Nasze DNA pochodzi z kombinacji genów wniesionych przez
biologicznych rodziców, ale doświadczamy również nowego tchnienia
życia, które wyzwala w nas narodziny duchowe.
Buddyzm i chrześcijaństwo podzieliło ludzi na dwie grupy.
Chociaż Budda i Jezus żyli w kulturach o setki lat oddalonych
od siebie i na innych terenach, to jednak jest uderzające
podobieństwo w ich naukach.
Znawcy buddyzmu twierdzą, że to Budda przepowiedział przyjście
Świętej Osoby (Scriptures of
Cambodia), która będzie w przyszłości trzymać w swoich
rękach duchową ludzkość. Według słów Buddy, ten święty człowiek
będzie zaznaczony ranami na swoich dłoniach, stopach, wieloma na
czole, będzie miał wielką ranę na swoim boku. Będzie złotą
łodzią, która w nowym odradzającym się cyklu zabierze ludzi do
Najwyższego Nieba (Nirvana).
Odrodzi duszę człowieka i uczyni ją światłem, które już zawsze
będzie jaśnieć na niebie, odniesie zwycięstwo nad wszystkimi
wrogami. Kto za nim podąży nie będzie zniszczony. Ten opis
dokładnie pasuje do Jezusa Chrystusa.
"A żołnierze uplótłszy koronę z
cierni,
włożyli Mu ją na głowę..."
(J 19, 2)
"Ukrzyżowali Go i
rozdzielili między siebie Jego szaty..."
(Mk 15, 24)
"... jeden z żołnierzy
włócznią przebił Mu bok
i natychmiast wypłynęła krew i woda."
(J 19, 34)
W narodzinach Buddy i Jezusa jest dziwne podobieństwo; obaj
narodzeni z kobiety z czystej królewskiej linii krwi (Maria,
Maya), obie urodziły swoich synów w podróży, po
cudownych niebiańskich odwiedzinach. W obu przypadkach młodzi
chłopcy byli jak na swój wiek obdarzeni niesamowitą mądrością. W
życiu dorosłym, tak Jezus jak i Budda również wykazują sporo
podobieństw; obaj po okresie samozaparcia i postu wchodzą w
życie publiczne w wieku 30 lat, każdy z nich był kuszony przez
szatana, aby porzucił duchową drogę i zwrócił się do spraw
ziemskich. Obaj byli wędrownikami, którzy przyciągali do siebie
tłumy, prowadzili za sobą uczniów. Obaj chodzili po wodzie i
mnożyli żywność. Promieniowało od nich światło.
Kto mocniej zgłębia się w nauki o Buddzie i Jezusie znajduje
jeszcze więcej zadziwiających podobieństw: podobne porównania,
metafory, duchowe mądrości, nauki i prostotę drogi duchowej.
Obaj opowiadali uczniom o skarbach duchowych, które nie mogą być
skradzione. Uczyli, aby zastępować nienawiść miłością, gniew
dobrocią, skąpstwo wielkodusznością. Obaj wygłaszali kazania na
górze.
Istnieją też różnice w opowieści o życiu i naukach tych dwóch
mężczyzn związane z różną kulturą, środowiskiem i religią. Lecz
ich cel był jeden: wyrazić dla wszystkich współczucie i
uzdrowienie, zwyciężyć śmierć.
Wielu mistrzów Zen mówi:
dotykając życia Buddy i żywego
Chrystusa dotykamy naszej wewnętrznej boskości, otwieramy naszą
prawdziwą mądrość, idąc ich śladami wiemy co mamy robić, aby
połączyć się z Najwyższym Źródłem.
Również wielu uczonych zwraca uwagę na podobieństwo narodzin i
życia tych dwóch duchowych mistrzów: Buddy i Jezusa.
Buddyjskie poglądy na Jezusa:
- jest uważany za bodhisattwę (oświeconą
istotę), który poświęcił swoje życie dla dobra człowieka.
Również uważają, że ewangelie zostały napisane przez oświecone
osoby. Wschodnia myśl określa ich jako lilie rosnące na polu,
bez przepychu, ale pełne chwały, a zachodnia myśl powtarza za
nimi:
"...Nie troszczcie się zbytnio o życie, co
macie jeść,
ani o ciało, czym macie się przyodziać.
