
My ludzie, czujące istoty jesteśmy czymś więcej niż ciałem, myślą,
emocją ... w nas drzemie również doświadczenie przeszłości i wielka
superwrażliwość, która daje nam pewność o naszym prawdziwym
istnieniu. Wszyscy przebudziliśmy się w tym samym Źródle, ale nie
wszyscy są przekonani co do naszej prawdziwej natury. Czujące istoty
mają świadomość tego, już nie towarzyszy im w życiu lęk, strach, nie
boją się śmierci i innych małych obaw, które zawsze towarzyszą nam w
życiu jako zagrożenie naszej ziemskiej egzystencji.
Ludzie mniej
świadomi, ale bardziej inteligentni ciągle szukają na Ziemi celu,
sukcesu, posiadają przerost ambicji i takim atutom podporządkowują
całe swoje życie, a jednak w nich samych brakuje prawdy o naszej
prawdziwej ziemskiej egzystencji. Cieszą się z ziemskiego istnienia,
nadają barwy własnemu imieniu, nazwisku i innym fizycznym warunkom i
w pełni się z tego cieszą, popadają w dumę, jakby właśnie to miało
być tą najważniejszą stroną życia i naszego ziemskiego istnienia.
Nadchodzi czas, ludzie budzą się coraz bardziej, na wszystkich
polach i rozpoczynają podróż w naturalny sposób z powrotem do
Źródła.

To jak się budzimy, wszystko zależy od naszej duszy, przekonań,
systemu religijnego, w którym żyjemy, naszego sposobu bycia: np.:
możliwości przebaczenia, oczyszczenia, naszych związków i naszej
pamięci wpisanej nie tylko w nasz umysł, ale także w naszą pamięć
komórkową. Poprzez naszą świadomość nasze uczucia mogą być mniej lub
bardziej bolesne, powoli odkrywamy: kim jesteśmy? A to wszystko
odbywa się przez naszą cierpliwość, uczciwość, i bezpośrednie
patrzenie na wszystkie rzeczy, na wszystkie eksponaty ciała, talenty
zawarte w naszej podświadomości.
Podświadomość to pamięć - magazyn wszystkiego czego doświadczyliśmy
w swojej przeszłości. Jest to również siedziba kreatywności. Kiedy
się budzimy poprzez Wyższą Łaskę budzą się w nas prawdy o nas
samych, budzą się na wielu poziomach i w wielu etapach.
Pierwszym ważnym etapem jest smutek, samotność, strach; jak to
odczujemy i jakie refleksje będą nam towarzyszyć zależy tylko od
poziomu naszej duszy. Im mniej czegoś znamy nasze emocje są płytsze,
im więcej tym bardziej cierpimy i chowamy głęboko w swoją duszę, ale
to dzięki nim, tym głębokim uczuciom nasze ciało emocjonalne zaczyna
się prawdziwie budzić, warstwa po warstwie doświadczamy ponownie
tego wszystkiego, co przeżyliśmy wcześniej. Cierpimy, ponieważ nasza
podświadomość je na powrót wypluwa i przywraca wspomnienia, które
już się zabliźniły. A to jest takie rozrywanie starych ran.
Każde
wcześniejsze doświadczenie będzie ponownie bombardowało nasz umysł
poprzez myśli, czyny, ból, smutek, nadwrażliwość, a nawet gwałtowną
reakcję. Reagujemy na te emocje nieświadomie, nie bardzo wiemy skąd
się biorą? Jesteśmy wówczas na tzw. nieświadomym etapie życia.
Jeszcze nieświadomi procesu przebudzenia nadal identyfikujemy się z
ciałem, nazwiskiem, posiadaniem, swoim punktem widzenia, mamy własne
wymagania, a nawet wielką złość. Wszystko kojarzy nam się z uczuciem
nieszczęścia, upatrujemy w życiu czegoś tylko dla siebie.
Ale powolutku zauważamy już inne reakcje ciała, zaczynamy go inaczej
czuć, mocniej pocimy się, czujemy wewnątrz jakieś drżenie, wstrząsy,
uderzenia gorąca. W tym okresie ciężko nam identyfikować się ze
światem marzeń, brak nam zaufania, zadowolenia, komfortu, wszystko
kojarzy nam się z emocjonalnym bólem. Faktem jest, że pierwsza faza
przebudzenia jest wielkim bólem i emocjonalnym cierpieniem, także
towarzyszy nam strach, który miesza się z uczuciem pustki. A pustka
niesie ze sobą subtelne poczucie winy, coś nam mówi, że musimy coś
ze sobą zrobić?
Nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Widzimy siebie
jako obraz małości, jesteśmy zagubieni; tutaj nasze ego czuje się
zagrożone. Mamy paniczny strach przed śmiercią, która nas
prześladuje na każdym kroku. Ten strach tworzy niepokój, stres,
napięcie, nerwowość. Do tego dochodzi pustka, czujemy się w puści,
nie rozpoznajemy jeszcze ogromu naszej prawdziwej istoty. Czujemy
się zagubieni ponieważ nie wiemy, kim jesteśmy. Nasze przebudzenie
powoli wychodzi z ciemności. Pierwszy ruch idzie od głowy do serca.
Co to znaczy?

