NATURALNE LECZENIE

SUNYOGI UMASANKAR - JOGA SŁOŃCA

Czy jest taka możliwość, by istota ludzka mogła otrzymywać niezbędne wartości odżywcze i energię bezpośrednio z energii słońca i uwolniła się od potrzeby jedzenia czy picia wody?

Sunyogi to człowiek pełen współczucia, praktykujący duchowo i żyjący bez jedzenia przez 12 lat. Jego jedyne źródło odżywiania to energia ze słońca. Poważany jako „jogin, który nigdy nie je”, Sunyogi Umasankar w 1995 r. odkrył przez przypadek zdumiewającą moc słonecznej medytacji czy jogi słońca.

Po udoskonaleniu systemu poprzez własną praktykę, rozwinął swoją własną wersję jogi słońca i teraz podróżuje po całych Indiach, by dzielić się z innymi tym, czego się nauczył. Jego nauczanie i styl życia przyciągają też uwagę mediów. W maju 2004 r. pojawił się artykuł w magazynie Life Positive o jego zdolności życia bez jedzenia. Czy to możliwe, żeby ludzie mogli pobierać niezbędne substancje odżywcze i energię bezpośrednio ze słońca i pozbyć się potrzeby jedzenia i picia wody? Naprawdę jest jeden taki człowiek, teraz znany dobrze jako Sunyogi, który odkrył unikalną metodę absorbowania energii bezpośrednio z głównego źródła energii w naszym świecie: słońca. Uzbrojony w ten mało znany indyjski system, podróżuje boso przez kraj, głosząc przesłanie UNIWERSALNEJ JEDNOŚCI, POKOJU I BRATERSTWA. Ma już za sobą 62000 km.

Sunyogi Umasankar urodził się w 1967 r. w Zachodnim Bengalu, w Indiach, blisko Kalkuty. Dorastając w hinduskiej rodzinie, rozwinął wielkie zainteresowanie medytacją i duchowością. Dwoje ludzi, którzy mieli wielki wpływ na jego duchową praktykę na różnych etapach jego życia, to jego matka, która jako pierwsza uczyła go o duchowości oraz nieśmiertelny Mahavatar Babaji, sławny mahayogi, o którym mówi się, że żyje w Himalajach około 1800 lat.

Mahavatar Babaji był nauczycielem duchowym m.in. Lahiri Mahasayi, który był nauczycielem Sri Yukteswara Giri, a ten z kolei był nauczycielem Yoganandy. Według Sunyogiego Umasankara, Mahavatar Babaji pojawił się mu dwa razy. Pierwszy raz u źródła Gangesu w Gaumaukh, gdzie pobłogosławił go swoją obecnością. Za drugim razem, gdy Sunyogi był sam na wzgórzu, zobaczył bardzo jasne światło, które pojawiło się na drzewie przed nim. Kiedy ruszył w kierunku światła, zobaczył tylko twarz Mahavatara Babajiego - nieśmiertelnego mahayogiego, pozostała część ciała była czystym światłem! W tym momencie do jego umysłu wkroczyła wiedza i dostrzegł wszechświat w jednym atomie. Kiedy Mahavatar Babaji pobłogosławił go, Sunyogi Umasankar całkowicie poddał się nieśmiertelnemu himalajskiemu mahayogiemu, i nie musiał już o nic pytać.

Sunyogi Umasankar ukończył studia na uniwersytecie w Kalkucie na wydziale elektroniki, po czym otworzył i zarządzał swoim własnym sklepem elektronicznym. Jednak w wieku lat 28 porzucił to wszystko i poświęcił swe życie praktyce duchowej.

Opuścił dom i udał się do aszramu Aurobindo w Pondicherry. W czasie pobytu w aszramie, często chodził nad morze między 7 a 8 godziną rano, by medytować. To właśnie podczas jednej z tych porannych sesji Sunyogi Umasankar odkrył jogę słońca. W wywiadzie radiowym z Janet Attwood w jej programie „Rozmowy z Mistrzami”, ujawnił, że pewnego ranka w 1995 r., kiedy usiadł na skale przyglądając się morzu, zobaczył światło słoneczne odbijające się od wody i jako student nauk ścisłych, zdał sobie sprawę, że światło słoneczne może zaszkodzić jego oczom, więc natychmiast je zamknął. Jednak otworzył jedno oko i zdumiała go czystość wizji i doświadczył „miłego uczucia w sercu”. Pragnąc duchowej mądrości Sunyogi Umasankar zdecydował zaryzykować ślepotę oczu fizycznych, by móc rozwijać swoje oko wewnętrzne. Jednocześnie przypomniał sobie Trzecie Prawo Newtona: każdej akcji odpowiada jednakowa i przeciwna reakcja, analogicznie: jakkolwiek dużo trudności mógłby doświadczyć, wpatrując się w odbicie słońca, uzyskałby z tego też równoważną ilość korzyści. Tak więc otworzył obydwoje oczu i spojrzał na słońce odbijające się w wodzie. Ku jego zdziwieniu to było takie łatwe: „Mogłem widzieć bardzo wyraźnie... molekuły wody i każdą cząstkę... i to uczucie było bardzo miłe”.

