KRYZYS DUCHA

PRZESZCZEPIĆ ORGAN CZY NIE?

Co mam powiedzieć na pobieranie organów od jednej osoby, rzekomo już martwej dla drugiej, która modli się o jej organ, czyli śmierć innego człowieka.

Sama byłam nie jeden raz świadkiem, kiedy lekarze robili mocne parcie na rodziny osób przebywających w comie, by podpisali papiery na ich odejście z tego świata i pobranie od nich organów. I widziałam na własne oczy te same osoby z komy, które nagle ożywały i żyją do dzisiaj (między innymi Karol, wówczas 26 letni młodzian, który był już przeznaczony na części zamienne, było to jakieś 8 lat temu)... nawet niedawno pogadaliśmy sobie przez telefon, ciągle utrzymujemy kontakty. Jest mi wdzięczny za to, że żyje i również jego rodzice, ponieważ to ja ich głęboko przekonywałam, aby nie podpisywali żadnych papierów, a ja długimi godzinami wlewałam w Karola energię... i zdarzył się cud i Karol ożył... a lekarzom szczęki opadły.

Mogę jedynie dopowiedzieć: każda część naszego ciała, organy są specyficznie połączone z naszą duchową indywidualnością... co prawda jedne są na niższym poziomie a inne na wyższym, jedne części ciała są ważniejsze, inne troszkę mniej, ale od wszystkich materialnych aspektów zależy nasza osobowość. Nie ma nic zbędnego w naszym ciele co mogłoby się wydawać zbędne na pierwszy rzut oka. Każdy atom, komórka, narząd w ciele jest obdarzony własnym mózgiem, własną pamięcią i to nie tylko z tego ostatniego wcielenia, za każdym razem przenosimy całą naszą pamięć z pola morfogenicznego do ciała. Każda nasza żywa komórka jest świadomością, czasami niewyobrażalną nawet dla nas, ponieważ nie zawsze ona się ujawni w danym wcieleniu. Całe ciało fizyczne jest siedzibą pamięci, posiada także własną psychikę... i wiemy to często nawet na swoim przykładzie, że sobie nagle coś tam przypominamy... i nie mamy pojęcia skąd to się w nas wzięło... albo nagle ujawnia się w nas jakiś ukryty talent... to tylko wyciągnięte informacje płynące z naszego ciała, niczym linki z komputera, o których jeszcze minutę temu nie mieliśmy zielonego pojęcia, że takowe znajdują się na necie.

Każda komórka, szczególnie serca, wątroby, kości posiada długi zapis, który odnosi się nie tylko do ciała fizycznego, ale także do formy psychicznej, umysłowej i duchowej... tylko, że jeśli mówimy o ciele fizycznym to dla lekarzy i wielu ludzi duchowa świadomość ciała jest wielką abstrakcją.

Kiedy dusza wciela się w konkretne ciało każdy atom z tej duchowej świadomości bierze udział w budowaniu jej nowej osobowości, nowej formy człowieka... a tak naprawdę przenosi zapis duszy, na którym odciska się cały zapis ciała w chwili śmierci ciała fizycznego i zapisują się wszystkie doświadczenia życia... i z tym dusza płynie na swój odpoczynek.

I tu mamy teraz zagwostkę, czy dawca organów już na pewno zmarł, czy tylko jest zawieszony, ponieważ nie jest to zagadką, że organy do przeszczepu muszą być ciągle żywe, aby można było je wszczepić w inny organizm i jak to jest możliwe, aby za pomocą maszyn powstrzymać życie takiego organu, kiedy główny mechanizm jest martwy (pień mózgu)?

Wiadomo, że nawet jak nastąpi krótka przerwa w życiu takiego pacjenta - potencjalnego dawcy, ten nie może być już dawcą... więc jak to naprawdę jest z tą jego śmiercią fizyczną, w którym miejscu możemy uznać, że została przekroczona ta granica... skoro ożywają ludzie nawet z długiej komy?

Obecnie wszystko z ciała człowieka może być przeszczepione w inne ciało... tak, że takiego człowieka rozbierają dokładnie na części drobne... i przeszczepiają jego organy różnym osobom...

... i pytanie, z jaką świadomością zostaje dusza, która musi odejść z tak spustoszonego ciała, a nawet się mówi, że ona mocno cierpi w trakcie pobierania organów.

W jakiej formie odrodzi się w przyszłym ciele, a może to jest jej unicestwienie? Jej karma za jej działanie w poprzednich życiach... i jak będzie wyglądać życie potencjalnego biorcy z organem z takim długiem karmicznym innej duszy... jak będzie się zachowywać w tym życiu? Czy czasem karma dawcy nie stworzy biorcy większego cierpienia, niepokoju w dalszych latach życia? I jakie będą przyszłe wcielenia z dwoma różnymi zmieszanymi polami świadomości? Czy w takiej duszy nie nastąpi duży konflikt? A może obie będą chciały przejąć to samo ciało?

Aby dobrze zrozumieć ten temat kłania się wiedza z zakresu karmy i reinkarnacji, są to niezwykle ważne aspekty w życiu człowieka...

... ale co może to obchodzić miliony ludzi, którzy wcale w ten rozdział życia nie wierzą... i ważniejszy jest dla nich biznes ze sprzedawanych organów i egoistyczna chęć przedłużenia własnego życia... za cenę innego.

Wszechświat jest uporządkowany i nic w nim nie ginie i w swoim czasie upomni się o swoje... i jak taka karma zadziała na taką połataną duszę, jakie choroby przyniesie ten człowiek na świat i inne zachowania? Podobnie jest z naszą transfuzją krwi.

I zdarza się, że przeszczepiony organ w ogóle nie chce się przyjąć, czy to tylko niezgodność naszych tkanek tak działa... a może o tą swoją cząstkę walczy dusza i próbuje ją odbić?

I jeszcze kilka wielkich pytań: czy my ludzie znamy do końca wszystkie te tajemnice życia, tajemnice przyrody, naszego ciała, duszy?

Czy już wszystko wiemy o życiu pozagrobowym... o tajemnicy ciała astralnego?

Osobiście myślę, to jest moje zdanie i można się z nim nie zgadzać, jesteśmy świątynią Boga w całości, jako ciało i duch...

... a jak w przyszłości zapracuje taka zbezczeszczona świątynia Boża?

Temat otwarty i warty przemyślenia.

Vancouver
17 Aug. 2016

WIESŁAWA