Do tej pory realizowaliśmy wszystko to co podsuwał nam umysł, w
sercu zazwyczaj bywała pustka, niedostatek miłości, niezdolność do
kochania, przerażenie, odrzucenie siebie, ucieczka przed
trudniejszym wyzwaniem. Była to reakcja zamrożonej podświadomości.
Pierwszym krokiem budzenia się jest poziom serca, jego gotowość do
wzięcia odpowiedzialności i odpuszczenie sobie i innym win -
przebaczenie. Zazwyczaj jest to potężny krok. Jeśli tego nie zrobimy
nasilają się zaburzenia emocjonalne, a nawet pojawiają się choroby
psychiczne. Także brak odpowiedzialności za siebie i w stosunku do
innych może prowadzić w dół.
Przebudzenie połączone jest ze współczuciem, może dać natychmiastową
wolność podświadomego umysłu. Na tym poziomie zaczynamy dostrzegać
jedność całego życia. Tutaj strach przemienia się w zdziwienie,
zaczynamy funkcjonować jako jeden aspekt, ale złożony z trójcy:
podświadomość, świadomy umysł, i nadświadomość. Świadomy umysł jest
tzw. umysłem codziennym, rozwiązuje codzienne problemy życia.
Podświadomość

Jest to magazyn pamięci naszych doświadczeń jakie kiedykolwiek
zostały zakorzenione w naszej pamięci komórkowej.
Podświadomość ma dwa aspekty: niewiarygodną pamięć i kreatywność.
Utrzymuje nasz oddech, nasze bicie serca i wszystkie fizyczne
funkcje układu nerwowego. Ma również pewną niedoskonałość, która
jest często pomijana, nie odróżnia co jest realne, a co nierealne,
świadomy umysł potrafi przyjąć wszystko, a podświadomość utrzymuje
to jako prawdziwe.
Umysł jest nieobliczalny, nie ogranicza fantazji i subtelnych
wytworów, które powstają w nim, a nawet jego nastrojów. Może nas
wodzić za nos, a w dodatku pod natłokiem własnych myśli nie będziemy
tego świadomi. Tylko utrzymując ciało w ciszy pozwalamy, aby
stopniowo się uspokoił. Lecz często spokój nie trwa długo, wciąż
powstaje myśl jak fale oceanu.
Królestwo podświadomości przyjmuje wszystko w co człowiek wierzy,
ale to nie zawsze pokrywa się ze świadomym przekonaniem. Wtedy
dochodzi do głębokiej frustracji, rozpaczy, a nawet szaleństwa lub
innych dziwnych zachowań. Z podświadomością należy postępować
szczerze i uczciwie, wszelkie nasze załamania indywidualnego
przebudzenia doprowadzają tylko do naszych osobistych tragedii. Ale
jeśli masz w świadomym umyśle wątpliwość, podświadomość nie
zadziała. Możesz budzić się duchowo poprzez różne techniki, ale
jeśli podświadomość boi się porzucenia ego, to nigdy to nie nastąpi.
Stan nadświadomości

