KRYZYS DUCHA

PIELĘGNUJ SWOJE NASIONKO
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1

Nasze umysły zawierają różne nasiona i dopóki one nie wykiełkują nie wiemy jaki w nas zakwitnie kwiat...

Nasze nasiona mogą być różnie nawożone i kiełkują w wielkiej tajemnicy... i stopniowo wspinają się w górę... ale ich początkiem drogi jest korzeń, później przychodzi łodyga, listek, forma, kwiat, owoc... i ponownie nasienie... znaczy zaczynamy o tym ziarenku wiedzieć wszystko!

Nasze ludzkie nasionka są podobne do nasion drzew i kwiatów... człowiek ma początek swojej drogi i jej koniec... i rodzi się w nim ziarenko, mały ludzki zarodek i ten, który daje nam ziemskie życie, z którego wyrasta następny człowiek i ten, z którego się narodzi nasze wewnętrzne duchowe dziecię... i jeden i drugi potrzebuje korzenia - człowieka dobrze ukorzenionego nie jest łatwo obalić, to w jego korzeniu znajduje się podstawowa brama, która prowadzi ku prawdzie. Człowiek stojący w życiu mocno na nogach jest niczym kamienna brama. U człowieka słabego jest brama niczym z miękkiego drewna... ale kiedy człowiekowi uda się przekroczyć bramy świętej prawdy narodzi się w nim duchowy zarodek, który z biegiem czasu zamanifestuje swój święty umysł, wyzuty z ułudy i fałszywych myśli.

I prawda jest taka, że osoby przebudzone szukają prawdy we własnym umyśle i czerpią mądrość od swojego nowo narodzonego duchowego dzieciątka, a głupcy poszukują wszędzie na zewnątrz, ścigając innych i prześladują ich za brak swojej wiedzy i mądrości. Mądry człowiek przede wszystkim porządkuje swój umysł bo wszelakie zło ma źródło w jego umyśle i tylko przy pomocy tego samego umysłu może być pokonane. Dopóki tego człowiek nie uczyni nie jest ukorzeniony i jego brama może upaść i nie przeniknie nigdy do prawdy, a jego forma się rozpływa na zewnątrz. I dopóki będzie szukał na zewnątrz nie osiągnie celu, nawet po upływie tysiącleci.

Jego myśli zostają w stanie zburzenia a na tym cierpi korzeń, który nie pozwoli rozwijać się całemu drzewu. Tylko właściwe myślenie, czysty umysł i serce umacnia korzeń i roślina wzrasta... a człowiek budzi się... wówczas odzywa się w nim pierwotna natura (na początku jego duchowej drogi będzie to jeszcze małe duchowe niemowlę, które stopniowo wzrasta) i kieruje dalej jego wzrostem.

Znawcy tematu wiedzą, że człowiek musi pokonać 6 śmiertelnych stanów i wznieść się ponad 3 światy, dopiero wówczas zabłyśnie wszechmocną mądrością. A najważniejszą mądrością w drodze do przebudzenia to umiejętność władania własnym umysłem... a nie papugowania kogokolwiek ze świata zewnętrznego, nawet jakby był największym duchowym mistrzem tego świata. I w tym momencie należy wiedzieć, że umysł jest ponad wszystkim, który potrafi być wolny i niczym nie ograniczony a nie człowieka rozum, który bywa zniewolony prawami tego świata.

Nasz ludzki umysł nie powinien skupiać się dłużej na niczym, jeżeli chcemy się wyzwolić z pętli własnego rozumu nie możemy pozwolić aby nasz umysł skupiał się dłużej na czymkolwiek, bo taki stan prowadzi do przyzwyczajeń, uzależnień i braku pracy nad sobą ponieważ taki człowiek nie musi się już sam wysilać i czeka od świata na gotowce i jego rozum zaczyna nadawać na fali całego świata a to jest dla umysłu śmiertelne zagrożenie.

Uzależnienie od innych rzeczy, osób, zagradza nam drogę do naszej prawdziwej natury i w ten sposób pozostaje nam ona zupełnie nieznana. Znamy wszystko i wszystkich tylko nie samych siebie. I latami miotamy się ze sobą i prowadzimy z całym światem nieustanną wojnę, szukamy rozwiązań, ratunku, pomocy bo dzięki naszemu niedojrzałemu rozumowi zablokowaliśmy naszą prawdziwą naturę, która stała się dla nas zupełnie nieuchwytna, niepostrzegalna i jest poza naszym światem widzenia. Nasz umysł jest przekierowany na wysiłek wysyłania dobrych i złych strumieni energii w zupełnie innych kierunkach i nie może działać w nas. I niekoniecznie muszą tu być złe intencje ale ludzie lubią wychowywać innych i sterować ich życiem nie widząc swoich własnych braków (coś na zasadzie dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane). Stąd nasza natura jest pozbawiona formy, obejmuje wszystko i nic... chwyta wszystkie mądrości tego świata, a w takim człowieku jest tyle mądrości co w jednym ziarnku piasku na plaży... w przeciwieństwie do osób przebudzonych, ci nie gonią za wiedzą tego świata, a wiedzą i widzą wszystko. Dają pole do popisu swojemu umysłowi, który zawsze umie poruszać się w przestrzeni, umie bywać w pustce i środku nocy. Natomiast rozum jest niczym ptak ze splątanymi skrzydłami i jeśli chce błysnąć swoją mądrością szuka ich w książkach, u innych ludzi, ma ograniczoną swobodę działania.

