Czy da się żyć bez mózgu?
Zapewne większość z Was odpowie, że jest to niemożliwe (przeczytajcie
o leku, który powoduje kurczenie się mózgu).
Przypadek pewnego Francuza pokazuje jednak, że cuda się
zdarzają. Uwierzycie, że udało mu się przeżyć bez mózgu 52
lata?! Media po raz pierwszy pisały o tym niesamowitym
przypadku klinicznym w 2007 roku. Pacjent o imieniu Mathieu
miał wówczas 44 lata. Okazuje się, że mężczyzna wciąż żyje i
funkcjonuje zupełnie normalnie.
Mathieu prowadził zwyczajne
życie: miał żonę, dzieci i pracował jako urzędnik służby
cywilnej. Stan jego zdrowia nie budził żadnych zastrzeżeń,
aż do 2007 roku, kiedy przyszedł on do lekarza uskarżając
się na silny ból w nogach. Po tym, jak testy nie wykazały u
niego żadnych niepokojących zmian, lekarze postanowili
przeprowadzić rezonans magnetyczny oraz tomografię
komputerową jego mózgu. Ku ich zdumieniu, w trakcie badania
nie byli w stanie znaleźć tego narządu!
To, co zobaczyli wprost ich zszokowało: 90% objętości
czaszki pacjenta wypełniał płyn mózgowo-rdzeniowy, a
pozostałe 10% - to obszary istoty szarej. Resztę stanowiła
jedynie cienka warstwa rzeczywistej tkanki mózgowej. „Trudno
jest mi oszacować, z jakim procentem zmniejszenia mózgu mamy
dokładnie do czynienia, ponieważ nie użyto oprogramowania do
pomiaru jego objętości. Ale wizualnie, jest to ok. 50% do
75% redukcji” - powiedział Lionel Feuillet, neurolog z
Mediterranean University in Marseille we Francji.
Na początku nikt nie mógł uwierzyć w to, że przy prawie
całkowitym braku mózgu, mężczyzna ten mógł prowadzić
zupełnie normalne życie. Jedynym „odchyleniem” od normy był
u niego stosunkowo niski poziom IQ wynoszący 75, ale nie
przeszkodziło mu to w podjęciu pracy urzędnika.
„Przypadek Mathieu poddaje pod wątpliwość konieczność
posiadania wszystkich części układu nerwowego, by człowiek
mógł poprawnie funkcjonować i po raz kolejny przypomina nam
o trudnościach, jakie nauka może napotkać podczas badań nad
mózgiem” - twierdzą badacze.
Źródło angielskie:
LINK!
Źródło polskie:
LINK!
|