
Wszystkie
narkotyki są wielkim ryzykiem, nie ma o większym czy
mniejszym stopniu zagrożenia!
Nigdy
nie wiemy, jak zareaguje nasza chemia z tą nową substancją.
Nie znamy też mocy własnego układu nerwowego i jakie nosimy
w sobie genetyczne zmiany. Każdy narkotyk może zadziałać
niezwykle szkodliwie, wywołać wielkie neurobiologiczne
problemy i ciężkie choroby.
Przy zażywaniu narkotyków następuje: utrata apetytu, duży
spadek wagi, podnosi się temperatura ciała, występują bóle w
klatce piersiowej, zaburzenia hormonalne, problemy z
żołądkiem, nerkami, wątrobą i sercem. Znacznie się obniża
odporność psychiczna, zwiększa się depresja, ataki paniki,
występują dziwne odruchy ciała, niska koncentracja,
uczniowie nie są zdolni do nauki, mogą być ataki padaczkowe.
Narkotyki używane nawet w małych dawkach potrafią wywołać
katastroficzne zniszczenia mózgu, śpiączkę i śmierć.
Jak rozpoznać osobę biorącą narkotyki?

SYMPTOMY:
- huśtawki nastrojów
- zmiana osobowości
- maniakalne zachowania
- ucieka w samotne miejsca (pokój,
łazienka, piwnica ... ) w celu zażywania narkotyku
- używa perfum i dezodorantów aby zatuszować zapach
narkotyku w pomieszczeniu
- przestaje dbać o zewnętrzny wygląd
- ubiera ciemne okulary i bluzy z długimi rękawami w celu
ukrycia ukuć po igłach
- dziwne zachowania i dziwne wypowiedzi
- problemy finansowe
- większe wydatki
- pożyczanie pieniędzy, problemy z oddaniem
- kradzież różnych rzeczy w celu zdobycia pieniędzy
- wagarowanie, nieobecności w pracy
- ucieczka od odpowiedzialności
- odchodzenie od własnych zainteresowań, hobby, życia
towarzyskiego
- niezdolność refleksowania się bez pomocy narkotyku
- porzucenie kolegów, którzy nie "biorą", nowi znajomi
- krople do oczu, których używa w celu zatarcia działania
narkotyku (zmiany źrenic)
W chwili
zażycia narkotyku osoba potrafi być potulna i skruszona ale
już parę godzin później wyzwala z siebie gwałtowne reakcje.
Ostatnie raporty w USA donoszą, że 47% mężczyzn i 41% kobiet
wymaga natychmiastowego leczenia z powodu uzależnienia
narkotykami.
Są różne programy w zależności od potrzeb chorych:
- krótkie programy dla dochodzących
- długie wymagające zamknięcia w ośrodkach zamkniętych
- szybkie odtruwanie organizmu, które odbywa się w
szpitalach pod kontrolą lekarzy.
Te ostatnie z reguły są przeprowadzane w chwili
przedawkowania narkotyku.
Polskie badania statystyczne pokazują, że najczęściej są
narażeni uczniowie 2 i 3-ciej klasy gimnazjalnej. Narkomania
jest już epidemią społeczną zagrażającą wszystkim regionom
Polski. Szczególnie niebezpieczne są narkotyki zażywane
drogą inhalacji i ilość narkomanów w Polsce określa się na
70 tysięcy. Najwięcej osób zażywa marihuanę i haszysz. W
ostatnich latach nastąpił duży wzrost spożycia amfetaminy i
kokainy. Dużym problemem jest nadmierne spożycie leków
przeciwbólowych i uspakajających.
Niezwykle niebezpieczne są
mieszanki: alkohol + narkotyki.
Narkotyki dożylne niosą wielkie ryzyko
zarażenia wirusem AIDS, HIV i żółtaczką.
Narkotyki niszczą całkowicie
życie,
nie tylko zdrowie, ale również karierę.
Narkomani cierpią na paranoję, więc ciężko z nimi żyć,
opiekunowie i rodzina ma ogromnie trudne zadanie, któremu
nie umie sprostać. Ciągle jest za mała wiedza i wielka
obojętność dla chorych i ich najbliższych.