To jest już prawda o nas, kim naprawdę jesteśmy w wyższych
wymiarach. To ta moc budzi naszą duchowość. Nasza nadświadomość
uruchomi stan duchowy kiedy nasz świadomy i podświadomy umysł są
wyrównane. W tym stanie wszystko staje się krystaliczne-czyste,
pozbyliśmy się ego, jesteśmy w formie czystego ducha, ale to dopiero
etap duchowego przedszkola, pierwszy stopień na drabinie
świadomości.
Dbamy o własne zdrowie, leczymy ciało, ale tak naprawdę mało kto
zagląda w stan własnego umysłu. Najczęściej kontrolujemy umysły i
zachowania innych, ale czy w naszym jest dobrze i pięknie, nawet nie
zadajemy sobie tego pytania.
Najczęściej świadomość naszego umysłu czyni nas głuchym i ślepym,
najbardziej jesteśmy wrażliwi na świat materialny, w dodatku
najmocniej na wycinki przestrzeni naszego sąsiada, to jego działka
interesuje nas najmocniej. Zawsze znajdziemy argument, aby go
rozłożyć na dwie łopatki, znajdziemy wymówkę, że gorszy, bo
praktykuje inną religię, głosi inne poglądy, ma czelność być sobą. A
my chcemy mu na siłę wcisnąć własne kategorie, czy to religijne, czy
polityczne, społeczne i nasz punkt spostrzegania. I już mamy gotowy
konflikt.

Nasze umysły podłączone są pod matrix zazwyczaj na czwartym polu
gęstości, toteż trudno się dziwić, że nie mamy, ani nie rozważamy
połączenia wszystkiego ze wszystkim. Nasz świadomy umysł połączony z
tym polem po prostu odrzuca wszystko co nie zgadza się z jego
ograniczonym systemem wierzeń. I tak człowiek staje się ograniczony
i mocniej wiąże się do swojego Matrixa. Sami trzymamy się w iluzji,
we własnej hipnozie. Uzależniamy się od własnych szablonów i
niestety płacimy za to wysoką cenę.
Nasz umysł naprawdę ma władzę nad wszystkim, to my tworzymy naszą
rzeczywistość i nie pomoże nam w życiu jeśli uruchomimy w nim gniew,
cynizm, krytykowanie, zawiść, strach, to dzięki tym emocjom żyjemy w
ciemności, jesteśmy zablokowani na wszystkie przemiany. Ograniczone
myślenie jest człowieka nieszczęściem, a w dodatku w ten sposób
stajemy się łatwym łupem manipulatorów, przewodników wielkich
systemów, którzy doskonale znają ułomności obecnego człowieka.
Wiedzą jak wpłynąć na jego psychikę, aby zaatakował swojego rodaka,
przyjaciela, brata, żonę, męża, sąsiada czy innowiercę. Toteż nie
mają problemu z uruchomieniem coraz większej manipulacyjnej maszyny,
która dodatkowo degeneruje nasze umysły. W umysły ludzi wąsko
myślących można wszystko wcisnąć, nawet za pomocą reklamy w TV, czy
w oknie wystawowym sklepu. Na tym polu wspaniałą rolę spełnia
internet, jakże łatwo można kontrolować stany naszych umysłów.
I nie oskarżaj tutaj nikogo, że ktoś nakłada na ciebie dyby,
ogranicza twoją wolność, tylko się zastanów: czy ty sam na to nie
pozwalasz? Twoja wolność jest w twoich rękach, co wybierzesz to
będziesz miał, czego nie weźmiesz system jest zablokowany, ot i cała
filozofia wielkich systemów. Z własnego życia wiem, że jeśli 80%
ludzi nie kupowałoby chemicznych leków, wielkie farmaceutyczne
królestwa już dawno by zbankrutowały. Od 10 lat nie jestem ich
klientką i o dziwo, żyję i miewam się całkiem nieźle.

