomanów w Polsce określa się na 70 tysięcy. Najwięcej osób zażywa marihuanę i haszysz. W ostatnich latach nastąpił duży wzrost spożycia amfetaminy i kokainy. Dużym problemem jest nadmierne spożycie leków przeciwbólowych i uspakajających.

Niezwykle niebezpieczne są mieszanki: alkohol + narkotyki.

Narkotyki dożylne niosą wielkie ryzyko
zarażenia wirusem AIDS, HIV i żółtaczką.

Narkotyki niszczą całkowicie życie,
nie tylko zdrowie, ale również karierę.

Narkomani cierpią na paranoję, więc ciężko z nimi żyć, opiekunowie i rodzina ma ogromnie trudne zadanie, któremu nie umie sprostać. Ciągle jest za mała wiedza i wielka obojętność dla chorych i ich najbliższych.

Z biegiem czasu głód na narkotyk zwiększa się i uzależniony musi zażywać większe dawki. Jeśli tego nie uczyni wzmagają się problemy z ciałem. Poczuje silny ból ciała żądającego narkotyk, zaczyna się życiowy koszmar. Z pięknych euforii przenosi się w środek piekła. Prawie zawsze jest taki sam scenariusz jeśli w porę uzależniony się nie opamięta. Wówczas jego życie staje się nieznośne i nie ma już żadnej radości nawet po narkotyku. Najsilniejsze środki przeciwbólowe nie są w stanie złagodzić narkotycznego bólu.

"...Ludzie przestali zadawać sobie pytania o przyczynę mojego stanu. Dla nich byłam po prostu elementem zagrażającym zdrowiu społeczeństwa. Uważali, że jako rakowaty twór na ich ciele, należy mnie wypalić, wyciąć, unicestwić. Nie zdawali sobie sprawy, że wraz ze mną może zginąć cały organizm... Mój dom stał się meliną. Tutaj spotykali się wyznawcy zła wszelkiej maści, umierający w ostatnim stadium narkomanii czy syfilisu. Nie czułam się ich przewodnikiem. Zatopiona we własnym świecie udzielałam im jedynie schronienia przed zimnym deszczem czy upalnym słońcem, szpitalami psychiatrycznymi czy policją. Tutaj ci rycerze występku upajali się grzechem innych... Podobne do siebie dni wyznaczał rytm przymusowej kopulacji i zażywanego narkotyku. Twarze klientów przemijały jak krajobrazy w oknach szybko pędzącego pociągu. Nie wiedziałam czy grzeszę, niczego nie pragnęłam, nie krzywdziłam nikogo (mam taką nadzieję) ... Nie wiedziałam kiedy mijały godziny, dni, pory roku. czas odmierzały jedynie dawki koki, wymuszony seks, puste strzykawki, zbędne nakładanie butów, kupę zawsze można zrobić koło łóżka albo w majtki... Robaki po jednej stronie policzka przyciskane palcem pojawiły się symetrycznie po drugiej stronie... wieczorami dostawałam sygnały z Adhary, z gwiazdozbioru Wielkiego Psa... przysłali mi motyla Admirała, który ginął bezpotomnie i nawet błękit gąsienicy nie wyjednał mu łaski życia... zatarły mi się nerki. Cewnik nie jest przyjemny, lecz czasami trzeba się wysikać. Tak po prostu...

W Boliwii albo Peru można przeżuwać liście coca Erythroxylon zupełnie swobodnie, uczestnicząc w grupowych tańcach i seksualnych uniesieniach. Na niebie pojawia się napis METYLOBENZOILOEKGONINA, Nabożeństwo trwa. Wędrując polami Limy lub La Paz, rozkładałam ramiona niczym kolorowy motyl skrzydła i zbierałam z łąk nektar radości. Później na strzelistych zboczach Kordylierów niespotykane latające stworzenia delikatnie obsiadły me ciało, pieściły skrzydłami i odnóżami, szumiały w uszach, świeciły odbitym blaskiem. Jeden z owadów o złotych skrzydełkach i pysku szczupaka wędrował po moich nogach coraz szybciej, wsysał się w ubranie i szczękał zębami. Wystraszyłam się. Stwór zjadł część koszulki i dotarł do skóry. Krzyk zrzucił mnie z wysokości 6768 metrów a stwór wyżerał w tym czasie wnętrze brzucha. Próbowałam się uwolnić, zdzierałam z siebie skórę, mięśnie, dotarłam do kości... Pieniądze kurczyły się jak balon. Nowe ceny, nowe żądania erotyczne. Moja cena zaczęła spadać. rozpaczliwy uśmiech. Już wtedy nie potrafiłam pomalować oczu. Byli tacy, których właśnie podniecał mój upadek, z lubością przyglądali się agonii... mój nos pokryty czerwonymi krostami przypominał rozdeptany przez tłumy kapeć... Dlaczego narkotyki tak wyniszczają? Dlaczego nikt nie postarał się o to by nie odbierały życia, duszy, rozumu i miłości? Dlaczego potrzeba ich więcej i coraz więcej aż do dawek niewyobrażalnych, śmiertelnych, które przecież nie uśmiercają ? Ile razy można się unicestwiać? Ostatecznie ? Raz...