(...) Przypatrzcie się liliom, jak rosną: nie pracują i nie
przędą.
A powiadam wam: Nawet Salomon w całym swym przepychu
nie był tak ubrany jak jedna z nich.
(...) I wy zatem nie pytajcie, co będziecie jedli i co będziecie
pili,
i nie bądźcie o to niespokojni.
(...) Starajcie się raczej o Jego królestwo,
a te rzeczy będą wam dodane.
Nie bój się mała trzódko,
gdyż spodobało się Ojcu waszemu
dać wam królestwo.
(...) Bo gdzie jest skarb wasz
tam będzie i serce wasze."
(Łk 12, 22;27;29;31 - 32;34).
Buddyści podkreślają zasadnicze podobieństwo Buddy i Jezusa, jak
również często zniekształcają oryginały Ich nauk. Istnieją wśród
nich i tacy, którzy sugerują, że Jezus jest reinkarnacją Buddy.
W myśl nauk buddyzmu: dobre praktyki religijne i moralne
prowadzą do Nirvany (u buddystów - stan oświecenia, u chrześcijan -
Królestwo Boże). Aby osiągnąć Nirvanę osoby muszą być poddane
cyklowi reinkarnacji w pewnych okresach, które są dobre lub złe,
w zależności od własnego działania (karma, oko za oko). Celem
buddystów jest osiągnięcie wyzwolenia z tego cyklu narodzin i
śmierci.
Buddyjski pogląd na życie na tym świecie jest podsumowaniem tzw.
"czterech szlachetnych prawd", dzięki którym wzrośnie twoje
drzewo życia:
1. Pierwsza Szlachetna
Prawda o Cierpieniu.
2. Druga Szlachetna
Prawda o Przyczynie Cierpienia.
3. Trzecia Szlachetna
Prawda o Ustaniu Cierpienia.
4. Czwarta Szlachetna
Prawda o Ścieżce Prowadzącej do Ustania Cierpienia.
Cztery Szlachetne Prawdy w połączeniu z Szlachetną Ośmioraką
Ścieżką stanowią esencję nauki buddyjskiej, dlatego w buddyzmie
kładzie się szczególny nacisk na ich prawidłowe zrozumienie i
zrealizowanie.
Ośmioraka ścieżka (także:
Ośmiostopniowa) - fundamentalne pojęcie buddyzmu. Zgodnie
z czwartą szlachetną prawdą wygłoszoną przez Buddę na pierwszym
kazaniu, droga do oświecenia złożona jest z ośmiu części:
1. Słuszny pogląd (właściwy
pogląd) - zrozumienie konieczności przebywania w
medytacyjnym zrównoważeniu.
2. Słuszne myślenie (właściwe
myślenie) - wykorzenienie żądzy i nieżyczliwości.
3. Słuszne słowo (właściwa
mowa) - wstrzymanie się od kłamstwa i obmowy, używanie
mowy w celu przynoszenia pożytku innym.
4. Słuszny czyn (właściwe
postępowanie) - przestrzeganie Pięciu Wskazań.
5. Słuszny żywot (właściwe
życie) - utrzymywanie się z zajęcia niewymagającego
łamania przykazań.
6. Słuszne dążenie (właściwe
dążenie) - dążenie do oświecenia.
7. Słuszne skupienie (właściwe
rozważanie) - zastanowienie się nad sprawami myśli i
uczuć.
8. Słuszna medytacja (właściwe
skupienie).
Ośmioraka Ścieżka umożliwia również podział buddyzmu na trzy
fundamentalne praktyki:
1. Moralną dyscyplinę
poprzez: słuszne słowo, słuszny czyn, słuszny żywot.
2. Medytacyjne
zrównoważenie poprzez: słuszne dążenie, słuszne skupienie,
słuszną medytację.
3. Doskonałą mądrość
poprzez: słuszny pogląd, słuszne myślenie.
Pięć buddyjskich Wskazań to:
1. Zobowiązuję się
przestrzegać nakazu: nie niszczyć żywych istot.
2. Zobowiązuję się
przestrzegać nakazu: nie brać tego, co nie dane.
3. Zobowiązuję się
przestrzegać nakazu: powstrzymywać się od złego seksualnego
prowadzenia się.
4. Zobowiązuję się
przestrzegać nakazu: powstrzymywać się od niewłaściwej mowy.
