KRYZYS DUCHA

ŻYCIE I JEGO CEL...
(CZĘŚĆ 1)
LINK! DO CZĘŚCI 2

Jak często człowiek czuje się uwięziony w swoim życiowym dramacie? Jest przekonany, że gra na Ziemi jakąś przymusową rolę, rzuca wokoło siebie emocjonalne ładunki, ogarnia go gniew, strach a w końcu zazdrość i nienawiść. Wybiega daleko naprzód w swoją przyszłość skrywając swoje zranienia ... udaje, że wszystko jest w porządku ... albo wytrącony z równowagi bucha gniewem i przyjmuje jeden punkt widzenia, nie chce dostroić swojego myślenia i pokonać pewnych granic, które mogą dać mu wolność. Trzeba mieć wiele odwagi do konfrontacji z niejasną częścią własnej osobowości. Łatwiej bawić się w sędziów sądząc innych niż ocenić siebie. Dużo ludzi jest mocno zniechęconych i zagubionych we własnych problemach, pogrążają się w samozwątpieniu, strachu, krytykowaniu innych.

A życie toczy się dalej i poddaje nas nowemu sprawdzianowi, oferuje nowe doświadczenia i któż może rozpoznać - co nam przyniesie jutro? Może się okazać, że jak zamek z piasku w jednej minucie rozsypią się nasze marzenia i plany. I może się też okazać, że wbrew pozorom, pewnej przegranej odwróci się nasz zły los, spali stare walące się budowle i poda do ręki wiele nowych i zaskakujących propozycji.

Nie warto zbyt mocno rozpatrywać, zbyt mocno kontrolować przypływu zdarzeń, przede wszystkim poddać się nie własnym marzeniom i planom, tylko naturalnemu porządkowi rzeczy. Starać się opanować niekorzystną sytuację poprzez zrozumienie charakteru zdarzenia. Człowiek nie powinien się bać, że zostanie negatywnie oceniony przez bliskich, powinien być szczery bez względu na wydarzenie. Musi uprzytomnić sobie co rzeczywiście jest ważne w jego życiu, a wtedy ponadczasowa mądrość sprawi mu wielką radość i da poczucie spełnienia.

Bądź otwartym na wszystko co ci będzie oferowane i pozwól zadziałać w twoim życiu naturalnym siłom, nie narzekaj...

Masz poczucie, że nie jesteś tym wszystkim czym mógłbyś być? Bądź dla siebie wyrozumiały, zamiast zmagać się z pierwotnym Boskim zamiarem. Taki stosunek do życia to tylko dodatkowe wielkie emocje, bolączki i problemy.

Ludzie popełniają największe błędy, (przez które później mocno cierpią) podczas próby świadomego tworzenia i realizacji własnych marzeń. Ile razy podążamy za własnym marzeniem z uczuciem, że to jest jedyna droga, jedyna rzecz, której pragniemy i jesteśmy przekonani, że jest nam niezbędna w danej chwili. Rozpuszczamy się w przestrzeni własnego tworzenia, a kiedy już to osiągniemy, po chwilowym zadowoleniu ponownie czujemy niedosyt, frustrację. Radość zdobywania ziemskich dobrodziejstw bywa przelotna ... i znowu pojawia się nowe marzenie ... i nowe ... jakże często sprzeczne z wolą Boga. Trzeba mieć bezgraniczną odwagę aby zapuścić się w "nieznane", zaplanowane przez Tego, którego tak trudno nam pojąć. Dlatego wiele ludzi woli zdać się na własne siły niż zaufać Bogu.

Popatrzmy na świat, jak wyglądał wcześniej i jak wygląda dzisiaj... wąskie ścieżki zamieniliśmy na szerokie autostrady ... cieszymy się bo wzrósł nasz komfort życia. Ale czy tak jest naprawdę ? Czym szersza autostrada tym mniejsze pole widzenia... mamy większe domy a mniejsze rodziny ... więcej udogodnień a mniej czasu ... więcej ekspertów i jeszcze więcej problemów ... więcej lekarzy i coraz więcej chorych...

Poszukujemy szczęścia, radości, pragniemy więcej wolnego czasu lecz spędzamy go zbyt lekkomyślnie, wstajemy zbyt zmęczeni, mało się śmiejemy. Coraz szybciej podróżujemy, ale przytłoczeni ciężarem własnych obowiązków, które najczęściej narzucamy sobie sami zbyt późno wracamy do domu ... zbyt rzadko się modlimy!

Pomnożyliśmy nasze posiadłości, ale jakże zmniejszyliśmy nasze duchowe wartości. Zamiast prawdziwej miłości rzucamy tylko puste słowa i zbyt często nienawiść. Wyruszamy w kosmos w celu zapoznania się z obcymi cywilizacjami ale mamy problem na pierwszym skrzyżowaniu ulic, kiedy spotkamy swojego sąsiada ... powiedzieć mu "dzień dobry" czy może udać, że go nie widzimy?

Niby uczymy się życia, ale nie dla rzeczywistego życia ... umiemy oczyszczać wodę, powietrze ..., ale nie dusze. A przecież największą magią w życiu człowieka zrobić jak największy użytek z tego bytu na Ziemi.

Zastanów się, czy naprawdę kierujesz się tym co ci sprawi radość, to co naprawdę zapewni piękno twojej duszy, czy wolisz dostosować się do nowych ziemskich sytuacji ... za wszelką cenę?

Im więcej planujemy tym mniej realizujemy, bo nauczyliśmy się śpieszyć, a nie czekać ! Zapomnieliśmy jaką ważną cechą człowieka jest cierpliwość.

Posiadamy masę komputerów, piętrzy się coraz więcej informacji, ale komunikujemy się coraz mniej, tak naprawdę uciekamy od ludzi. Mamy wytłumaczenie - nie mamy czasu; praca, dom ... realizacja nadmiernych marzeń i co za tym idzie - problemy ... i tak coraz częściej zapominamy o własnej duszy ...

Żyjemy w czasach dużych zysków, ale płytkich związków, więcej jest rozwodów, ciągła ucieczka ... i pogoń, podobno dla świętego spokoju i szczęścia?

Pamiętaj, poświęć trochę więcej czasu najbliższym, jutro może być już za późno ... !

Pamiętaj, serdeczny uścisk twojej dłoni, uśmiech i miłe słowo może być wielkim skarbem i nie kosztuje nawet centa.... !

Kwitnie w tobie szlachetna magia kiedy nie kierujesz się rządzą władzy i kontrolowaniem innych, wtedy czujesz swoją osobistą wartość ... nie tą dyktatora, który za wszelką cenę chce pokazać swoją moc, tylko poprzez pracę w służbie dla innych. Człowiek uwolniony od wszystkich osądów i etykietek spontanicznie otworzy drogę do osobistego wzrostu. To przecież życie buduje nasz dom ... nie ten z cegieł i drzewa. Nadszedł czas aby zajrzeć do jego wnętrza. Jeśli zrozumiemy sens tej lekcji odkryjemy swoje prawdziwe życiowe skarby i mądrość.

Cyklicznie powracające sytuacje, czasami bardzo trudne ukażą nam prawdziwą drogę. Patrząc na życie z takiej perspektywy przejdziemy cykl ziemskiej nauki łatwiej i szybciej. Stwórz dla siebie nowe podwaliny dla nowego spojrzenia i sposobu bycia.

cdn...

Vancouver
5 June 2009

WIESŁAWA