Supreme
Master Television: Joachim zadedykował swe życie szerzeniu i
upowszechnianiu informacji o ludzkim zdrowiu, a zwłaszcza o bretariańskim stylu życia. On sam wiódł życie wolne od jedzenia
przez niemal dwa lata.
Joachim: Nazywam się Joachim Werdin i od momentu, kiedy moje życie
zostało poczęte na tej Ziemi, odżywiam się światłem i do momentu aż
zostawię to ciało, będę się stale odżywiał światłem. Podobnie jak
wszystkie inne istoty, które żyją czy tutaj na tej planecie, czy w
innych miejscach, zawsze odżywiają się Światłem. Oczywiście, by
zrozumieć, o czym mówię, kiedy mówię ‘odżywiać się Światłem’, to
trzeba podać definicję czym jest ‘Światło’. Bo w ogóle często mówimy
o rzeczach, których definicji nie rozumiemy i stąd między ludźmi
powstają nieporozumienia. Dla mnie ‘Światło’ jest po prostu
przejawianiem się Świadomości. Kiedy Świadomość tworzy życie w
swojej wyobraźni, to zewnętrzny obserwator widzi to jako błysk
światła. Dlatego Światło jest początkiem i końcem życia. Kiedy nie
ma Światła to nie ma życia. Kiedy jest światło, jest życie, bez
względu na to, która istota żyje, czy to będzie roślina, czy to
będzie człowiek, czy to będzie anioł - nie ma znaczenia. Zawsze żyje
się Światłem. Ja też, chcę czy nie chcę, bo jestem żywy.
SMTV: W opublikowanym przez niego e-booku ,,Styl życia bez
jedzenia”, Joachim głębiej wyjaśnił naturę Światła.
Joachim:
Wszechobecne światło (inaczej zwane np. energia, prana, qi,
ki, orgon, eter, vril, pole kwantowe), z którego wszystko jest
zbudowane, utrzymuje przy życiu osobę nie spożywającą pokarmów
materialnych. JA (źródło, esencja, pierwotna przyczyna, stwórca
wszystkich istot) jest źródłem tego Światła. Wszystko, czego
potrzebuje ciało i umysł człowieka do tego, by żyć, jest tworzone
bezpośrednio ze Światła... ludzki umysł i ciało tworzone są z
materii, pojawiającej się bezpośrednio ze Światła. Jest to dokładnie
ten sam proces, który zwany jest też stworzeniem świata (Genezis)
poprzez Wielki Wybuch.
SMTV:
Co pierwotnie zmotywowało Joachima do życia bez jedzenia? Jak
wszyscy z nas, Joachim jest zwykłym człowiekiem, który w czasie, gdy
był nastolatkiem, rozwinął w sobie zainteresowanie niezwykłymi i
ezoterycznymi zjawiskami. Jego zainteresowanie w tamtym czasie
obejmowało radiestezję (paranormalną lub parapsychologiczną zdolność
wykrywania „promieniowania” czy „aury” w ludzkim ciele), jogę,
bioenergoterapię (związaną z korygowaniem energetycznych zakłóceń w
ludzkiej aurze), duchowy rozwój ludzkiej duszy, zdrowe odżywianie
oraz uzdrawianie postem.
Joachim: Od 16 roku życia prowadzę doświadczenia z moim ciałem.
Właściwie zacząłem już wcześniej. Jedną z rzeczy, którą robię będąc
tutaj na Ziemi, jest rozpowszechnianie informacji, które mają pomóc
ludziom przywrócić naturalne warunki życia na Ziemi. Jedną z takich
rzeczy, która może być dla wielu ludzi naturalna, to życie takie, w
którym człowiek nie potrzebuje niczego z zewnątrz, czyli przestaje
być czymś co jak gdyby ciągnie energię. Zamienia się w coś, co można
by nazwać słońcem. Taki człowiek jest wtedy niezależny od
czegokolwiek i od kogokolwiek. No i jednym z takich etapów na drodze
do pełnej wolności jest życie, w którym człowiek nie potrzebuje
pokarmu, nawet nie potrzebuje picia. Niektórzy idą dalej, nie
potrzebują oddychać, nie potrzebują temperatury odpowiedniej do
tego, żeby istnieć w doskonałej formie fizycznej.