5. Zobowiązuję się
przestrzegać nakazu: powstrzymywać się przed spożywaniem napojów
odurzających i narkotyków, które prowadzą do nieuważności.
Jak wyżej widać Budda sformułował następujące przykazania:
- nie zabijaj
- nie kradnij
- nie kłam
- nie cudzołóż
- nie używaj mocnych napojów...
podobnie nauczał Jezus. Jezus Chrystus otworzył drogę do nowej
wiary, jeszcze mocniej przybliżył człowieka do Boga.
Ludzie jednak przekształcili wszystkie nauki Wielkich Mistrzów.
Już 400 lat po śmierci Buddy było dwadzieścia różnych odłamów
buddyzmu, a dzisiaj jest jeszcze więcej. Przez tysiąclecia z nauk
Jezusa i Buddy narodziło się setki różnych wyznań. Każda z nich
to próba utrzymania Ich nauk w swoich nowych warunkach. Wiele
cennych znalezionych dokumentów dotyczących tak nauk Jezusa,
jak i Buddy zostało zniszczonych. Wielu chrześcijan pozostaje
głuchych na nauki Buddy, widzą jedyną drogę do zbawienia przez
osobę Jezusa. Cesarze Wschodni robili wszystko, aby nadać większą
wartość naukom Buddy, a na Zachodzie w podobny sposób postępowano
z naukami Jezusa. Z tego powodu narodziło się dużo konfliktów. I
tak Budda stał się Światłem Wschodu, a Jezus Zachodu. Nakreślono
obu naukom wiele różnorodności i dano swój punkt widzenia, w
późniejszym czasie chrześcijanie zupełnie przestali zawracać
sobie głowę buddyzmem.
Chrześcijanie mówią:
"Jezus Chrystus jest naszym
Zbawicielem"
- warunek, że podłączymy się pod Niego, wtedy rośnie w nas życie
Boże (budzi się w nas duchowe
DNA w postaci Ducha Świętego). Od tej pory zaczynamy być
zupełnie inną jednostką niż reszta świata, zaczynamy mieć inne
pragnienia, inne cele i rodzi się w takiej osobie inny system
wartości.
Podobnie się ma sprawa z innymi wierzeniami. Nasza wiara
kształtuje w odpowiedni sposób nasze DNA. I tak, mało jest
prawdopodobne, aby wyznawcy Kriszny przyśnił się Jezus, a
chrześcijaninowi Budda, swoim tokiem myślenia łączą się z innymi
polami świadomości. Wiara prowadzi do duchowych narodzin,
kształtuje nasze pola świadomości.
Jednak bez względu na nasze wyznanie, od duchowych narodzin
jesteśmy już na zawsze połączeni z Bogiem i nie łatwo usunąć z
duszy takiej osoby nowe wartości, podobnie jak nie można usunąć
z naszego ciała DNA jako dziedzictwa po naszych przodkach.
Często ludzie chcieliby uciec od swoich biologicznych rodziców,
dzieci, zaprzeć się i wyrzec rodziny, ale nie ma jak dotąd tak
dobrego naukowca lub innego specjalisty, który potrafiłby
przekształcić nasze DNA szybką chirurgiczną operacją specjalnie
do naszych życzeń, dzięki czemu dana osoba nie może wyrzec się
swoich biologicznych powiązań. Bez względu na zabieg i tak nie
przestaje być ich biologicznym członkiem rodziny poprzez wspólne
DNA, które jest naszą osobistą pieczęcią.
Jak będzie wyglądać osoba, która
żyje bez wiary?
Wyrzeka się Boga i przynależności do Niego.
Cofnie się w swoim duchowym DNA.
Aby głębiej odpowiedzieć na to pytanie należy rozpoznać Ducha
Świętego. Duch Św. jest jedną z trzech osób w Bogu (Trójca).
Duch Św. jest miłosierny, łagodny, kochający, pocieszający,
pomaga uwierzyć w Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i pozwala
ogarnąć człowieka miłością Boga.
Duch Św. daje nadprzyrodzone siły, aby stać się naśladowcą
Chrystusa i daje zdolność do przeżywania obecności Boga w sobie.
"Ja zaś będę prosił Ojca,
a innego Pocieszyciela da wam,
aby był z wami na zawsze - Ducha Prawdy."
(J 14, 16)
"...On was wszystkiego nauczy..."
