
Okultyzm, z greki occulto -
ukryć, trzymać w tajemnicy, inaczej wiedza tajemna. Zjawiska,
którymi zajmują się okultyści są znane w różnych światowych
religiach. Nauki okultyzmu odnoszą się do poznania, rozwinięcia i
wykorzystania zdolności własnych i mocy innych istot, które często
są przywoływane, np. w spirytyzmie przy wywoływaniu duchów, czy przy
innych okazjach.
Wiedza okultystyczna wprowadza człowieka w świat duchowy, ale w
tajniki wymiaru składającego się z myślokształtów (astral), ten
wymiar odwiedzają przede wszystkim osoby, które trenują OOBE
(doświadczenie poza ciałem). Niestety, te osoby doświadczają bardzo
krótkich epizodów wywołanych świadomie, np. za pomocą medytacji czy
innych technik wypływających z podświadomości. Zazwyczaj ludzie z
tej grupy powodują silne oddziaływanie na swój układ nerwowy poprzez
różne techniki, aby doprowadzić siebie do pożądanego efektu. Będzie
to zupełnie inne doświadczenie niż u mistyków, którzy przeżywają
podobne doświadczenia lecz wynikające z nadświadomości w fazie
spontanicznego przebudzenia duchowego.
Osoby samorealizujące się
próbują stać się na tym świecie najszczęśliwszymi, najbardziej
radosnymi, wprowadzają ten stan w swoje życie poprzez medytacje,
rozmaite techniki yogi i ignorując wszystko to, co naprawdę dzieje
się w świecie. Nic ich nie obchodzi cierpienie świata, pokazują na
tym tle jacy to oni są wyzwoleni, mądrzejsi, a tak naprawdę jest to
tylko zakłamanie, zamykanie siebie w swojej egoistycznej puszce.
Osoby rozwijające się spontanicznie nie zamykają się na niedolę
innych ludzi i inne problemy świata. Osobiście również moje sumienie
nie pozwala mi na to, bez względu co o tym myślą ci, którzy przede
wszystkim koncentrują się na sobie i udowadniają mi, że to oni są na
dobrej drodze.
Nie można być szczęśliwym, radosnym, kiedy żyjemy w głęboko chorym
społeczeństwie. Nawet nasze ciało kiedy ma zajęty przez chorobę
nawet najmniejszy organ całe jest chore, dopiero kiedy zostanie
usunięta przyczyna zaczyna prawidłowo funkcjonować i zdrowieje.
I tu zachodzi pytanie? Co to jest szczęście?

Wiele osób w swojej formie zakłamanego oświecenia, w stanie własnej
niewiedzy za wszelką cenę chcą wywołać w sobie fazę szczęścia,
podobnie jak inni usilnie pracują na to, aby wyjść z ciała,
pospacerować po astralu i myślą, że już ujrzeli wszystkie wymiary.
To jest chore „oświecenie” i dostosowując się do niego osiągamy
patologiczne wartości. Tutaj należy się zastanowić jak daleko
zabłądził człowiek w swojej duchowej iluzji, która jest nie mniej
zgubna niż materializm.
Obecnie wielu ludzi chwyta wszystkie nauki bez głębszego rozumienia,
to co komu bardziej pasuje zatrzymuje dla siebie, a nawet często je
rozwija. Jeśli wprowadza w swoje życie taką źle rozeznaną wiedzę w
dodatku zatwierdzając ją codziennie odpowiednią afirmacją robi sobie
własny twardy format, wchodzi we własna ramkę, w którą się oprawia,
nie rzadko do końca życia, nawet nie zauważając swoich błędów,
więcej uważa siebie za chodzącą świętość.
Osobiście rozumiem pojęcie szczęścia i radości tutaj na Ziemi jako
etap przejściowy, nikt normalny nie może śmiać się ani płakać 24
godziny na dobę, jedno i drugie należy leczyć, wiadomo, że w tym
ciele jest poważna awaria. Również nie można lekceważyć cierpienia i
bólu innych osób, bo już jutro mogą ciebie przytrzasnąć bramy dwóch
światów i okaże się, że szczęście i radość pryśnie w jednej
sekundzie jak mydlana bańka.
