KRYZYS DUCHA

NIE DA SIĘ UKRYĆ - BUDZIMY SIĘ
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1

LINK! DO CZĘŚCI 3

Jeszcze raz przypomnę czym jest duchowe przebudzenie ponieważ widzę, że wielu ludzi pomimo, że twierdzą, że się mocno duchowo rozwijają nie umieją tego sprecyzować co się tak naprawdę z nimi dzieje... i wszystko podciągają pod duchowe przebudzenie.

Duchowe przebudzenie jest to świadomość tego co jest prawdziwe a nie żadne budzenie się Energii Kundalini... to są dwie różne sprawy... chociaż nie powiem... znajdują się bardzo blisko od siebie... dzieli je taki niewidzialny woal. Druga rzecz: skoro człowiek jest już duchowo przebudzony już sam potrafi się realizować w tym co jest prawdziwe, odróżnia dobro od zła i mocno przesiewa to przez swoje sito.

Duchowe przebudzenie ujawnia nam wraz z prawdą ogrom naszych wielkich ograniczeń, sami już widzimy w jakich siedzimy dybach ciemności, nikt nam tego nie musi pokazywać palcem.

Duchowe przebudzenie odczuwamy przez całe ciało, serce, umysł i duszę. Często jest ono dla nas pewnego rodzaju upadkiem... do tej pory żyliśmy w pięknej złudzie... a teraz nas z niej obdarto... dostrzegamy, że żyjemy w miejscu bólu i rozpaczy. Wpadające w nas mocniejsze światło pokazuje nam wszystkie nasze brudy, w tym brudy naszego otoczenia, w którym przebywamy, niczym w mieszkaniu, które uważaliśmy za czyste ale mocniejsze promienie słońca ujawniają nam w nim wszystkie kurze. Dopiero następnym krokiem jaki się w nas objawi będą zmiany duchowego przebudzenia, to my dążymy do tych zmian i to my sprzątamy siebie i nasze podwórko... i dopiero wówczas się okaże, że nie łatwa to droga... ponieważ nie prowadzi do ziemskiego sukcesu, nie jest to droga na zewnątrz, tylko do wewnątrz, mocniej skupiamy się na sobie.

Ostatecznym punktem przebudzenia jest aby móc żyć swoim sercem... już swobodnie i bez strachu. Większość ludzi jest obecnie na etapie otwierania czakry serca... będzie to proces zachodzący u większości ludzi w następnych latach, począwszy od roku 2015... ale zanim wejdziemy w to nasze serce wprzódy zderzymy się jeszcze ze światem zewnętrznym... będzie to mocne zderzenie i wielu z nas poczuje w sobie dyskomfort, cierpienie, ból a nawet rozpacz... i wielu nie będzie w ogóle rozumieć co się z nimi dzieje toteż będzie temu towarzyszył strach, frustracja, a nawet ból fizyczny serca.

Z kosmosu idą silne wiry energii, które zmienią stan świadomości Ziemi i świadomość wszystkich żywych istot... niestety wprzódy muszą zostać z nas wypłukane wszystkie brudy, naprawione w nas popełnione przez nas błędy... a nie będzie to łatwe ponieważ ludzie mają tendencję szukania błędów w innych osobach ale nie lubią zauważać swoich. Wiele osób będzie doświadczać furii, smutku... ale tak to się dzieje, kiedy przez nas przenika  fala budzącej nas energii.

Co powinniśmy wiedzieć?

Są siły we Wszechświecie, które chcą powstrzymać w nas ten proces - osiągnięcia czakry serca, przebudzenia miłosierdzia i miłości... ale nie na tym poziomie jaki obecnie uprawiamy, najczęściej tylko słowem i zapewnieniem, że to właśnie ja jestem najlepszy/najlepsza... ale nie ma tu z naszej strony żadnego fizycznego działania, np wyciągnięcia ręki do potrzebującego sąsiada, któremu akurat ta nasza pomoc jest bardzo potrzebna, nie widzimy jednostki ale chcemy zbawiać cały świat... co oczywiście jest niemożliwe do wykonania... tacy ludzie tylko myślą, że są duchowo przebudzeni ale oni nadal tkwią w swojej "cudownej bajce".

