WIELCY LUDZIE

IKONA MATKI BOŻEJ "SZYBKO SPEŁNIAJĄCEJ PROŚBY"
(SKOROPOSŁUSZNICY)

Legenda o ikonie z Monastyru Dochiarskiego z Góry Atos (Grecja, półwysep Halkidiki).

W 1664 roku ikona Skoroposłusznicy znajdowała się w monasterskiej jadalni. Wieczorem mnich Nil, przechodząc koło niej z zapalonym łuczywem, usłyszał głos, by chodził w jej pobliżu z łuczywem i nie kopcił. Mnich nie zwracał jednak uwagi na te słowa. Wkrótce za nieposłuszeństwo został ukarany ślepotą. Nad ranem bracia znaleźli go leżącego na ziemi. Nil opowiedział im co się stało. Pobożni mnisi padli przed ikoną na kolana i długo się modlili. Potem powiesili przed nią lampkę oliwną przykazując nowemu mnichowi, aby każdego wieczoru ją zapalał. Ukarany ślepotą Nil nie odchodził od ikony. Prosił Matkę Bożą o przebaczenie i uzdrowienie. Robił tak przez wiele dni i nocy. Po jakimś czasie Miłosierna Bogurodzica usłyszała jego modlitwy, wybaczyła mu jego grzechy i przywróciła wzrok, przekazując wiadomość - od tej pory ikonę tę będziecie nazywać: Szybko Spełniającą Prośby, ponieważ przybywającym do mnie będę okazywać miłość i spełniać ich prośby. Wieść o cudownym wydarzeniu szybko rozeszła się po Atosie. Do monastyru zaczęli przybywać mnisi, aby ujrzeć cudowną ikonę i pomodlić się przed nią. W jej obecności miały miejsce liczne cuda: kulawi zaczynali chodzić, ślepi odzyskiwali wzrok, a opętani przez złe moce szybko wracali do zdrowia.

Z ikoną opisaną powyżej jest związana pewna historia, będąca jakby "dalszym ciągiem", a dzieje się ona już w Polsce. Pewien 16-latek mieszkający w Terespolu, poprosił proboszcza miejscowej cerkwi o reprodukcję powyższej ikony, ksiądz podczas pobytu w Łucku na Wołyniu, kupił chłopcu tani obrazek wykonany techniką oleodruku na cienkiej sklejce. Chłopiec ten, będąc osobą mocno wierzącą, modlącą się, 28 września 2010 roku podczas modlitwy zobaczył na obrazku strużki oleistej cieczy. Krople wonnej, oleistej substancji płynęły z oczu Madonny i z jednej z trzech gwiazd, które na tym obrazie symbolizują Trójcę Świętą. Próbowano w jakiś racjonalny sposób wytłumaczyć to zdarzenie, zetrzeć ślady, po czym pojawiło się ich więcej, poinformowany o sprawie ksiądz Jarosław Łoś zorientował się, że to "cudowne zjawisko", nazywane przez prawosławnych "tłoczeniem wonnej mirry".

O zdarzeniu powiadomił proboszczów sąsiednich parafii i arcybiskupa Abla, ordynariusza diecezji lubelsko - chełmskiej. Chłopiec zaczął zbierać pachnący olej do słoika. Wkrótce się on zapełnił i ważył więcej, niż sama ikona. Informacja szybko się rozniosła, dom stał się celem pielgrzymek, zadecydowano więc, aby przenieść ikonę do cerkwi. 10 października przybył do Terespola ordynariusz diecezji lubelsko - chełmskiej, arcybiskup Abel. Mówił, że cudowne objawienie łaski Bożej przez ikonę Bogurodzicy Szybko Spełniającej Prośby jest szczególnym błogosławieństwem dla tej doświadczonej w minionym stuleciu ziemi południowego Podlasia. Obecnie w każdą niedzielę przed cerkwią zbierają się tłumy wiernych chcących pokłonić się cudownej ikonie, nie tylko prawosławni, również katolicy, niektórzy są o kulach bądź na wózkach inwalidzkich. Wiele małżeństw przychodzi z dziećmi.

Ludzie są przekonani iż mają do czynienia z cudem. Osoby, które znalazły się blisko płaczącej ikony mówią o niezwykłym zapachu róż, jaki roztacza się wokół niej. Podczas mszy kapłani zbierają święte mirro i namaszczają nim czoła wiernych. Coraz więcej ludzi mówi o nadzwyczajnych doznaniach po naznaczeniu ich tajemniczą cieczą. Są też doniesienia o uzdrowieniach.

Na początku listopada 2010 roku, nadzwyczajnym objawieniem zajął się Synod Cerkwii Prawosławnej w Warszawie. Duchowni prawosławni nie chcą czynić z tego wydarzenia sensacji, unikają słowa: "cud". W kościele prawosławnym nie ma weryfikowania i oceniania zjawisk nadprzyrodzonych jak ma to miejsce w kościele katolickim. Prawosławie podchodzi do takich zjawisk z ogromnym szacunkiem!!! Duchowni traktują cudowny znak jako łaskę i dar Boży, ale uważają, że odczucia z tym związane są w gestii prywatności każdego człowieka.

Dlaczego Matka Boża płacze? Wierni uważają, że to jakiś znak. Dla chrześcijan jest to znak przesłań Bożych i zapowiedź tego, co ma się wydarzyć w przyszłości.

W Kościele Prawosławnym ikonom przypisuje się znacznie większe znaczenie niż świętym obrazom w Kościele katolickim. W Cerkwii ikonę uważa się za "widzialną ewangelię". Jest ona słowem zapisanym za pomocą kształtów i barw, tak jak Biblia jest słowem zapisanym za pomocą liter. Poprzez nią obcuje się bezpośrednio z Bogiem. Ikon się nie maluje, ikony się pisze. Mogą to robić wyłącznie osoby dojrzałe duchowo. Praca nad obrazem jest rodzajem modlitwy, śpiewem pochwalnym dla Boga. Za pośrednictwem piszącego Bóg przekazuje wiele znaków.

"Łzy Maryi należą do porządku znaków. Świadczą one o obecności Matki w kościele i świecie. Matka płacze, gdy dzieciom zagraża jakiekolwiek zło, duchowe czy też fizyczne"- mówił w 1994 roku Jan Paweł II podczas konsekracji nowego sanktuarium Matki Bożej Płaczącej w Syrakuzach.

Źródło: miesięcznik Czwarty Wymiar