Jak już wcześniej pisałam, słowo „ezoteryka” to taki uniwersalny
worek, do którego obecnie wpycha się to, co było od dawna znane
światu, kiedyś było dobrze rozumiane, ale wiedza wymaga nie tylko
psychicznego wysiłku, aby ją przyswoić, ale i odwagi,aby jej dotknąć i
prawidłowo rozeznać. Często na tej drodze zabłądzimy, tym bardziej
kiedy nie mamy większego rozeznania możemy za swoją niewiedzę
zapłacić dużą cenę. Musimy wiedzieć, że mieszka tam prawda, ale może
być ciężko ją znaleźć i tutaj nie możemy pozostać na etapie tylko
przeczytania jednej książki czy nawet kilku, zazwyczaj z jednej
kultury, religii, należy przestudiować wiele nauk, filozofii,
religii, aby wyłuskać garstkę prawdy jednocześnie niszcząc swoje
utarte wierzenia, rozbić sztywne szablony i połączyć wszystkie
elementy zebrane na różnych polach wiedzy. Musimy się liczyć z tym,
że spędzimy na poszukiwaniach jednego zagadnienia całe lata.
Dzisiaj w worku „ezoteryka” znajdziemy wszystko, wiedzę o energii,
oświeceniu, alchemii, astrologii, numerologii, hermetyzmie,
szamanizmie, teozofii, sufizmie, kabale, magii, wszystkie odłamy
wiedzy duchowej, tajemnej, ukrytej, paranormalnej, jaka kiedykolwiek
rozwinęła się na świecie, w okresie Kali- Yugi została mocno
zaciemniona i pokręcona, dopięto do niej jeszcze jedną metkę New Age.
Tak naprawdę to New Age odrzuca wiele zakłamanych elementów tej
wiedzy.
Objawiła światu dużo nowej rzeczywistości, np. fazy
oświecenia, złoty wiek, naturalne leczenie, które już dawno
kliniczna medycyna odesłała do lamusa, wyjaśnia jakie połączenie ma
człowiek z Wszechświatem, że wszystko jest emanacją Boskiej Energii,
a największym dobrem i celem jest miłość w najszerszym rozumieniu.
New Age tłumaczy, że nauka nie jest w stanie wyjaśnić wszystkich
zjawisk, a instrumentem naszego poznania, bardziej skutecznym niż
mikroskop może być nasza wewnętrzna intuicja. Uczy, że życie
ziemskie jest przejściowe jako jeden z etapów naszego duchowego
rozwoju, a śmierć nie jest finałem tylko procesem transformacji
energii w inną formę.
Czy jest to coś złego, coś innego niż nas wprowadza każda religia?
Inna sprawa, że tutaj też ktoś miesza, podobnie jak we wszystkich
elementach życia.

Wszyscy mówią, że najważniejszym narzędziem człowieka jest wolna
wola, dzięki której dokonujemy dowolnych wyborów bez narażania
siebie na osądy, ale czy naprawdę w obecnym świecie człowiek może
kierować się swoją wolna wolą? Popatrzcie tylko na KG na „Rose of
Sharon” i sami oceńcie jak na tle naszych czytelników wygląda nasza
wolna wola? Iluż to mamy nauczycieli i „dobrych doradców”, ile osób
nas straszy, a nawet zmusza do swoich poglądów, wierzeń, iluż nas
spowiada, nie pasujemy do ich osobistej ramki przyjętej przez ich
społeczność religijną, kulturową. Wielu ma dla nas lepszy scenariusz
życia i często nawet nie chcą słyszeć, że my idziemy sobie swoją
drogą i chociaż nie wadzimy nikomu, nie ciągniemy na siłę za sobą to
i tak trzeba nas odpowiednio ustawić, oprawić w swoje ramki i
przystosować do swojej grupy, bo przecie ta jest najlepsza w
świecie! Założę się, że większy procent tych rzeczoznawców jest
jeszcze niepełnoletnich albo zbyt młodych, aby udzielać innym ludziom
dużo starszym życiowych lekcji. I jaka w nich narasta złość kiedy
nie stajemy się instrumentami ich manipulacji, tylko mamy swoją moc
przebicia się ponad tłumem.
I raczej to wy zastanówcie się nad waszym postępowaniem? Czy
zdajecie sobie sprawę z waszego nacisku na nas, obrażania nas,
dokuczania na wszelkie możliwe sposoby?
Toteż i my wpadliśmy do worka ezoteryka - sekta New Age, za to, że
chcemy wam tą wiedzę dać ... tylko my nie uważamy się za żadną grupę
religijną czy inną sektę, jedynie przekazujemy te wszystkie tajemne
i ukryte nauki, łącznie z satanizmem, co to jest, jak go rozpoznać i
jaki ma wpływ na nasze życie.
