WIELCY LUDZIE

RAM BAHADUR BOMJON
(INFO Z 12.03.2006)
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1
LINK! DO CZĘŚCI 3
 
Ram Banjan zniknął! Okoliczne lasy przeszukuje policja. Tysiące ludzi wierzy, że Ram Bahadur Banjan powróci!

Kiedy pisaliśmy tekst o nepalskim chłopcu (to była sobota) nie wiedzieliśmy, że w tym samym czasie on... rozpłynął się w powietrzu! Od 15 maja 2005 roku Ram Bahadur Banjan nieprzerwanie medytował pod drzewem, aby 11 marca 2006 roku zniknąć. O sprawie poinformował nas nasz czytelnik, a o wszystkim był materiał na BBC. Anglojęzyczna prasa nepalska poświęca temu wydarzeniu dużo miejsca.

Co wiemy?

Policja ustaliła, że chłopiec zniknął w sobotę rano. Okoliczni mieszkańcy i policja szukają go w lesie w nadziei, że znajduje się w pobliżu. Poszukiwania objęły cały północny rejon Bara, ale jak dotąd nie sposób jest ustalić, co się z nim stało. Policja sprawdza wersję wydarzeń która zakłada, że medytujący chłopiec zwany "Małym Buddą" został uprowadzony.

Miłośnicy Ramy Banjana wierzą, że mógł on celowo udać się w głąb lasu, aby znaleźć tam spokojniejsze miejsce do dalszej medytacji. Obiecujemy informować Was o dalszych wydarzeniach z Nepalu - na razie od soboty Ram Banjan jest poszukiwany w całym okręgu Bara. O jego losach powinniśmy wiedzieć w ciągu najbliższych kilkunastu godzin.

I jeszcze jedna, ważna informacja od naszego czytelnika z Francji, a dotyczy reportażu, który był wyemitowany we francuskiej telewizji.

"...jest on przykrywany w nocy przez osoby które go chronią i nie dopuszczają nikogo do chłopca. I prawda jest taka, że nie możemy stwierdzić, czy w tym czasie nie załatwia podawane jest mu jedzenie to i tak to czego już dokonał przekracza wszelkie wyobrażenia. Oglądałem reportaż w tv francuskiej, czytałem też o tym w prasie, o tym, że w nocy nikt nie wie co robi bowiem przykrywany jest, co chroni go od zimna i być może podawane jest mu w tym czasie jedzenie.

serdecznie pozdrawiam
w.k."

Na koniec ciekawostka - pisaliśmy tekst o Ramie dokładnie wtedy, kiedy on zniknął... akurat w sobotę miałem od rana w głowie pomysł napisania tekstu o tym medytującym chłopcu... Niezwykły zbieg okoliczności, trzeba przyznać...

Tekst: Marek Godlewski

Źródło:
Fundacja NAUTILUS