KRYZYS
DUCHA |
 |
NOC DUCHOWA - WIERSZE
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO NOC DUCHOWA
LINK!
DO WIERSZE 1
WOJNA
Duszy i ciała.
Już dość po ziemi, się
nabiegała.
Już dość mocno, się
natrudziła.
Do swojego domu wyrywa.
I wojuje mocno,
Aż wytrzymać z nią
trudno.
Prowadzi różne taktyki
Dokucza ciału, wszystko
boli.
Boli serce.
Bolą myśli.
Całe ciało w poniewierce.
Rozum od zmysłów odchodzi.
Ciężko ci duszo,
Ten pojedynek toczyć.
To niezwyciężone "
ego"
Nie rezygnuje, woli krwią
broczyć.
I ciągnie z powrotem
Do życia rokoszy.
Ale dusza, sokoła lotem
Ten marny luksus burzy.
Jest doskonała,
Nie wygrasz, lepiej się
poddaj.
Ta wojna jest już wygrana.
Lepiej wcześniej, samo
zrezygnuj.
Moje twarde, niezwyciężone
"ego".
Ty tej wojny nigdy nie
wygrasz!
Dusza zawarła z miłością
układ.
Na próżno się wysilasz.

TYLKO JEDNA PRAWDA
Utrudzony
I spoczynku spragniony,
Człowiek
Na tym świecie.
Odzież na nim uboga,
Chociaż wydał tyle pieniędzy.
I domek lichy.
A myślał,
Że to pałac złoty.
I nic go już nie raduje.
Zawiodła jego filozofia,
Ubrana w piękne słowa.
Szuka innej szczęśliwości.
Dręczy go wieczne
Pragnienie.
Oczekuje na wielkie
Wydarzenie.
A serce męczy jakaś tęsknota.
Wszystko wokół niego
Rozpada się i ginie.
Tyle włożył trudu.
Tyle czasu zmarnował.
Dla tego świata,
Tak dużo poświęcił.
A ten go zawiódł całkiem
I odrzucił.
A teraz go dopadła,
Dziwna fantazja.
Wznosi oczy do nieba
I jemu chce być wierny.
Chce się oderwać
Od życia zgryzoty.
Chce się przyłączyć
Do źródła miłości.
I skryć się na zawsze
Pod jej skrzydłami.

ZWIERCIADŁO
Błyszczące oczy patrzą w
dal.
Zaglądają w jutro.
Zawisła nieruchomo łza
Na długich rzęsach.
Lśni jak brylant.
Serce spokojne.
Dotknęło dna rozpaczy.
Dzisiaj już wie,
Co to znaczy życie,
Po obu stronach lustra.
To pełne złudy
I bolesnych zakrętów.
I tamto spokojne,
Wyhaftowane
Boską czułością.
Już się nie waha.
Nie czuje strachu.
Jest w oczekiwaniu
Tego lepszego czasu.
Po drugiej stronie,
Kryształowego zwierciadła.

ZMIANY
Czy jeszcze we mnie
istnieje radość?
Czy jeszcze potrafię
z niczego, cieszyć
się?
Płyną miesiące
w bólu, utrapieniu.
Wyrwana z życia biegu.
Nic już nie daje nadziei.
Zmiany, te bolesne
i te radosne,
smutkiem otulają.
W sercu zasadziły pokorę.
Wiem, że masz czekać.
Nawet najcięższe
utrapienia
mają swój koniec.
Wielki plon, przyniesie
wiara.
Po długim smutku
nadchodzi wielka radość.
W gorzkim cierpieniu
rodzi się, gorąca miłość.