Z biegiem czasu głód na narkotyk zwiększa się i uzależniony
musi zażywać większe dawki. Jeśli tego nie uczyni wzmagają
się problemy z ciałem. Poczuje silny ból ciała żądającego
narkotyk, zaczyna się życiowy koszmar. Z pięknych euforii
przenosi się w środek piekła. Prawie zawsze jest taki sam
scenariusz jeśli w porę uzależniony się nie opamięta.
Wówczas jego życie staje się nieznośne i nie ma już żadnej
radości nawet po narkotyku. Najsilniejsze środki
przeciwbólowe nie są w stanie złagodzić narkotycznego bólu.
"...Ludzie przestali zadawać sobie pytania o przyczynę
mojego stanu. Dla nich byłam po prostu elementem
zagrażającym zdrowiu społeczeństwa. Uważali, że jako
rakowaty twór na ich ciele, należy mnie wypalić, wyciąć,
unicestwić. Nie zdawali sobie sprawy, że wraz ze mną może
zginąć cały organizm... Mój dom stał się meliną. Tutaj
spotykali się wyznawcy zła wszelkiej maści, umierający w
ostatnim stadium narkomanii czy syfilisu. Nie czułam się ich
przewodnikiem. Zatopiona we własnym świecie udzielałam im
jedynie schronienia przed zimnym deszczem czy upalnym
słońcem, szpitalami psychiatrycznymi czy policją. Tutaj ci
rycerze występku upajali się grzechem innych... Podobne do
siebie dni wyznaczał rytm przymusowej kopulacji i zażywanego
narkotyku. Twarze klientów przemijały jak krajobrazy w
oknach szybko pędzącego pociągu. Nie wiedziałam czy grzeszę,
niczego nie pragnęłam, nie krzywdziłam nikogo (mam taką
nadzieję) ... Nie wiedziałam kiedy mijały godziny, dni, pory
roku. czas odmierzały jedynie dawki koki, wymuszony seks,
puste strzykawki, zbędne nakładanie butów, kupę zawsze można
zrobić koło łóżka albo w majtki... Robaki po jednej stronie
policzka przyciskane palcem pojawiły się symetrycznie po
drugiej stronie... wieczorami dostawałam sygnały z Adhary, z
gwiazdozbioru Wielkiego Psa... przysłali mi motyla Admirała,
który ginął bezpotomnie i nawet błękit gąsienicy nie
wyjednał mu łaski życia... zatarły mi się nerki. Cewnik nie
jest przyjemny, lecz czasami trzeba się wysikać. Tak po
prostu...
W Boliwii albo Peru można przeżuwać liście coca Erythroxylon
zupełnie swobodnie, uczestnicząc w grupowych tańcach i
seksualnych uniesieniach. Na niebie pojawia się napis
METYLOBENZOILOEKGONINA, Nabożeństwo trwa. Wędrując polami
Limy lub La Paz, rozkładałam ramiona niczym kolorowy motyl
skrzydła i zbierałam z łąk nektar radości. Później na
strzelistych zboczach Kordylierów niespotykane latające
stworzenia delikatnie obsiadły me ciało, pieściły skrzydłami
i odnóżami, szumiały w uszach, świeciły odbitym blaskiem.
Jeden z owadów o złotych skrzydełkach i pysku szczupaka
wędrował po moich nogach coraz szybciej, wsysał się w
ubranie i szczękał zębami. Wystraszyłam się. Stwór zjadł
część koszulki i dotarł do skóry. Krzyk zrzucił mnie z
wysokości 6768 metrów a stwór wyżerał w tym czasie wnętrze
brzucha. Próbowałam się uwolnić, zdzierałam z siebie skórę,
mięśnie, dotarłam do kości... Pieniądze kurczyły się jak
balon. Nowe ceny, nowe żądania erotyczne. Moja cena zaczęła
spadać. rozpaczliwy uśmiech. Już wtedy nie potrafiłam
pomalować oczu. Byli tacy, których właśnie podniecał mój
upadek, z lubością przyglądali się agonii... mój nos pokryty
czerwonymi krostami przypominał rozdeptany przez tłumy
kapeć... Dlaczego narkotyki tak wyniszczają? Dlaczego nikt
nie postarał się o to by nie odbierały życia, duszy, rozumu
i miłości? Dlaczego potrzeba ich więcej i coraz więcej aż do
dawek niewyobrażalnych, śmiertelnych, które przecież nie
uśmiercają ? Ile razy można się unicestwiać? Ostatecznie ?