Są wokół nas negatywne siły, które robią wszystko aby świat zaburzyć i wysyłają swoje promienie do różnych grup ludzi, z którymi są połączeni... ponieważ my ludzie jesteśmy na różnych poziomach świadomości... i dlatego świat wygląda tak jak wygląda... toteż zalewają nas też fizyczne negatywne fale, które próbują wywołać w nas chaos. Te zewnętrzne działania i te negatywne promienie, które nimi sterują zaburzają ludzi psychicznie i wywołują we wszystkich ludziach duchowe kryzysy... wszystkie nasze zaburzenia mentalne są sygnałem, że zostało dokonane na tej osobie takie połączenie. Takiej osobie należy pomóc, ponieważ ma przerwaną łączność ze swoim duchem. Niestety, wiele tych ludzi trafi do szpitali psychiatrycznych i zostaną jeszcze mocniej zaburzeni przez chemiczne leki.

Wiadomo, że dzisiejsi lekarze-specjaliści od ducha nawet zdolności paranormalne, które są normalnym zjawiskiem budzącej się duszy uznają za obłęd i chorobę... i robią wszystko aby nas ponownie włożyć w z góry określone ramki i mamy się z niej nie wychylać bo inaczej czeka nas psychiatryk... i tak naprawdę nasze psychiczne zdolności, które budzą się w nas są szkalowane, bardzo często te osoby uznawane są za szalone... szczególnie przez te "dobrze wybalansowane jednostki", które określiły nam ramki naszego życia.

Ciężkie dawkowanie leków anty-psychotycznych nie prowadzi do rozwoju duszy i wzrostu tej osoby, która otrzymała już wyższe promieniowanie kosmiczne. Zachodnia kultura całkowicie zabija w człowieku zdolności paranormalne, które są naturalnym procesem w człowieku, u którego budzą się wyższe pola świadomości. Wyśmiewa się ich jako nienormalnych... nawet jeżeli potrafią uzdrawiać chorych ludzi z chorób, z którymi nie radzą sobie najlepsi kliniczni specjaliści.

Ale trzeba poznać i tą prawdę, świat będzie coraz mocniej budził się właśnie w tym kierunku a przebudzone osoby przyciągają do siebie świat niewidzialny, który im podpowiada co mają czynić aby uwolnić świat z tego więzienia... ponieważ nie trudno zauważyć, że cały świat zamienia nam się w szpital psychiatryczny. Nie pozwólmy więc aby nasi "specjaliści" niszczyli nam te najwrażliwsze istoty, które mogą nam bardziej pomóc niż oni sami.

Osoby, które zostały zakodowane przez niskie energie, które próbują ich uziemić na starej pozycji muszą być wymiecione z naszej aury aby podnieść w niej jeszcze mocniej stopień informacji, wyrównać energię, przejść z jednego świata do drugiego. Osoby, które mają silny kontakt z naturą czerpią od niej energię, mądrość, uzdrowienie... skały, drzewa, zwierzęta też mają swoje dusze i między innymi to one uruchamiają w nas pamięć z przeszłości, odzwierciedlają silną tęsknotę do wyższych duchowych połączeń.

I nie bójmy się tego wszystkiego co będzie się z nami działo... z energetycznego punktu widzenia jest to tylko proces zmian, w swoim czasie pojawią się nowe formy, które będą lepiej dostosowane do szybkiego ruchu. I po tym szybkim ruchu energii wszystko się wyciszy, zostaną tylko spokojne energie i niektóre rzeczy jak się pojawiły tak i znikną.

cdn...

Vancouver
10 Sep. 2015

WIESŁAWA