Można mieć wiarę w wiele rzeczy nie tylko duchowych
np., że spełnią się nasze marzenia lub można mieć wiarę duchową,
która polega na tym, że wierzymy w Boga.
I czym jest nasza wiara? Zaufanie do kogoś, czegoś w przekonaniu, że
ktoś czy coś przyniesie nam ulgę lub korzyść.
Wiara to również moc prawdy, bezpośrednia i spontaniczna,
wywodzi się z naszej psychiki, jest to nasze postrzeganie,
nasza wiedza, moc Prawdy od wewnątrz, która ma duchowe
odbicie w naszym umyśle.
Lecz sama prawda bez faktów, dowodów jest już dużą głęboką
wiarą, np, w istnienie Boga czy innych tajnych a zakrytych
dla świata tajemnic. Tajemnice tej wiary są wewnętrzną
realizacją a nie dowodem płynącym z zewnątrz. W większości
ludzie szukają potwierdzeń na zewnątrz a to jest w nas tuż za cieniutką
zasłonką. Nasza wiara to wewnętrzne i zewnętrzne przeżycia,
także jest to wiedza i mądrość duszy, która jest
odzwierciedleniem jej pamięci. To z duszy rodzi się wiara w
Boga i cały świat duchowy.
Duchowa wiara oznacza posiadanie wiary w Boską pracę. Trudno odkryć
wiarę tylko przez słowa... bo jakże w coś wierzyć czego
samemu się nie doświadcza
tylko się o tym słucha od innych ludzi. Można
zaakceptować przekonania i zrozumienie, ale to nie jest
prawdziwa wiara!
Prawdziwa wiara to
zaakceptowanie czegoś co jest za kurtyną,
czegoś czego nawet nie możemy zrozumieć, nie mamy na ten temat wiedzy ale
mocno wierzymy, np, że wyzdrowiejemy z ciężkiej choroby... i wcale
to nie znaczy, że widzimy w tym Boską rękę. Wielu ateistów też
doświadcza cudownych uzdrowień. Nie bez kozery Jezus mówił:
"człowieku, twoja wiara cię uzdrowiła"!
Lecz należy również uważać aby nasza wiara nie była ślepa, za którą
pogonimy jak owieczki na rzeź!
Wiara musi być podparta wiedzą, to jest dopiero rzetelne spojrzenie
na wiarę.
Nasza silna wiara, wszystkich ludzi, wyznawców wszystkich religii, i
tych nie wierzących przenosi nasze życie w czyjąś łaskę.
Prawdziwa wiara to ruch duszy głęboko w nas, w moc prawdy,
bezpośredni i spontaniczny, gdzie nie tylko umysł ale serce i ciało
zmienia ruch w określonym kierunku.
Postrzeganie intuicyjne i poleganie na Boskiej Świadomości otwiera
nasz byt do pochodzenia i działania tej władzy w naszym
życiu
wewnętrznym i zewnętrznym... najpewniejszym znakiem tej wiary jest,
gdy czujemy poczucie spokoju i zadowolenia. Znaczy, nasza wiara jest
w rękach, na które możemy liczyć. Objawia się tu prawdziwa świadomość
i wypływa na powierzchnię.
Bóg jest potężniejszy niż ludzki umysł. Podobnie nasza dusza, która
jest bardziej wydajna niż ciało.
Nasze zaufanie w Siłę Wyższą daje nam odpowiednie warunki życia,
przynosi pokój bo wiemy, że Bóg będzie działać w naszym imieniu.
Ta najwyższa wiara, czyli zaufanie w Siły Wyższe ustawia odpowiednie
warunki naszego bytu.
Każda trudność jaką napotykamy na naszej drodze jest okazją do podnoszenia
naszego poziomu wiary.
Każda trudność zostaje przezwyciężona poprzez działanie siły
duchowej, która daje dużo więcej wiary, co z kolei zmusza do
korzystania z niej następnym razem. Zdobywamy doświadczenie i ufność
a kiedy problem znowu się pojawia bez względu na rozmiar, zakres,
intensywność, staje się samonapędzającym cyklem zaufania,
władzy,
sukcesu i podziwu.
Wiara jest siłą wiedzy i doświadczeń, zarówno wewnętrzną jak i
zewnętrzną. Wielu ludzi nie chce cierpieć, poczuć biedy ale
właśnie
cierpienie, ból,
warunki ekonomiczne dają nam okazję do wzmacniania
naszej wiary.
Człowiek, który posiada tylko wiarę w swoją władzę, siły chce za
wszelką cenę tylko szczęścia, sukcesu... jest tylko łuską człowieka. Większość ludzi
należy do tej kategorii, nawet tych najbardziej
religijnych, uważających się za prawdziwie wierzących.
Wielu żyje na skraju ducha, coś tam postrzega ale w
większym
schemacie gubi się, szuka wsparcia w grupach; to w grupach
religijnych znajduje się najwięcej ludzi zagubionych, z depresją,
lub w grupach społecznych, które udzielają wsparcia tym co się w
życiu nie umieją znaleźć.
Tylko duchowe indywidualności, osoby, które są zakotwiczone w Duchu
Boskości posiadają w sobie Najwyższą Siłę, która przynosi najlepsze
wyniki.
Taki człowiek nie ma w sobie tylko pozytywnej wiary w to co Boskie
ale zaczyna opanowywać zasady życia, w tym charakteru natury
Boskiej.
Taka osoba widzi wszystko, co pozytywne i negatywne. Nie zatraca
biegunów, ma doskonałą orientacje wewnętrzną i zewnętrzną.
Dopiero wówczas możemy mówić o duchowej transformacji i ewolucji
człowieka. Dopiero w tym momencie wchodzimy w pole gry z Bogiem, w
nieskazitelną świadomość.
I w tym momencie w psychice
umieszcza się właściwa wiara, zaufanie... ale władza nad życiem jest
w naszych rękach.
Kiedy rozwiniemy naszą wiarę jeszcze na wyższym poziomie i
oddajemy absolutnie wszystko co się w naszym
życiu dzieje w ręce Boga, wówczas
wchodzimy w Całość, Jedność ... i mamy tą wiarę, że Bóg lepiej wie
co nam do życia jest potrzebne i jak ma ono przebiegać.
Nieskończona świadomość ma większe zrozumienie jak powinniśmy
poruszać się w życiu. Największym fundamentem naszej wiary jest cierpliwość. I
im mocniej
w życiu doświadczamy
tym w nas jest więcej wiary.
W życiu otrzymaliśmy dużą mieszankę przyjemności, bólu, wiedzy,
ignorancji, porażek, pozytywnych i negatywnych rzeczy.
Nie ma wiary ani rozpoznania Prawdy bez przyjrzenia się cieniom.
Vancouver
7 Dec. 2014
WIESŁAWA