Patrząc na wpisy na naszej
księdze gości widzę, że 99% ludzi, którzy wpisują się na nią
nie zdają sobie w ogólę z tego sprawy czym jest mistyka i
Energia Kundalini. Nadal jest to temat tabu, bardzo mocno
niezrozumiały dla wielu ludzi. Przez niektórych nawet
najmniejszy ruch energii jest poczytywany za otwarcie się
Energii Kundalini co jest wielkim nonsensem... w każdym
jednym człowieku płynie energia przez ciało i może być to
mniej lub bardziej utożsamiane z Energią Kundalini,
szczególnie gdy jej mocniejszy strumień przepłynie przez
dany meridian... ale niestety nadal nie jest to otwarcie się
tego potężnego strumienia energii. Tym bardziej
niezrozumiała jest dla ludzi mistyka.
Mistyka to czysty rozum, niczym niezakłócony, jest niczym
umysł dziecka, który ssie pierś matki tak na prawdę nic o
niej nie wiedząc ale ma do niej pełne zaufanie... podobnie
jest z człowiekiem, który wkracza na mistyczną ścieżkę, ma
wielkie zaufanie do Boga i nie potrzebna jest mu do tego
żadna religia czy inne duchowe techniki, które w jakiś
sposób mają go wkładać na duchowe drogi. Prawdziwa mistyka
nie jest zabarwiona żadną religią czy ideologią, to nie są
drogi jakiejś magii, rytuałów... przeciwnie... mistyczne
bieguny życia to są już jakieś punkty widzenia z góry
narzucone danemu człowiekowi... ale w życiu człowieka
spotykamy wielu ludzi, którzy prezentują mistykę w
przebraniu, która tak naprawdę nie ma nic wspólnego z
prawdziwą mistyką. Ludzie wykształceni (jest to duża grupa
teologów), oczytani... niestety
mają problemy z Bogiem np. wielu naukowców jest ateistami,
a tak naprawdę wiele mistycznych rzeczy nie mieści się w ich głowach lecz
za wszelką cenę chcą kształtować innym z góry określone
szablony
i próbują ludziom przeforsować swoje teorie.
Mistyka przekracza ludzkie zwyczajowe ograniczenia a
zachłanna nauka tworzy regułki dla wszystkich aktywności
intelektu... a tak naprawdę mistyka jest to poszukiwanie
własnych życiowych celów i nie ma nic wspólnego z
pozazmysłową
działalnością ludzkiego umysłu. Oczywiście dyskusja naukowca
z mistykiem to tylko taki przetarg uczuć i emocji, wiedzy i
mądrości - naukowa wiedza nie ma nic wspólnego z mistyczną
mądrością. Praktyki naukowe pociągają za sobą namiętne
emocje, zainteresowania w wybranym temacie... a do tego
dochodzi ludzki heroizm o różnych skalach. Tam gdzie jest
program czy to wiedzy czy miłości nie ma ostatecznej prawdy,
to jest coś ponad słowa, to jest głód serca. Nie ma tu
regułek tylko wewnętrzna intuicyjna mądrość.
U
ludzi religijnych, którzy uważają, że są na ścieżce
mistycznej ważna jest ilość modlitw, śpiewu i innych
duchowych technik... i nawet nie zdają sobie sprawy, że to
mogą być tylko
ich
gałęzie
ich
duchowych zatruć... mistyka jest czystą formą myśli,
ekstazy, ciszy, samotności... dusza rozumie rzeczywistość
bez słów, w milczeniu... jedynie obserwuje symboliczne
obrazy i potrafi je wyjaśnić, ponieważ jej życie jest już
głęboko zanurzone w Bogu - dusza spoczywa w Bogu i nie
potrzebuje żadnych wyjaśnień czy ustaleń. Mistyka ucieka w
świat zmysłów, łapie przebłyski swojego wnętrza i dzięki nim
wznosi się na szczyt swojego ducha.
U
mistyka jest już wyżej rozwinięta dusza,
unosi się na skrzydłach sześcioskrzydlatego Serafina
szybującego do Absolutu... i tak naprawdę bardzo trudno
zrozumieć duszę mistyka... ona jest już pośrednikiem między
ludźmi a Bogiem. W dodatku ten człowiek równoważy swoje
wewnętrzne piękno poprzez ziemskie uczynki. Zważywszy na to,
że każdy mistyk jest swoistego rodzaju artystą i bynajmniej
tu nie chodzi o artyzm jak np. malarstwo, muzyka, pisarstwo
tylko rzeczywistą mistyczną intuicję, w takim człowieku
rozwija się geniusz transcendentalnej świadomości,
przewyższa normalną świadomość, taki człowiek jest artystą
wewnętrznego świata zjawisk, odbiera duchowe rytmy, odkrywa
prawdy i piękno nadal ukryte przed normalnymi ludźmi...
jednym słowem widzi świat inaczej i nie są to ulotne
urojenia ale nowy system życia, który mocno zanurza się w
życiu duchowym. Nie ma to nic wspólnego z odkrywaniem spraw
ziemskich, identyfikowaniem rzeczy materialnych np.
zdolności jasnowidzenia, które ludzie często uważają za
czysty mistycyzm... to tylko następna gałąź, gra na własnych
zmysłach i rozwijanie świadomości z pogranicza astralu,
który ma bardzo wiele różnych poziomów... oczywiście nie ma
to nic wspólnego ze zjednoczeniem z Bogiem. Taki człowiek
poprzez rozwijanie wyższych zmysłów kreuje następny świat
iluzji tzw. moce siddhi. Istnieje potężna przepaść między
umysłem świata a umysłem Absolutu.