Kiedy miałem 16 lat, postanowiłem pościć, żeby zobaczyć jak to jest,
kiedy się pości. Akurat się tak złożyło, że byłem wtedy chory i
wiedziałem, że post jest jedną z kilku najskuteczniejszych metod na
Ziemi do tego, żeby uleczyć ciało, więc po prostu postanowiłem
doświadczyć postu. I przez 4 doby nie jadłem. Chodziłem wtedy do
szkoły, i o ile dobrze pamiętam, była zima. Choroba po 2 dniach
ustąpiła, ale to mi się spodobało, więc pościłem jeszcze dalej.
Pościłbym jeszcze dłużej, ale nacisk moich rodziców był tak silny,
że w czwartej dobie nie byłem w stanie im się już przeciwstawiać i
wróciłem do jedzenia z bardzo ciekawym doświadczeniem - że post
leczy bardzo szybko.
SMTV: Po jego pierwszym doświadczeniu z postem w celu wyleczenia
choroby, nie minął rok i Joachim ponownie zastanawiał się nad stylem
życia wolnym od zależności od fizycznego jedzenia. Joachim żył
pełnią życia, pracując w różnych dziedzinach. W wieku 20 lat
ukończył studia i pracował jako chemik dla Instytutu Ciężkiej
Syntezy Organicznej w Kędzierzynie Koźlu na południu Polski. Pięć
lat później odszedł z Instytutu i odwiedził ponad 30 krajów,
nauczając języka esperanto. Formoza (Tajwan) była ostatnim krajem, w
którym zawitał, tam poznał swoją żonę oraz założył firmę wydawniczą.
Po powrocie do Polski założył szkołę języków obcych. Później
otworzył firmę komputerową. Joachim zamknął swój biznes komputerowy
w 2005 r. i poświęcił swoje życie dzieleniu się informacjami i
pomaganiu innym na ich ścieżce do osiągnięcia zdrowszego i
niezależnego stylu życia.
Po swoim pierwszym poście w 1979 roku, Joachim wciąż badał i
doświadczał różnych stylów życia, dokumentując swoje obserwacje i
wyniki, które później wykorzystywał do prowadzenia innych w ich
własnej podróży. Styl życia bez fizycznego pożywienia był jednym z
eksperymentów, który trwał przez prawie dwa lata.
Joachim: Prowadziłem wiele innych doświadczeń z odżywianiem,
dietami, z samoleczeniem. Myślę że przez 30 kolejnych lat aż do
dzisiaj było ich ponad 100. Jednym z takich doświadczeń, które mnie
zainteresowało, było życie zupełnie bez jedzenia. Zacząłem je w
lipcu 2001 roku, kiedy to postanowiłem odstawić jedzenie.
SMTV:
Jego rodzina wyjechała na 5-tygodniowe wakacje. Joachim
został sam w domu, pracując i częściej niż zwykle poważnie rozważał
zupełną rezygnację z jedzenia.
Joachim:
Postanowiłem doświadczyć życia bez jedzenia, ale nie
czyniłem żadnych przygotowań fizycznych, tylko psychiczne. Po prostu
programowałem już instynkt, ciało, w tym kierunku. Pamiętam, że
ostatniego dnia czerwca zjedliśmy pizzę. Tak się najadłem, że aż
mnie brzuch bolał. I od 1 lipca powiedziałem „Wystarczy. Żyję teraz
bez jedzenia. Chcę doświadczyć jak to działa na moje ciało”. Zanim
to zrobiłem, miałem już za sobą kilkadziesiąt postów o różnej
długości, więc pierwsze kilka tygodni życia bez jedzenia nie były
czymś nadzwyczajnym - był to po prostu post jak jeden z wielu
poprzednich. Natomiast już po dwóch, trzech miesiącach, może nawet
po miesiącu, stawało się to życiem bez jedzenia.
SMTV:
Ponieważ pościł wiele razy od kiedy miał 16 lat, Joachimowi
było bardzo łatwo zdecydować się na zaprzestanie jedzenia. Jednak
radzi on, by u niektórych ludzi, takie przygotowania trwały dłużej.
Z tego powodu Joachim napisał książkę „Styl życia bez jedzenia”, w
której opisał różne sposoby przystosowania ciała do obywania się bez
jedzenia.