(J 14, 26)
Jakie płyną korzyści z relacji z
Duchem Świętym?
Namaszczenie w życiu chrześcijan - jako nadprzyrodzony przejaw
obecności Ducha Św. Namaszczenie pozwala na naturalne zdolności
poprzez dary duchowe, rozwija się jako miłość wobec innych.
Takie osoby wybierają przebaczenie, a nie mściwość, decydują się
na Chwałę i Cześć Boga, rozumieją słowa Boże, poprawiają
kondycję ciała, umysłu i duszy, ufają Bogu. Duch Św. jest
największym Przyjacielem i Pocieszycielem, który doprowadza
ludzi do prawdy, daje im wewnętrzną siłę, zrozumienie, wiedzę.
Ostrzega przed niebezpieczeństwem, którego nie są w stanie
wyłowić fizyczne zmysły.
W chwili przebudzenia następuje przypomnienie, że istnieje tylko
Jeden Doskonały Wszechwiedzący Bóg, nasz Boski Ojciec i Opiekun.
Jego energia płynie w naszym ciele, tak jak krew naszych
rodziców w naszych żyłach. Wszystko zaczyna w nas wzrastać w
miłość i pokój, doświadczamy prawdziwej radości i już żyjemy
jako zwycięzcy, a nie ofiary, chociaż nadal jesteśmy uprawnieni do
prawdziwej pokory. Od tej pory z niewolnika przeradzamy się
ponownie w dziecko Boga i stajemy się współdziedzicami
Chrystusa. Jeśli będziemy mieć udział w Jego cierpieniach,
będziemy mieć również udział w jego Chwale.
"Albowiem wszyscy ci, których
prowadzi
Duch Boży,
są synami Bożymi.
Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli,
by się znowu pogrążyć w bojaźni,
ale otrzymaliście ducha przybrania za synów,
w którym możemy wołać: << Abba, Ojcze>>!
Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha,
że jesteśmy dziećmi Bożymi.
Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami
Boga,
a współdziedzicami Chrystusa,
skoro wspólnie z Nim cierpimy po to,
by też wspólnie mieć udział w chwale."
(Rz 8, 14-17)
Wszyscy jesteśmy uformowani przez Boga, to On nas osobiście
wzywa kiedy nadchodzi odpowiedni moment. Dla każdego ma swoje
osobiste wezwanie... jedno tylko pytanie: czy jesteś gotowy przyjąć Jego zaproszenie, z czym się wiąże
rezygnacja ze swoich ziemskich marzeń, pomysłów i połączenie się
z Bogiem?
Jeśli już dorosłeś do tego pułapu, podziękuj Bogu za osobisty
telefon do ciebie. Wyczyść swój umysł i swoje serce. Od tej pory
kochaj bezwarunkowo w Imię Chrystusa w tobie.
Jeśli jeszcze nie przebudziliście swojego ducha, czas aby
otworzyć oczy i nadstawić uszy by nie przegapić telefonu od Pana
Boga. Dzwoni do ciebie nie po to, aby cię upokorzyć, dzwoni do
ciebie aby cię kochać.
Czego Bóg oczekuje od człowieka?
Bóg stworzył go na swoje podobieństwo i pragnie aby człowiek był
wykonawcą Jego Słowa, a nie tylko słuchaczem oczekującym nie
wiedzieć czego?
Wszyscy zrodzeni zostaliśmy przez Słowo Prawdy i Bóg żąda od
nas, abyśmy ukazali w pełnym blasku nasze człowiecze oblicze. Bóg
pragnie, żebyśmy zapamiętali -
kim jesteśmy. W każdym z nas zapisał swoją tajemnicę
życia i pragnie, by człowiek zapamiętał, że Bóg idzie za nami i
nigdy nas nie opuszcza. Tym, którzy o tym pamiętają daje
nadzieję, mądrość i roztropność. Tylko od człowieka zależy
jakiego dokona wyboru... czy wybierze swobodę, miłość, pokój,
przebaczenie.
Jeśli wybierzesz drogę do Boga, wszystkie tajne instrukcje masz
już zakodowane w swoim DNA, a Duch Św. umocni cię na twojej nowej
drodze, od tej pory będzie twoim wiernym Przewodnikiem. Uwolni
cię od strachu i błędów przeszłości. Bóg wybaczy i odpuści
wszystkie te rzeczy, które stają na twojej drodze i nie
pozwalały dotąd na to wspaniałe połączenie.
