
W tych dniach czytałem u Deepaka
Chopry, że jeśli zamknie się muchy na kilka dni w słoiku,
to pozostaną tam także wtedy, gdy zdejmie się przykrywkę. Muchy
stworzą sobie widzenie świata, którego już nie zmienią. - W
Indiach, pisze Chopra, wiąże się młode słonie cienkim, zielonym
powrozem do małego drzewa. Gdy słoń dorośnie, wtedy wiąże się go
łańcuchami do dużego drzewa. Niekiedy wyrywa on takie drzewo z
korzeniami i wlecze za sobą. Jeśli uwiąże się go znowu cienkim,
zielonym powrozem, wtedy będzie stał spokojnie. Zbudował sobie w
świadomości ciała więzienie, którego nie przekracza.
Na Harvard Medical School
kilku psychologów otrzymało nagrodę Nobla za odkrycie mechanizmu
percepcji. Wychowali oni kilka małych kotków w pomieszczeniu,
które miało tylko pionowe pasy, a drugą grupę w pomieszczeniu,
które miało tylko poziome pasy. Gdy koty dorosły, jedna grupa
widziała tylko świat pionowy, a druga tylko poziomy. Gdy zbadano
ich mózgi, stwierdzono, że nie miały połączeń między neuronami,
które wiążą wrażenia poziome i pionowe. Może się to niektórym
wydać przesadzone i wątpliwe. Ale bardzo trafnie charakteryzuje
to nas jako ludzi.
Nasze ciało jest tak puste jak przestrzeń międzygwiezdna. Ciało
jest złożone z atomów i cząsteczek subatomowych, które pojawiają
się i znikają z prędkością światła, zderzają się i wiążą się na
nowo. Nie są to żadne obiekty materialne, nawet jeśli pojawiają
się dla nas jako takie na mniej niż chwilę. Jesteśmy zmieniającą
się energią w polu energii, która nas otacza. Gdybyśmy mogli
zobaczyć nasze ciało, jakie jest rzeczywiście, ujrzelibyśmy
zionącą pustkę. Każdy atom jest pełnym systemem słonecznym,
pustą przestrzenią z kilkoma punktami i ładunkami elektrycznymi.
Pustka nie jest niczym. Jest raczej najwyższą świadomością,
która wyraża się w materialnym ciele.
Ciało przychodzi i
odchodzi, ale świadomość pozostaje na zawsze. Jest ona poza
czasem i przestrzenią. Gdy tego doświadczymy, to znikną problemy
świadomości ego. Poznamy wtedy, że jesteśmy właściwie istotami
nie-ludzkimi. Jesteśmy nie-ludzkimi istotami, które doświadczają
siebie jako ludzi. To poznanie zmienia każdy kryzys tożsamości i
zmienia nasz stosunek do bliźnich. Wszechświat jest niedającą
się umiejscowić świadomością, która od czasu do czasu
manifestuje się w cielesnych strukturach. Ta jedna świadomość
działa w strukturach mikro- i makrokosmosu.
"Duch przekształca się w to, co nazywamy materią!" (Max Planck).
Neuropsychologia mówi nam, że uczucia są umieszczone na
neuropeptydach.
Z fluktuacji energii powstają w naszym mózgu
peptydy. One współdziałają ze sobą samymi i kreują molekuły, neuropeptydy, jak wyjaśnia Deepak Chopra. Procesy
te wydają się
mieć miejsce nie tylko w mózgu, lecz w całym ciele. Mówi się
dzisiaj
już o myślących komórkach, przede wszystkim w naszym
systemie odpornościowym.
Mówiąc popularnie: Gdy jesteśmy smutni, wtedy także komórki
naszego systemu odpornościowego są smutne i mówią:
"Zostaw mnie! Daj mi spokój!".
Nie
bronią organizmu przed obcymi substancjami. Nasze ciało współmyśli.
Istnieją różne płaszczyzny działania. Lekarz leczy metodą
bezpośrednią. Wycina np. chore miejsce. Metoda Simontona
powiada, że można leczyć przez wizualizację. Da się również
duchowe siły przełożyć na rzeczywistość fizjologiczną. Dlaczego
to mówię? Potrzebujemy nowego ujęcia rzeczywistości, naszego
ciała, świata, życia po śmierci, zmartwychwstania i Boga. Bóg,
który gdzieś sobie siedzi i kieruje światem i wszystko zapisuje,
co się stało, jest dziecinnym wyobrażeniem. Bóg jest energią,
która tańcząc kreuje wszechświat i nas.
Powinniśmy przestać widzieć nasze ciało jako zastygłą bryłę
lodu. Ciało jest nieograniczonym polem informacji i recepcji z
tej pustki, która może prowadzić do nieograniczonych
transformacji. Im więcej o tych rzeczach wiemy, a także
doświadczamy, tym bardziej potrafimy sobie pomóc. Doświadczenie
przychodzi poprzez spokój, który pozwala nam dostrzec więcej w
nas samych.
----------------------------------------------------
Autor tekstu:
Willigis
Jäger
Przygotował
Pablo
|