Joachim:
Czego człowiek potrzebuje do życia? Jakich substancji
potrzebuje jego ciało fizyczne do tego, żeby ono właściwie
funkcjonowało? Z moich badań i doświadczeń na sobie wynika, że jest
to prawie w pełni zależne od wierzeń człowieka. Bo to, w co człowiek
wierzy, szczególnie jeżeli jest mocno do tego przyklejony, te
wierzenia emocjonalnie, czasami nawet walczy o te wierzenia, to jest
to silna wizualizacja, poprzez którą programuje własny instynkt. A
instynkt jest czymś takim, co nie myśli, tylko działa dokładnie
według programów, które człowiek mu wbudował albo wbudowało jego
otoczenie. Więc jest taka pośrednia rzecz, która się wytwarza od
tego, w co człowiek wierzy i od tego, co przyszło w postaci
programów do instynktu człowieka ze środowiska. U każdego jest to
coś innego. Przyglądając się temu procesowi, szczególnie kiedy żyłem
bez jedzenia, stwierdziłem, że tak naprawdę człowiek potrzebuje
tylko jednej rzeczy do tego, żeby żyć: woli życia. Z tym, że woli,
która wynika z oparcia się o własną wewnętrzną moc, o Ja, o tę
cząstkę świadomości, która stworzyła umysł i ciało, które nazywamy
‘człowiekiem’. Więc kiedy człowiek ma tę wolę, czuje tę własną
wewnętrzną moc, czuje to, czym naprawdę jest, to źródło, z którego
pochodzi to ciało, ten umysł, to opierając się na tym podejmuje
decyzję, na przykład o tym, że żyje bez jedzenia i bez picia, i to
mu wystarcza, i on wtedy żyje. To ciało, ten umysł funkcjonuje i
żyje dlatego, że on, ten człowiek, tak postanowił.
SMTV: Podobnie jak wszystkie inne osoby, które wybrały styl życia
bez jedzenia, Joachim także przeszedł przez etap przejściowy, w
czasie którego jego ciało oczyściło się i uległo przeprogramowaniu.
Joachim: Jeżeli chodzi o symptomy - reakcje organizmu, reakcje
umysłu na odstawienie jedzenia - to jest ich wiele, jest ich
kilkadziesiąt i zależą od indywidualnego człowieka. One są na
początku - przez pierwsze kilkanaście dni, kilka tygodni. Takie same
jak te, które występują podczas postów leczniczych, kiedy odstawia
się jedzenie. Ilość symptomów i ich natężenie zależy od tego jak
bardzo organizm człowieka zanieczyszczony był związkami chemicznymi,
które on spożywał w wodzie, w pokarmie, w powietrzu, którym
oddychał. Dlatego że organizm, kiedy odstawia się jedzenie,
przełącza się automatycznie i natychmiast na proces oczyszczania.
Proces oczyszczania, którego celem jest wyrzucenie z ciała
wszystkiego tego co mu jest niepotrzebne, co mu szkodzi. Proces
oczyszczania jest pierwszym krokiem ku temu, by przywrócić organizm
do jego stanu idealnego. Więc, występują pewne symptomy, które są
nieprzyjemne. Jednym z takich najbardziej popularnych jest ból
głowy, zawroty głowy, poczucie głodu, poczucie suchości, wysypka,
gorączka... Jest tego dużo. I to też jest bardzo indywidualne. Od
osób takich, które nic nie czują, doskonale się czują przez cały
czas, do osób, które niemalże tracą świadomość, mdleją, prawie że
umierają. To przejście jest dla każdego bardzo indywidualne.
SMTV:
Kiedy ktoś zaczyna prowadzić styl życia bez jedzenia, dla
ciała jest to sygnał do rozpoczęcia samonaprawy, gdyż nie musi już
ono dłużej zajmować się codziennym przetwarzaniem materialnego
pożywienia. Krótko mówiąc, występują objawy, które są wynikiem
samouzdrawiania zarówno ciała jak i umysłu.
Joachim:
Większość osób ma jakieś symptomy spowodowane
oczyszczaniem. Symptomy są spowodowane tym, że narządy wewnętrzne
człowieka są modyfikowane - to znaczy zmieniają się trochę. Miedzy
innymi kurczą się - żołądek, jelita - co powoduje, że przepływ krwi
staje się inny. Przepływ tlenu staje się inny, mięśnie zaczynają
inaczej pracować, powoduje to bóle. Są to procesy indywidualne.