Raz...
Powyższy tekst wygląda na obraz namalowany ręką szaleńca...
pozwoliłam sobie na zamieszczenie kilku fragmentów książki
Barbary Rosiek - "Kokaina".
Osoba odrzucona i zapomniana, zaprzeczyła istnieniu
wspaniałego happy endu, powiedziała szczerą prawdę co czeka
wszystkich, którzy łudzą się, że narkotyk da im szczęście i
wspaniałe rozwiązanie na życie, że może być -
bez konsekwencji
- doskonałą ucieczką od chwilowego problemu. Chwila
słabości i brak silnej woli sprawił, że autorka przeżyła
piekło na ziemi, poznała
wielką tajemnicę działania narkotyków. Świat
narkotyków, urojeń i chorób, udręczony umysł i oczekiwanie
na własną śmierć ... bez końca. Książka jest wstrząsającym
świadectwem choroby duszy i ciała.

Największym koszmarem jest uzależnienie od narkotyków dzieci
i młodzieży. Posiadają jeszcze zbyt niski osąd sytuacji, nie
zdają sobie sprawy z ryzyka na jakie się narażają. Mają
niedojrzałą wyobraźnię i myślą, że ich nic nie jest w stanie
zabić. W wieku dojrzewania próbują poprzez narkotyki
wyrównać stres i problemy występujące w tym czasie. Nie
rzadko wszystkie ich problemy bywają wyimaginowane.
Zmieniają prawdziwy obraz swoich opiekunów, uznają ich
metody wychowawcze za niewłaściwe.
Rodzice powinni często
kontrolować swoje dzieci:
- sprawdzać czy chodzą do szkoły
- jakie robią postępy w nauce
- zwrócić uwagę na nowe rzeczy, które zaczynają robić w
sekrecie
RODZICE!
Jeśli podejrzewacie, że wasze dzieci mogą brać narkotyki i
nie wiecie jak to sprawdzić?
Spółka
POCH SA w Gliwicach
uruchomiła pierwsze w Polsce laboratorium określające
obecność narkotyków. Do badania wystarczy przesłać kosmyk
włosów, w które w sposób trwały wnikają narkotyki. Do tej
pory podobne badania były przeprowadzane w laboratoriach
policji kryminalnej.

Słuchaj mojej opowieści ...
zdradzę ci pewną tajemnicę ...
dopóki poruszasz choćby
koniuszkiem małego paluszka
- ŻYJESZ!
Wejdź ponownie w swoje ciało,
zaszczep we własną świadomość
iskrę światła.
Można zmienić przeszłość,
ZAPOMNIEĆ!
Istnieje szansa twojego uzdrowienia!
Za każdą cenę staraj się o łaskę
wzniesienia w sobie nadziei,
skruszenia lęku.
Kiedy tak tkwisz w beznadziejnej pustce,
w samotności obłędu,
czujesz, że umierasz ...
PAMIĘTAJ!
Jest jeszcze
MIŁOŚĆ BOGA!
Wyciągnij do niego ręką,
WALCZ!
Bo Jego moce są potężniejsze
niż twoja słabość.
Bądź Jego cieniem
tylko On jest w stanie
dokonać cudu ...
kiedy człowiek już nic zrobić nie może.
Kto posiądzie w sobie Jego
moc
powstrzyma wszystkie ciosy.
W twoim martwym ogrodzie
zakwitną znowu kwiaty,
poczujesz piękno ciała
i przypływ świeżego życia!
(Wiesława, 12 Jan. 08)
"...
Bóg jest.
Skąd o tym wiesz ? Bo ja jestem.
Ja jestem. Skąd o tym wiesz ? Bo ty jesteś.
Ty jesteś. Dlaczego ? Bo Bóg jest..."
(Mirce Basta)

"... trzeba skończyć z tą
grą,
stłuc lustro i przekroczyć granice,
za którą absurd przezwycięża siebie ..."
(Albert Camus)
Vancouver
12 Jan. 2008
WIESŁAWA
|