NATURALNE LECZENIE

CZY W POLSCE SĄ CUDOWNE ŹRÓDEŁKA?
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1

Oczywiście źródeł, których woda ma moc uzdrawiania mamy wiele. Poniżej wymienię największe i najciekawsze.

W Starym Sączu bije źródełko świętej Kingi. Podczas beatyfikacji szereg ludzi zeznawało pod przysięgą, że woda dzięki wstawiennictwu błogosławionej, uleczyła ich z różnych dolegliwości. Najbardziej znany i najlepiej udokumentowany jest przypadek Anny Hedwig. Kobieta ta w wynika zakażenia krwi zapadła w śpiączkę. Lekarze nie dawali jej żadnych szans. Przypadek z punktu medycznego uznano za beznadziejny. Gdy medycyna akademicka zawiodła, krewni sięgnęli po metody niekonwencjonalne. Kilkakrotnie przemyli jej twarz wodą ze źródła św. Kingi. I stał się cud. Chora powróciła do zdrowia i odzyskała pełnię sił.

Inne cudowne źródełko znajduje się w Poznaniu w podziemiach kościoła na skrzyżowaniu ulic Kramarskiej i Żydowskiej. Wedle legendy w 1339 roku grupa miejscowych Żydów namówiła dziewczynę, by ukradła z kościoła hostię. Chcieli sprawdzić, czy faktycznie jest to Ciało Chrystusa. Wrzucili ją do studni, ale hostia wypłynęła na powierzchnię i została odnaleziona przez katolików. Legenda dalej głosi, że w tym miejscu zbudowano kościół, który przetrwał do dzisiejszego dnia.

Innym miejscem, w którym jest czerpana woda z cudownego źródełka jest teren znajdujący się wokół pustelni na górze Zaśpit w Trzcianie. Erem związany jest z postacią św. Jana z Dukli. Przyszły mnich po ukończeniu edukacji przebywał w tym miejscu przez kilkanaście lat, by ostatecznie przyłączyć się do zakonu franciszkanów. Zmarł w 1484 roku we Lwowie.

Pustelnik już za życia uchodził za świętego. Jego wstawiennictwu przypisywano ocalenie miasta w czasie powstania Chmielnickiego. W XVIII wieku Jan z Dukli został ogłoszony błogosławionym, zaś w 1997 roku odbyła się jego kanonizacja. Dziś w miejscu gdzie spędził swą młodość wzniesiono rekonstrukcję jego pustelni, zaś ze źródełka, które się tam znajduje, pielgrzymi czerpią wodę wierząc w jej uzdrowicielska moc.

Jak się okazuje również wyznawcy innych religii w Polsce mają swoje cudowne źródełka. W pobliżu cerkwi prawosławnej w Starym Korninie znajduje się studnia kryjąca źródełko. Lecznicza woda bije tu nieprzerwanie od blisko 300 lat, przywracając chorym zdrowie. Tradycję tę datuje się od czasów wielkiej zarazy, która miała miejsce w 1710 roku. Inne cudowne źródełka znajdujemy na górze krzyży w Grabarce, a także w Krakowie w kościele św. Józefa.

W tej świątyni znajduje się figurka Dzieciątka Jezus, zwanego Koletańskim. Rzeźba wykonana została w stylu późnego gotyku. Jej pochodzenie jest nieznane. W XVII wieku siostry franciszkanki zwane koletkami ujrzały figurę boskiego dziecięcia płynącą nurtem Wisły. Wyłowiły ją i zabrały do swojego zgromadzenia. Figurka szybko zasłynęła licznymi cudami i łaskami. W czasie najazdu szwedzkiego klasztor został splądrowany. Jeden z żołnierzy ukradł posążek, by go zatopić w Wiśle, jednak rzeźba przyrosła mu do dłoni. Z opresji wybawił go miejscowy szklarz, który kupił u niego tę niezwykłą rzeźbę. Następnie figurkę sprzedał zakonowi bernardynek.