Zależą m.in. od tego, ile tłuszczu ma w sobie człowiek i jaką dietę
poprzednio miał, i tutaj każdy przypadek będzie inny. Mogą pojawić
się inne symptomy, które nie wiążą się z fizyczną kondycją czy
genetyczną strukturą. Jednym z najbardziej popularnych symptomów u
osób, które poszczą albo starają się przejść na inedię, symptomem
który występuje w klimacie nie-tropikalnym, jest to, że ludzie
zaczynają marznąć. Palce u stóp i rąk stają się zimne, nos, uszy, w
ogóle czują zimno, kurczą się. To jest proces, który następuje
szczególnie w początkowym etapie poszczenia albo przechodzenia na
inedię. On jest związany z tym, że następują bardzo duże i szybkie
zmiany w systemie hormonalnym człowieka, co powoduje zaburzenia w
krążeniu krwi i skurczu mięśni, a także zaburzenia w przepływie
elektryczności w nerwach. Najłatwiej radzić sobie z tym symptomem w
ten sposób, że człowiek przenosi się do klimatu tropikalnego. W
ogóle klimat, który jest poza pasem tropikalnym i subtropikalnym,
nie nadaje się do życia dla człowieka. To jest klimat, w którym
człowiek może żyć tylko w czasie lata. My oczywiście żyjemy w tym
klimacie, ponieważ potrafimy magazynować żywność. Dlatego żeśmy się
przenieśli. Ale tak naprawdę ten klimat nie nadaje się do normalnego
życia.
SMTV:
W odróżnieniu od innych symptomów, z odczuciem chłodu łatwo
sobie poradzić. Joachim polecił kilka praktycznych sposobów.
Joachim:
Można sobie z tym symptomem radzić bez względu na to,
gdzie człowiek żyje, nawet jeżeli by żył np. w Mongolii, gdzie jest
-40 stopni w zimie, i odstawiłby jedzenie, można sobie z tym radzić
poprzez ćwiczenia energetyzujące. To są ćwiczenia, które wykonuje
się fizycznie - człowiek koncentruje się na przepływie energii przez
swoje ciało i ta koncentracja na przepływie energii powoduje, że
ciało samo zaczyna się ruszać. Niektóre z tych ćwiczeń zostały
opracowane jako systemy, np. Qi-Gong, Tai-Chi, i są nauczane.
Natomiast człowiek nie potrzebuje systemu, żeby wykonywać ćwiczenia
energetyczne. Wystarczy, że skupi się na energii, którą produkuje,
poprzez poczucie własnej mocy wewnętrznej i wtedy rozprowadza ją po
ciele. Może sobie wyobrażać, że jest to światło albo ciepło, i
rozprowadzać je. Pozostając w tym skupieniu zaczyna czuć, że jego
ciało chce wykonać jakieś określone ruchy. I wtedy on się skupia na
tej energii, a ciało wykonuje ruchy i on czuje jeszcze mocniejszy
przepływ energii. I to automatycznie powoduje, że czuje ciepło. Są
też inne zabiegi energetyzujące, na przykład z wodą. Bierze się
gorący prysznic, najpierw maksymalnie gorący, potem maksymalnie
zimny, znów gorący, zimny - prysznic naprzemienny. Po jakimś czasie,
jeżeli człowiek przestawia swoje życie na życie bez jedzenia, na
inedię, po jakimś czasie ten symptom, ten problem zupełnie znika i
człowiek nie czuje zimna bez względu na temperaturę, w której się
znajduje. Ale tak jak mówię, najłatwiej jest dla kogoś, kto chce
przejść na życie bez jedzenia, na inedię, zrobić to w klimacie
tropikalnym.
SMTV:
W swojej książce „Styl życia bez jedzenia”, Joachim wspomina
o innych objawach, które można napotkać, przechodząc proces
przejściowy do bretarianizmu. Należą do nich: strach, słabość,
odwodnienie, mdłości i wymioty, utrata wagi, ból, gorączka,
poluzowanie zębów, wypadanie włosów i puchnięcie stawów. Jeśli
chodzi o strach, Joachim wierzy, że jest to największa przeszkoda,
by stać się wolnym od jedzenia. Jeśli ktoś nie potrafi pokonać
strachu, radzi on nie obierać tego stylu życia, gdyż przyniesie to
jedynie szkodę. Jako sposób na rozwianie strachu i kontynuację
procesu przejściowego, Joachim poleca ćwiczenie mentalne, które
pozwoli go pokonać:
Joachim: Siadasz albo kładziesz się w pozycji relaksacyjnej i
wyciszasz. Spokojnie oddychając, skupiasz się na odczuwaniu Miłości,
której źródłem jesteś i która naturalnie promieniuje z ciebie.
Poczuj jak w centrum istoty, którą jesteś, znajduje się źródło
twojego życia. To źródło zawsze promieniuje na tyle, na ile pozwala
mu na to twój umysł. Zatem teraz pozwól mu na pełne przejawianie
się. Niech świeci jak słońce, ogrzewając ciebie całego i otoczenie.