Kontrowersyjni sataniści - hodowlane ofiary, za pomocą różnych
hodowli i różnych hodowców, już zbyt trudno policzyć ile tych
hodowli mamy? ... poprzez brudną politykę, religię, zamiast leczenia
zabijanie w szpitalach, zniewolenie seksualne, kontrolę przemysłu
rozrywkowego, uzależnianie od narkotyków ....... itd.
I jak dobrze się rozejrzeć, to co "gramotniejsi" dobrze widzą, że już
wszyscy siedzimy w łapach satanistów i jesteśmy pod ich kontrolą.
Kto jest większym umysłowym indywidualistą i ma większą fizyczną
wytrwałość umie spijać tą warstwę zewnętrznej czekolady z tych
zatrutych produktów, a truciznę zostawia w kieliszku. Jeśli ktoś tego
nie potrafi, jest już za życia martwy.
Dzisiaj aby żyć, należy umieć rozeznać wiele elementów, a tu bez
dobrej wiedzy ani rusz ... potężnym narzędziem do zbiorowej
manipulacji umysłów są religie i nie ma się co oszukiwać, że moja to
ta lepsza, a twoja to ta gorsza; wszystkie są pod obstrzałem
Iluminatów, chcą wprzódy nasączyć je kłamstwem, a później wszystkie
zniszczyć. Od naszego pierwszego dnia życia jesteśmy poddani
specjalnemu programowi: podporządkowania (zniewalania), później
strachu, poczucia winy i tak gra się na naszych emocjach ....
dlaczego ? Ponieważ brak nam właściwego rozeznania, a wtedy każdy
może nas łatwo odstraszyć od skarbnicy wiedzy. I cóż z tego, że człowiek
dostał od Boga dar rozeznania dobra i zła jak na swojej drodze nie
umie go użyć. Owieczki Jezusa Chrystusa opierają się o Jego ideały,
ale już niejedna została wystrychnięta na dudka. Jezus mówił:
otwórz oczy i uszy, słuchaj, rozeznaj, ale człowiekowi brakuje
czasu, mądrości i odwagi. Czasami trzeba wejść w głęboką ciemność za
ziarenkiem świetlistej prawdy.

Świat wtedy zmieni się na lepsze, kiedy ludzkość zrozumie własny
rozwój duchowy i każdy indywidualnie oceni nie innych ludzi tylko
siebie, jako najważniejszy element do dalszej transformacji Ziemi.
Palące marzenia, pragnienia, wybujałe ego doprowadziły świat do
pozycji, w której znajdujemy się obecnie wszyscy, do samodestrukcji
i nie obwiniajmy tutaj nikogo, tylko naszą osobista głupotę i naiwną
mądrość. Sprowadziliśmy świat i nasze życie na margines, bo zbyt
mocno uwierzyliśmy swoim prawdom. Zamiast pielić morze dezinformacji
i pielęgnować prawdy każdego dnia produkujemy tony nowych bzdur,
wystarczy wejść na pierwsze lepsze forum i przez 10 minut poczytać
co tam leci na żywo ... włos się jeży na głowie, czasami trudno to
rozczytać, jeszcze trudniej pojąć o czym tam się pisze?
A ludzie w swojej niewiedzy łapią przede wszystkim największe
sensacje, nie zważając na to, że większość z nich to potężne bzdury,
w dodatku dobrze nie doczytają, nie zrozumieją i już rozsiewają
dalej po świecie.
Współczesny człowiek powinien poznać wiele nauk, choćby po to, aby
nie błądził w tym współczesnym buszu „wiedzy”... i nie ważne czy się
nazywa: Hermetyzm, Okultyzm, New Age, Ezoteryka, Satanizm, z wielu
nieznanych sobie nauk ludzie robią temat tabu, uciekają w niewiedzę
co ją jeszcze bardziej pogłębia, wtedy można nami manipulować do
woli. Tym sposobem dużo pozytywnych rzeczy zostało przekręconych na
negatywny biegun, zrobiono to na naszych oczach, wmówiono nam, a my
ze swoją niewiedzą przyjęliśmy to za dobrą monetę. Wiele negatywnych
rzeczy utrwala się w naszych umysłach, buduje się nowe szablony
osobowości i te nowe „prawdy” przenikają głęboko w naszą
podświadomość. Wiemy, że kłamstwo powtarzane wiele razy staje się
prawdą. Tym sposobem sami zamykamy sobie bramy do własnej wolności
duszy. Brak nam logicznego myślenia i zdrowego rozsądku.
