Jak często człowiek czuje się uwięziony w swoim życiowym dramacie?
Jest przekonany, że gra na Ziemi jakąś przymusową rolę, rzuca wokoło
siebie
emocjonalne ładunki, ogarnia go gniew, strach a w końcu
zazdrość i nienawiść.
Wybiega daleko naprzód w swoją przyszłość
skrywając swoje zranienia ... udaje,
że wszystko jest w porządku ... albo wytrącony z równowagi bucha gniewem i przyjmuje jeden punkt
widzenia, nie chce dostroić swojego myślenia i pokonać pewnych
granic, które mogą dać mu wolność. Trzeba mieć wiele odwagi do
konfrontacji z niejasną częścią własnej osobowości. Łatwiej bawić się
w sędziów sądząc innych niż ocenić siebie.
Dużo ludzi jest mocno zniechęconych i
zagubionych we własnych problemach,
pogrążają się w samozwątpieniu,
strachu, krytykowaniu innych.
A życie toczy się dalej i poddaje nas nowemu sprawdzianowi, oferuje
nowe
doświadczenia i któż może rozpoznać - co nam przyniesie jutro?
Może się okazać,
że jak zamek z piasku w jednej minucie rozsypią się
nasze marzenia i plany. I może
się też okazać, że wbrew pozorom,
pewnej przegranej odwróci się nasz zły los, spali
stare walące się
budowle i poda do ręki wiele nowych i zaskakujących propozycji.
Nie warto zbyt mocno rozpatrywać, zbyt mocno kontrolować przypływu
zdarzeń,
przede wszystkim poddać się nie własnym marzeniom i planom,
tylko naturalnemu porządkowi rzeczy. Starać się opanować
niekorzystną sytuację poprzez zrozumienie charakteru zdarzenia.
Człowiek nie powinien się bać, że zostanie negatywnie oceniony przez
bliskich, powinien być szczery bez względu na wydarzenie. Musi
uprzytomnić
sobie co rzeczywiście jest ważne w jego życiu, a wtedy
ponadczasowa
mądrość sprawi mu wielką radość i da poczucie spełnienia.
Bądź otwartym na wszystko co ci
będzie oferowane
i pozwól zadziałać w twoim życiu naturalnym siłom, nie narzekaj...
Masz
poczucie, że nie jesteś tym wszystkim czym mógłbyś być?
Bądź
dla siebie wyrozumiały, zamiast zmagać się z pierwotnym Boskim
zamiarem.
Taki stosunek do życia to tylko dodatkowe wielkie emocje,
bolączki i problemy.
Ludzie popełniają największe błędy, (przez które później mocno
cierpią)
podczas próby świadomego tworzenia i realizacji własnych
marzeń.
Ile razy
podążamy za własnym marzeniem z uczuciem, że to jest jedyna
droga, jedyna
rzecz, której pragniemy i jesteśmy przekonani, że jest
nam niezbędna w danej chwili. Rozpuszczamy się w przestrzeni
własnego tworzenia, a kiedy już to osiągniemy, po chwilowym
zadowoleniu ponownie czujemy niedosyt, frustrację. Radość zdobywania
ziemskich dobrodziejstw bywa przelotna ... i znowu pojawia się nowe
marzenie ... i
nowe ... jakże często sprzeczne z wolą Boga. Trzeba
mieć bezgraniczną odwagę
aby zapuścić się w "nieznane", zaplanowane
przez Tego, którego tak trudno nam
pojąć. Dlatego wiele ludzi woli
zdać się na własne siły niż zaufać Bogu.
Popatrzmy na świat, jak wyglądał wcześniej i jak wygląda dzisiaj...
wąskie ścieżki zamieniliśmy na szerokie autostrady ... cieszymy się
bo wzrósł nasz komfort życia.
Ale czy tak jest naprawdę ? Czym
szersza autostrada tym mniejsze pole widzenia...
mamy większe domy
a mniejsze rodziny ... więcej udogodnień a mniej czasu ...
więcej
ekspertów i jeszcze więcej problemów ... więcej lekarzy i coraz
więcej chorych...
Poszukujemy szczęścia, radości, pragniemy więcej wolnego czasu lecz
spędzamy
go zbyt lekkomyślnie, wstajemy zbyt zmęczeni, mało się
śmiejemy. Coraz szybciej podróżujemy, ale przytłoczeni ciężarem
własnych obowiązków, które najczęściej
narzucamy sobie sami zbyt późno wracamy do domu ... zbyt rzadko się modlimy!
Pomnożyliśmy nasze posiadłości, ale jakże zmniejszyliśmy nasze duchowe
wartości. Zamiast prawdziwej miłości rzucamy tylko puste słowa i
zbyt często
nienawiść. Wyruszamy w kosmos w celu zapoznania się z
obcymi cywilizacjami
ale mamy problem na pierwszym skrzyżowaniu
ulic, kiedy spotkamy swojego
sąsiada ... powiedzieć mu "dzień dobry"
czy może udać, że go nie widzimy?
Niby uczymy się życia, ale nie dla rzeczywistego życia ...
umiemy
oczyszczać wodę, powietrze ..., ale nie dusze. A przecież
największą
magią w życiu człowieka zrobić jak największy użytek z
tego bytu na Ziemi.
Zastanów się, czy naprawdę
kierujesz się tym co ci sprawi radość, to co naprawdę
zapewni piękno twojej duszy, czy wolisz dostosować się do
nowych ziemskich sytuacji ... za wszelką cenę?
Im więcej planujemy tym mniej realizujemy, bo nauczyliśmy
się śpieszyć, a nie czekać ! Zapomnieliśmy jaką ważną cechą
człowieka jest cierpliwość.
Posiadamy masę komputerów, piętrzy się coraz więcej
informacji, ale komunikujemy się coraz mniej, tak naprawdę
uciekamy od ludzi. Mamy wytłumaczenie - nie mamy czasu;
praca, dom ... realizacja nadmiernych marzeń i co za tym
idzie - problemy ... i tak coraz częściej zapominamy o
własnej duszy ...
Żyjemy w czasach dużych zysków, ale płytkich związków, więcej
jest rozwodów, ciągła ucieczka ... i pogoń, podobno dla
świętego spokoju i szczęścia?
Pamiętaj, poświęć trochę więcej czasu najbliższym,
jutro może być już za późno ... !
Pamiętaj,
serdeczny uścisk twojej dłoni, uśmiech i miłe słowo
może być wielkim skarbem i nie kosztuje nawet centa.... !
Kwitnie w tobie szlachetna magia kiedy nie kierujesz się rządzą
władzy
i kontrolowaniem innych, wtedy czujesz swoją osobistą wartość
... nie tą
dyktatora, który za wszelką cenę chce pokazać swoją moc,
tylko poprzez pracę
w służbie dla innych. Człowiek uwolniony od
wszystkich osądów i etykietek spontanicznie otworzy drogę do
osobistego wzrostu. To przecież życie buduje nasz dom ... nie ten
z
cegieł i drzewa. Nadszedł czas aby zajrzeć do jego wnętrza. Jeśli
zrozumiemy
sens tej lekcji odkryjemy swoje prawdziwe życiowe skarby
i mądrość.
Cyklicznie powracające sytuacje, czasami bardzo trudne ukażą nam
prawdziwą drogę. Patrząc na życie z takiej perspektywy przejdziemy
cykl ziemskiej nauki łatwiej i szybciej.
Stwórz dla siebie nowe podwaliny dla nowego spojrzenia i sposobu
bycia.
cdn...
Vancouver
5 June 2009
WIESŁAWA
|