Pozwól na to w pełni i czuj tę Miłość. Czuj, czuj... jak Miłość
ogrania ciebie i wszystko wokoło. Nie twórz Miłości, nie twórz tego,
czego jesteś źródłem - Miłość sama się przejawia, jeżeli na to
pozwalasz.
SMTV: Podobnie jak odczucie chłodu, uczucie fizycznej słabości jest
jednym z najczęstszych symptomów, choć nie oznacza to, że każdy, kto
przechodzi proces uwolnienia się od jedzenia, go doświadczy. Aby
przezwyciężyć to uczucie słabości, Joachim zaleca lekkie, fizyczne
ćwiczenia wzmacniające, np. ćwiczenia izometryczne, jogę, Czi Kung i
Tai-Chi. Powinno się wykonywać te ćwiczenia codziennie, oprócz dni,
kiedy ciało potrzebuje wypoczynku, który można osiągnąć tylko
poprzez sen. Mdłości i wymioty, jak wyjaśnia Joachim, są rezultatem
oczyszczania się ciała z nagromadzonych toksyn.
Joachim: Rozpuszczając i usuwając stare złogi, zgromadzone toksyny
i nadmiar tłuszczu, ciało uwalnia różne substancje do krwi. Krew
krąży w całym ciele, przechodząc także przez ośrodki w mózgu,
wywołujące odruch wymiotny. Zatem te krążące we krwi toksyny
powodują nieprzyjemne doznania, między innymi bóle, mdłości a nawet
wymioty... Ciało uwalnia to wszystko i stara się tego pozbyć
możliwymi drogami. Z tego powodu lepiej jest pomóc mu w tym i nie
przerywać postu. Powrót do jedzenia w takiej sytuacji oznaczałby
przerwanie oczyszczania, a więc i uzdrawiania.
SMTV: Podczas procesu przejściowego, Joachim doświadczył fizycznego
bólu, i musiał szukać profesjonalnej pomocy.
Joachim: W czasie życia bez jedzenia, w początkowym okresie - to
chyba było w czwartym miesiącu - coś się stało w moim ciele, że
zaczęło mnie boleć tu, tutaj, wszędzie... Pojechałem do szpitala po
to, żeby dali mi środek przeciwbólowy, bo był to niesamowicie silny
ból.. Więc dali mi ten środek i powiedzieli, że kamienie nerkowe
zatkały moczowód. I wtedy się dowiedziałem, że miałem kamienie
nerkowe, które po czterech miesiącach życia bez jedzenia postanowiły
opuścić nerki. Jak mi już dali ten środek przeciwbólowy i
rozkurczowy, to jeszcze mi zrobili parę zdjęć i powiedzieli, że nie
był to właściwie kamień, tylko jakiś „żel”, który był, a na
następnym zdjęciu już go nie było, zniknął sam przez siebie.
SMTV:
Według Joachima, u różnych ludzi wystąpią różne objawy. Na
ogół ustępują one same, kiedy ciało ukończy oczyszczanie. W trakcie
przechodzenia procesu uwalniania się od jedzenia, Joachim zaleca
utrzymywanie pozytywnego stanu umysłu oraz obrazu fizycznego zdrowia
i dobrego samopoczucia. Najlepiej więc po prostu to przeczekać i nie
pozwolić, by strach zakłócił proces.
Joachim: To co sprawdziłem i co przypuszczałem, że jest prawdą, to
czego później doświadczyłem, to energia o najwyższej wibracji,
źródło życia, które jest najlepszej jakości, to poczucie własnej
mocy wewnętrznej. Bo im człowiek czuje to dokładniej, mocniej,
głębiej w sobie. tym większą ma tę moc. Można o tym też zapomnieć -
jest to bardzo ciekawe doświadczenie, kiedy człowiek zapomina i nie
czuje tego. I wtedy skupić się na przykład na tym, co nazywamy
praną. I żyć praną - to też jest możliwe. Wtedy się tę pranę ciągnie
z czegoś. Najłatwiej jest ciągnąć z ziemi, z powietrza, ze słońca.
Jest to także źródło energii, które jest bardzo dobre, jest bardzo
wysoko wydajne, doskonałe. Człowiek może żyć setki lat czerpiąc
tylko i wyłącznie z prany.
SMTV:
Odżywianie się praną czy kosmiczną energią staje się
naturalnym i spontanicznym procesem, kiedy zdobędzie się wiedzę jak
zrobić to poprawnie. Jednak możemy także uczynić to świadomym
procesem. W ciągu dwóch lat życia bez jedzenia, Joachim świadomie
łączył się z naturalnym otoczeniem, by absorbować pranę.
