Pozwól mi zadać ci pytanie i proszę zastanów się zanim odpowiesz:
czy twoje życie staje się coraz łatwiejsze, czy jest coraz
trudniejsze?
Jeśli twoje życie jest z dnia na dzień coraz trudniejsze, obciążone
problemami, które stale narastają i nieustannie jeden problem
pogania drugi, a w sumie nic nie jest rozwiązane ...
to znaczy, że podążasz drogą w dół.
Jeśli masz ciągle te same problemy, które nie umierają tylko się
jątrzą, jeśli coraz trudniej sobie z nimi radzisz, uciekasz od
nowych wyzwań, to znaczy, że w twoim życiu jest zbyt dużo stresu i
nerwowych napięć.
Taki stan znaczy, że człowiek
przeciążył swój system energetyczny do granic możliwości.
Biegasz dookoła, szukasz odpowiedzi na własne problemy, obwiniasz
wszystkich, a tak naprawdę to twoja wina, a ty szukasz w niewłaściwym
miejscu.
Jeśli człowiek wchodzi w taki krąg
zdarzeń powinien popatrzeć głębiej na swoje wybaczanie. I uwierz, nie jest to zła rada na rozwiązanie twoich problemów!
Wybaczanie to cały proces. Musimy w życiu dużo oczyścić, zmienić, w
tym samego siebie, aby złapać nowy oddech życia. Tak jak miłość
istnieje niezależnie od tego czy ją chcemy czy nie, tak również
przebaczanie jest przepływem energii, która jest zawsze włączona.
Płynie jak wodospad, przed którym można siedzieć i czekać aż
przepłynie cała woda, a ona ciągle płynie. Wodospad to także czysta
woda, która może nas uzdrowić, wystarczy się w nim tylko wykąpać.
Narodziliśmy się nie po to, aby siedzieć biernie nad rzeką i patrzeć
jak obok nas płynie życie. Nie możemy także spędzać całego życia na
kłopotach, bieganiu między martwymi przedmiotami. Urodziliśmy się
przede wszystkim po to, aby zmyć wszystek „brud” i inne obciążenia z
poprzednich wcieleń i aby wreszcie się wyzwolić z koła Samsary.
Nasza podróż na Ziemię jest po to, aby wzrosnąć, zrobić krok w
kierunku przebaczenia, które może nas podnieść z wielkiego upadku.
W części trzeciej pisałam jak wygląda przebaczenie innym.
Kto wejdzie na tą drogę i oczyszcza w ten sposób życie jest już
bohaterem. To jest piękny cel, który nas zabierze w inne miejsce
przeznaczenia.
Zamiast jęczeć i narzekać jak ci ciężko, jak to cały świat się na
ciebie zbuntował, zrób coś aby to zmienić.
Brak przebaczenia to taki ciężki kamień jaki nas przygniata, toteż
czas, aby go przekręcić na bok i zobaczyć co jest pod tym kamieniem,
co tam się ukryło?
Pamiętajmy, wszyscy jesteśmy
w tym samym stadzie owiec i każda owca ma coś na swoim koncie, więc
nie wstydźmy się tylko wyjdźmy spod tego ciężkiego kamienia na
światło dzienne. Decyzja należy tylko do ciebie. Dotąd walczysz sam,
dopóki nie wybaczysz.
Pamiętaj, w przebaczeniu nie
chodzi o naprawianie przeszłości, w ten sposób budujemy własną
lepszą przyszłość. Wszystkie nasze bolesne sytuacje jakie zaistniały
w przeszłości powinny być uleczone, niestety bez przebaczenia nie da
się tego zrobić. Bez względu na to jak to źle wygląda należy
zreperować to co zostało zepsute.
Na tej drodze pierwsze co należy zrobić, wybaczyć samemu sobie, ale
należy też pamiętać, że tylko własne rozgrzeszenie samego siebie nie
wniesie 100% naprawy. Jeśli grasz na boisku w piłkę z całą drużyną,
przeproś wszystkie te osoby, które dostały od ciebie piłką w głowę.
Wybaczenie sobie jest niezbędne, lecz często okazuje się, że
łatwiej wybaczyć innym niż sobie, szczególnie kiedy osoba
szukająca przebaczenia jest odpowiedzialna za narażenie
bezpieczeństwa innych ludzi i siebie. W tym przypadku liczą
się nie tylko fizyczne rany ciała, ale również psychiczne
urazy jakie zadajemy innym. Wówczas nawet za najmniejsze
przewinienie nie można znaleźć dla siebie żadnego
usprawiedliwienia. Ludzie o wysokiej moralności nawet swoje
małe przewinienia mogą uważać za największą zbrodnię. Często
słyszymy z ust świętych ...