Wystarczy ze szczerego serca powiedzieć Bogu:
"Boże pomóż
mi puścić i uwolnić wszystkie te rzeczy,
które blokują mi drogę do Ciebie!"
Bóg widzi, czy masz naprawdę czyste serce,
czy potrafisz przebaczyć i wtedy zawsze wypełni wolę człowieka,
w którego wstępuje Prawda i Sprawiedliwość.
"Nie wyście Mnie wybrali,
ale ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to,
abyście szli i owoc przynosili
i by owoc wasz trwał - aby wszystko
dał wam Ojciec,
o cokolwiek Go prosicie
w imię moje."
(J 15, 16)
Budda, Jezus - obaj mówią:
musisz się wyzwolić ze wszystkich ziemskich rzeczy, aby dojść do
jedności Światła Bożego.
Co to znaczy osiągnąć stan Buddy
i co to znaczy osiągnąć stan Chrystusa?
Obaj głoszą:
Bóg jest jednością, wszystko jest jednością!
Nie ulega wątpliwości, że uchodzą na świecie za największych
nauczycieli duchowych wszech czasów.
Budda doświadczył transformacji i stanął przed drzwiami Bodhi (przebudzenie).
Został wyzwolony, jego świadomość zbliżyła się do prawdziwej
natury Wszechświata. Został zwolniony z cyklu Samsary: narodzin,
cierpienia, śmierci i odrodzenia.
Słowo "bodhi" używane jest często w j. angielskim - jako
oświecenie. To słowo jest nośnikiem poznania i zrozumienia
posiadanych przez człowieka - jego mądrość. Do tego stanu
doszedł Budda jak również wielu innych mistyków, którzy
przebudzili w sobie większe moce duchowe (poszerzyli
w sobie pojemność światła). Bodhi jest osiągnięte, gdy 10
węzłów, które wiążą człowieka na kole Samsary zostaje rozwiązane
(10 nitek DNA), kiedy
zrozumie Cztery Szlachetne Prawdy dające podstawy do
transcendentalnego pokoju. Wyrwie wszystkie korzenie mściwości,
awersję, urojenia, ignorancję, pożądania. Poprzez osiem ścieżek
życia rozwija cnoty i głębszą mądrość. Wówczas Bodhi jest zawsze
obecne i doskonałe. Aby dojść do tego stanu wszystko musi być
oczyszczone, podobnie jak złoto z rudy. Bodhi zagłusza w umyśle
ziemskie upośledzenia (odrywa
od pożądań), zapewnia doskonały wgląd w sferę Dharmy (nieskończonej
Prawdy).
Obaj, Budda i Jezus, są nauczycielami mądrości i zwolennikami
współczucia, ale wskazują do niego różne drogi.
W buddyzmie współczucie jest krokiem jasnego myślenia dzięki
medytacji, gdzie można jasno zobaczyć jak współczucie przepływa.
Jezus ukazał współczucie jako owoc życia skupionego w Bogu.
Innymi słowy stajesz się współczującym ośrodkiem w Bogu.
Współczucie jest głównym owocem ducha.
Współczucie w człowieku
wywołuje wewnętrzna
transformacja przez praktyki ośmiu ścieżek.
Różnice jakie wyraźnie widać
między Buddą i Jezusem:
Budda po swoim oświeceniu nauczał około 50 lat, Jezus zaledwie
kilka, a jednak wynosi się Jezusa wyżej ponad Buddę. Budda
wskazywał ziemskie ścieżki w życiu człowieka, aby ten mógł dojść
do drzwi Bodhi, kiedy doskonale ukształtuje swoje drzewo życia
(drzewo Bodhi). Jezus odpowiada za drogę do Ojca, prowadzi
człowieka do Najwyższego Światła. W naukach Jezusa otrzymujemy
opisy jak osiągnąć drogę do Ojca, o upokorzeniu siebie, jak
puścić stan rzeczy aby zupełnie uwolnić się od ego:
"Kto się
wywyższa będzie poniżony..."
uczy jak nadstawić drugi policzek.
Upokorzyć się oznacza - opróżnienie, umiera stara
tożsamość i
rodzi się nowa - śmierć dotychczasowej osobowości i
zmartwychwstanie w Chrystusie, głęboka przemiana w sobie.