Powyższy tekst wygląda na obraz namalowany ręką szaleńca... pozwoliłam sobie na zamieszczenie kilku fragmentów książki Barbary Rosiek - "Kokaina". Osoba odrzucona i zapomniana, zaprzeczyła istnieniu wspaniałego happy endu, powiedziała szczerą prawdę co czeka wszystkich, którzy łudzą się, że narkotyk da im szczęście i wspaniałe rozwiązanie na życie, że może być - bez konsekwencji - doskonałą ucieczką od chwilowego problemu. Chwila słabości i brak silnej woli sprawił, że autorka przeżyła piekło na ziemi, poznała wielką tajemnicę działania narkotyków. Świat narkotyków, urojeń i chorób, udręczony umysł i oczekiwanie na własną śmierć ... bez końca. Książka jest wstrząsającym świadectwem choroby duszy i ciała.

Największym koszmarem jest uzależnienie od narkotyków dzieci i młodzieży. Posiadają jeszcze zbyt niski osąd sytuacji, nie zdają sobie sprawy z ryzyka na jakie się narażają. Mają niedojrzałą wyobraźnię i myślą, że ich nic nie jest w stanie zabić. W wieku dojrzewania próbują poprzez narkotyki wyrównać stres i problemy występujące w tym czasie. Nie rzadko wszystkie ich problemy bywają wyimaginowane. Zmieniają prawdziwy obraz swoich opiekunów, uznają ich metody wychowawcze za niewłaściwe.

Rodzice powinni często kontrolować swoje dzieci:
- sprawdzać czy chodzą do szkoły
- jakie robią postępy w nauce
- zwrócić uwagę na nowe rzeczy, które zaczynają robić w sekrecie

RODZICE!
Jeśli podejrzewacie, że wasze dzieci mogą brać narkotyki i nie wiecie jak to sprawdzić?

Spółka POCH SA w Gliwicach uruchomiła pierwsze w Polsce laboratorium określające obecność narkotyków. Do badania wystarczy przesłać kosmyk włosów, w które w sposób trwały wnikają narkotyki. Do tej pory podobne badania były przeprowadzane w laboratoriach policji kryminalnej.

Słuchaj mojej opowieści ...
 zdradzę ci pewną tajemnicę ...
 dopóki poruszasz choćby
 koniuszkiem małego paluszka
 - ŻYJESZ!
 
 Wejdź ponownie w swoje ciało,
 zaszczep we własną świadomość
 iskrę światła.
 Można zmienić przeszłość,
 ZAPOMNIEĆ!
 Istnieje szansa twojego uzdrowienia!
 
 Za każdą cenę staraj się o łaskę
 wzniesienia w sobie nadziei,
 skruszenia lęku.
 Kiedy tak tkwisz w beznadziejnej pustce,
 w samotności obłędu,
 czujesz, że umierasz ...
 
 PAMIĘTAJ!
 Jest jeszcze
 MIŁOŚĆ BOGA!
 Wyciągnij do niego ręką,
 WALCZ!
 Bo Jego moce są potężniejsze
 niż twoja słabość.
 Bądź Jego cieniem
 tylko On jest w stanie
 dokonać cudu ...
 kiedy człowiek już nic zrobić nie może.
 
 Kto posiądzie w sobie Jego moc
 powstrzyma wszystkie ciosy.

 
 W twoim martwym ogrodzie
 zakwitną znowu kwiaty,
 poczujesz piękno ciała
 i przypływ świeżego życia!
 (Wiesława, 12 Jan. 08)
 
 "... Bóg jest.
 Skąd o tym wiesz ? Bo ja jestem.
 Ja jestem. Skąd o tym wiesz ? Bo ty jesteś.
 Ty jesteś. Dlaczego ? Bo Bóg jest..."

 (Mirce Basta)

"... trzeba skończyć z tą grą,
stłuc lustro i przekroczyć granice,
za którą absurd przezwycięża siebie ..."

(Albert Camus)

Vancouver
12 Jan. 2008

WIESŁAWA