Joachim:
Wyszedłem na przykład na dwór, boso, stałem na ziemi
czując Ziemię i jej energię, i równocześnie czując słońce, które
padało na moje ciało. Stawałem się czymś, co ssie z wszystkich
kierunków równocześnie - i z ziemi i z góry, i z boku... I wtedy
czułem, jak to wpływa do mnie, a ja rozprowadzałem to po nerwach,
komórkach, po wszystkich naczyniach krwionośnych itd.
SMTV:
Świadome doświadczanie absorbowania prany to proces, który
Joachim realizował w ramach swojego eksperymentu życia praną.
Faktycznie jednak, była to bezgraniczna radość komunikowania się z
naturą i światem przyrody.
Joachim:
Robiłem to raz na kilka dni, kilka tygodni, kilka
miesięcy. Czasami kilka razy dziennie. To zależało od okoliczności.
Kiedy byłem na zewnątrz i były odpowiednie warunki, jak chociażby
ciepła pogoda, miejsce, gdzie można pochodzić boso - to robiłem to
dla przyjemności. Ja bym to porównał do sytuacji, w której ktoś lubi
pić kawę i właśnie jest taka dobra sytuacja - siedzi sobie pod
wieczór i robi sobie tę kawę, żeby się doenergetyzować, żeby lepiej
się poczuć - ja to robiłem zamiast robić sobie tę kawę, to tak
zasysałem tę energię ze środowiska. Natomiast nie było mi to
potrzebne. Nie było mi potrzebne dlatego, że często, gdy były takie
momenty, kiedy odczuwałem, że poziom energetyczny ciała jest niski,
to wystarczyło mi, kiedy usiadłem sobie tak jak teraz i skupiłem się
na sobie, poczułem tę moc wewnętrzną, i natychmiast następował
gwałtowny przyrost energii życiowej, światło. Ja jak zamykam oczy to
widzę światło, więc od razu widziałem rozbłysk światła i to światło
mogłem rozprowadzać, i to było wystarczające. I to nie miało
znaczenia czy ja byłem na słońcu, na plaży, czy byłem w piwnicy,
ciemnej, wilgotnej - to działało zawsze w ten sam sposób. Więc
jeżeli zapominałem się np. prowadząc samochód przez długi okres
czasu albo siedząc w grupie, w dużej grupie ludzi, gdzie każdy jest
skupiony na tym, co mówię - czyli każdy jakby zasysa ode mnie
maksymalnie ile może tych informacji, tej energii - to ja czułem,
jak ten poziom energii mi się obniża. Zapominałem po prostu o tym,
żeby żyć na własnej mocy wewnętrznej, na woli życia, i wtedy
wystarczyło mi, kiedy się skupiłem, kilka sekund wystarczało, żeby
to wracało.
SMTV:
Kiedy ktoś przechodzi proces transformacji osiągając stan
wolności od jedzenia, odnosi różnorodne korzyści - duchowo,
fizycznie i mentalnie.
Joachim: Inedia albo życie bez jedzenia naturalnie prowadzi ciało
człowieka do jego idealnego stanu. Innymi słowy, kiedy człowiek
odstawia to, co jest zbędne jego organizmowi - to nie musi być życie
zupełnie bez jedzenia - to jego ciało ma taki wbudowany program, że
naturalnie skłania się ku temu, żeby przywrócić stan idealny,
powrócić do swojej natury, bo w swojej naturze ciało jest doskonałe;
funkcjonuje doskonale. W moim przypadku, badając moje ciało poprzez
te 30 lat stwierdziłem, że najlepszy stan dla mojego organizmu jest
wtedy, kiedy ono nie odżywia się niczym - czyli z zewnątrz nie
bierze żadnego pożywienia. Dla mnie wtedy był to stan, w którym
mogłem ciało doprowadzić do jego stanu idealnego.
Życie bez jedzenia, przejście na inedię ma pewne skutki, które ja
nazywam skutkami ubocznymi. Jednym z takich skutków ubocznych jest
to, że zaczynają przejawiać się niektóre z przytłumionych do tej
pory umiejętności, te, które są naturalne dla człowieka. I, tak jak
zaobserwowałem, jest to wynikiem tego, że łączność elektryczna
miedzy prawą i lewą półkulą mózgową jest bardziej intensywna.
