Pracuj nad sobą i nigdy nie ograniczaj się na swojej ścieżce
życia.
Ludzka natura zmaga się z wieloma problemami życia
ale ludzie zrobili się wygodni do tego stopnia, że nie umieją a
nawet nie chcą pracować nad poprawą własnego bytu... jeśli już to są bardzo
zajęci strefą materialną, lecz młodzi ludzie i w tej kwestii chcą
dostać wszystko gotowe, a najlepiej do tej akcji zatrudnić innych
ludzi, wolontariuszy, swoich rodziców, opiekunów, nauczycieli i
wszystkich świętych tego świata bo
przecież to w ich interesie jest szczęście i dobre życie innych. W
tej kwestii każdy dorosły człowiek powinien zadbać o siebie, to do
niego należy decyzje i wybór.
Spróbuj
człowieku dać takowym niedojrzałym ludziom receptę do ręki aby zaczęli
realizować siebie na nowej drodze, spróbuj ich pociągnąć do
odpowiednich działań to się wówczas dowiesz, jaki jesteś
niedobry bo to wszystko będzie za mało! A przecież dzisiaj
jak nigdy przedtem mamy dostęp do wszystkich informacji aby w pełni
żyć swoim własnym życiem. Każdy to swoje życie powinien
zbudować sam... i nie jest to kwestia jednego dnia,
tygodnia, miesiąca, roku tylko całego życia, do ostatniego
dnia uczymy się, wzbogacamy, tworzymy, dopóki nasze ciało
oddycha i serce w nim bije... pracujemy nad sobą i własnym
sercem bo któż lepiej może czytać tą księgę naszego życia zapisaną
w nas niż my sami?
Człowiek, po
pierwsze powinien zaakceptować samego siebie, powinien
rozpoznać własną naturę jaźni, uporać się z własnym ego aby
ujawnić pełną swoją naturę wówczas możemy rozszerzyć swoją
wiedzę, świadomość, prawdę wewnętrzną i zewnętrzną.
Przebudzenie człowieka to otwarcie się jego natury na
prawdę. Jego osobista świadomość zaczyna nauczać go wielu
aspektów, zaczyna korzystać z różnych informacji i
wprowadzać je we własne życie kiedy uzna, że powinien z nich
skorzystać i to jest jego osobista decyzja, nie wolno nikomu
nic na siłę narzucać. W tym czasie w jego życie również
wejdą inni ludzie, wiedza z innego bieguna, dokładne
przeciwieństwo tej osoby, ale to też jest lekcja, którą
należy przerobić osobiście. Stanie na jego drodze i wielki
mędrzec i wielka bestia. Od mędrca trzeba czerpać nauki, ile
tylko się da, a z bestią trzeba się zmierzyć i samemu ją
pokonać. Jeśli nie zmożemy bestii, bestia zmoże nas, i cała
to tajemnica i cud życia, zmagając się i pokonując własne trudności
korzystamy z zasobów większych sił... a każda wygrana walka
podnosi naszą moc.
Oświecenie,
transformacja nie jest celem życia tylko codzienną jego
częścią. Życie to zmienność a my mamy wykorzystać charakter
tych zmian i przetworzyć je na duchowy sposób, stransmutować
zło w dobro. Prawdziwy potencjał transformacji jest
nieograniczony a my mamy zaakceptować wszystkie zmiany;
inaczej jeżeli tego nie zrobimy nie pójdziemy ani jednego
kroku naprzód, nasze sztywne ramy i szablony nie zezwolą na
to.
Większość
ludzi myśli, że oświecenie to tylko i wyłącznie duchowe
praktyki. To jest błędne założenie, które często jest
powodem, że większość osób praktykujących kończą tylko na
poszukiwaniach, medytacjach... i tyle mają z tego! Owszem, właściwe
techniki oczyszczają, wzmacniają, uzdrawiają, pozwalają
znaleźć lepsze miejsce w życiu, ale tej wewnętrznej prawdy
należy szukać w sercu. Należy umieć żyć z codzienną
uprzejmością i ze współczuciem i nie wystarcza być
pierwszym w skromności aby dokonać w sobie wielkich
duchowych zmian. Należy umieć sprostać wszystkim wyzwaniom
życia, od dobroci i współczucia do wymierzania
sprawiedliwości we wszystkich kategoriach życia... dopiero
wówczas dochodzi do wielkiego otwarcia naszej duchowej
świadomości.
Nasza
duchowa siła, moc to ciągle rosnący rdzeń naszego serca,
dzięki któremu duch reprezentuje ruch życia.
Nasze
wnętrze to nasza osobista wewnętrzna przestrzeń, gdzie
nikogo tam nie zaprosimy z zewnątrz, nawet jeśli ktoś byłby
najbardziej wyjątkowy. Nie ma tam wstępu ani wróż ani
człowiek oświecony. Tam mieszka nasza prawdziwa natura,
nasza Przewodnia Zasada Życia.

I to nie
jest przypadek, że człowiek się budzi, to czyni nasz rdzeń
serca, który jest w nas centralną prawdą i ramą naszego
życia. W tym czasie najbardziej gubimy naszą wybraną
osobistą podróż życia, wszystko wokół nas zaczyna się
rozpadać na kawałki, tracimy przyjaciół, bogactwo, zdrowie, nie wiemy
co się w naszym życiu dzieje a to tylko nasze serce
rozszerza się i realizuje swoje własne marzenia. Zaczyna
się budzić każdy członek naszego ciała do swojej prawdziwej
natury... i albo się do tych zmian dostosujemy albo
zaczynamy z nimi walczyć co osobiście nie pomaga nam w
transformacji... wówczas opóźniamy ten proces i możemy się
tak ze sobą szarpać do końca życia. Transformacja i wzrost
tego naszego wewnętrznego dziecka, od jego embrionu i narodzin
nieśmiertelnego niemowlęcia i dalszy jego wzrost trwa długie
lata, przeważnie takie wewnętrzne dziecko wzrasta 14 lat i
tu się dopiero kończą jego dziecięce lata i po tym okresie zaczyna dojrzewać do
prawdziwego człowieka i to nie jest jeszcze koniec jego
rozwoju i co kilka lat daje mocno o sobie znać, wówczas
kiedy osiąga wyższą świadomość.
I tu kłania się nam wielka
cierpliwość! Musimy krok po kroku uczyć się żyć w zależności
od tego co od nas wewnętrzne dziecko oczekuje... trzeba
wiedzieć, że jego upór jest potężny i będzie z nami walczyło dotąd
aż złamie nasze ego, nie odpuści dopóki nie zrealizuje
swojego planu.
cdn...
Vancouver
27 Sep. 2014
WIESŁAWA