Moi drodzy, tym sposobem, ignorując wiedzę, która wam z jakiegoś
powodu nie pasuje sami robicie na siebie spisek przeciw dalszemu
swojemu życiu, budujecie własne „Guantanamo” i jeszcze się
cieszycie, „zostałem oświecony”.

Jak można być oświeconym skoro nie pojmuje się prostych Boskich
Zasad? Jak można być oświeconym skoro utajniamy całą naszą światową
wiedzę i nie dajemy do niej nikomu dostępu, ale sami chcielibyśmy
nad nią panować. Dla rzeczywiście oświeconych nie ma znaczenia, że
każda wiedza jest rozpowszechniana i dawana wszystkim ludziom. Mało
tego te osoby przekazują skrupulatnie własne doświadczenia,
odczucia, tajne sekrety, nie zamykają ich na klucz na całe dekady
jak to robią niektórzy światowi liderzy zamykając nam nawet dostęp
do Objawień Maryjnych i innych mistyków, które są przeznaczone na te
czasy, ujawnione za 50 lat stracą na swoim znaczeniu.
Chcą niby
zmienić świat na lepsze, ale wiedzę trzymają dla siebie, w dodatku
krzycząc na nas, że błądzimy! Ileż to tajnych nauk leży zamkniętych w
klasztorach, kościołach, tajnych archiwach. Kamuflowanie tajnej
wiedzy jest potężną manipulacyjną grą, aby nas opóźnić w naszym
duchowym rozwoju. Obecnie całe masy ludzi są zaprogramowane na
działanie i reagowanie w określony sposób, w zależności od potrzeb
manipulatorów. Mamy wiele takich grup zniewolenia, które sobie
wyszarpują ludzi do przerobienia ich na własne cele.

Łatwo wejść w pułapkę iluzji i albo przebudzisz się z prawdą, albo z
kłamstwem. Każdy ma na swojej drodze życiowe fazy wzrostu, nauki,
rozeznania, analizowania, wszystkie te informacje służą nam do
dalszego rozwoju. Każdy z nas jest uczniem, wielu nawet będzie
bardziej zdolnych, szybko się uczą, wzrastają, ale wszyscy podczas
naszej ziemskiej podróży uczymy się od pierwszego dnia życia, aż do
dnia śmierci. Każdy z nas będzie nauczycielem, choćby matka uczy
córkę, ojciec syna. Każdą fazę należy dobrze zrozumieć, wykonać.
Zdarzy się, że dopiero po latach ocenimy ją prawidłowo, zauważymy
nasze błędy.
Bywa, że podczas życia człowiek otwiera się mocniej i przechodzi w
fazę oświecenia. Na jego pola działa światło i wypycha z niego
czarne struktury, bywa to ciężkie i bolesne, wprowadza
dezorientację, kiedy te obie fale: ciemność i światło walczą o swoje
panowanie, ale to wiedzą tylko ci, którzy to przeżyli.
W tej fazie życia bywa najciężej i będziemy szukać wiedzy i mądrości
najświatlejszych tego świata, i tylko dzięki nim uda się nam
przetrwać.
„Zanim zostaniesz do Niego wprowadzona (do Boga) i wejdziesz w
posiadanie tajemnicy Króla musisz ogołocić się z dotychczasowego
sposobu myślenia o sobie, aby mógł z kolei przyjść nowy sposób
chcenia i myślenia, prosty i czysty, nadprzyrodzony i niebieski. Dla
pokonania tejże zmiany konieczne jest poddanie (duszy)
najboleśniejszej próbie. Dusza twoja dzięki rzeczywistej dobroci
Pana przeżywa odrobinę owej próby. Dzięki łasce nieba udało ci się
przejść przez te etapy, ani o tym nie wiedząc, ani tego nie znając.
Mroki jakie otaczają twoją duszę są niczym innym tylko skutkiem
braku odbicia się w niej tego światła. Pan przez to odbicie się
światła sprawił, że powstało nowe światło, żywe i intensywniejsze, a
przecież nie jest ono innym, ale tym samym, które pewnego dnia
przyczyni się do zjednoczenia w niebieskich zaślubinach stworzenia
ze Stwórcą.”
(Ojciec Pio)
25 Oct. 2011
WIESŁAWA
|