Dla potężnej masy ludzi nadal te metafory są abstrakcją. Zamiast
stosować nauki Chrystusa chrześcijanie mają tendencję do
wzmacniania superego, czyli głosu dominującego w kulturze, w
religii czy w historii. Dla wielu zmartwychwstanie nadal jest
metaforą dotyczącą tylko Jezusa, a nie pojęciem związanym z życiem
wiecznym.
Spotykamy też takich, którzy wskazują nam, że Budda był
fałszywym prorokiem, bogiem. A nawet osoby, które zmieniały
drogę z buddyzmu na chrześcijańską, co przypisuje się im jako
ich wielką życiową pomyłkę.
Osobiście uważam, że właśnie te osoby zostały skierowane przez
swoich duchowych opiekunów na nową ścieżkę życia, są już
wystarczająco przygotowane na wstąpienie na nową duchową drogę.
Nic nie dzieje się z przypadku.
Budda, który szedł przez życie drogą zrozumienia kojarzy nam się
jako mężczyzna siedzący w pozycji lotosu, czyli medytacji
duchowej. Jezus kojarzy nam się z Krzyżem, otwiera w zupełnie
inny sposób duchowe drzwi w wyższy wymiar ponad Bodhi. Krzyżuje
swoje ego, dzięki czemu otrzymujemy dostęp do najwyższych
poziomów światła. Ta "operacja" nie odbywa się bez wielkiego
cierpienia. Każdy musi zatańczyć solo swój taniec śmierci, a za
tą zasłoną ukazują się nowe sekrety: zmartwychwstanie i
wniebowstąpienie, gdzie wszystko jest już tylko radością i
spokojem ducha.
Każdy z nas powinien zapamiętać!
Budda nie uczył religii, uczył świadomości i wiedzy,
aby przez
świadomość zmniejszyć ludzkie cierpienie. Nigdy nie
twierdził, że jest bogiem, prorokiem a nawet świętym. Jeśli ktoś
czci go w ten sposób musi wiedzieć, że nie ma to nic wspólnego z
nauką Buddy, tylko ludzie postanowili to tak zmienić.
Jezus zostawił wyraźną wiadomość, że jest Synem Bożym lecz obaj
ukazali światu jak się wydobyć z kokonu ewolucyjnej hibernacji,
jak rozwinąć skrzydła, wykorzystać moc miłości, współczucia.
Dzięki ich naukom człowiek może oderwać się od ciemności. Od tej
pory będziemy podróżować świadomie po całej galaktyce. Nasza
świadomość unosi się wokół innych planet, które są w procesie
ewolucji. Możemy wcielić się w ich życie.
Budda doprowadził nas do stanu Bodhi, Jezus Chrystus do
pojednania z Bogiem. Jest tym kluczem, który za pomocą Ducha Św.
prowadzi nas z powrotem do domu. Od tej pory żyjemy w
Chrystusie.
Jezus Chrystus jest dla nas niezwykle ważny. Jest symbolem
miłości Boga do człowieka, który wypełnia wszystkie obietnice.
Jego miłość jest tak wielka, że pragnie nas wszystkich wziąć na
"własne utrzymanie", chce nas zawsze mieć obok siebie. Jest w
stanie wybaczyć nam wszystkie nasze grzechy. Jego miłość
przezwycięża wszystko co z tego świata, ale my ludzie nie możemy
odpowiedzieć miłością ego na miłość Boga, toteż Jezus staje się naszym
pośrednikiem, reprezentuje Boga.
Jezus - Słowo Boże, a w nim Miłość Boga, przebaczenie, zbawienie,
wszystko co jest wyrazem Prawdy nie będzie oddzielone od Boga.
Świadomość jest największym czynnikiem przemian naszego ciała i
ducha. Nasze nieprzytomne egoistyczne wzorce muszą być naruszone,
a zło wyeliminowane, wszystkie duchowe mądrości muszą się ze sobą
komunikować. Jezus stale odróżniał co dobre, a co złe, mówił o
sprawiedliwości i nieprawości.
Zapamiętaj:
Budda reprezentuje drogę do oświecenia,
a Jezus odpowiada za drogę do Ojca.
cdn...
3 December 2009
WIESŁAWA
|