Te ani myślały oddać ją prawowitym właścicielkom. Dopiero, gdy klasztor opanowała zaraza zrozumiały, że dalszy opór nie ma sensu. Dopiero po kasacie zakonu franciszkanek koleteńskich figura wróciła z powrotem bernardynek. Po dziś dzień chorzy korzystają z uzdrawiających mocy źródełka zwanego Wodą Dzieciątkową. Przygotowuje się ją w klasztorze wedle niezmiennego od wieków rytuału. Wieczorami po zamknięciu kościoła zanurza się stópkę w wodzie słynącego łaskami posążka.

W medycynie ludowej woda święcona od zawsze uchodziła za potężny środek leczniczy. Znachorzy, zielarze wykradali ją z kościołów, by potem użyć jej do sporządzenia różnych leczniczych mikstur. Czy jednak potrzebne jest wstawiennictwo świętych, by nadać wodzie moc uzdrawiającą? Otóż okazuje się, że niekoniecznie. Jak dowodzą badania można leczyć zwykłą, popularną wodą, z której korzystamy codziennie.

W 1887 roku ksiądz Stanisław Kneipp opublikował pracę, w której zawarł doświadczenia z blisko czterdziestoletniej praktyki leczenia ludzi zwykłą wodą. Duchowny zalecał przede wszystkim hartowanie ciała. Dokonywano go poprzez chodzenie boso po zroszonej trawie, mokrych kamieniach, a także po wodzie sięgającej do pół łydki. Odważniejszym proponował spacer po świeżo spadłym śniegu.

Jak się okazuje zimna woda stosowana jako prysznic poprawiała ukrwienie polewanych części ciała. Ksiądz zalecał także kompresy, a nawet zawijanie całego ciała w zmoczony w lodowatej wodzie duży kąpielowy ręcznik. Następnie należało okryć taką osobę ciepłym kocem. W szczególnych przypadkach wodę do okładów lub kompresów radził wzbogacić odwarami z gałązek świerkowych, siana lub słomy owsianej. Ponadto proponował na konkretne dolegliwości nasiadówki, a także wdychanie pary wodnej pod przykryciem. Uważał, że doskonale na organizm działają parówki nóg. Proponowane przez niego metody leczyły anginy, bezsenność, nerwicę, hemoroidy, a nawet kamicę nerkową i zapalenie pęcherza. Wbrew wielu ówczesnym autorytetom proponował także częste mycie głowy.


Ksiądz Kneipp

Wodolecznictwo księdza Kneippa szybko zdobyło popularność w całej Europie. Początkowo ograniczało się do kuracjuszy w sanatoriach , ale szybko trafiło do domów innych ludzi. Ta metoda okazała się nadzwyczaj prosta i tania. Niezależnie od faktycznej skuteczności z pewnością przyczyniała się do wzrostu higieny.

W dzisiejszych czasach można śmiało powiedzieć, że metody proponowane przez księdza Kneippa przeżywają swoisty renesans. Coraz więcej osób zaczyna zdawać sobie sprawę ze znaczenia skarbu i daru natury, bez którego niemożliwe byłoby życie na Ziemi. Inny sposób wykorzystania zwykłej wody mają mieszkańcy Zaporoża. Wśród Kozaków istnieje przekonanie, że woda jest potężnym remedium na różne dolegliwości.

Powstawało ono w każdej kuźni pod okiem doświadczonego kowala, który zanurzał hartowana szablę w drewnianym cebrzyku. Później nie wylewano jego zawartości. W taki sposób sporządzona tzw. " Woda Kowalska" była znakomitym lekiem na febrę, służyła do przemywania ran, a także do sporządzania wywaru ziołowego, który pomagał na niemal wszystkie choroby. Jak widzimy Stwórca obdarzył nas naturalnym lekarstwem jakim jest woda, która niesie ukojenie nie tylko ciału, ale przede wszystkim duszy.

Maria