KRYZYS DUCHA

NARKOTYKI I DUCHOWOŚĆ
(CZEŚĆ 4)
LINK! DO CZĘŚCI 3

LINK! DO CZĘŚCI 5

Narkotyki - substancje psychoaktywne (chemiczne) oddziaływujące na centralny układ nerwowy wpływają bezpośrednio na funkcję mózgu.

Dzieli się ich przeważnie na dwie grupy: twarde i miękkie.
Twarde - najczęściej zalicza się do tej grupy te, które najmocniej uzależniają i prowadzą do poważnych chorób. Najbardziej znane: kokaina, amfetamina, heroina, morfina.
Miękkie - uzależniają w mniejszym stopniu. Najczęściej używane: marihuana i haszysz.

Uzależnienia fizyczne (fizjologiczne) cechują się silną potrzebą zażywania jakiejś substancji. Potrzeba jest silniejsza od woli zażywającego. Walka z uzależnieniem nie jest jednym uzależnieniu: tytoniowym, alkoholowym, czy od narkotyków nagłe przerwanie wprowadzania substancji do organizmu może doprowadzić do wstrząsu.

Narkomani - grupa ludzi najczęściej odrzuconych przez środowisko, samotnych i smutnych. Zdają sobie sprawę, że wyrządzają krzywdę samemu sobie, ale nałóg jest silniejszy. Żyją w świecie iluzji a nawet jest duża grupa tych, którzy uważają, że przez narkotyki mogą wznieść się duchowo. Jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Droga do rozwoju duchowego poprzez narkotyki prowadzi nie do oświecenia tylko do śmierci.

Nie może rozwijać się duchowo ten człowiek, który uzależnia cały swój system i nie rozumie samego siebie. Rozwój duchowy jest procesem zrozumienia własnego wnętrza i usunięcia wszystkich przeszkód, które zagradzają mu drogę w osiągnięciu kontaktu z Bogiem. Twierdzenie jakoby narkotyki miały pomagać we wzlocie duchowym jest wielce naiwne. Wiadomo, że branie narkotyków jest spowodowane brakiem woli, zatarciem wrażliwości moralnej, największą atrakcją dla tej osoby jest substancja, od której jest uzależniony. Nałogi najczęściej spowodowane są kryzysem życia, niepokojem, lękiem i rozpaczą. Wszystkie bolesne sytuacje bywają impulsem do sięgania po używkę, która chwilowo otępia stan emocjonalny. Dużo osób sięga po narkotyki ze zwykłej ciekawości albo szukają dobrego samopoczucia. Wielokrotnie nawet nie zauważają jak łatwo dają się wciągnąć w nałóg.

Dojrzały człowiek gotowy do wyższych duchowych lotów rozumie, że rozwój ducha jest niezwykłą perspektywą, umożliwiającą zakosztowanie wyższych rzeczywistości. Taka osoba za wszelką cenę ochroni własne życie, nie pozwoli nikomu (nawet największemu guru) odebrać sobie własnych wartości, nie podda się żadnemu naciskowi. Nie pozwoli zniewolić własnego ciała i ducha. Samodzielnie kieruje własnym życiem bez żadnych środków narkotycznych, które są tylko pożądaniami płynącymi z niskich pól podświadomości.

Uzależnienia, zażywanie różnych środków w celach rozwoju duchowego są niczym innym tylko zniekształceniem w świadomości. Jeśli ciało nadal karmi się tylko pożądaniami, jak narkotyki, więc ta osoba nie jest jeszcze gotowa na właściwy rozwój duchowy. Takie postępowanie jest wielkim konfliktem a ten kto tak czyni jest niewolnikiem swojej podświadomości.

Uzależnienie i rozwój duchowy to dwa przeciwne bieguny i niedorzecznością jest popadanie z jednej skrajności w drugą.

Człowiek gotowy na własny rozwój duchowy jest świadomy własnego postępowania, posiada wyższą moralność, dzięki temu żyje zgodnie z prawami boskimi i boi się narazić Bogu z czystej miłości jaką nosi we własnym sercu. Miłość do Boga wyzwala w jego sercu radość, wyższe wartości i tworzą się doskonałe uczucia i czysta miłość. Wspinaczka do Boga jest sztuką życia w miłości, wybaczeniu a nie ucieczką od życia. Sięganie po używki wskazuje jak wiele błędów tkwi w danej jednostce i tak naprawdę jeszcze nie wie, po co żyje?

Rozwój duchowy jest umiejętnością podporządkowania się samemu sobie; wewnętrzna dyscyplina, wysoka etyka i potężna wewnętrzna siła, która nie pozwala mu się poddać. Branie narkotyków bez względu jak ktoś nazywa ten akt jest zawsze skutkiem kryzysu życia i własnej słabości.

"Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest a którego macie od Boga i, że już nie należycie do samych siebie? Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele."
(I Kor. 6;19)

cdn...

Vancouver
12 Jan. 2008

WIESŁAWA