W monachijskim kongresie, który odbył się w kwietniu 2008 roku,
uczestniczyły
liczne sławy naukowe, wśród nich prof. Hendrik Treugut,
dr Achim Schuppert , Lothar Hirnese oraz wielu innych ekspertów z
dziedziny zdrowia. Jak wielokrotnie podkreślano w trakcie obrad,
zgodnie z założeniami psychosomatyki choroby nie dotyczą dotkniętych
nimi organów, lecz nierozwiązanych konfliktów psychicznych, które
dają o sobie znać poprzez tzw. symptomy. Psychika pokonuje w ten
sposób problemy, z którymi nie
potrafi sobie poradzić, przekazując
je wraz ze wszystkimi negatywnymi emocjami do
ciała. Nie odbywa się
to w sposób chaotyczny, gdyż każdy organ i każda część ciała
jest
odgromnikiem i szufladą dla różnych problemów, które nie zostały
rozwiązane przez psychikę. Organy mogą w pewnym stopniu skompensować
te niekorzystne zjawiska, albo
w postaci cielesnych symptomów-
sygnalizują, że trzeba rozwiązać jakąś ważną sprawę.
Jeśli próbuje się zignorować symptomy, pozostawiając wewnętrzny
problem nierozwiązany, albo, gdy przez zażycie lekarstw lub zabiegi
opcja psychosomatyczna została wyczerpana, wtedy może dojść do
poważniejszych schorzeń, w tym także pojawienia się nowotworów. Jak
podkreślano, wyzdrowienie jest możliwe w każdym stadium raka. Z
punktu widzenia psychosomatyki chodzi o to, aby zrozumieć przyczynę
zachorowania i coś zmienić. Kiedy
to nastąpi, psychika jest w
stanie, nawet w ostatnim momencie przejąć stery. Z punktu widzenia
medycyny akademickiej remisje spontaniczne są niewytłumaczalne,
zupełnie inaczej niż w psychosomatyce. W przypadku nowotworów -
oprócz poznania
procesów psychosomatycznych, mamy do dyspozycji
także inne środki.
Ze strony medycyny należy uczynić wszystko, aby zyskać czas
konieczny do rozwiązania problemów psychicznych i usunięcia blokad.
Jeśli pacjent ma wrócić do zdrowia, należy zaoferować mu opiekę
psychologiczną. Przedłużenie życia ma sens nie wtedy, kiedy człowiek
przestaje cierpieć, lecz gdy uzyskuje szansę prawdziwego
uzdrawiania. Skąd zatem czerpać wiedzę na temat tych wszystkich
procesów? Warto m.in. zarekomendować książkę dr Rudigera Dahlke
" Krankheit als Symbol" -
czyli "Choroba jako symbol".
W tej książce autor do każdej choroby
przypisał podłoże psychosomatyczne [...] Wygrać czas, aby dać
pacjentom możliwość rozwiązania problemów stanowiących przyczynę
nowotworu - to główne zadanie psychosomatyki. Co zaskakujące, akurat
patologia daje wskazówkę, że w tym zadaniu mogą pomóc terapeuci
stosujący terapie naturalne. To właśnie patologowie donoszą, że
poszukując przyczyny śmierci znajdowali stare, martwe guzy, o
których chorzy w ogóle nie wiedzieli i które wcale nie były
przyczyną zgonu.
Guz obumiera w wyniku niedostatecznego przepływu
krwi. Komórki różnych tkanek
uwalniają tzw. czynniki angiogenezy
czyli wzrostu naczyń krwionośnych, które skłaniają naczynia do
wrastania w tę tkankę. Guzy o średnicy od milimetra mogą odżywiać
się poprzez dyfuzję, lecz wzrost zależy od tego, czy uda im się
skłonić okoliczne naczynia do zaopatrywania w krew. w tym celu
tumory wysyłają czynniki angiogenezy, które wyłapywane przez różne
receptory - trafiają do naczyń krwionośnych. Te z kolei tworzą
rozgałęzienia zaopatrujące rosnący guz. Prawie wszystkie guzy
wykształcają w trakcie wzrostu obszary martwe. W przypadku guzów
rosnących w sposób agresywny zaopatrzenie stanowi
ważny problem.
Dlatego większość z nich w trakcie powstawania jest bliska
martwicy,
obojętnie czy uda im się ten proces rozwiązać czy nie.
Jeanne Achterberg z University of Texas, która ma na swym koncie
wiele przypadków skutecznej terapii opartej na wizualizacji Carla
Simontona dowodzi, że pacjenci są w stanie mentalnie zmienić
poszczególne czynniki obrazu krwi w pożądanym kierunku. Fakt
istnienia wpływu procesów mentalnych potwierdzono także w Katedrze
Psychoneuroimmunologii tej uczelni. Dlatego zatem należy
wizualizować uwalniania czynników angiogenezy i wpływać na nie
mentalnie w połączeniu z blokowaniem receptorów naczyń. Za pomocą
NLP i odpowiednich afirmacji jest to absolutnie możliwe. Nowotwór
stanowi końcowe ogniwo łańcucha, o jakim jest mowa i musi być
traktowany jako symptom w przypadku pacjentów, którzy mają czas na
to, aby rozwiązać swój problem i znaleźć psychologiczne przyczyny
choroby. Wtedy jest możliwe wyzdrowienie we właściwym sensie.
Natomiast leczenie
raka bez znalezienia przyczyn to błąd. Najwyższy
czas zacząć kroczyć nową drogą.
Źródło: CoMed, nr2 z 2008 (www.metamedizin.info)
|