WIELCY LUDZIE

JAN TWARDOWSKI
LINK! JAN TWARDOWSKI - WIERSZE

 

"Spieszmy sie pamiętać ludzi... tak szybko nam umykają"

Jan Twardowski urodził się 1 czerwca 1915 roku w Warszawie. W czasie II wojny światowej walczył w powstaniu warszawskim, był żołnierzem AK. Pod koniec wojny wstąpił do tajnego Seminarium Duchownego, by 4 lipca 1948 otrzymać święcenia kapłańskie. Następnie przeniósł się do Żbikowa, gdzie był wikarym przy Państwowej Szkole Specjalnej. To właśnie praca w tej szkolę zaowocowała jednym z najbardziej wzruszających wierszy księdza Jana o swoich niepełnosprawnych uczniach.

Chociaż tytuł tego utworu brzmi: Do moich uczniów jest on przecież skierowany do czytelników (tzw. "normalnych ludzi"), których często niestety ten sposób pisania o kalectwie wprawia w zakłopotanie...

Od 1959 do śmierci ksiądz Jan Twardowski pełnił funkcję rektora sióstr Wizytek w Warszawie.

Niezwykłość liryki księdza Jan polega na tym, że potrafił pisać o sprawach dla człowieka najważniejszych bez zbędnego patosu. Trudne kwestie, które porusza w swoich wierszach; takie jak: miłość nie zawsze szczęśliwa, samotność, cierpienie, śmierć; przynoszą czytelnikowi nadzieję, a przy tym nigdy nie ocierają się o banał. O śmierci pisał jak o tymczasowym rozstaniu, bo przecież po drugiej stronie nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem. Uczył, że więcej smutku przynoszą nam ziemskie rozstania.

Zawsze jednak wiersze Twardowskiego niosą w swym przesłaniu nadzieję, pocieszenie, bo przecież-"nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia, kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno".

Ksiądz Jan Twardowski był jednak przede wszystkim poetą miłości. Miłość (jak sam mówił) to był Jego temat. Pisał o miłości, która wszystko zwycięża, jest mocniejsza od grzechu, cierpienia, od śmierci...Jest mimo wszystko.

Ksiądz Jan Twardowski był za życia ambasadorem miłości, a dzięki swoim wierszom zostanie nim na zawsze. Bronił każdej miłości - "Nie sądź miłości nie oskarżaj żadnej nie wybrzydzaj zbyt wielka, więc się nie nadaje (...) miej litość dla niewzajemnej biednej uszanuj półidiotkę dokładnie od rzeczy i taką, która umarła i jeszcze się leczy".

Ksiądz Jan Twardowski podbił serca czytelników nie tylko swoim wybitnym talentem poetyckim, ale także niebywałym poczuciem humoru. Żartował przede wszystkim z samego siebie opowiadając o tym np. jak podczas spowiedzi, w przypadkowym kościele, za pokutę otrzymał przeczytanie kilku wierszy swojego autorstwa.
 

Przygotowała Ammy