Przebudzenie - to prawdziwe wyzwolenie, nie postrzeganie niczego jako musu, recepty, przynależenia, możemy to wiedzieć, mówić o tym ale ta rzecz czy osoba nie jest nas w stanie zniewolić! To jest coś na wzór słuchu... słyszymy dużo ale nie musimy iść w tym kierunku, nie kontrolujemy tego głosu, który mówi i nie musimy cały czas myśleć o tym dźwięku. On jest nam zupełnie obojętny niczym przechodzień na ulicy, widzimy go lecz go nie analizujemy ale również dobrze możemy z nim porozmawiać chociaż nie ma na to żadnego musu.

Ludziom pogrążonym w ułudzie nie jest dane zrozumieć naturę dobra i zła, zamiłowania do rzeczy, ludzi i pustki... nie umieją odciąć od siebie rzeczy tego świata, nawet tych, które ich mocno zakłócają, a nawet bronią ich nie zwracając uwagi na to, że te im mocno szkodzą. Znaczy, ich umysł zatrzymał się, nie umie się odciąć, nie umie samodzielnie nic stworzyć, rozum tego świata stworzył dla umysłu wielką blokadę...

a to przecież tych, którzy porzucili wszystkie formy życia, które nam narzuca świat nazywa się oświeconymi, są poza rozumem tego świata, ich umysł jest wolny. Pozwalają się wypełnić tylko jedną energią i dla niej robią miejsce. A ci wszyscy, jeszcze omamieni tym światem lgną do wszystkiego... i niczego!

Ważna zasada życia... kiedy twój umysł zaczyna się błąkać, nie podążaj za nim, obserwuj ale bądź świadomym człowiekiem, nie daj się wciągać w pułapkę.

Do niczego także nie prowadzi myślenie o przeszłości. Wszystko co się zdarzyło w przeszłości... już tego nie ma. Podobnie z przyszłością, nie wolno się o nią zamartwiać, tego też jeszcze nie ma. Nie pozwólmy umysłowi aby się w nim przebudziło zamiłowanie do czegoś, czego jeszcze nie ma albo niechęć do tego, że to się nie pojawia. Skupmy się na teraźniejszości, tu i teraz i spróbujmy żyć chwilą obecną.

Skoro ty nie błąkasz się za umysłem i twój umysł nie będzie się bawił z tobą w chowanego, a ty nie będziesz szukał winowajców czy innych zależności i skierujesz uwagę na swoje wnętrze, to właśnie tam znajdziesz swoje wyzwolenie i wolność.

Błędne i pełne przywiązań myślenie ukazuje człowieka przyziemnego, który wciąż musi się wiele uczyć ale tu należy wiedzieć, aby tą nauką nie przetrenować swojego rozumu. To są istoty Kali Yugi z przeciążonymi umysłami, pozbawionymi wyciszenia i wolności... ubrani w setki dyplomów swojej ziemskiej mądrości... i idź tu człowieku przez swoje życie bez przeszkód, kiedy rządzi tobą tyle reguł i tez, zostało ci tyle narzucone tak w świecie naukowym, politycznym i religijnym, że twój rozum pełen regułek i szablonów blokuje twój wolny do tej pory umysł i jak się okazuje to 3/4 tej wiedzy jest iluzją i oszustwem... i twoja dusza się buntuje bo nastąpił w tobie potężny konflikt.

A dziś na każdym kroku spotykasz tych przyziemnych i spróbuj takiemu powiedzieć, że jego umysł jest nadal tępy i brakuje mu tej krystalicznej czystości... chociaż jemu się wydaje, że jest najważniejszy, tak na gruncie ziemskim jak i duchowym, i robi wszystko aby ze światłych ludzi uczynić przygłupów...

tak, tak... tacy "mędrcy świata" muszą się jeszcze wiele uczyć aby doznać choćby najmniejszego wewnętrznego olśnienia bo ta książkowa wiedza całkowicie zaślepiła świat ich własnego widzenia i to tacy błąkają się całymi latami aby rozwiązać swoje osobiste problemy.

Wszyscy jesteśmy własną naturą, która trwa niezależnie od tego czy obok nas występują jakieś przedmioty, ludzie, zdarzenia czy nie, i tej prawdziwej wiedzy, mądrości szukaj w sobie a wówczas w naturalny sposób pojawi się w tobie słońce mądrości. I jakby niebo nie przykryć chmurami to taki wolny umysł i tak je rozproszy i znowu zaświeci na zewnątrz niczym słońce.

Wolny umysł zawsze umie się poruszać w przestrzeni i jest niczym wolny ptak a nie ten ze splątanymi skrzydłami, który siedzi w złotej klatce. Umysł chce podróżować między wymiarami ale rozum mu na to nie pozwala, odbiera mu wiarę.

Vancouver

28 Sep. 2014

WIESŁAWA