Człowiek czuje też w całym swoim ciele, w całym swoim układzie
energetycznym, bardziej czuje energię - jak ona krąży. Nie wiem jak
to porównać, to może tak, jakby ktoś czuł krążenie krwi w swoim
organizmie. Tak czuć przepływ tej energii. Wyraźnie widać, że cały
układ energetyczny, cały układ nerwowy jest silnie pobudzony, tzn.
bardziej przywrócony do stanu naturalnego. To otumanienie,
„przymulenie”, jak ja często mówię, zostało jak gdyby odrzucone. I
to powoduje, że wiele z tych umiejętności, które nazywamy
paranormalnymi, które wymagają zaangażowania energetycznego, one
zaczynają się same naturalnie ujawniać. Nie u wszystkich ludzi to
występuje, ale wiele osób powie, że jeżeli koncentrują się w tym
kierunku, chcą robić jakieś ćwiczenia... powiedzmy na jasnowidzenie,
czy widzenie aury, czy podróże poza ciałem, manipulacja czasem,
podróże w czasie - że to im łatwiej wychodzi. Szybciej potrafią
zrealizować swoje dążenia w tym kierunku. Nie jest to regułą, nie u
wszystkich, ale zauważyłem, że wtedy jest łatwiej.
SMTV:
W swojej książce „Styl życia bez jedzenia”, Joachim omówił
bardziej szczegółowo niektóre korzyści, jakich można doświadczyć w
efekcie stylu życia bez jedzenia. Obejmują one doskonałe zdrowie,
wolność, oszczędność, energię życiową, twórczość, rozwój duchowy i
odmłodzenie. Przyjrzyjmy się niektórym z tych korzyści. Jaką jakość
miałoby życie, gdybyśmy już nigdy nie musieli się stale troszczyć o
wydatki na leczenie?
Joachim: Wyobraź sobie swoje ciało działające doskonale, bez
najmniejszych niedomagań. Żadnego przeziębienia, kataru, kaszlu,
bólu, zmęczenia, znużenia. Ciało tak zdrowe i czyste jak u
kilkumiesięcznego, całkowicie zdrowego niemowlaka, tylko wiekowo
starsze. System immunologiczny tak skutecznie spełnia swoją rolę, że
przebywanie w gronie osób przeziębionych, z grypą czy inną zaraźliwą
chorobą, którzy kichają, smarkają i kaszlą wokół ciebie, nie wpływa
na twój stan zdrowia.
SMTV: Joachim uważa, że wprowadzanie toksyn do ciała następuje
poprzez jedzenie, zwłaszcza przemysłowo produkowanych produktów
żywnościowych. W kategoriach wolności i ekonomii, nigdy nie
musielibyśmy martwić się o brak czasu, by robić wszystko to, co
byśmy chcieli, i nigdy już nie musielibyśmy być związani potrzebami
naszego fizycznego ciała. Co więcej, zaoszczędzilibyśmy mnóstwo
pieniędzy, nie musząc wydawać ich na jedzenie i wszystko to, co się
z nim wiąże. Czy to będzie bogacz, czy biedak bez tak zwanych
środków do życia, jego ciało działa prawidłowo a on cieszy się
doskonałym samopoczuciem. Życie inedyka nie zależy od pożywienia i
wszystkich problemów związanych z jego zapewnianiem.
Mówiąc o energii życiowej, Joachim wierzy, że powodem, dla którego
bretarianie mają tak wysoki poziom energii - potrzebują mniej czasu
na sen i odpoczynek, i mogą pracować przez wiele godzin nie czując
zmęczenia - jest fakt, że 90-99% energii człowieka zaangażowane jest
w proces trawienia i wydalania. Wyobraźcie sobie, że nie ma żywności
do strawienia czy resztek do wydalenia? W ludzkim ciele pozostaje
mnóstwo energii do rozprowadzenia i wykorzystania dla rozwoju
uśpionych talentów, pobudzających kreatywność i rozwój duchowy.
Koncentracja, kontemplacja, wizualizacja i inne ćwiczenia umysłowe
wychodzą lepiej a do zamierzonych wyników dochodzi się łatwiej i
szybciej. Łatwiej jest też uciszyć umysł, co przybliża moment
osiągnięcia stanu medytacji. Łatwiej zobaczyć Światło i poczuć
Miłość, której źródłem jesteś. Kto widzi aurę, zauważa, że ta mocno
świeci u osoby żyjącej bez jedzenia. Kształt jej jest bardziej
symetryczny, aura tętni życiem i, ogólnie mówiąc, jest piękna.