„nie jestem
godzien.” Zdają sobie sprawę z potęgi
Światła Bożego i Jego czystości.
Przebaczenie samemu sobie jest najcięższym doświadczeniem dla
człowieka, jest to najokrutniejsza forma oczyszczenia własnych
zmysłów, któremu towarzyszy utrapienie duchowe. Inaczej przyjmujemy
zewnętrzne doświadczenia, które zadają nam inni, inaczej kiedy sami
zadajemy innym rany.
Dlaczego utrapienie?
Szatan atakuje te dusze, które widzą swoje grzechy i prowadzą
działanie naprawy samego siebie. Jest to większe oczyszczenie
duchowe, niż wybaczenie innym ich win. Ciężej jest wyciągnąć rękę do
skrzywdzonej przez siebie osoby niż poszkodowanej osobie ją przyjąć,
chociaż i ta druga strona może mieć wielkie opory. Winowajca boi się
jej reakcji. Nierzadko musi podchodzić wiele razy, aż uda mu się
uzdrowić sytuację i już to doświadczenie bywa wystarczająco dużą
karą i upokorzeniem.
W zależności od ludzi każdy zostanie poddany innej próbie, będzie to
dłuższy lub krótszy czas własnej duchowej udręki, w takim
oczyszczeniu zawsze pomaga Bóg, ale trzeba się o to modlić.
Człowiek, który wyrzuci z siebie do końca własne winy, poczuje
olbrzymi wstyd. W tej chwili jego dusza poddałaby się wszystkim
karom tego świata, aby tylko nie oglądać siebie na tej pozycji, gdzie
musimy oceniać siebie, wyrażać skruchę, przyznawać się do własnego
błędu. Kolejny raz doświadczać rzeczy, które obezwładniły nasze
zmysły i o których nie chcemy już pamiętać. Nie jest łatwo
przepraszać ... ale nie ma wyjścia, kiedy chcemy otworzyć swoje
serce Chrystusowi.
Są też osoby, które chcą się same ukarać, żyją z olbrzymim poczuciem
winy. Są i tacy, którzy boją się ujawnić własne błędy i żyją w
wiecznym strachu, a są i tacy, którzy potrafią zrzucać swoje winy na
zupełnie niewinne osoby. Wszyscy skazują się na własne utrapienie. W
ten sposób nie można zapomnieć swoich pomyłek i łatwo ponownie
popełnić je po raz drugi, choćby po to, aby zatrzeć za sobą ślady
pierwszej winy. Biedny jest taki człowiek i sam bez przerwy
psychicznie chłoszcze się za swoje winy. Trudno w takiej sytuacji
być szczęśliwym, a w dodatku liczyć na Boże Miłosierdzie. Pod
wpływem takiej udręki i ciężaru nie wierzy, aby Bóg okazał mu swoją
łaskawość, wydaje mu się, że już nie ma dla niego żadnego ratunku. W
taki godny opłakania stan wpada człowiek przed własnym wstydem.
Chciałby się ukryć przed ludźmi, przed Bogiem i najchętniej przed
samym sobą. Taką udrękę powodują niedoskonałości człowieka. To już
jest wystarczający rodzaj pokuty za własne winy, lecz ciągle musimy
rozwiązać to co zawiązaliśmy.
„Co będzie
rozwiązane na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie ...”
Wiadomo, że myśl tworzy nową akcję, jeśli ciągle coś pielęgnujemy we
własnym umyśle to zdarzenie będzie się nam powtarzać, dlatego
wybaczenie własnych win jest jeszcze ważniejsze, niż przebaczenie
cudzych. Jeśli chcemy się oczyścić musimy odciąć i ten energetyczny
sznur, przez który płynie negatywna energia. Czym wcześniej
rozwiążemy swoje sprawy, wybaczając sobie tym mniej przyciągniemy
podobnych aktów, ponieważ odetniemy napływ podobnych energii i
zmienimy je w inną formę, już pozytywną.
Dlatego bardzo ważna jest spowiedź. Spowiadamy się ze swoich
przewinień, a nie z własnych krzywd. Wiele ludzi po uczciwej
spowiedzi czują się lekko, szlachetnie, czysto, pięknie i są godni
podziwu dla siebie. Znikają gdzieś energie złości, nienawiści,
niechęci i urazy wobec siebie i innych i to jest wystarczającą
odpowiedzią, że wpływają w nas Boskie Energie.
Nasze życie jest pełne wyborów jakich dokonujemy każdego dnia, tak
pozytywnych jak i negatywnych. Jedne otwierają nam życiodajne drogi,
inne odbierają możliwości prawidłowego funkcjonowania.