Mistyk ma w sobie swoją wewnętrzną orkiestrę, a jego organy,
zmysły są już pewnym muzycznym instrumentem... i tu nie
odzywa się już tylko jeden instrument ale gra w nim już cała
orkiestra Wszechświata... tak jak kiedyś mówił św.
Franciszek z Asyżu: "Niebiańska melodia jest
nieznośnie słodka". Wewnętrzny dźwięk zmienia
człowieka, spala jego karmę - wszystkie nasionka grzechu,
jest wewnętrzną modlitwą mistyka, która w nim brzmi cały
czas. Pod wpływem tej muzyki człowiek zmienia się, w
zasadzie nie jest mu więcej już nic potrzebne ponieważ jest
to głos Boga (słowo Boga) i w ciszy i w spokoju doświadcza
nadprzyrodzonych rzeczy, nigdy nie wie, kiedy one do niego
nadciągną, toteż czuwa nieustannie jak te panny, które mają
zapalone swoje lampy i czekają na przybycie swojego
oblubieńca, musi się to odbywać w spokoju i ciszy aby tego
faktu nie przegapić. Inne duchowe techniki mogą spowodować,
że nie zauważymy jak te ważne rzeczy w nas się odbywają tak
jak ten panny, które nie były gotowe i dobrze przygotowane
na przybycie oblubieńca... ta wewnętrzna muzyka uczy nas
pieśni miłości i pokazuje drogę do Boga.
Ale jest to już inna miłość niż ta nasza ziemska, nie
interesują nas ziemscy kochankowie a nawet w tym czasie
rozpadają się najlepsze małżeństwa... ponieważ mistyk chce
przypodobać się tylko Bogu... szuka w sobie światła i
ognia... szuka Boskich rzeczy, które chce zobaczyć,
poznać... wchodzi na wyżyny świętych miejsc, które
rozpoznaje za pomocą swojego własnego umysłu.
Mistyczna muzyka łączy się z poezją... stąd prawie każdy
mistyk mówi innym językiem, jakby był w ekstazie... jego
słowa są swoistym rytmem, mistyk zawsze rozpozna mistyka...
mówią jednym językiem, i chowają w sobie dziwną tajemnicę,
która nie jest odkryta dla zwykłych ludzi. Mistycyzm nie
jest filozofią ale jest nieśmiertelnym dziedzictwem
człowieka - jego świadoma relacja z Absolutem. W każdej
epoce mamy pewną liczbę mistyków... zwani są ludźmi
wybranymi, naznaczonymi... czasami w ogóle są
nierozpoznawalni przez zwykłych ludzi a nawet są uważani
przez tych ludzi bardziej intelektualnie rozwiniętych za
głupców.
Droga życiowa mistyków często jest pusta jak pusta studnia,
tak jakby wysychała z niej woda, która zawsze tam była,
stają się jakby nieobecni, zagubieni, zamyśleni, samotni...
taki człowiek zwraca się w nicość, przechodzi przez
niebiańskie drzwi (trzecie oko) i zwraca się przez większą
część swojego dnia do Boskiej natury, dyskryminuje duchowe
techniki a nawet modlitwy... więcej... dyskryminuje własny
umysł, jego największym pragnieniem jest dojść do królestwa
pustki... jeśli zabiera głos widać, że jego słowa zawierają
głęboką treść jakby były nie z tego świata, potrafi się
radośnie i głośno śmiać i niby w oczach świata uchodzi za
jakiegoś głuptaska, odmieńca... to jednak ma w sobie potężną
moc i ci ludzie, którzy go pokochają fruną razem z nim na
jego skrzydłach prosto do Boga.

Prawdziwy mistyk otwiera drzwi na nadchodzącą wewnętrzną
falę. Może to być wewnętrzna wizja, ekstaza czy inne
uniesienia... nawet ku zaskoczeniu obserwatorów, jego
zachowanie może być irracjonalne... nie identyfikuje się z
otaczającą rzeczywistością, nagle zaczyna robić zupełnie
inne rzeczy co może dziwić i śmieszyć obserwujących go
ludzi... lecz mistyk zawsze dąży do duchowej prawdy czyli
doświadczeń Boga poprzez własną intuicję. To są zjawiska
indywidualne i trudno mieć do nich roszczenia... można je
zaakceptować, można wierzyć czy nie... ale nigdy takich
samych mistycznych przeżyć nie będziemy mieli na własnej
indywidualnej drodze. Mistyka rozrywa Niebo i Ziemię i już
jeśli coś w mistycznym umyśle się pojawia to wcześniej czy
później zamanifestuje się na Ziemi.
Najlepsze człowieka emocje to mistyczne emocje... najbliższy
mistykowi może być bardzo dobry ziemski fizyk, który w jakiś
sposób może dojść do tego samego wniosku co mistyk,
począwszy od zewnętrznej sfery potrafi wejść do wewnętrznej
(fizyka kwantowa). Kiedyś mówił Albert Einstein:
Najpiękniejsze i najgłębsze emocje religijne, które możemy
doświadczyć są to uczucia mistyczne, to mistycyzm jest mocą
wszelkiej prawdziwej nauki. Jeśli istnieje takie pojęcie jak
Bóg to jest to subtelny Duch i człowiek jest stworzony na
Jego obraz i to człowiek nosi Boski obraz w swoim własnym
umyśle, ponieważ w człowieka umyśle odbija się to co Boskie.
W
istocie religia mistyka polega na pokornym podziwie tego
potężnego zjawiska jakim jest Wielki Subtelny Duch. To w
umyśle mistyka potrafi odbić się Boska dusza nawet w
drobnych szczegółach.
Vancouver
20 Jan. 2015
WIESŁAWA
|