W czasie gdy Joachim żył bez jedzenia, wolny od narkotyków, poczynił
interesujące spostrzeżenie.
Joachim: Kiedy przyglądałem się różnym symptomom, które występują
kiedy człowiek odchodzi od narkotyku - czegoś co my oficjalnie
uznajemy jako narkotyk np. kofeina w postaci kawy, herbaty, albo
inne substancje uznane przez naukę jako narkotyki - to występują
pewne symptomy np. ból głowy, bardzo złe samopoczucie... Jeśli to
przejście następuje gwałtownie, to te symptomy są bardzo silne.
Jeśli powoli, to są słabsze albo nie występują. Zauważyłem, że
dokładnie te same symptomy występują wtedy, kiedy człowiek odstawia
jedzenie i kiedy wraca do jedzenia. Narkoman, który uwolnił się od
narkomanii zupełnie i wraca do tego narkotyku, ma pewne symptomy.
Człowiek, który zupełnie uwolnił się od jedzenia, a potem wraca do
jedzenia, będzie miał identycznie te same symptomy (jak narkoman).
Ja nie widzę żadnej różnicy. To jest jeden z dowodów naukowych,
który pokazuje, że jedzenie jest narkotykiem.
SMTV:
Ponadto, Joachim wierzy, że przetworzona żywność nie jest
zdrowa dla ludzkiego ciała, ponieważ większość tego co konsumujemy
to tzw. „martwe pożywienie”.
Joachim: Im bardziej dany produkt jest przetwarzany, tym to życie -
bo to, co my widzimy jako aurę, jest przejawianiem się życia w tym
owocu czy roślinie - im bardziej produkt jest przetwarzany, tym
mniej życia widać. Więc jeżeli weźmiemy np.gruszkę - jest śliczna,
piękna, doskonała, idealnie dopasowana do twojego ciała, ma śliczną
aurę i pełno energii, aż parzy w rękę. Ale jeżeli ją wrzucisz do
wrzącej wody i ona się tam ugotuje i już ją wyciągniesz, to ona jest
zupełnie martwa. Prawda? Jeżeli weźmiemy ziarna ze zboża - zboża
albo z traw, bo zboża to są genetycznie modyfikowane trawy - jeżeli
weźmiemy ziarna z traw, które spożywamy, one spadną na ziemię,
podniesiesz, one są pełne tętniącego życia. Ale jak je zmielisz, to
już widzisz, że jest mniej tego życia. A jak jeszcze upieczesz z
tego chleb, to on jest bardziej martwy niż kamień, niż piasek.
Zauważyłem, że im bardziej jest coś przetwarzane, tym bardziej jest
to „martwe”. W związku z tym najbardziej „martwe” - i najbardziej
szkodliwe pokarmy - to są te, które są pieczone w wysokich
temperaturach: frytki, chipsy, pizza, itd., pączki. Natomiast
najbardziej żywe są te, które są brane bezpośrednio z drzewa jak już
są dojrzałe, albo podnoszone z ziemi, gdy spadły z drzewa.
SMTV: Joachim wierzy, że zdolność do bycia bretarianinem nie jest
talentem występującym u określonego typu ludzi. Faktycznie jest to
wrodzona zdolność wszystkich istot ludzkich.
Joachim:
Potencjalnie każdy człowiek może żyć bez jedzenia,
potencjalnie. Czyli jest to rzecz, która w nim siedzi, ale jest do
odkrycia i do rozwinięcia. Ja wierzę, że w przyszłości na Ziemi -
chociaż nie wiem, w jak dalekiej przyszłości, czy to będzie za 20
lat czy za 2 000 lat, czy za 26 000 lat - nie wiem, ale wierzę, że w
przyszłości życie na Ziemi pod względem jedzenia będzie takie, że
ludzie będą znacznie mniej jedli. Bardziej będą jedli dlatego, że
będzie to przyjemność, tak jak teraz wielu ludzi znajduje
przyjemność w wypiciu filiżanki herbaty na przykład czy zjedzeniu
kostki czekolady, ale nie będą czuli, że jedzenie jest im potrzebne
do odżywiania. I wierzę, że w przyszłości będzie tak na Ziemi, że
naturalnie ludzie będą uznawali, że jest to normalna rzecz i jest to
kwestia wyboru.
Aby skontaktować się z Joachimem Werdinem
lub uzyskać więcej informacji,
odwiedźcie stronę:
http://inedia.info
lub piszcie na adres:
jmw@niejedzenie.info
Link do filmu:
LINK!
Źródło:
LINK!
|