W Ewangelii czytamy:
„Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego,
byście odzyskali zdrowie.”
(Jk 5, 16)
Maryja również nawołuje:
„Koniecznie
trzeba powiedzieć ludziom, aby
przystępowali do comiesięcznej
spowiedzi”
Każdy widzi swoje słabości, zaniedbania, braki, podejmuje to
wezwanie w celu oczyszczenia własnego serca. W ten sposób
przybliżamy się do Boga. Mało kto wie, że Maryja objawiła się
dzieciom w Fatimie w miejscu zwanym Cova de Iria, czyli Dolina
Pokoju. Pojawiła się jako Królowa Pokoju i prosiła dzieci o
modlitwę, pokutę, posty i spowiedź.
Wyznajcie grzechy jedni drugim
.... można tak robić kiedy mamy 100% zaufanie do drugiej osoby,
kiedy mamy całkowitą pewność, że nam w chwili złości na nas nie
wykrzyczy na cały głos jacy to jesteśmy wielcy grzesznicy ... i
jeszcze z przekąsem dodaje -
sam mi to
mówiłeś,, a możemy trafić i na takich, którzy rozgłoszą nasze
sekrety po znajomych, albo jeszcze gorzej, umieszczą w internecie, w
dodatku ubrane w pikantny komentarz. Toteż zalecam, że najlepiej
taki swój życiowy balans zrzucić w konfesjonale i wyznać je przed
właściwą osobą objętą tajemnicą spowiedzi. To co tam wyznajemy
zostaje między spowiadającym się, duchownym i Bogiem.
Osoby świeckie chodzą do psychoterapeutów i też w zasadzie mają
gwarancję, że zostanie zachowana tajemnica ich wewnętrznych
wynurzeń. Są i tacy, którzy wolą swoje grzechy przekazać
bezpośrednio Bogu, chociaż wielu powie, że to nie jest właściwa
spowiedź (?) Ale skoro Radio Maryja przeprowadza spowiedź
- online w internecie - to
dlaczego nasza rozmowa z Bogiem ma być gorsza? No może dlatego, że
Radiu Maryja należy za taką spowiedź płacić dozgonnie haracz za
grzechy i odpuszczenie win .... uff..... nie chcę nikogo atakować, ale
coś tu nie tak?
Tak czy owak każdego dnia dobrze jest przeprowadzić rachunek
sumienia, ze wszystkiego co zrobiliśmy w tym dniu nie w tą stronę,
przeprosić Pana Boga za nasze winy i wybaczyć tym, którzy nas
skrzywdzili.
Po spowiedzi jesteśmy bardziej wnikliwi, mądrzejsi, bardziej
ostrożni w popełnianiu nowych życiowych pomyłek. Wiemy, że już nie
możemy przywrócić tego co było wcześniej, ciężko kleić potłuczone
gliniane naczynia, jeszcze ciężej je używać. Czasami świeże rany
szybko się odnawiają i znowu trzeba je opatrywać. Jednak zawsze
należy próbować przywrócić w swoim życiu i innych ludzi harmonię.
Wybaczyć sobie - znaczy, uzdrowić siebie
Modlitwa, która nam w tym procesie pomoże.
Drogi Ojcze w Niebie
rozumiem, że nic nie zyskam trzymając w sobie wszystko czym
zgrzeszyłem.
W chwili ujawnienia moich grzechów rozpoczynam proces gojenia mojego
serca.
Chcę iść do przodu i zmienić własną przyszłość, odnowić własną duszę
i życie.
Ojcze, Tobie wyznaję wszystko co wypłynęło z mojej
nieodpowiedzialności
a nigdy nie zostało ujawnione, nigdy nie wybaczone (wymień swoje
grzechy).
W Imię Jezusa Chrystusa, który umarł za mnie na Krzyżu,
proszę o odpuszczenie moich win.
Boże, mogę tylko przy Twojej pomocy pozwolić sobie na odpuszczenie
moich win
i nie chcę już być rozgoryczony samym sobą i więzić siebie we
własnym więzieniu.
Żałuję swoich czynów i proszę o wybaczenie tych, którzy doznali ode
mnie krzywd.
Żałuję za wszystkie złe zachowania i moje nieodpowiedzialne
nastawienie.
Boże, proszę o Twoje uzdrowienie i zagojenie moich ran.
Boże, pozwól, abym mógł uwolnić siebie z własnych grzechów i
zapomnieć o nich na zawsze.
Proszę też o to tych, którzy doznali moich krzywd.