ZWYCIĘSTWO
Ośnieżone góry sterczą
nad miastem jak włócznie.
Słychać świst wiatru w
szczelinach.
Skalne granitowe ściany
zorane bruzdami,
Odbijają bursztynową poświatę.
Górski dziki krajobraz,
wypełnia głębokimi
marzeniami.
Odrywa od świata.
Budzi pożądania.
Rzuca wyzwanie.
Kto jest odważny aby go
zdobyć?
Alpinista wyruszył,
I nie dba o śmiertelne
rany.
Chce zwyciężyć te groźne
zimowe turnie.
Pokonać granitowe skały.
Gotów poświęcić swe życie.
Tylko dla ludzkiej chwały.
Wielu tam nie doszło,
Chociaż doskonalili krok po
kroku.
Zostali na zawsze,
W wąskich szczelinach
wysokich skał.
Dążysz do wysokiego celu.
Twoim przewodnikiem jest
ambicja.
Podejmujesz górską
wspinaczkę.
Nie chcesz spokojnego życia.
Szukasz wielkiej przygody.
Sławy i sukcesu.
Wyzywasz do walki żywioły.
Wyczerpujesz własną energię.
Jesteś niewolnikiem swoich
pasji.
Nie trzeba wspinać się na
wysokie góry,
by zwyciężyć samego
siebie.
Znajdź w dolinie płynący
strumień
I na jego brzegu zamieszkaj.
To co dostajesz i to co
chcesz,
zawsze się różni.
Odrywa od marzeń.
A oderwanie to zrozumienie
wyższego celu,
Jakie przyświeca twojemu
przeznaczeniu.
Spójrz na prawdy płynące
z duchowych wyżyn.
Sięgnij granic własnego
ducha.
Zostaniesz odmieniony
Kryształowym światłem.
Przeistoczony.
Będziesz obojętny.
Wyrzekniesz się wszystkich
rzeczy
pod słońcem.
Odniesiesz zwycięstwo.
Sam nad sobą.

WIELKI OGIEŃ
Twoim zwycięstwem,
będzie wielki ogień w
twoim życiu.
A wtedy będziesz świętował,
tańczył i śpiewał.
Zawsze lepiej zapalić mały
płomyk,
niż pozostawać w ciemności.
A ten mały płomyk,
wybuchnie w wielki ogień.
Czasami ta droga może być
wąska i długa.
Może ci brakować cierpliwości
i wiary.
Będziesz upadał i na nowo
się podnosił.
Lecz pamiętaj,
Że mała iskierka wzbudza
wielki płomień
i ciężko go ugasić.
A ty błyszcz w całym swoim
blasku.
I nie gaś tego płomienia.
Ciągle go rozniecaj.
Jeśli będziesz cierpliwy i
silny,
znajdziesz się bliżej
Boga.
Największą chwałą człowieka,
to nigdy nie upaść.
A jeszcze umieć podnosić
się coraz wyżej.
Ale Bóg daje szansę każdemu.
Przejrzyj się w lustrze mądrości.
Weź w rękę miecz prawdy.
Bądź dobroczynny.
A wtedy szybko dojdziesz do
chwały.
Każdego dnia coraz mocniej,
poczujesz w sobie świętość.
Ona mieszka w tobie.
Świętość i człowiek są
jednością.
Odnajdź tą prawdę.
Naucz się milczeć.
Słuchaj głosu Boga.
On jest najlepszym
przewodnikiem.
Zna wszystkie drogi.
Powierz mu swoje myśli.
A On je oczyści.
Bo nasze myśli kształtują
nasze serca.
Powiedz mi co myślisz?
A powiem ci kim jesteś.
Toteż kontroluj swój
rozum.
Oddaj wszystko w ręce Boga.
To On cię zapisał w księgach
żywota.
On zna twoje przeznaczenie.
On jeden doprowadzi cię do
domu.
Uczyni swoim świętym.
Połączysz się z wielkim
bezmiarem.
Zapanuje w tobie radość.
Znajdziesz wieczne życie.
I wieczną chwałę.

WOLNOŚĆ
Bez myśli,
Brak formy,
Wszystko się kończy,
Kiedy twoje życie
Skrzyżuje się z Bogiem.
Zatańczysz jeszcze długi
Sekretny taniec.
Wysoko ponad chmurą
I pofruniesz nową drogą.
Twój duch zaplecie ręce
Wokół słońca.
Zatopi twarz w jego
promieniach.
Pozna życia prawdę.
Serce połączy
Z Wielką Miłością.
A reszta już będzie,
Tylko światłem.

WIESŁAWA