Im słabsze ciało, umysł tym silniej nami rządzi, a my nie umiemy się
temu oprzeć. Ludzie są niewolnikami własnych umysłów, a nie
systemów, te tylko wypuszczają swoje macki i nas zahipnotyzowanych
zagarniają pod własne skrzydła, często jeszcze wynagradzając za
posłuszeństwo. Ludzka słabość przejawia się w tchórzostwie i idą za
systemem jak owca na rzeź .... i cóż z tego, że sobie pokrzyczą tam
gdzieś na dyskusyjnym forum...
i krzyczy jeden z drugim, że go system siłą obuł w swoje buty.
Chcesz wiedzieć kto cię do tego doprowadził? Twoja własna głupota,
zamykanie się na inne prawdy, na spostrzeżenia innych ludzi, to
twoja ograniczona myśl, która nawet nie da drugiej mądrzejszej
osobie wypowiedzieć swojej racji, szybko reagując ... nie, nie, nie
... i odgrodzony grubymi granicami umysł, od innych prawd, kultur,
religii ... bo nie umiałeś go właściwie użyć. W każdej bajce jest
trochę prawdy, spróbuj ją tylko rozeznać.
To nasza ignorancja przyprowadziła nas w to miejsce, w którym
obecnie znaleźliśmy się wszyscy, co gorsza nadal sobie wciskamy
własne prawdy, i nikt nikogo nie chce słuchać.
A to dopiero jest poletkiem eksperymentalnym naszych manipulatorów.
Oni wiedzą o nas prawie wszystko, a my o nich prawie nic.
Podobnie bywa z nami na rynku patriotycznym, który stał się areną
ziejącą nienawiścią nawet do swoich rodaków, których wyzywa się od
agentów i w ten sposób pomaga się prawdziwym oprawcom wyeliminować
tych, co im szkodzą i nawet nie brudzą sobie własnych rąk. Idealna
praca, w białych rękawiczkach po same pachy. Oni sobie siedzą i piją
dobre trunki, a ty jeden z drugim odwalasz za nich kawał roboty i
jeszcze cieszysz się jaki to jesteś inteligentny (?)

Dzisiejszy świat jest wielka sceną, tylko, że sztuka została źle
obsadzona, a my cała ludzkość zamiast otwierać wszystkie drzwi i
szukać Prawdy, jesteśmy częścią tej manipulacyjnej machiny, która
jeszcze mocniej otępia nasze zmysły, sami kreujemy sobie
chusteczkową przyszłość. Jesteśmy kopiami własnego systemu i rzadko
kto tak naprawdę szuka świadomości prawdziwego bytu i istnienia
wszystkich ludzi, całego życia, tylko mocniej upośledzamy wgląd w
wielowymiarowy Wszechświat.

Otwarty umysł jest fortecą i chociaż trudno tam dopatrzeć się mocno
strzeżonych drzwi to jednak nie można tej fortecy zdobyć. To tacy
ludzie są ludźmi czynu, a nie tylko internetowymi papugami
powielającymi prawdy własnego systemu. Zamknięty umysł ma taką samą
wartość jak zamknięty spadochron, nieużyteczne narzędzie, które
kiedy chcemy go użyć nie otworzy się i powoduje naszą śmierć.
„Moje doznania mają naturę religijną, w tym sensie, że jestem
świadomy, że umysł ludzki jest zbyt ograniczony, aby głębiej wniknąć
w harmonię wszechświata, którą nazywamy „prawami natury”
„Przeciwieństwem prawdy płytkiej jest fałsz,
przeciwieństwem prawdy głębokiej
może być inna głęboka prawda.”
(Albert Einstein)
5 Sep. 2011
WIESŁAWA
|