Przez 9 kolejnych dni nadal patrzył w odbicie słońca w morzu, a wraz z upływem czasu, molekuły wody wydawały mu się coraz większe i większe, „duże jak chleb”, a siedmio-kolorowy promień słoneczny ukazał się i poruszył jego serce. Doświadczenie zrobiło na nim wielkie wrażenie. Ten moment sprawił, że Sunyogi Umasankar zdecydował się patrzeć prosto w słońce zamiast w jego odbicie w wodzie: „Stopniowo zacząłem patrzeć bezpośrednio we wschodzące słońce. Później mogłem koncentrować się na słońcu nawet kiedy podniosło się wyżej na niebie. Ostra jasność znikła po dalszej medytacji i teraz słońce wygląda dla mnie jak jasny zamglony pierścień z delikatnym, niebieskim niebem wewnątrz”.

Pewnego razu, gdy patrzył w słońce, nagle zobaczył czarną dziurę, która pojawiła się w słońcu i w tej czarnej dziurze stał się widoczny siedmio-kolorowy promień. Kiedy próbował bardziej się skoncentrować, siedmio-kolorowy promień zbliżał się do jego ciała, ale nigdy go nie dotknął. Następnego dnia spróbował ponownie, tym razem poddając się  bardziej Bogu. Gdy to zrobił, siedmio-kolorowy promień słońca dostał się do jego czakry serca. Według Sunyogi Umasankara, gdy światło dotknęło jego czakry serca: „...moje całe ciało wibrowało”.

Po tym niesamowitym doświadczeniu zauważył, że nie był wcale głodny przez cały dzień. Gdy zastanawiał się nad wydarzeniem tego dnia i brakiem głodu tej nocy, odpowiedź przyszła do niego podczas medytacji. Zdał sobie sprawę, że gdy patrzył na słońce, energia słońca wniknęła w jego szyszynkę i w jakiś sposób metabolizm wewnątrz szyszynki zmienił energię pierwiastkową, która następnie przeszła do mózgu przez przysadkę mózgową. Stamtąd energia została wysłana do wszystkich komórek i organów jego ciała. Na podstawie tego doświadczenia Sunyogi Umasankar był pewien, że słońce może zapewnić niezbędne pożywienie dla ciała ludzkiego w formie energii: „To sprawiło, że uwierzyłem, iż patrzenie prosto w słońce jest sposobem na naładowanie komórek ciała energią kinetyczną”.

Aby przetestować tę teorię, Sunyogi Umasankar eksperymentował na sobie. Początkowo zaczął pomijać śniadania. Sześć miesięcy później przestał jadać obiady. Od 17 sierpnia do 7 grudnia 1996 roku Sunyogi przestał jednocześnie jeść i spać. Pomimo tego, jego waga nie zmieniła się i kontynuował codzienne czynności bez uczucia zmęczenia lub wyczerpania, czy widocznych problemów zdrowotnych. Krótko potem, w 1997 r., wybrał się w podróż przez Indie, aby podzielić się swoimi odkryciami i nauczać zainteresowanych metody jogi słońca, którą stworzył.

Przez 12 lat nie jadł i nie pił, odżywiając się jedynie energią słoneczną. Wielu weryfikowało jego stan bez jedzenia, włączając Bena Horena z Anglii - współzałożyciela Stowarzyszenia Ananda: „Byłem świadkiem jego życia bez jedzenia, wody i snu, gdy spędzał część swojego dnia wpatrując się w słońce, jak gdyby było tak łagodne, jak księżyc. Wiele razy obserwowałem go, jak wchodzi w samadhi podczas medytacji i czułem, jak zatrzymuje puls jedynie za pomocą koncentracji. Zdaje się nie odczuwać zimna - siedzi z gołym torsem w nocy, podczas gdy ja marznę, mając na sobie ubranie z grubej wełny”.

Podczas dwuletniego odosobnienia, które skończyło się w maju 2009 r., Sunyogi Umasankar podjął decyzję, aby znów jeść, ponieważ zbyt wiele osób przychodziło do niego z powodu jego stylu życia bez jedzenia, zamiast szukać samorealizacji.

Według hinduskiego jogina życie bez jedzenia jest jedynie mocą osiągniętą na ścieżce do opanowania siebie; nie jest celem ostatecznym.

Link do filmu: LINK!

Źródło: LINK!