Boże, dziękuję za to, że mnie słuchasz i kochasz,
Twoja Łaska idzie ze mną nieustannie.
W Imię Jezusa Chrystusa. Amen.
Nasze emocje, uczucia często wprowadzają nas w błąd, nieustannie
poszukujemy Prawdy, relacji z Bogiem, naprawiamy nasze błędy. Nasze
emocje odzwierciedlają nasze obecne uczucia, myśli, pokazują nasz
prawdziwy obraz..
Lustro Słowa Bożego zawsze odzwierciedla Prawdę.
Nasze osobiste lustro przypomina nam listę wykroczeń i ran przeciwko
sobie. Kiedy mocniej przyjrzymy się własnemu wnętrzu zobaczymy swoje
słabości i upadki, chociaż pierwotnie wydawało się, ze dominowała nasza
siła i sukcesy, a jeszcze kiedy do tego obrazu dodamy słowa:
„Bóg mi tego
nigdy nie wybaczy”
nasza nadzieja i wiara kruszy się, a nasze marzenia o doskonałej
przyszłości robią się czarne i całkiem zasłaniamy swój obraz.
Wtedy nie popadaj w rozpacz tylko powiedz:
Nie rozpaczaj duszo, jakże możesz
wątpić w Miłosierdzie Boże.
Bóg wybaczy wszystkie twoje błędy
i rozpuści ból jaki zadałaś sercom innych ludzi.
Co mówi Słowo Boże o wybaczaniu i poczuciu winy?
„Jeśli wyznajemy nasze grzechy,
[Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam
i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą
i nie ma w nas Jego nauki.”
(1J 1, 9-10)
Bóg daje przebaczenie, toteż nie ociągajmy się tylko przyjmijmy Jego
Miłosierdzie i zaprośmy naszego Pana do serca swojego. Wtedy
przemawia do serca naszego i otrzymujemy przebaczenie i
oczyszczenie.
Potępienie siebie przynosi nieubłagane poczucie winy, bez nadziei na
Miłosierdzie i wolność od kłamstwa wypowiedzianego do naszej
podświadomości.
Bóg jest Miłosierny i nam wybacza nawet największe winy, a my prosząc
Go dostajemy wszystko o co prosimy.
„Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma
juz potępienia. Albowiem prawo Ducha, które daje życie w Chrystusie
Jezusie,
wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci.”
(Rz 8, 1-2)
Tak więc żyjąc z poczuciem winy i prosząc o przebaczenie czynimy wielki
wysiłek w kierunku tego, co jest dla nas nagrodą, którzy wierzą w
Słowa Boga, o czym zapewniał nas Jezus Chrystus. W ten sposób
obalamy władzę szatana, który jest największym oskarżycielem
człowieka i panuje nad naszymi zmysłami.
Szatan daje nam przekonanie, że jest wielką pychą prosić Boga o
wybaczenie naszych win, udowadnia, że jesteśmy niegodni, wyzwala w
nas wieczne poczucie winy i bez przerwy przypomina jacy to jesteśmy
marni i nic nie warci i nie powinniśmy ubiegać się dostąpienia
oczyszczenia przez Boga. Bez przerwy szepcze, przypomina nasze wady,
błędy i wyzwala poczucie winy i wstydu przed Bogiem. Nie pozwala nam
szukać prawdziwego odbicia w Słowie Bożym, gdzie wyraźnie widać
obietnicę przebaczenia, oczyszczenia i życia wiecznego.
„Wiemy
też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim
dla ich dobra, z tymi,
którzy
są powołani według [Jego] zamiaru. Albowiem tych, których od wieków
poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali
na wzór obrazu Jego Syna,
aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych
też powołał, a których powołał - tych też
usprawiedliwił,
a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą.”
(Rz 8, 28-30).
Ani poczucie winy, ani fałszywe wrażenie niegodności nie pomaga nam
w drodze do Boga. Jeśli chcesz oczyścić tą drogę, módl się:
Panie Jezu Chryste wierzę, że
wziąłeś ból Krzyża, aby dać mi nowe życie.
Proszę Cię, przyjdź do mojego życia i daj mi Swój spokój i radość.
Przyznaję, że jestem grzesznikiem,
że zboczyłem ze swojej drogi i uczyniłem wiele złego.
Proszę, wybacz mi moje grzechy.
Wpuszczam do swojego serca mojego Pana i Zbawiciela.
Proszę, wypełnij mnie Duchem Świętym.
Pomóż iść za Tobą i wiernie Ci służyć przez całe życie.
Dzięki Ci Panie Jezu za wszystko co dla mnie czynisz. Amen.
cdn...
6 Dec. 2011
WIESŁAWA
|